Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość gość

Kiedy dajecie dzieciom klapsa?

Polecane posty

Gość gość
za danie klapsa dziecku matki są napiętnowane, że krzywdzą, że szkodzą, że na psychikę źle wpływa, że rodzi agresję, wiecie co byłam ostatnio z dzieckiem w szpitalu, to jak traktują małych pacjentów to jest dopiero znęcanie się, duże kliniki działające jak fabryki, pacjent, sztuka, kasa, następny proszę, brak podejścia do dzieci, o braku podejścia do rodzica nie wspomnę, wiem dużo zależy od człowieka, ale tak mało w człowieku człowieka... mam nadzieję, że mimo wszystko moje dziecko jakoś bez traumy będzie wspominać szpital, ale to co sie tam dzieje to gorzej boli i fizycznie i psychicznie niż niejeden klaps

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gość dziś A dasz wiecej podpowiedzi jak to zrobić? xx napisalam wypowiedz, kafe uznala mi to za spam, spzobuje podzielic ja na czesci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gość dziś A dasz wiecej podpowiedzi jak to zrobić? xx Bardzo proszę: Póki dziecko jest na tyle male, że wielu rzeczy nie jest w stanie zrozumiec, lepiej unikac niebezpiecznych sytuacji niz dawac zbyt wielu zakazow, ktorych dziecko nawet nie jest w stanie zapamietac. Np zabezpieczyc wszystkie kontakty, szuflady ,nie wypuszczac reki dziecka, kiedy jest sie na ulicy. W miare, jak rosnie, tłumaczyc dlaczego. Pamietac, ze male dziecko chce poznac swiat , wszedzie zajrzec, sprawdzic itd - to dobra cecha, nie karać go za to , tylko miec oczy dookoła głowy. Ten okres nie jest długi, wiec da sie wytrzymac. Zawsze pokazywac, ze sie jest przyjacielem dziecka i chce dla niego dobrze. Rozmawiac na kazdy temat, nie gorszyc sie i nie dziwic, jesli zadaje nam niewygodne pytania, traktowac je powaznie, nie zbywać, bedzie mialo zaufanie.Gdy sie nie umie odpowiedziec, sprawdzic temat chocby w internecie Dawac dobry przyklad. Nie wymagac np , zeby( juz starsze) nie paliło itd - jesli sie samemu pali. Jesli ktos juz pali - przyznac, ze to żle , trudno sie odzwyczaic, więc lepiej nie zaczynać. Jesli dziecko ma się uczyć - powinno wiedziec po co - dac konkretne przyklady z rodziny i znajomych te dobre i te zle - rozmawiac o przysłym zyciu, traktowac powaznie zamiłowania dziecka i rozwijąc je. Lepsza jest motywacja niż korepetycje. Rodzice powinni miec autorytet nie na zasadzie - bo jestem starszy i mam racje. Pokazac wiedzę, doswiadczenie, umjetnosci w jakiejkolwiek dziedzinie,starac sie samemu doksztalcać . Przyznawać sie do swoich błedów i niepowodzen, mowić z czego wynikają i dlaczego przeszkadzają w zyciu ( w zaleznosci od wieku beda to oczywiście rozne tematy) Tzw bunt nastolatka wynika głownie z tego,ze rodzice tracą wiarygodność i przestaja byc autorytetem . Jesli sie nie rozwijaja, nie sa otwarci na wspólczeny swiat , staja sie nudni , dzieciaki wolą przejmowac niekoniecznie dobre zachowania od rowiesnikow, z nimi lepiej sie dogadują. Rozmowa nie powinna polegac na moralizowaniu i pouczaniu, z dzieckiem trzeba rozmawiac na jak najwiecej tematów, z roznych dziedzin, zartowac, traktowac jak przyjaciela. Starac sie poznac i polubić jego kolegow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
