Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dziwna sprawa,moja dobra kolezanka nawet o płeć dziecka nie spyta

Polecane posty

Gość gość
10:59 "Skoro jesteś w ciąży a ona nie lubi dzieci...." czytaj troche wiecej niż sam tytuł, poczytaj dalsze posty, pytanie o dziecko tyo tylko wierzcholek góry lodowej, poczytaj wszystko to zrozumiesz o co chodzi. no ale tutaj niektorzy przychodzą tacy co nie umieją wiecej przeczytac niz tytuły programów w programie TV....Póki co nie masz wystarczjacej bazy informacji by sie wypowiadac i twoj wywód jest inwalidą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może po prostu ma wyje***e na to jakiej płci będziesz mieć gó***aka, jaki to miesiąc, jakie masz obwód brzucha i jaki był dzień, godzina i pozycja poczęcia. I ma do tego święte prawo. Ale nie skumasz tego bo już złożyłaś jajo i teraz mózg ci po kawałku gąbczeje i niedługo zacznie nadawać tylko w tonie "pieluchy-kupa-cyc" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:12 zazdrosna sucz, nie przejmuj sie autorko. moze nie zazdrosci ci ciazy ale jej ton wypowiaania sie o pewnych rzeczach swiadczy o chamstwie i prawdopodobnie o brakach zyciowych. nie mnie oceniac co za braki ale na pewno sa to braki w wychowaniu i zwyczajnej mądrosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja myślę, że doszukiwanie się wszędzie zazdrości jest objawem zadufania. Bo JA jestem taka wspaniała, cudowna, piękna, mądra, a inni...??? Zazdrosni.... A nie pomyśli jedna z drugą, że skoro ktoś mnie unika, to może jednak ze mną coś nie halo... Nie, skąd! To tylko może być ZAZDROSC!!!! I nie mam na myśli autorki, tylko te mądre wszechwiedzace...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.18 ale wnioski są proste, skoro tyle czasu mimo moich wad kontakt normalny był, a w momencie kiedy ja mam to czego "koleżance" brakuje ona ten kontakt urywa mimo moich prób utrzymania znajomości to czym to wytłumaczyć? Zawiść i zazdrość to najczęściej spotykana przyczyna, taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha i dodam jeszcze że inne znajome kontakt cały czas utrzymują ze mną choć (a może właśnie dlatego) mają własne dzieci, mezow itp. Więc wniosek jest prosty. Dużo łatwiej utrzymać kontakt z osobami w podobnej sytuacji. Singiel zwykle nie ma wspólnych tematów z osobami z dziećmi, tak już jest. A singielka która jest nieszczęśliwa z powodu swojej samotności (moja znajoma) i otwarcie mówi że zazdrości innym rodzin i stabilizacji na pewno nie będzie się czuła dobrze w grupie znajomych z rodzinami. Przerabialiśmy to w naszej grupie znajomych, próbowaliśmy utrzymać kontakt z naszą koleżanka jedyna singielka w gronie ale ona nie chciała, może było to dla niej zbyt nudne, a może zbyt bolesne. Tak bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem taką przyjaciółką, która rozluźniła kontakty a potem urwała z koleżankami. I to na pewno nie z powodu zazdrości :D Po prostu zmieniłam swoje życie, miejsce zamieszkania. Kontakty z przyjaciółkami siłą rzeczy musiały być rzadsze i głównie drogą elektroniczną. Najzwyczajniej w świeci się zmieniłam i to co je interesowało i chciały o tym rozmawiać mnie nie za bardzo ciekawiło. Nie miałam z nimi wspólnych tematów a ciągnięcie na siłę rozmowy i udawanie, że jestem zainteresowana mnie męczyło. Przyjaźń się po prostu skończyła :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie o tym piszę, brak wspólnych tematów albo zazdrość i koniec "przyjaźni"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taa, wszystkim wyzwolonym singielkom nagle brakuje wspólnych tematów kiedy przyjaciółki wychodzą za mąż, już w to wierzę... Urywaja kontakt bo nie mogą znieść cudzego szczęścia o którym one marzą co wieczór płacząc w poduszkę, taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie autorko jest odwrotnie. Gdy wyszłam zamąż to ja zerwałam kontakt z moją koleżanką,po tym jak na grillu podrywała mojego teścia...głaskała go po nogach i rękach.Rodzina mojego męża była oburzona,że pierwszy rayw coś takiego widzi.Moja teściowa zrobiła jej awanturę,potem nie odpowiadała jej na pozdrowienia i teść też nie.Więc przestałam kontaktować sie z nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nawet jeżeli kogos nie interesuje obce dziecko, to po prostu wypada zapytac o płeć czy termin porodu. Szczegolnie jeżeli tu chodzi o przyjaciółkę. Od tego sie nie umiera. U mnie była odwrotna sytuacja niz u autorki - to koleżanka przestała się ze mną kontaktować, kiedy wyszła za mąż. Może się bała, że jej tego męża uwiodę.? