Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

martka90

Toksyczny związek

Polecane posty

Witam. Poszukuję osób, które są lub były w toksycznym związku. Ja jestem w takim związku i chciałabym porozmawiać z kimś kto jest lub był w podobnej sytuacji. To bardzo ważne dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego jest toksyczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniadopogadania
Ja byłam. Dlaczego uwazasz, ze jest toksyczny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego jest toksyczny? a no dlatego, że jestem ciągle wyzywana, popychana, cały czas groźby, że mnie zostawi, cokolwiek się dzieje to zawsze jest moja wina, ja musze go przepraszać, ja za nim latam, zdrady, kłamstwa, zrywa i wraca... Zostawia mnie w takich momentach jak święta, sylwester... Jak gdzieś nie pójdziemy np do jego kolegów to awantura bo on ich straci przeze mnie... W sobotę np mimo że obiecał mi że cały weekend będziemy razem siedzieć (ostatnio ciągle gdzieś wyjeżdża), przyjechał do mnie po czym stwierdził że musi wyjść na 5min bo kolega ma podjechać i ma sprawę do niego, wyszedł i zaraz SMS że on jedzie do Opola i wróci rano, że nie chciał mi tego mówić bo bym się nie zgodziła, a on obiecał koledze, że z nim pojedzie. Zadzwoniłam do niego i jeszcze do mnie przyjechał na chwilę, powiedziałam że za ostatnie jego wybryki go nie puszczę a poza tym obiecał mi, że weekend spędzimy razem a on sobie po prostu wyszedł...Powiedziałam, że jeśli wyjdzie to będzie koniec bo mam tego już serdecznie dość, a on na to, że on musi jechać bo kolega się obrazi i pojechał... Wspomnę tylko, że byliśmy zaręczeni, po tym co zrobił wyrzuciłam pierścionek gdzieś w krzaki... Tak jest cały czas! Chce z tym skończyć tylko nie wiem jak.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaka z Ciebie miękka buła. Po prostu się spakuj i go zostaw. Widzisz w toksycznych związkach jest taki problem, że nie tylko on ponosi za to winę, ale tez Ty, wiesz dlaczego? Bo POZWALASZ się tak traktować! Trochę godności i szacunku dla siebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tacy ludzie nie zmieniają się .I jak będzie potem, to już tylko gorzej.Chociaż, czy może być jeszcze gorzej? Co tylko zrobisz albo przekonać Go do swoich racji i tak będzie postrzegane przez Niego agresywnie.Czy Ty masz tego świadomość ? Czy w sercu gdzieś w głębi masz nadzieję na poprawę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
Po prostu nie wierze, ze mozna pozwolic na takie traktowanie siebie. Dziewczyno, czy ty masz cos z glowa? Dlaczego na to pozwalasz? Wyrzuc go jak najszybciej z twojego zycia dopoki jestes jeszcze przy zdrowych zm yslach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem wiem, że powinnam uciekać, już wiem to od dawna... tylko nie wiem jak to zrobić. Nie umiem powiedzieć NIE :( Nie odzywam się do niego odkąd pojechał w sobotę do tego opola, nie odbieram, nie odpisuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze szczery
Nie umiem powiedzieć NIE x idz do psychologa zamiast belkotac na forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie to jest patologia. ogarnij sie i zostaw go w koncu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
Nie umiesz powiedziec NIE, a na forum to pisac potrafisz? I jakiej niby rady od nas oczekujesz? Chyba jedynie potwierdzenia swojej. Mam taka nadzieje. My nie mozemy ci pomoc. Jedynie ty sama mozesz sobie pomoc. Jak? Dyscyplina wlasna i zacieciem, ze nigdy wiecej nie chcesz go widziec ani slyszec. Kapujesz? Nikt cie za reke nie bedzie prowadzil i odganial od ciebie tego faceta. Jestes dorosla, mam nadzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziś uświadomienie sobie beznadziejności tego związku i braku jakichkolwiek perspektyw na coś lepszego ,pozwoli Ci się uwolnić .Nie łudż się,że nastąpi poprawa.....Twoja decyzja zależna jest od wielu czynników musisz tylko do nich dotrzeć .Bo jeśli z nim jesteś, to DLACZEGO?