Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Seks oralny do końca

Polecane posty

Gość gość
gość dziś To dlaczego od niej tego wymagasz? Nie masz za grosz empatii x KŁAMIESZ jak polityk. Zacytuj moje słowa, z których wynika że wymagam. Ja piszę "zielone", a ty pytasz "dlaczego piszesz niebieskie"? Fałsz od którego aż skręca! Przecież jak Maciej krowie, pisemnie tłumaczyłem, że to się zaczęło z jej inicjatywy. Konkretnie uszczegółowię, że kiedyś gdzieś (może nawet na Ero) wyczytała o tym, że faceci o tym często marzą i zapytała mnie: a ty byś tego chciał? Ja NIC nie odpowiedziałem, bo mnie zatkało z zaskoczenia. Jednak ona łatwo odczytała z mojej twarzy, co czuję. CO można odpowiedzieć na pytanie: "a czy wygrać milion, to byś chciał?" O mojej empatii nie masz najmniejszego prawa nic mówić, skoro mnie nie znasz. Adoptowaliśmy dwoje dzieci, choć już mieliśmy swoje rodzone, za komuny posiedziałem w pierdlu za "działalność przeciw ustrojowi", oddałem honorowo kilkadziesiąt litrów krwi. Czuję się parszywie, że mnie ZMUSIŁAŚ do pisania o tym. Ale skąd miałaś tyle bezczelności, aby nie znając mnie, zarzucać mi egoizm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Napisałeś: Nie zachwyca się, smak jest dla niej paskudny, jak dla wszystkich dziewczyn. - skoro to wiesz to dlaczego korzystasz? :O Dlatego napisałam, że brak Ci empatii wobec niej, ja nie chciałabym aby ktoś robił dla mnie coś czego nie znosi. Tym jest dla mnie empatia, uszanowanie cudzych uczuć. I wyluzuj z tymi zarzutami o kłamstwie, ten wniosek sam mi się narzucił, skoro napisałaś, że wiesz, że kobiety tego nie lubią. Napisałeś również: "Moja jasno mi powiedziała, że robi to dla mnie." Czyli nie dlatego, że lubi i chce. A to, że napisałeś, że sama to zainicjowała umknęło mi. Mea culpa. Przepraszam. Egoizmu Ci nie zarzuciłam, bo nie znam Twojego życiorysu, więc nie dramatyzuj. I do niczego nie zmuszałam, sam się zacząłeś tłumaczyć :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty uważasz, że wszyscy robimy tylko to, co lubimy? Pracujemy tylko wtedy, gdy praca jest przyjemna? Opiekujemy się dziećmi, chorymi członkami rodziny tylko wtedy, gdy to nam sprawia przyjemność? Obesrane dziecko wyrzucamy przez okno? Bierzemy karabin do ręki aby bronić Kraju, gdy lubimy umierać? Nasz wysiłek jako wolontariuszy to przejaw masochizmu? Masz naprawdę coś z sobą nie w porządku, albo po prostu jesteś gimnazjalistą. Dla mnie jest rzeczą normalną, że robię dla kogoś, czego nie lubię, a on to przyjmuje, bo wie że JEGO lubię. Ona robi DLA MNIE, coś czego nie lubi, a ja mam to odrzucić? Czy ty wiesz jak się odczuwa odrzucenie daru? Nawet głupie "postoję sobie!" starszej pani do chłopaka ustępującego jej miejsca, sprawia mu przykrość, a może i irytację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie przesadzaj, że załamałaby się gdybyś jej odmówił przyjęcia takiego "daru" :D Myślę, że by się ucieszyła. To tylko wydzielina Twojego ciała, a Ty robisz z tego wielkie halo :O Na serio chcesz porównać loda z połykiem do wolontariatu, opieką nad dzieckiem/chorym, obroną kraju, pracą? :D I to ja mam coś nie tak ze sobą? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie było stawianie na równi, a tylko przypominanie ci, że czasem się robi coś czego się nie lubi DLA KOGOŚ. Ja dla Niej także robię to i owo, czego nie lubię i czego nie muszę robić, a robię. Ona to wie i sam mój dar jakiegoś tam "poświęcenia się" jest dla Niej ważniejszy od bukietów kwiatów (choć te także dostaje). Nie mówi mi "nie wysilaj się, jakoś tam się obejdę bez tego". Napisałaś "To tylko wydzielina Twojego ciała, a Ty robisz z tego wielkie halo" Oznacza to, że nie przeczytałaś mnie dokładnie od początku. Nie "wywalałem tego kawa na ławę", ale da się domyślić, że te godziny POTEM odczuwam jako miłosne połączenie z