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:55 popieram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:55 w punkt. Myślę że stwierdzenie że nie mogą znieść cudzego szczęścia to najtrafniejszy tutaj komentarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w zyciu tak bywa ze przyjaznie sie konczą... tez tak mialam z wieloma kumpelami... beda nowe znajomosci! a ciaza nie ma nic do tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:08 dokładnie! Widzę ze niektóre osoby tutaj rozumieją ze bez względu na to czy lubimy dzieci czy nie, bez wzgledu na to co myslimy o małżeństwie, to chyba skoro mamy tak bliską koleżankę a nawet przyjaciółkę to chyba powinnyśmy spytać o te ważne wydarzenia w jej życiu. W końcu to nie jest to samo co wyjście do kina czy wyjazd nad morze. Zostać matka to jedno z najbardziej znaczących wydarzeń w życiu i ma problem ze sobą ktoś kto traktuje to jak tabu i nawet o nic nie zapyta. Dla mnie to świadczy o niestety zawiści bo czym to wytlymaczysz?? Twoja przyjaciółka zostanie matka, jej życie się zmienia, a was nie stać na zapytanie jak się czuje i o parę szczegółów? Myślę że takie wydarzenia jak ślub czy poród doskonale weryfikuja kto jest przyjacielem a kto nie. Moja koleżanka kiedyś dostała super prace gdy ja nie mogłam znaleźć. Czy myślicie że przez to nie spytałam jak ram w pracy i jak jest? Pytałam ! Bo nie mam kompleksów i nie zazdroszczę niczego. Co to by była za przyjaźń?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to po prostu była koleżanka, a nie przyjaciółka przyjaciółka nawet jak prowadzi życie odmienne, nawet jak nie lubi dzieci to pyta i jest szczerze zainteresowana życiem ważnej dla niej osoby nie interesuje jej twoje życie, jest obojętna - nie jest przyjaciółką i nigdy nie była

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co ma wspólnego koleżanka i zęby u szczerbatego?? Ma wyje***e :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olej taka przyjaciółek to pseudo przyjaciel . Miałam taką samą sytuacje . Przyjaciółkę na śmierć i życie góry razem przewalalysmy dzień i noc razem spedzalysmy. Przezylysmy tyle śmiesznych ciekawych histori jak i upadki złamane serca itd. Kiedy poznałam partnera miała pretensje ze mam mniej czasu ze za rzadko się widujemy robiłam wszystko żeby jak najmniej odczuła 2 miejsce . Kiedy zaszłam w ciążę uciela kontakt prawie całkowicie jakieś zdawkowe sms co słychać itd. A kiedy urodziłam nawet nie przyszła zobaczyć dziecka .bo albo czasu nie miała albo zawsze coś Odwiedzały mnie koleżanki z który miałam słaby kontakt a moja najlepsza przyjaciółka wypieła dupsssko i do dziś się nie odzywa minęło 5 lat i tylko kiedy widzimy się na ulicy od niechcenia wymieniamy się słowem cześć . Jedyne co ci mogę polecić to olać koleżankę zadbać o siebie maluszka związek .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:24 szkoda tylko że póki "jechałyśmy na jednym wózku" to zachowywała się jak przyjaciółka, kontakt był prawie codziennie i to także z jej strony, wychwalała też jaka nasza przyjaźń jest dla niej wazna. Właśnie widzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:28 jakbym czytała o sobie. Też rozmawiałyśmy o wszystkim, każdy szczegół z życia znałyśmy. Jak poznałam swojego faceta to ona na spotkaniach ze mną była ... złośliwa! nie pamiętam już co powiedziała ale pamiętam że coś takiego że zrobiło mi się mega przykro i nie wiedziałam co w nią wstąpiło!! jak nie ona... a i robiła mi wyrzuty że nie możemy sie tak czesto widywac jak dawniej. Tłumaczyłam jej że nadal jest wazna ale mężcyznie tez chce poświęcać czas w koncu zakochalismy sie w sobie przecież. Ona tego nie rozumiała, w jej mniemaniu to było jak zdrada bo ona myślała że ja jeszcze tak jak ona długo będę sama i będziemy ciągle razem przesiadywać. Niestety nie mogłam jej tego zaoferować, choc bardzo dbałam o kontakt, ona zaczela go rozluzniac a po moim slubie urwała prawie całkiem, teraz jak jestem w ciazy to na wieść o tym też mam na facebook od 3 tygodni napisane "wyświetlono... idata i godzina" i juz sie "przyjaciółka" nie odzywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może są ludzie po których