Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak stosować antykoncepcję, żeby mąż się nie dowiedział?

Polecane posty

Gość gość
Boże kobieto... ty tak sama z siebie czy ci za to płacą? Robisz to w imię jakiejś większej idei czy po prostu lubisz jak ktoś Cię upokarza? Jak nie dasz rady sama? Co TY p********z? Są domy samotnej matki, mieszkania do wynajęcia, rodzina, rozwody, a ty chrzanisz o antykoncepcji w stosunku do gościa, którego nawet nei lubisz... masakra... idź do psychiatry, bo ci niezłe pranie mózgu zrobił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to jeśli tak,to weź tabletki na 3 miesiące,zawsze lepsze to niż nic,próbuj chować i brać w ukryciu. Albo może wrzuć do jakiegoś pudełeczka po witaminach i mów,że musisz brać? Albo po żelazie? No chyba,że on wie,jak wyglądają tabletki anty. Bo znam takich "tradycjonalistów", nie rozróżnią Duomoxu od tabletki antykoncepcyjnej... A w czym się przejawia,że jest "stanowczy" jak napisałaś? Grozi ci? Mówi,że cię kopnie w tyłek i że bez niego nic nie znaczysz? Skąd ty go wzięłaś? On też pochodzi z małej miejscowości? Wiesz,tradycyjny podział w rodzinie pt. chłop zarabia,a baba siedzi w domu i się zajmuje wszystkim, może być dobry ,ale pod warunkiem,że obie strony się szanują i wspierają nawzajem. Wtedy jeszcze jestem skłonna uwierzyć,że taki model rodziny komuś odpowiada. Ale tak jak u ciebie? Nie jesteś szmatą do pomiatania,dałaś mu dzieci, dbasz o dom i o niego... No,ale sama przyznałaś,że nigdy nie pracowałaś. Będzie ci ciężko. Dzisiejsi faceci rzadko doceniają kobiety,które nie pracują zawodowo,tylko poświęcają się rodzinie. A szkoda, bo to też praca i wielki wysiłek. Postaw się. Inaczej będzie tylko gorzej,bo on będzie wiedział,że może z tobą robić co chce, bo przecież nie będziesz miała odwagi się przeciwstawić. A może przestań mu prasować,robić obiadki,zakupy?Rób niezbędne minimum dla siebie i dzieci. A że awantura będzie za brak seksu..no i co? Przecież napisałaś,że cię nie bije.A jak,nie daj Boże,uderzy,to natychmiast na policję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spiralę wyczuje na 100% miałam dwa razy to wiem ! one mają takie żyłeczki które wystaja z szyjki i czasem kłują. Najbardziej bezpieczny zastrzyk albo tabletki.A swoją drogą współczuję ci bardzo, ciężko będzie ci ugrać jakiś kompromis .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spiralę wyczuje na 100% miałam dwa razy to wiem ! one mają takie żyłeczki które wystaja z szyjki i czasem kłują. Najbardziej bezpieczny zastrzyk albo tabletki.A swoją drogą współczuję ci bardzo, ciężko będzie ci ugrać jakiś kompromis .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę że zastrzyk najbardziej odpowiedni. A tak poza tym to w życiu nie pozwolilabym się mężowi tak traktować. Piszesz ze miałabyś awantury gdyby nie było seksu? Ze nawet po porodzie nie rozumiał, że nie czujesz się na siłach by współżyć? nie mieści mi się to w głowie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w miasteczku byla taka rodzina, maz bardzo wierzacy, skonczylo sie na 8 dzieci I smierci ich mamy bo organizm nie wytrzymal,wszyscy mu mowili, Ze ona wyglada na schorowana , ze by dal jej spokoj ale ten nie sluchal nikogo, co roku dzieci, afacet wyksztalcony po kierunku medycznym, Szkoda slow Co do twojego pytania-ja mam implant, na3lata spokoj,pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kup sobie pas cnoty, klucz schowaj to nawet nie bedzie mógł cie zmusić a tak na poważnie, to popieram zastrzyki, spirale moze wyczuc, a tabletke ty mozesz zapomniec wziasc albo on znajdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie,jakim człowiekiem trzeba być,żeby nie rozumieć,że p porodzie nie ma seksu??? Przecież przez parę tygodni to jedna ,wielka rana...jak można w ogóle o tym pomyśleć? Tak przy okazji,to ten twój mąż ma chyba dość duże potrzeby,skoro napastuje cię ledwie co urodziłaś... wygląda na to,że nie panuje nad popędem. Jest dość ograniczony umysłowo plus ta duża chuć...no i tak dziwne,że z nim tyle wytrzymałaś. O rodzinie niechętnie mówi,ale dzieci by narobił ile się da...obłudny hipokryta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
