Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

znacie osoby które na zewnątrz klasa i styl,a w domu syf i kiła mogiła?

Polecane posty

Gość gość

moja teściowa mieszka w totalnej klicie. Nieszczelne okna, w zimie ziąb bo wiatr przez nie hula, firanki niewymienione przez chhyba 3 lata, pożółkłe. Podłoga zaniedbana, a kuchenka tak brudna, ze mozna po niej skrobac a i tak nic sie nie zeskrobie bo to juz jest chyba nie do odratowania. a na zewnatrz markowe ciuchy, buty za kilka ładnych stów, ciągle nowe kurtki, torebki markowe, kosmetyków za mniej niż 70 zł za krem nie tyka. Nie mam nic do jej stylu ale nie uwazacie ze to troche dziwne na pokaz byc pieknym i zadbanym a zyc wsrod brudu i zaniedbania w domu??? o czym świadczy taki rozdzwiek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i proszę nie atakujcie mnie, obronczynie teściowych, to nie chodzi o tescową, podałam tylko taki przykład. Znam jeszcze jedną taką osobę. Nie mam nic do teściowej , temat zalozylam by poznac Wasza opinię co stoi za perfekcją na zewnątrz, a totalnym jej zaprzeczeniem w domostwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest takie rzadkie. dla kazdego wazne jest co innego, poza tym o niektore rzeczy jest latwiej, wymagaja mniej wysiłku. Widzialm takich ludzi w biednych krajach - slums ,syf, nedza i brud, ale na zewnatrz kobieta odstrzelona.i widac,ze cala kase i energie w to ładuje. Moze dlatego,ze wiecej ludzi ja widzi na zewnatrz, niz odwiedza? Moze chce kogos poznać? Poczuc sie kims innym? Moza ta nora ją tak doluje,ze sie nie chce w nia inwestiwac i nie ma az tylu srodków? W sumie prosciej i przyjemniej wklepac krem i sie ladnie ubrac niz wymieniac okna czy skrobac kuchnie. Bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wymiana okien wmalym mieszkanku to jakieś maks. 4000 zł. A umycie okien nic nie kosztuje. mnie po prostu smiesza takie przypadki jak ten co podaje autorka... przypomina to stawianie grobowca z marmuru a w srodku zgnilizna i toczy nas robak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, ja tak mam. do pracy chodzę dobrze ubrana, wypachniona, a w domu czasami przez kilka tygodnie nie jest odkurzane, a w zlewie stoją brudne gary. czy masz jeszcze jakies pytania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgłaszam się :D do pracy zawsze pełny makijaż, fryzurka, perfumiki, wyprasowana koszula.. A w domu ... hmmm powiedzmy delikatnie, ze nie jest wszystko na bieżąco. Nie mam siły z tym walczyć. Wszak nie jestem urodzona gospodynią domową i wolę mieć sukcesy w innych dziedzinach niż sprzątanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moim zdaniem trzba być brudasem by tak zapuszczac swe otoczenie, a ze wstydu przed ludzmi ta otoczka- ubrania, makijaż. Człowiek który nie jest brudasem w życiu nie zapusci tak swego otoczenia. Nie trzeba sprzątać kazdego dnia, ale nie dopuszczać do brudu. To jakby założyć brudne skarpetki po kąpieli. Oblesne naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15: 20 i 16 :18- brawo za szczerość; ) a do autorki- np siostra mojego męża ma odwrotnie -w kółko szoruje maluje sprząta w tym domu naprawdę nie znajdziesz pyłka kurzu.a ona? Włosy siano, nigdy nie widziałem jej umalowanej nigdy dobrze ubranej znam ją ponad 10 lat, czysta jest i tyle jej dbania o siebie. I jej sprawa w sumie chociaż jak patrze na nią np na weselu w rodzinie- stara sukienka juz nie modna, zero makijażu biżuterii no źle wygląda okropnie, a dom błysk kwiaty itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam problem z utrzymaniem porządku. Wczoraj wszystko było sprzątnięte na błysk, bo byli goście, dziś w każdym pokoju porozwalane rzeczy i ogólnie bałagan okropny. I nie wiem w sumie to wszystko samo się tak robi, a na zewnątrz to wszytstko ładnie-pięknie. Nawet samochod po zewnątrz czysty, a w środku nie odkurzane z miesiąc, albo więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo sprzątanie w kolko ,scieranie kurzy to syzyfowa praca..