Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

blondie99

Rozstanie, co robić ? ;(

Polecane posty

Minęły już 2 miesiąca od rozstania z moim chłopakiem, a ja nadal nie mogę przestać o nim myśleć. Codziennie siedzę i płaczę, nic mi nie pomaga, nie potrafię się pogodzić z tym, że to już na zawsze koniec. Rozstaliśmy się z mojego powodu, ja nawaliłam, bo dawno dawno temu na facebooku pisałam z nowo poznanymi kolegami, nasze rozmowy wyglądały tak jak ja bym do niego zarywała a on do mnie. Prawdą jest to że ja jednemu się podobałam a drugi pomagał mu żeby mnie zdobyć. Ja sobie z tego nic nie robiłam, a po pewnym czasie zaczęłam sobie z tego żartować. Ogólnie to długa historia jak to wszystko wyglądało w każdym razie ja tego nie brałam na serio, żartowałam sobie z tego bo kochałam swojego chłopaka i oni też o tym wiedzieli. Jednak mój chłopak mi nie wierzy, powiedział że już mi nie ufa i się rozstaliśmy. Rozumiem go bardzo dobrze, bo domyślam sie co ja bym zrobiła na jego miejscu. Chociaż ja kocham go tak bardzo, że nie potrafiłabym tego zakończyć, po pewnym czasie i tak bym mu wybaczyła. On jednak taki nie jest. Stracił do mnie zaufanie , a to bardzo trudno odzyskać. Szczególnie jak on tego nie chce. Moja wina i przyznaję się do tego bez bicia, moje głupie, dziecinne zagrania. Nie wiem co ja sobie wtedy myślałam, ale teraz już wiem jaka idiotką byłam, aby doprowadzić do tego że straciłam miłość swojego życia. Był i nadal jest dla mnie wszystkim. Zależy mi na jego szczęściu. Po rozstaniu nie raz do niego pisała, ostatnio nawet wysłałam mu list lecz on powiedział mi tylko żebym usunęłam wszystkie jego zdjęcia i że zamknął już ten rozdział w swoim życiu. Wtedy po raz kolejny pękło mi serce. Czułam się strasznie, czasami miałam nawet bardzo dziwne myśli. Bardzo mi go brakuje, tęsknię jak cholera, a świadomość że już go nigdy w życiu nie zobaczę dobija jeszcze bardziej. Wszystkie koleżanki mi mówią, że ja nie zrobiłam nic aż tak złego żeby tracić zaufanie. Z jednej strony mają racje, bo kto z dorosłych kłóci się o takie rzeczy, a on właśnie za wielce dorosłego już się ma. Rok temu skończył 18 i myśli ze pozjadał wszystkie rozumy. Jest dojrzały, i to nawet bardzo ale i tak wie jeszcze mało, i w związku kłócenie się o takie rzeczy to dla mnie jest właśnie dziecinne. Może i przez to wszystko ja też się zmieniłam i dojrzałam, staram się wyciągać wnioski z popełnionych błędów. On jednak ma mnie za dziecko. Jest jeszcze kwestia tego, że to nie pierwszy raz jak przez niego płaczę, nie raz robił mi krzywdę np tym jak potrafił się za błahe rzeczy 2 miesiące nie odzywać. Ale takich sytuacji było mnóstwo, i ja za każdym razem umiałam mu wybaczyć, bo nie wyobrażałam sobie go stracić. Może to nie były aż tak wielkie rzeczy jak to co ja zrobiłam, ale było ich kilka. Właściwie to piszę po to aby po 1 zrzucić to z siebie bo chciałam się wygadać a po 2 mam pytanie co zrobić z tym, co zrobić żeby znowu"żyć", żeby się ponownie uśmiechać. Najlepszym rozwiązaniem byłoby przestać go kochać, ale nie potrafię, mimo wszystko jest dla mnie najważniejszy. Nie wiem jak on to zrobił, że tak mi w głowie zamieszał ale szaleje za nim. Mimo rozstania. Po 2 miesiącach ja nadal nie umiem się pozbierać. Proszę was bardzo o pomoc, chciałabym znowu cieszyć się z każdego dnia. Może wiele osób będzie mi pisało jaka jestem głupia. Może i jestem ale nie piszę po to abyście mi to kolejny raz pisali, wiem to sama. Piszę do tych osób które mnie rozumieją i potrafiłyby mi pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Był i nadal jest dla mnie wszystkim" - buhahahaha, debilka!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×