WZIĄĆ!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sorki, ale ciagle robie ten błąd, nic na to nie poradze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale dlaczego uważasz, że musisz się podporządkować decyzjom męża? sama stawiasz się na pozycji kogoś, kto w tej rodzinie nie ma nic do powiedzenia. Fajnie, zastrzyki to jedna z opcji. A co będzie jak cię odetnie od kasy, albo nie będziesz mogła iść na wizytę, bo dziecko chore, wakacje cokolwiek? pomyślałaś o tym? Spirali się nie wyczuwa, a nawet jeśli - to co z tego? to twoje ciało i twoja decyzja. On nie ma prawa szantażować cię i tak cię poniżać. No i najważniejsze - spirala zabezpieczy cię na 5 lat, siłą ci jej nie wyjmie najwyżej focha strzeli. Naprawdę masz zamiar spędzić resztę życia w obawie, że pan i władca krzywo na ciebie spojrzy? w każdej sprawie zachowujesz się jak potulna niewolnica?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Genialne autorko. Zdrowy zwiazek :-) Jak mozna sie tak wpier/dolic na mine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wolfica
Kobieto! Czytam to i włosy stają mi dęba. Weźże się za siebie i wyjdź z tego toksycznego bagna. Ten typ traktuje Cię jak sz*** Sorry za słownictwo, ale nie ogarniam jak można pozwolić tak się traktować. To godzi też w dzieci. Jaki wzorzec one mają w tej rodzinie? Z autopsji- wiej póki jeszcze jesteś młoda, gdyż później będzie jeszcze- nieporównywalnie, trudniej. Facet sprowadził Cię do roli kulącego się ze strachu przed panem i władcą kundla, spełniającego rozkazy. A Ty na to przyzwalasz. Na Twoim miejscu zrobiłabym tak- na razie jeszcze byłabym grzeczna (zastrzyki hormonalne polecam, by nie wpaść znowu, bo było by fatalnie). Szukaj po cichu i bierz pierwszą lepszą pracę, szukaj też mieszkania. Na produkcję np. przyjmują bez problemów. Na początek dobre i to. Nie wybrzydzaj, bo lepiej żyć skromnie, a spokojnie i w poczuciu bycia wolnym, niż w takiej toksycznej atmosferze z nieludzkim mężem, który odziera Cię z resztek ludzkiej godności. Jesteś w stanie sobie poradzić bez niego i być szczęśliwa. Boisz się teraz i myślisz, że to niemożliwe z jego powodu, on manipuluje Tobą, bo uważa Cię za swoją własność i robi wszystko, byś nie odeszła. Nie słuchaj tego! Ratuj siebie i dzieci. Kiedy już znajdziesz mieszkanie i pracę, uciekniesz od jego wpływu, podaj o alimenty. Dla siebie też możesz żądać alimentów. Dobrze by było już teraz udać się do prawnika- np. na darmowe porady. Koleś znęca się nad Tobą emocjonalnie i ekonomicznie. Za to można pociągnąć go do odpowiedzialności. Zastanów się czy wygoda, bo jest co jeść (spoko bez niego też by było) oraz poczucie, że nie musisz brać sterów w swoje ręce jest ważniejsza niż dobro psychiki dzieci i Twojej również. Dzieci będą miały spaczoną wizję związku, co fatalnie rokuje na przyszłość. Będą miały problemy ze stworzeniem zdrowych związków. Zastanów się czy dobro dzieci jest ważniejsze czy Twój strach przed samodzielnością. Na dłuższą metę przydałaby się terapia, by pomóc Ci uwierzyć w swoją wartość. To trzeba jak najszybciej skończyć. To wszystko piszę z autopsji. Byłam w dwóch toksycznych związkach. Jeden z socjopatą, który wykańczał mnie psychicznie do tego stopnia, iż miałam silne stany lękowe i byłam o krok od popadnięcia w alkoholizm. Drugi z facetem, który traktował mnie przedmiotowo- jak służącą, uważał, że jemu się wszystko należy, za nieposłuszeństwo karał mnie czatowaniem z kobietami i dalszym szukaniem, skoro ja nie chcę być posłuszna. Zdeptał moje poczucie wartości tym. Z bagna wyszłam dzięki pomocy m.in. osób na pewnej grupie na FB, które ostrymi słowami i cennymi radami dały mi kopa do walki o siebie. Teraz jestem asertywna i bez lęku stawiam granice. Tobie też się uda. Uwierz w siebie. Trzymam za Ciebie kciuki i życzę uwolnienia się ;) Jeżeli chcesz porozmawiać osobiście, możesz napisać do mnie na GG 52536184