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuchaj to dobrze że chociaż w siebie inwestuje. Moja teściowa ma to samo w domu a kasę rozwala nie wiadomo na co. Mało tego sprzedała ziemię i za to w domu nie zrobiła nic. A jest tak że i dzieci i wnuki wstydzą się takiego domu. Jedyne co to do fryzjera lata co tydzień ale co z tego jak w szmaty się ubiera. Miała 80 tys zł i nie zrobiła nic. Połowa z tego poszła na długi które brała na niewiadomo co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
heh jest "subtelna" różnica pomiędzy ciągłym ganianem ze ścierą, a nieumyciem okien raz na dwa lata czy nieumyciem kuchenki raz na jakis czas, skoro aż się lepi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja znam małżeństwo. Koszulki potrafią zmieniać co godzinę i kąpać się 4 razy dziennie a w domu nie sprząta nikt,wiecznie zlew pełny naczyń brudnych,ciuchy porozwalane,wszędzie kurz i okruchy - na stole,na podłodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trochę nie rozumiem...a raczej całkiem nie rozumiem, dlaczego pod tematem zebrały się osoby, które wszystko wyolbrzymiają. Nie napisałam, że ktoś ma ciągle sprzątać, mi nie chodzi nawet o cotygodniowe mycie podłogi, czasem nawet i zamieść wystarczy, jak już ktoś tak nie może zdzierzyc sprzątania. Ja napisałam o dużych przesadach typu niezmienione latami firany, okna brudne że nic przez nie juz prawie nie widać no i oblepiona brudem kuchnia gazowa. Nie rozumiem, dlaczego zebrały się pod tematem osoby piszące w stylu: "a ja zawsze jestem odwalona do pracy, a w domu nie chce mi się myć podłogi, wolę na innym polu robić karierę". człowieniu ja nie mówię o karierze baby ze ścierą, tylko o elementarnych czynnościach... Kogo i po co chce oszukać osoba, która ma zapuszczony, brudny lokal a na zewnątrz robi się np. na bogatszą niż jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też nie rozumiem tego typu ludzi, a znam ich wielu... ja zaś z kolei mam jak ta siostra czyjegoś brata: w chacie błysk, a ja jak kopciuch ;) czemu? bo ja tak lubię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba każdy z nas ma takie osoby w swoim otoczeniu ,a najczęściej widzimy je w swoich rodzinach ,bo podejrzewam ze osob z poza rodziny po prostu nie zapraszają.....ja mam taka szwagierke ubikacja to jeden wielki kamien w umywalce to samo podłoga niby wytarta,ale już pod kaloryferem 10 cm kurzu a ona zawsze zadbana i elegancka ....a wiem ,ze ze mnie się naśmiewa z tesciowa ,bo ze mnie nie jest taka wielka pani jak z niej.Po prostu stawiam na luz i wygode .