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem właściwie dlaczego z nim jestem... Tak się go uczepiłam :/ bez sensu... Jesteśmy totalnie różnymi osobami i wywodzimy się z totalnie różnych rodzin. Ja jestem z porządnego dom, gdzie nie ma alkoholu, imprez, kłótni, wszystko jest normalnie... Ja jestem osobą wykształconą, ciągle się uczę, rozwijam się. Jestem ładna, za ładna dla niego... i na pewno za dobra. Wszyscy mi powtarzają że mam bardzo dobry charakter, jestem wesoła, lubie żartować, dobrze czuje się w towarzystwie. A on jest z rodziny gdzie matka z ojcem żyją jak pies z kotem, są małżeństwem ale żyją jakby osobno, oczywiście jest alkohol, wieczne imprezy, zaniedbany dom itp. Tam każdy żyje sam sobie. On nie ma wykształcenia, inteligencją nie grzeszy i ogólnie mądrością, ma firmę i wydaje mu się że jest bog wie kim, choć i w tej firmie mu nie idzie... Jedyny plus jaki w nim odnajduję to to, że jest zaradny i nigdy się nie poddaje, walczy o swoje... Ale o mnie już nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hhmm, a więc miałaś dobre wzorce! No i Twoje zdanie o nim, że jest nie ciekawym,bezbarwnym człowiekiem ....to ja już nie umiem tego pojąć :( ..to chyba wymyślony temat...Bo logiki tu nie widzę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak miałam dobre wzorce, ale jakoś w miłości nie mam szczęścia... On teraz dzwoni, pisze... Ja cisza... Tylko jak długo tak wytrzymam :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poczytaj bloga uciekamy do przodu. Ja byłam w związku, z którego nie mogłam wyjść (a wiedziałam, że musze). Wyprowadziłam się do innego miasta, zmieniłam prace, nie odbieram telefonu- wyobrażasz sobie, że ten ktoś nie żyje. Poza tym mi pomogło odejść, wyprowadzić się postawić warunek dotyczący bardzo ważnej dla mnie sprawy. Oczywiście manipulant się zgodził , był zaaa ale czas mijał i za słowami nie szły czyny. Dałam mu rok i obiecałam sobie, że jak nic sie nie zmieni to odchodze. Minął rok, nic się nie zmieniło. Odeszłam. Było ciężko ale się dało. Ps. chodziłam do psychologia i na terapie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podziwiam i gratuluje bo na pewno to była droga przez mękę. No ja niestety nie mam możliwości się wyprowadzić czy zmienić pracy... Zresztą nie mam zamiaru przez jakiegoś kretyna wywracać sobie życia do góry nogami... Bo praca jest dla mnie bardzo ważna i jestem ze swojej bardzo zadowolona. Teraz np. napisał mi SMS "Chce pogadać bo nie wiem czy jechać do Londynu" no co za makabra, przecież nikt go nie trzyma... Moja mama ciągle do mnie dzwoni i mnie dopinguje żebym czasem nie uległa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
martka90 jesteś już uzależniona i potrzebna ci pomoc żeby się z tego wyrwać. Tak, to jest uzależnienie i bez psychologa i terapii sobie nie poradzisz. To znaczy nie będziesz miała na tyle sił żeby w końcu się nie złamać i nie odpisać, oddzwonić, spotkać się. I znowu będziesz miała te same jazdy, bo tacy ludzie się nie zmieniaja. Jak już ktoś pisał, to bardzo trudne ale da się. Pomyśl dziewczyno czy takiego życia chcesz dla siebie i swoich przyszłych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam takie głupie myślenie, zazwyczaj odbieram od niego czy coś tylko dlatego, że wydaje mi się, że jeśli się nie odezwę to on o mnie zapomni albo, że może akurat dzisiaj kogoś pozna nowego... Takie mam bezsensowne myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To niech pozna, w czym ty problem widzisz? Czy on koniecznie musi Tobie wybić 3 zęby i na głowę nasikac,żebyś zobaczyła,że on to nie to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja już wiem od dawna, że on to nie to tylko nie potrafie znaleźć siły i z nim skończyć... nie wiem skąd biorą się we mnie te złudne nadzieje na poprawę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo masz w głowie przekłamane wyobrażenie o nim i gloryfikujesz te dobre chwil ,zamiast te złe których jest więcej pamiętać. Wyrzuć z głowy jego fałszywy obraz. Weź kartkę i długopis, spisz wszystkie krzywdy jakie Tobie wyrządził,a po drugiej stronie wszystkie dobre rzeczy z nim związane. Sama zobaczysz,których i o ile jest więcej i może wkońcu dotrze ,że nie warto trwać w takim związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
