Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy ktos z was walczyl o ideal, ktory okazal sie przecietniakiem

Polecane posty

Gość gość

Opiszcie.swoje historie. Ja dla mojej. Żony zostawilem dziewczyne. Zakochalem sie.w niej.jak.glupi. Emocje mnie opanowaly. Pierwszy pocalunek, seks z nia, bylem najszczesliwszym facetem na ziemi. Gdy powiedziala tak umieralem ze szczęścia. Teraz po 6 latach od ślubu widze rozzalona, klotliwa kwoke, ktorej nigdy.nic nie pasuje. Zastanawiam się czy ex tez by taka byla. Z nia moze nie mialem takich emocji, ale fajna.była :) i tak mój ideal.zamienil sie w koszmar. Czy ktos z.was.tez sie tak przejechal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój były. Ja walczyłam o związek. Bo to był taki dobry, spokojny facet. W końcu zdradził mnie z mężatką. Uświadomiłam sobie, że go idealizowałam. Wcale nie był taki spokojny, jego zasady moralne i dobroć okazały się o kant dópy potłuc, a poza tym - nigdy nie dawał mi kwiatów - ani fajnych prezentów nawet na okazje - tylko na odpieprz - nigdy nie zaprosił mnie do kina ani restauracji (ja go tak) - nie chciał się żenić ani mieć dzieci - miał dużo gorsze wykształcenie i pracę ode mnie - nie bronił mnie, nie wspierał, nie pomagał finansowo - był tragiczny w łóżku (z powodu egoizmu) Jak ja się cieszę, że mnie zdradził i się wyniósł! Może poznam kogoś wartościowego!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ile.razem byliście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja, ale to był błąd. Teraz męczę się z tym strasznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale opisz te historie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poznałam swojego męża, gdy byłam bardzo młoda. Zakochałam się i nie widziałam, a raczej nie chciałam widzieć jego wad. Wtedy był idealny, teraz nic z tego ideału nie zostało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak sie teraz zachowuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja. Zakochałam się na życie i starałam na głowie, ale On nie był wart moich starań. Teraz wiem, że tylko robił mi łaskę. I jestem mu wdzięczna za ostatnie słowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja, zakochalam sie w gosciu wydawalo sie na poziomie. Lubiany, wyksztalcony, wesoly, atrakcyjny. Okazal sie zimny, bezwzgledny, niewierny i cwany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerost tresci nad forma
facet jesteś debilem i jeszcze się żalisz:O myślałeś że co ? najlepiej jeszcze gdyby ta stara była i czekała na ciebie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolega sie oswiadczyl lasce, ktora miala wyrabane, rozgladala za innymi, jak popila to od razu za innym. Ale nie ten ja kocha, ona cudna i doslonala i oczywiscie zdrada go spotkala. Do dzis jest w rozsypce ok5 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bonsai87
Poznalam faceta w pracy, umowilismy sie ze utrzymujemy nasza relacje w tajemnicy... Inteligentny, zabawny, po przejsciach, zdradzony w ostatnim zwiazku ( tak twierdzil), podobno bylam idealem kobiety, byl tak dumny ze mnie spotkal, tak nie mogl doczekac sie ostatniego spotkania a jak sie pozniej okazalo w tym czasie poznal juz kogos innego. Przez caly czas znajomosci prosil o zapewnienia ze nie spotykam sie z nikim innym, obserwowal mnie na kamerach (pracuje w recepcji) po czym przyznawal ze jest zazdrosny i chce miec pewnosc ze nasz znajomosc jest powazna. Po jakims czasie spotykania sie pochwalil sie znajomym w biurze, po czym oddali sie ode mnie bo znalazl sobie inna. Walczylam o te znajomosc bo wydawalo mi sie ze jest taki jakim go poznalam na poczatku. Wypytywal;am wspolna kolezanke, wysylalam wiadomosci, oferowalam przyjazn.. Dzis potrafi przejsc 20 razy dziennie kolo mojego biurka a nie potrafi sie przywitac...:)Opowiada w pracy o swoim nowym zwiazku.nie bylo miedzy nami ani jednej rozmowy znajomosc zakonczyl blokujac moj numer telefonu. Tak dla mnie to przecietniak bez morali i jakiegokolwiek sumienia. A romans w pracy przyplacilam psychoterapia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×