Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pandokotord

Jestem naukowcem i mam wyrzuty sumienia z powodu kobiet pracujących w markecie

Polecane posty

Gość pandokotord

Mam 34 lata i pracuje jako adiunkt na uniwersytecie mam tytuł doktora, ciekawa bezstresową prace która jest moją pasją.Często jak chodzę do marketu strasznie mi żal kobiet które bardzo ciężko pracują np przy rozkładaniu produktów.W naszej kulturze przyjęło się ze kobieta to słaba istota która potrzebuję pomocy męskiej silnej reki,gdy nie może czegoś podnieść, w kontekście pań pracujących w markecie ten obyczaj to jakaś groteska.Co z tego ze pomogę kobiecie wnieść bagaż do pociągu jak i tak musi codzienne po 8 a nawet 10 godzin podnosić o wiele większe ciężary w pracy. Mam z tego powodu wyrzuty sumienia siedząc w swoim ciepłym uczelnianym pokoiku,choć fakt faktem prace tę mam dzięki temu ze od dziecka lubiłem czytać książki i interesowałem się światem ale i tak dziwnie się czuje za każdym razem gdy płace za zakupy delikatnej kasjerce w supermarkecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś pasożytem który nie wie czym jest praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pandokotord
zawsze gdy pani w kasie zlicza kwotę do zapłacenie przeze mnie za produkty staram się dyskretnie z szacunku ucalować tę panią w duży paluch dowolnie , losowo wybranej przeze mnie stopy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pandokotord
gość dziś Tutaj nie końca jestem w stanie z tobą zgodzić, bo na studiach w trakcie wakacji różnie dorabiałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pandokotord
miałem atrakcyjnego sponsora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracowalam i sobie świetnie radzilam są paleciaki, wieksze ciezary zazwyczaj nosza faceci, a większość nas to byly kobiety, w tym kierowniczki, uwazam ze to byla lekka robota ale w każdym miejscu sa inne standardy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie tylko w marketach targają ciężkie rzeczy, tylko te w marketach rzucają ci się w oczy. Znajoma w pracy nosiła ciężkie pakunki i jeszcze ją szef poganiał(!) sam nie pomagając. Ja z kolei nie miałam okazji dźwigać. Jak na studiach dorabiałam w księgarni, to przy dostawach książek kartony wnosił dostawca i mąż właścicielki (specjalnie przychodził odebrać dostawę).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×