to spływa, ale ja kochałam ją jak przyjaciółkę, zawsze była i w pamięci będzie dla mnie ważna i to ja czuję się jak ta porzucona. Bo co, bo juz nie zasługuję na przyjaźń bo mam męża i dziecko? nie to nie...ale wspomnienia, wspolnie przezyte chwile...to boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego mi również było przykro ze moja była przyjaciółka która przyglądała się temu uczuciu które między mną a partnerem się rodziło która uczestniczyła w tym wszystkim nie wzbudzała niechęci do partnera bo była pogodna osoba nagle wycofała się z przyjaźni i Olała mnie i moje dziecko Szybko znalazła sobie nowe towarzystwo i przekresliła w jeden dzień cały szmat czasu przygód świetnej zabawy wspólnej. Było minęło. Żyje się dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz rację, powinno się żyć dalej nie roztrząsając tego. Miewam chwile jednak że czuję się jak frajer, że wierzyłam w coś czego nie było, wkładałam w to tyle serca. Ale zaraz się ogarniam: jak to, nie byłam żadną frajerką, po prostu z mojej strony to było szczere, z jej niekoniecznie. i trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
albo z jej strony tez bylo szczere, ale przelknąć czyjes szczescie to dla niej za duzo. wiec wychodzi na jedno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyobraź sobie, że masz arachnofobie, a Twoja najlepsza kumpela/przyjaciółka założyła właśnie hodowlę. Na pewno będziesz chętnie ją odwiedzała i z radością czytała odpowiedzi "co u Ciebie" w stylu: A nic, mam nowego ptasznika, właśnie złożył jaja, niedługo będziemy mieli malutkie pajączki <3 . :) pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak sie was pytają o ciąże to też wam nie pasuje wiecznie cos....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałam kiedyś koleżankę, którą odsunęłam od siebie pół roku po jej ślubie. rok przed ślubem cierpliwie znosiłam jej niekończące się opowieści o winietkach i kwiatach na ołtarzu. ok, to dla niej ważne, porozmawiamy. nadmienię, że nigdy nie pytała co u mnie. tzn oczywiście pytała. 'co słychać?' ja np 'no właśnie mam pewnien dylemat, co myślisz o...' (nie zdążałam dokończyć) a ona 'no właśnie! jaki ja miałam ostatnio dylemat! buty takie czy takie?' i dalej gadka znów o jej ślubie. przetrwałam rok. ślub, wesele, było fajnie. pomyślałam, że teraz się ogarnie i wróci do stanu sprzed zaręczyn i planowania ślubu. a gdzie tam. zaczęło się. owulacja, kalendarzyk, pokój na niebiesko czy na różowo, a mąż to a tamto, a ja ostatnio nauczyłam się robić makowiec, a teraz indyka a teraz tamto, taka ze mnie żonka hehe, a teścióweczka to zołza, a mąż chce jajka na śniadanie a ja musli lubię. hehe, hehe, hehe. dodam, że znałyśmy się z pracy i łączyły nas zainteresowania zawodowe. finalnie ukróciłam kontaty, bo szkoda czasu. nie było żadnej możliwości, aby porozmawiać na ambitniejsze tematy. żadnej. nie mówiąc o jej totalnym braku zainteresowania moimi sprawami. przed całą hecą ze ślubem nie była tak skupiona na sobie. oczywiście rozpowiada, że zerwałam z nią znajomość, bo zazdrość o męża/ciążę/ślub, coś tam coś tam. jestem mężatką od 10 lat, mam syna dwuletniego. hitem jest tylko to, że zapomniała, że ja już mam dziecko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:43 a na jakieżto yntelygentne, ambytne tematy waśćka chciała konwersować? Może o hodolwi jedwabników? Albo o dodawaniu czegoś od siebie do zbiornika głównego w fabryce jogurtu? A może o akcjach na GPW? O prawie karnym? O starzeniu się społeczeństwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj kobity, kobity....w ciąży to już Wam całkiem odwala... Jednaj źle, bo sie nie pytają o płeć, drugiej źle bo za częśto.... http://f.kafeteria.pl/temat/f10/jakby-sie-was-co-tydzien-ktos-pytal-jakiej-plci-jest-dziecko-to-jest-normalne-p_6493057 A może to autorka tego tematu załozyła drugi? bo po tym wpisie została zalana falą e-maili od forumowiczek z pytaniami o płec buahahhahahahahhahahaha żałosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałam odwrotną sytuację,moja przyjaciółka odkąd znalazła faceta urwała ze mna kontakt, zbywała mnie ,nie miała nigdy czasu zadzwonić,czy odpisac na smsa nie mówiąc o spotkaniu. Nawet o slubie mnie nie poinformowała. W jej przypadku facet spowodował,że juz nic innego się na świecie nie liczyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×