martka 90, a teraz pimysl,skoro teraz nie masz chęci na zmianę, bo praca itp, tu ci dobrze, nie chcesz nic zmieniac przez jednego kretyna- no to teraz wyboraż sobie siebie za 10 , potem za 30 lat i pomyśl... czy chcesz, aby twoje zycie do końca TAK WŁAŚNIE wyglądało??? aaaa. wieeem, ty tego nie zrooobisz, bo ON SIĘ ZMIENI!!! nie zrobisz, bo jak wezmiesz z nim slub, to on magiczną rózdżką potrząsnie , i zmieni sie w cudownego, dbającego męża, który zawsze będzie sie do ciebie odnosił z zyczliwością!!!! nie zrobisz, bo ty, martka, masz juz tyyyle lat i boisz sie, że zostaniesz STARĄ PANNĄ, a to byłoby POTWORNE, a ten twój fagas może w końcu sie z tobą ożeni, jak zaczniesz mu buty lizać, co??? Na poważnie - kobieto, idż na terapie, bo to sie leczy... jestes uzalezniona i dajesz sie traktowac jak popychadło. odpowiada ci to- no super- ale to po kiego smędzisz i zakładasz durny temat? Pavlo1985 dziś Czy on koniecznie musi Tobie wybić 3 zęby i na głowę nasikac,żebyś zobaczyła,że on to nie to? - o właśnie, własnie.... '' jeśli się nie odezwę to on o mnie zapomni ''- no taaak to byłoby straszne,że taki psychopata zapomni o tobie, jasne... Kobieto, idz sie leczyc, bo to nie jest ani zdrowe, ani normalne, szkoda twoich przyszłych dzieci z tym psycholem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
że jestem ciągle wyzywana, popychana, cały czas groźby, że mnie zostawi, cokolwiek się dzieje to zawsze jest moja wina, ja musze go przepraszać, ja za nim latam, zdrady, kłamstwa, zrywa i wraca... Zostawia mnie w takich momentach jak święta, sylwester...-- no to pooowiedz mi, CO CI SIĘ W NIM PODOBA???????> aaa. rozumiem!!! podoba ci sie, bo on, laskawca i dobrodziej, po prostu raczy z toba być, prawda??? to co opisałaś, nazywa sie PRZEMOC DOMOWA popycha cię , - to po ślubie będzie cie bił - na razie on cie testuje, ile wytrzymasz. jak na razie, robisz wszystko pod niego zdrady, kłamstwa.. no serio, ty jesteś jakas niepełnosprawna umysłowo koledzy ważniejsi od ciebie. a ty jeszcze smędzisz? niech idzie- i nie wraca.. ty. ale serio, co cieprzy nim trzyma? fiucik?/ od tego są wibratory jego uczucie do ciebie??? jakie uczucie, jak on cię zdradza i popycha??- wiesz,że te rzeczy to nie są wyrazy miłości, a pogardy?? twoje uczucie cie trzyma? a jak walnie toba o podłogę i rozwali ci łeb, to tez uznasz,że go nadal koooochasz?? Idż na terapie dla uzależnionych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
'' jeśli się nie odezwę to on o mnie zapomni ''- kobieto, masz cos z głową , i to powaznie albo ten temat to face. nie wierzę,że ktos może być tak głupi i bezwolny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie obrażaj jej. Bezwolna może, bo uzależniona ale nie można kogoś w takiej sytuacji nazywać głupim. Gdyby odejście było takie łatwe nie byłoby w ogóle kobiet bitych latami czy maltretowanych psychicznie. Uwierz gościu one nie są głupie. Są zmianipulowane i uzależnione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nie obrażaj jej. Bezwolna może, bo uzależniona ale nie można kogoś w takiej sytuacji nazywać głupim. Gdyby odejście było takie łatwe nie byłoby w ogóle kobiet bitych latami czy maltretowanych psychicznie. Uwierz gościu one nie są głupie. Są zmianipulowane i uzależnione." Dzięki za obronę ale oni mają racje! i tylko takie ostre słowa i opinie mogą do mnie dotrzeć i czytam co chwile to co tutaj piszecie i mnie to bardzo motywuje. Przede wszystkim przestałam przypominać sobie te dobre chwile, a jak już mnie nachodzi to zmieniam tok myślenia i przypominam sobie to co robił ze mną przez 6 lat. Właściwie nie mogę uwierzyć w to co on mi robił przez te wszystkie lata. Gdybym wam opowiedziała co tak naprawde się działo to byście nie mówili że jestem upośledzona tylko byście odrazu zadzwonili po karetkę żeby mnie do czubów zabrali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×