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jej dom, jej ciuchy, jej zycie. Nie robiłabym problemu. Ludzie sa rózni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi nie podoba się przeginanie ani w jedną, ani w drugą stronę-mam znajomą która jest perfekcjonistką-i w domu i na zewnątrz-zawsze ona,mąż i dziecko muszą wyglądać nieskazitelnie,na wakacje zawsze zabiera żelazko żeby poprasować rzeczy,bo pozagniatają się w walizce,kiedyś latem wpadłam do niej na kawę -tak z piaskownicy,razem z córką,oczywiście wytrzepałam buty swoje i córki z piasku ,ale wiadomo ,trochę na skarpetkach zostało-u niej buty,oczywiście,trzeba zdjąć,więc kiedy zobaczyła na panelach odrobinę piasku to zraz bieganie z mopem i odkurzaczem tuż obok nas,normalnie jak nerwica natręctw,i chyba coś w tym jest,bo i jej najbliżsi są tym zmęczeni, a ona obnosi swoją skrzywioną,niezadowoloną twarz i narzeka na wieczne zmęczenie a prościej byłoby niekiedy odpuścić tego ciągłego sprzątania...z drugiej strony tacy autentyczni syfiarze też mnie odrzucają,zwłaszcza jak są zwierzęta w domu i widać kłęby kurzu i sierści na podłodze a talerz z którego jadła przed chwilą właścicielka jest stawiany na podłodze żeby piesek dojadł,brrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś Bo sprzątanie w kolko ,scieranie kurzy to syzyfowa praca.." XX mycie się, malowanie i zmywanie makijazu w kółko to też syzyfowa praca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
można odnosić sukcesy w różnych dziedzinach i jednocześnie mieć posprzątane w domu,, jesteście po prostu syfiarami i tyle :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:44 OTÓŻ TO. nareszcie ktoś mądry się odezwał. najbardziej mnie bawi ta co "woli w pracy odnosić sukcesy niż w domu ze ścierą latać", syfiara. A kto powiedział, że nie można żyć schludnie i jednocześnie odnosić sukcesy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też mam znajomą co wielka pani a w domu syf i malaria...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:51 powiedz tej sąsiadce co żre z psiurkiem z jednej michy, żeby się przyzwyczaiła do myśli że ma małego towarzysza w sobie. a zowie się on glista.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w domu jest tak samo, tyle, że ja mieszkam z rodzicami i tego nie ogarniam. Zawsze chodzę odstrojona, makijaż włosy, wszystko zadbane, ale na dom nie mam siły. Ogarnę mało wiele to co w okół mnie, ale dalej nie ruszam. Pochodzę z dość ubogiej rodziny, jednak teraz moja sytuacja finansowa jest okej, ale rodzice nie pozwalają na żaden porządek. Kuchnia malutka, a pod stołem nawalone z 30 słoików, niektóre ze spleśniałą wodą po kiszonych ogórkach. Co tam, że słoiki będą jej potrzebne dopiero za rok do kiszenia. Okapu mama nigdy nie używała, mimo, że zwracałam uwagę. Wszystko poobklejane, szafki, pułki, jedna wielka masakra. Położę pudełko wykałaczek, a za kilka dni już muszę pociągnąć, bo się przyklei. Na suficie wilgoć, bo 4 piętro i dach przeciekał. Na środku kuchni dywanik, bo dziura w gumolicie 1m x 1m. Mama ma już taki nawyk, że choćby w paczce zostało 20g makaronu to nie wyrzuci, a walnie na tył szafki, a później i tak z niego nie zrobi pożytku. Ostatnio znalazłam cukier wanilinowy z ważnością do 2004 roku i jeszcze kazała nie wyrzucać. Talerz każdy inny, to nic, że kupie nowe, te stare i tak są, mimo, że krzywe, brzydkie, porysowane i kompletnie niemodne- PRL. W łazience było to samo. Remont planowałam, rodzice robili wojnę, jakbyśmy mieli przeprowadzać się na Bahamy. Z igły widły po prostu. Wku,rwiłam się w końcu postawiłam na swoim. Przywiozłam rzeczy potrzebne do remontu, starą żeliwną wannę wyniosłam pod śmietnik podczas ich nieobecności i postawiłam ich przed faktem dokonanym. To samo planuję zrobić z kuchnią. Wiem, że nie moje mieszkanie, ale jednak chciałabym, żeby dożyli w godnych warunkach, a sami na remont raczej się nie zdecydują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam niestety taką lokatorkę - dziewczyna