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idziesz do ginekologa. Po powrocie mowisz mężowi ze masz torbiel lub po prostu guza w macicy, przepisał ci hormony, musisz je brac przez 3 miesiace a potem kolejna kontrola. Po 3 miesiacach mowisz ze guz sie zmniejszyl ale nadal musisz brac hormony. Oczywiscie ginekologowi mowisz ze po prostu chcesz tabletki antykoncepcyjne zeby zapobiec ciazy. Ja tak bralam hormony bo mialam jakiegos guza w macicy i to byly zwykle antykoncepcyjne. Po ponad pol roku brania guz sie wchlonal. Nie widze problemu zeby "przeciagac" te historie np do 2 lat? Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki tej opowiesci nie bedziesz musiala sie kryc z tabletkami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zadnych tabletek, bo z tym sie wyda. Załoz u ginekologa wkładke-spirale, maz nic nie bedzie wiedzial i czuł, a ty masz antykoncrpcje na 3-5lat. Ja musiałam zalozyc, bo moj skolei nie chcial uzywac prezerewatyw, bo mowil ze nic nie czuje przez nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Losie co za drbilka tu pisze, ja juz mam 3 spirale i maz nic nie wie, mysli ze jestem bezplodna i nie moge zajsc w ciaze, bo w 3 chcialby mnie wrobic, ale przy dwojce to byl tatus na zdjeciu, wiec 3 nie bedzie. Mezczyzni to idioci, nie poznaja sie, skad ma wiedziec ze tam sa jakies niteczki jak one sa krotko przyciete przy samej sxyjce macicy? Musialby wiedziec ze ma ja zalozona wtefy by wyczul a tak nic nie wyczuje ze ja masz. Niesluchaj ciemnych dewot... Losie my jestesmy jak afryka, a polscy faceci widze to debile, co tylko chca rzadzic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty na pewno masz normalnego meza, a moze ma downa ukrytego? Bo zeby sie nie moc nawet pohamowac po porodzie kobiety? Jezu to jakies zwierze, chyba zamiast spiralu to bym sobie pistolet kuoila i palneła w łeb, ze musze z takim niewyrzytym zyc... Wspolczuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co wy tu mówicie jej o terapiach czy wyjazdach za granice na sterylizacje. W jakim wy świecie żyjecie ? Autorka zapewne 24 na dobę lata przy dzieciach jak opętana, a wy z takimi propozycjami. Na terapię chodzi się kilka razy w tygodniu, a przynajmniej raz. Z kim zostawi dzieci jak mąż idiota? Autorko. Nabierz dystansu do tego wszystkiego. Poczytaj o spirali co i jak i może zdecyduj się na nią. Jeśli nie to tabletki, faceci przeważnie są głupi, więc łatwo możesz je gdzieś schować, najlepiej w takich miejscach, w które on nie zagląda, np doniczka z kwiatem. Lub jedna z torebek w szafie, w toalecie, w nocy niby na siku, w bucie, pod szafką, pod wanną, a nawet za kratką wentylacyjną w łazience. Jeśli zapomnisz jednej tabletki 12h po wyznaczonej godzinie to przez 7 dni trzeba się dodatkowo zabezpieczyć, czyli nie tak źle. Przemyśl sobie wszystko na spokojnie, czy na prawdę jest sens ciągnąć to wszystko, skoro on Cię zmusza do "cielenia się" że tak powiem. 500 zł na każde dziecko + rodzinne, może dodatek mieszkaniowy, 1000 zł do roku dla najmłodszego i alimenty. Mieszkanie nie musi być 3 pokojowe, mogą być dwa. W jednym zrobisz swoją sypialnie - salon z najmłodszym, a jeden dla trójki nie jest tragicznie. Wstawisz łóżko piętrowe i jakoś się zaadoptują. Lepsze to na początek niż bycie niewolnicą. Nie przejmuj się tym co mówią ludzie, chyba, że chcesz, aby to oni byli szczęśliwi za Ciebie. Najlepszym rozwiązaniem byłoby przeprowadzenie do rodziców, bądź do miasta, w którym mieszkają. Wtedy zawsze jakaś pomoc choćby minimalna by była. Musisz dać radę! Życie masz jedno, czy nie żal Ci spędzić go z takim idiotą, krzywdząc siebie jak i dzieci??? Musisz je przeżyć jak najlepiej potrafisz! I być spełniona!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jak on taki konserwatywny to ty w dni płodne nie masz możliwości odmówić mu seksu ? tak noc w noc musi być ? jak jest konserwatywny i wierzący to powinien też wiedzieć że o tej żonie sie jednak troche myśli w małżeństwie i są okresy kiedy powinien sie powstrzymywać od seksu a nie że on nie ma żadnego umiaru a tylko ty ponosisz potem wyrzeczenia w postaci źle znoszonej ciąży, wymiotów itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Malzenstwo to usankcjonowana prostytucja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym chyba z tabletkami nie ryzykowała. Jeśli mąż jest nieco mądrzejszy od małpy, może się zorientować. Będzie robił awantury, nie uwierzy, że to na torbiel/guza i na