Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy ja go zraniłam?

Polecane posty

Gość gość

Starał się o mnie kilka miesięcy. Raz byłam na tak, raz na nie. Poświęcaliśmy sobie wzajemnie mnóstwo czasu. Jednak ostatecznie powiedziałam mu "nie". Pomimo naszej zażyłości, zerwał ze mną kontakt. Martwię się o niego. Czy mocno go zraniłam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mógł nie przeżyć tego zranienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sylwia
Powiedziałaś NIE??jak mozna?Jesteś okropna .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
brawo ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma nic złego w nie. Ale za to tak nie, tak nie, tak nie należy Ci się w papel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro powiedziałaś nie, to po co dalej miał się z tobą zadawać? Ale ty jak każda baba powiedziałaś nie, a teraz myślisz że może jednak tak :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Martwię się o niego teraz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To przestań się martwić, niedługo znajdzie sobie inny obiekt zainteresowań, a ty odejdziesz w zapomnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo nie u kobiety oznacza tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oby sobie nic nie zrobił. On jest strasznie nieśmiały i zakompleksiony. Już kilka razy dostał odmowę. Boję się, że to go może dobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co w tym dziwnego że się o niego martwi. Może skapowała po zcasie, że jej zależy na nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sylwia
A moze nigdy go nie odrzuciła.??tylko on tak mysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się boję o jego życie teraz. I nie chodzi o to, że tak bardzo mu na mnie zależało. On już tyle razy dostał od kobiet kosza, że niw wiem czy nie stracił nadziei :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Będziesz mieć go na sumieniu, a mówiąc nie trzeba było chociaż zrobić mu loda na pocieszenie, ale jak każda baba jesteś samolubna :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety odrzuciłam go jednoznacznie :( Ale lubię go jako człowieka, kolegę. Martwię się o niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam, że przez te kilka miesięcy była to znajomość internetowa. Spotkanie zweryfikowało wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sylwia
Jakie spotkanie?długo sie znaliscie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 miesiące pisaliśmy ze sobą. W końcu się umówiliśmy w realu. Po prostu nie spodobał mi się. Znajomość wirtualna była bardzo intensywna. Rozmawialismy dosłownie o wszystkim. Zwierzaliśmy się sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowiedzcie szczerze. Czy on mógł sobie coś zrobić? Uważał mnie za "światełko w tunelu", miał dość duży dołek z powodu swojej samotności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze warto bylo dac szanse trj relacji skoro.tak dobrze dogadywaliscie sie. Nie spodobal ci sie z wygladu jest nieatrakcyjny w czym tkwi problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pffff
o ja pie..ole rozwala mnie ten wątek bo wygląda on tak: -"martwię się o niego" -odpowiedzi innych -"martwię się o niego" -odpowiedzi innych "martwię się o niego" i tak będziesz teraz pisać do usr.anej śmierci? Masz dwie opcje - olewasz go i zapominasz o nim lub próbujesz się z nim jakoś skontaktować i wszystko naprawić. I weź przestań się tu użalać bo za przeproszeniem gó.wno to da bo nikt za Ciebie nie będzie się zastanawiał co masz zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No nie spodobał mi się. Nie jest jakiś straszny, ale rozczarowałam się. Na zdjęciach wyglądał lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bądź pusta i nie patrz na wygląd, zresztą ty wiecznie ładna nie bedziesz, a za 15 lat nawet taki jak on sie za tobą nie obejrzy. Radze dorosnac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spotkanie na żywo też było rozczarowaniem. Wirtualnie było super, a na żywo prawie nie mieliśmy o czym rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Rozumiem, ale tak w ramach dygresji on też mi kiedyś powiedział, że gdyby dziewczyna mu się nie spotkała, to już by się nie odezwał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz ale sama mowilas ze jest niesmaily pewnie o tym wiedzialas rozmawiajac z nim wiec czego sie spodziewalas ze nagle stanie sie super pewny siebie i przebojowy. Na zdjeciach zawsze lepiej sie wyglada albo wybiera sie te na ktorych wyglada sie najkorzystniej. Poza tym przez ten czas kiedy rozmawialiscie zrodzily wam sie w glowie jakies wyobrazenia na wlasny temat teraz jak.on nieco.od tych wyobrazen odbiega ty go od razu skreslasz. Rozmawiajac wiedzialas.jaki jest a mimo to wolalas tkwic w swojej iluzji przekonujac sie ze jest inaczej. Moim zdabiem zrobisz jak zechcesz powinniscie sie troche pospotykac oswoic sie ze soba na zywo. Jesli on jest niesmualy to skad wiesz gdy sie otworzy nie okaze sie super facetem. Przecie rozmawialas z nim wlasnie z nim z.nikim.innym wiec on na pewno pptrafi taki byc i na zywo. Jak teraz tylko go dobilas jestes prozna dziewczynka goniaca za idealem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Starałam się z nim skontaktować. Nie odbiera telefonu i nie odpisuje na smsy :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz gdzie mieszka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety nie. Jest z innego miasta oddalonego ok. 80 km. On przyjechał do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże... najwyżej się powiesi i potem będzie cię straszył po nocach, daj sobie już spokój i jemu też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×