zarabiałam parenaście tysięcy, elegancka i zadbana, a to co zrobiła mi z mieszkaniem woła o pomstę do nieba - brud, smród, dno i kilo mułu. Koleżanka kiedyś zaprosiła mnie na weekend - na miejscu oniemiałam. Bałam się, że się przykleję do krzesła, w łazience na podłodze kupa brudnych łachów zwalona na kupę, a na wszystkim gruba warstwa kurzu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za wszystko odpowiedzialne jest lenistwo i brak organizacji czasu. Ja mam małe dziecko i pracuje 8h dziennie. Mam czas na wszystko. Ja zadbana, mieszkanie także. Brzydzę się kobiet,które o siebie nie dbają. Tak samo jak właścicielek brudnych mieszkań. Wstyd, że baba nie potrafi ogarnąć domu i siebie. Wolę wstać godz. wcześniej ale się wyszykować i ogarnąć mieszkanie, niż cały dzień myśleć o brudnych garach. Jak wracam do domu to jest posprzątane, a ja mam czas na malowanie paznokci, fryzjera, maseczki itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj, znam takie znam. Mam wrażenie, że one zbyt dosłownie wzięły do siebie dwa porzekadła : 1. Tylko nudne kobiety mają wysprzątane domy i 2. Tylko jedno z nas może być super zadbane, albo ja, albo dom. Może i to nie jest dokładne powtórzenie tych porzekadeł, ale na pewno wiecie jaki jest sens. Ja znowu jestem takim typem, że ani nie lubię sterylnej czystości, ani brudu. Nie przeszkadza mi mały bałaganik, ale nie lubię też , że pokój wygląda jak po przejściu huraganu. Pamiętam, jak przyszła do mnie koleżanka, nie miałam perfekcyjnie wysprzątanego mieszkania, ale dywany i meble były poodkurzane, stół w kuchni pusty i czysty, ale tu stało coś tam, tam coś tam. Powiedziała mi, że mam czyściutko (bo tak było) i tak po domowemu, bo nie jest poukładane "pod linijkę", tylko tak od niechcenia...:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:01, a facetów, którzy nie dbają o siebie lub dom już się nie brzydzisz? Jak mnie wkurza takie podejście. Kobieta ma zapitalać 8 godz. plus dojazd, zajmować się dzieckiem, ogarnąć dom, ugotowac obiad i jeszcze zadbać o siebie, bo jedna z drugą się "brzydzi" niezadbanych kobiet, a facet pójdzie do pracy na 8 godz. a potem legnie przed tv, bo musi odpocząc. Baby są CHORE stwierdzam i same na siebie bata kręcą. A ta jeszcze jaka dumna, ze pracuje, ma dziecko i ma czas dbać o siebie :D A o sen i rozwój osobisty kiedy masz czas zadbać? Kiedy bez stresu pooglądałaś tv jak co drugi facet? Kiedy przeczytałaś książkę? Dlaczego mąż nieudacznik każe pracowac matce małego dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dosyć duży dom prawie 180 m, na początku nie dawałam rady ale teraz robie tak : każdego dnia odkurzacz robot zaiwania po podłogach i sam zbiera syf, łazienki sprzątam raz na tydzień i w tym dniu już nic innego, kurze ścieram piórkami a jak jest jakaś plamka to psikam pronto i szmatka . Okna jak mam wenę i to nie wszystkie , raz w tym , raz w innym pomieszczeniu, pralkę włączam wieczorem, rano rozwieszam. Segreguje co do prasowania a co wystarczy złożyć. Podłogę w kuchni wycieram mopem jak sprzątam łazienki tzn, najpierw kuchnia . Szafki w kuchni na bierząco jak czekam np na wode aby sie ugotowała , biorę ręcznik papierowy i przelecę na szybko. Wieczorem zanim pójdę spać wszystko składam do zmywarki i rano czyste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie sa rózni. Mnie odpowiada ktos inteligentny i sympatyczny, a czy bardziej dba o siebie niz swoj wlasny dom, to nie moja broszka, tylko jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×