siłę weźmie Cię na konsultację do innego lekarza i będzie siedział za parawanem w oczekiwaniu na diagnozę i klops. Branie tabletek w ukryciu też jest kłopotliwe. Dzieci zaglądają często w najmniej oczekiwane miejsca i mogą je znaleźć i Cię niechcący wydać. Ja bym stawiała na jakąś antykoncepcję długoterminową. Myślę, że zastrzyk byłby ok. Depo-Provera kosztuje 40-50zł i robi się iniekcję co 3 miesiące, więc nie wychodzi bardzo drogo. Trzeba pilnować, żeby się nie spóźnić z kolejnym. Po tylu ciążach i porodach powinnaś być pod opieką ginekologa, więc 4 wizyty w roku nie powinny być podejrzane. Musisz jednak mieć świadomość możliwych skutków ubocznych. Pierwszy to możliwość zakażenia lub krwiaka w miejscu wkłucia, które mąż może zauważyć. Zastrzyk jest głęboki, domięśnowy. Lek wydala się z organizmu dopiero po ok. 9 miesiącach i nie da się go usunąć, trzeba czekać, aż organizm sam się go pozbędzie, więc jeśli Ci nie posłuży i np. będziesz miała bóle głowy lub krwawienia, to szybko nie miną. No i krwawienia. Mogą być długie i bardzo obfite. Może być nawet tak, że będziesz krwawić non stop przez kilka tygodni. Po kolejnych zastrzykach będzie mniej krwawień a po iluś kolejnych wszelkie krwawienia mogą zupełnie ustać. Z jednej strony te krwawienia mogą go zaniepokoić, że może coś jest nie tak, ale raczej nie skapnie się, że to od antykoncepcji, bo nie będzie wiedział o zastrzykach. Z drugiej strony możesz mu powiedzieć, że to objaw choroby, w co powinien uwierzyć, bo przecież sam zobaczy, że krwawisz bardziej i jakoś nienormalnie. Wtedy będzie szansa na przerzucenie się na tabletki w sposób "legalny", bo będziesz je brała przecież nie antykoncepcyjnie a leczniczo na krwawienia. A przynajmniej tak mu wmówisz i powinien uwierzyć. Są też implanty antykoncepcyjne, które chronią przez kilka lat, ale obawiam się, że mógłby wyczuć pod skórą. Poza tym mnie np. lekarz mówił, że nie będzie mi nawet proponował, bo ta metoda ma według niego najgorsze efekty uboczne. Bardziej już polecał mi spiralę, ale tu też bym się zastanowiła, czy nie wyczuje, że coś Ci tam wystaje z szyjki. Ale działa przez kilka lat i to jest plus. A tak na przyszłość, to gdyby się zdarzyło, że musisz przejść jakąś operację w jamie brzusznej, to poproś lekarza, żeby Ci jajowody podwiązał. Niby to nielegalne, ale w wypadku gdyby kolejna ciąża mogła zagrażać Twojemu życiu, to chyba można zrobić. A jak rodziłaś dzieci? Sn czy cc? Mój lekarz mówił, że po trzeciej cesarce nie ma problemów z podwiązaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie, litości. Doradzacie jej tak, jakbyśmy żyli w jakimś talibanie, gdzie trzeba bić pokłony przed panem mężem, przypominają mi się książki o arabskich kobietach, które muszą kombinować na każdym kroku żeby żyć normalnie. Facet dyktuje warunki w tym domu - wystarczy, że odetnie ją od kasy i laska jest udupiona. Wystarczy, że nie będzie mogła z dowolnego powodu iść na zastrzyk (a przy 4 dzieci to niełatwe) i już po zawodach. To nie prościej założyć spiralę i mieć spokojną głowę przez 5 lat? nie wierzę, żeby nie miała żadnej kuzynki, koleżanki, od której mogłaby pożyczyć te parę stów po cichu i oddawać w ratach. Albo choćby rodzice, nie musi przecież mówić na co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedy już znajdziesz mieszkanie i pracę, uciekniesz od jego wpływu, podaj o alimenty. Dla siebie też możesz żądać alimentów. x żądać alimentów? a wiesz, że do tego trzeba rozwodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam wciąż doradzałabym tabsy, sprytnie ukryte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spiralę może wyczuć. Ja jak miałam założoną, byłam z trzema facetami, każdy z nich coś czuł w środku i sami się pytali, czy mam spiralkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to już nie wiadomo, co autorce doradzić. i tak źle i tak niedobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyno piza jest twoja i tylko ty ją udostępniasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pizza? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też bym chciała, by ktoś mi udostępniał swoją pizzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×