c.d. Nie operowac zakazami, zawsze tłumaczyć. Przykładowo - jesli nastolatka chce wracac pozno do domu "bo inni tak robią" bez sensu sa zakazy - raczej wyjasnic ,ze nie chodzi o brak zaufania do niej i jej znajomych tylko o ewenetualne niebezpieczeństwa w trakcie imprezy publicznej i wracania nocą ( konkretnych przykladów nie brakuje). Przedyskutowac, czy nie lepiej zanocowac u kolezanki lub wziac taksówkę Tworzyc cieply, przyjazny dom. Jesli nie ma krzyku, wulgaryzmow, rodzice odnosza sie do siebie z szacunkiem, pomagaja starszym i slabszym w rodzinie i poza nią, maja dobry stosunek do zwierzat - dziecko to widzi i jest to dla niego normą. Jesli czlonkowie rodziny tworzą zgrana paczką - dziecko bedzie sie czulo w niej dobrze i bezpiecznie, nie bedzie chcialo zepsuc tej dobrej . wspólnoty. Zawsze chwalic dobre działania, to zacheta, zeby było ich wiecej, wypadku zlych - tlumaczyc , co i dlaczego poszlo nie tak . Pokazac, ze niepowodzenie dziecka jest tez naszym problemem, ze nie jest z tym samo, ze chcemy mu pomoc to naprawić. Zakazy wyłaczaja myslenie. Im wiecej samodzielnych decyzji tym wieksza potem odpowiadzialnosc w zyciu, naszą rolą jest, zeby ukierunkowac te decyzje w dobrym kierunku. Tyle mi w tej chwili przyszło do głowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ych... Taką psychologiczną papkę podają przed zebraniami z rodzicami W teorii to wszystko wygląda idealnie, jak w reklamie. A życie sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gość dziś Dzięki za odp. Wbrew pozorom własny przykład jest najtrudniejszy. Przynajmniej mi się tak wydaje. Ja na razie jestem na etapie małych dzieci, najstarsze ma 3 latka. Wiem ze z wiekiem będzie coraz więcej wyzwań i to mnie autentycznie przeraża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ych... Taką psychologiczną papkę podają przed zebraniami z rodzicami W teorii to wszystko wygląda idealnie, jak w reklamie. A życie sobie... xx ok, wyglada jak papka, ale z mojego własnego zycia, więc wypraktykowałam. A dzieci juz dorosłe, udane, szcześliwe, ja tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to Ci zazdroszczę... Bo ja choć bardzo się starałam, wiele z moimi buntownikami przeszłam. I wierz mi, że klapsy były naprawdę rzadkością, więc nie sądzę, żeby to one zawazyly na ich życiu. Trudne, uparte, dominujące potomstwo. Od malenkosci diabły wcielone...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sytuacji, gdy mój dwulatek robi coś, co zagraża jego życiu (albo naszemu). Np. wtyka coś w gniazdko lub kręci kurkami od gazu. Niestety trafił mi się egzemplarz oporny na inne kary i tłumaczenia. Nie będę czekać na tragedię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moda na bezstresowe wychowanie rozbestwia dzieci i wcale nie wplywa lepiej na relacje z rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lol

xddddddddddddddddd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam dwójkę dzieci, 5,5 latke i niemowlaka.Nigdy nie uderzyłam swoich dzieci.Duzo rozmawiam z dzieckiem,dużo jej tłumacze,ale też pozwalam na wyrażenie swoich emocji.Dziecko tak samo jak dorosły może mieć gorszy dzień,być zdenerwowane,smutne, rozdrażnione.Mnie nikt nie bil,nie bije i ja też swoich dzieci bić nie muszę.Nie neguje też rodziców którym puszcza nerwy i klapsa dadzą,bo jesteśmy tylko ludźmi.Wazne jest też przyznanie się do błędu przed dziećmi,dzieci też muszą wiedzieć,że rodzice popełniają błędy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Żadnemu z moich chłopaków nigdy nie dałam klapsa, bo pamiętam jak to bolało gdy sama byłam dzieckiem. Rozumiem, że mogą rodzicom puszczać nerwy, bo mnie też czasem puszczają, ale to jest granica, której ani ja ani mój partner nie przekraczmy. I nie ma to nic wspólnego z bezstresowym wychowaniem.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×