Nią takie, że inaczej nieosiągalne. Przeniknięcie Jej całej. Ty mówisz o wydzielinie, a ja zupełnie inaczej to czuję. Czy jesteś ostateczną, nieodwołalną wyrocznią? Ona się najlepiej z całego świata na mnie zna. Chyba lepiej od mojej Mamy, bo przed Nią niczego nie ukrywam. Patrzy na mnie uważnie. Bardzo często wyraźnie stwierdzamy "łączność telepatyczną", bez słów między nami. Ona wie, rozumie co się ze mną wtedy dzieje. Ona czuje paskudny smak, ale to nie wszystko co wtedy czuje. Przecież widzę ją wtedy, słyszę tembr głosu. My jakoś potrafimy czytać swoje spojrzenia. Chcesz twierdzić, że ty, na podstawie swej doktryny, wiesz wszystko lepiej od Niej? Dobranoc, bo późno, a Jej chyba nawet niewielkie światło zaczęło przeszkadzać, bo za często się obraca. PS Moim błędem było, że nie napisałem wyraźnie, że moja "teoria, olśnienie" dotyczy wyłącznie par kochających się. Bo niby jakie emocje PO mógłby mieć ktoś ze świadomości tego co się stało z osobą obojętną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Czy ja gdzieś twierdzę, że jestem wyrocznią? I jakiej doktryny? :O Wiesz, mężczyźni używają tego typu praktyk, jako symbolu totalnej dominacji nad kobietą, zaznaczenia swojego terytorium, zawładnięcia nią, dowód jej uległości i niższości, więc się nie dziw, że się krytycznie wypowiadam o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 01:38 Jedno ze znaczeń słowa doktryna: dogmatyczne twierdzenie lub pogląd, niemający oparcia w rzeczywistości ( http://sjp.pl/doktryna ) x Piszesz: "Czy ja gdzieś twierdzę, że jestem wyrocznią? I jakiej doktryny? " Nie twierdzisz, ale postępujesz jak wyrocznia. Nie przyjmujesz do wiadomości, że między ludźmi bywa RÓŻNIE. Nie słuchając tego, co do ciebie mówię, wygłaszasz swoją DOKTRYNĘ nie dopuszczającą żadnych wyjątków: "mężczyźni używają tego typu praktyk, jako symbolu totalnej dominacji nad kobietą, zaznaczenia swojego terytorium, zawładnięcia nią, dowód jej uległości i niższości" Zamiast "niektórzy mężczyźni" i "czasem używają", ty piszesz jak wyrocznia: "mężczyźni używają". Przedstawiasz prywatną, emocjonalną ocenę jako Objawioną Prawdę. Obowiązującą ZAWSZE, dotyczącą WSZYSTKICH. x Ponawiam pytanie: Czy tobie nie chce się pomieścić w głowie taka możliwość, że OBOJE ofiarowują sobie wzajemnie dary, nie jakieś zdawkowe błahostki, ale wymagające poświęcenia, przyjmowane z wdzięcznością? Znowu czuję się zmuszony do udowadniania tego, o czym piszę. Ja też z samozaparciem ofiarowuję żonie dary, które Ona przyjmuje z wdzięcznością. Ona na uczelni MOGŁABY przejść na stanowisko wykładowcy i uniknąć wysiłku rozwoju naukowego. Ale ja Ją znam i wiem, że taki rozwój to także Jej szczęście. Kosztem mojego wysiłku, przejęcia nie 50%, a 90% opieki nad trojgiem dzieci i domem, umożliwiłem Jej i doktorat i habilitację. A to było Jej częstym pobytem poza domem, kopaniem w archiwaliach w wielu miejscowościach Polski, potem ślęczeniem nad papierami przy komputerze. Nasze wcześniejsze decyzje o "zrobieniu" pierwszego dziecka i potem adoptowaniu dwojga były WSPÓLNE, więc niby mógłbym domagać się wspólnego wysiłku POTEM. Ale ja wiedziałem, o czym moje Kochanie marzy i udowodniłem Jej, że może na mnie liczyć przy spełnianiu marzenia. Według twojej doktryny Ona analogicznie powinna odmówić przyjęcia takiego daru, ale nie odmówiła, a ja właśnie tego oczekiwałem. Według ciebie my oboje "nie mamy za grosz empatii"??? Do licha, czy ty kiedykolwiek kogoś kochałaś? Nie oddawałaś się komuś, ale kochałaś. Pytam, bo widzę u ciebie luki w wiedzy o relacjach międzyludzkich. Wiesz coś o egoizmie między ludźmi, ale radość obdarowywania się (czasem z wysiłkiem) to dla ciebie terra incognita.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi smak spermy nie odpowiada więc nie robię do końca zazwyczaj. Ale są wyjątki na przykład kiedy jest mi w trakcie tak dobrze że odpływam zupełnie to w ramach wdzięczności poświęcam się dla niego żeby i jemu było nieziemsko. Tyle. Również nie dostrzegam w tym egoizmu jak ta laska przewrażliwiona:o na co dzień robię wiele rzeczy za którymi nie przepadam i on też i takie życie a małżeństwo to najlepsza lekcja kompromisu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorrian
Facet który nie chce laski a juz taki który nie chce do konca to pedzio. Każdy facet stu procentowy pragnie wsadzić w usta swojej pani i skończyć w nich. My robimy minetke do konca do orgazmu to dlaczego wy nie to egoistyczne podejscie do faceta a wypłatę chcecie brać od nas to trzeba też cos od siebie dawać może nam sie tez pracować nie chce a musimy zeby was utrzymać i dzieci to wy sie tez poświęćcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No cóż Dorrian...w takim razie, jeśli coś za coś to powinnam robić loda do końca tylko wtedy kiedy i on minetke do końca, czyli rzadziej niż obecnie:) za seks to możesz płacić prostytutce jeśli już. Ja się bzykam bo też mam z tego przyjemność. Nie jesteś bogiem bo zarabiasz i utrzymujesz rodzinę, wybacz ale chyba nastolatkiem jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorrian
W takim razie twój facet to pippa jeśli nie wymaga do końca i nie robi minetki do orgazmu. Dla mnie i mojej pani nie zawsze musi być seks, jej wystarczy minetka do konca. Nastolatkiem nie jestem juz, młodzież ma w tym czasie lekcje w szkole, nie wiesz o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytanie do innych facetów pragnących, aby dziewczyna połykała, gdy już wytryśniecie. Dlaczego? Co z tego macie? Orgazm się przez to nie powtórzy. Nerwów czuciowych w spermie nie macie. Jeśli macie oczy zamknięte to nawet nie wiecie, czy połknęła, czy wypluła gdziekolwiek, bo tego nie wyczujecie. Więc CO w takiej sytuacji czujecie, dlaczego tego chcecie? A chcecie BARDZO, więc z jakiego powodu? Sadystów nie pytam, bo ich motywy są znane. Ponieważ to dla dziewczyn jest przykre, to właśnie DLATEGO chcą tej ich przykrości. Tak samo jak bić je i poniżać na wszystkie sposoby. Ale zagadką są nie-sadyści. Nie zależy im na przykrości dziewczyny, nawet woleli by jej uniknąć. Objadają się ananasami, dyskutują o różnych dietach i wszystkim, co by mogło osłabić przykry smak. Dlaczego im zależy na tym, aby połykały? Czy rozumieją, co w nich tak działa, że chcą? W mózgu? A jeśli nie to gdzie? To przecież nie choroba, bo dość powszechne. Czasem tłumione, a czasem ujawniane, choćby w marzeniach sennych, w porno-video pożeranych wzrokiem i identyfikowanych ze sobą i swoją dziewczyną. To przecież silne, częste i kompletnie zagadkowe zjawisko. Nigdy nie kusi was introspekcja, zrozumienie niezrozumiałego w was samych? Ja się o to pokusiłem. Zebrałem standardowy, z góry przewidywalny opieprz, ale życie toniejebajka. Całe szczęście, że moja dziewczyna nie należy do ryczących czterdziestek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorrian
Zawsze patrzę jak moja kobieta to robi bo to mnie podnieca i do konca mam otwarte oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Doktryna to zespół twierdzeń, a nie opinia. To, że jest to aktem dominacji nie ja to wymyśliłam, wiem o tym od innych mężczyzn. Nie przeszkadzają mi te praktyki, gdy obydwie strony tego chcą i czerpią z tego przyjemność. Wsparcie małżonka to normalna rzecz. Twoja żona na pewno też to robi i nie uważa tego za wielki wysiłek. Poza tym więcej energii włożyła w stworzenie, urodzenie i opiekę na dzieckiem niż Ty. Ja nie wzięłabym żadnego daru, którego danie wywołałby obrzydzenie u osoby którą kocham, tylko dla chwili przyjemności. Są pewne granice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu chodzi o ego faceta. Faceci rywalizują ze sobą, a ponieważ dziewczyny rzadko łykają, to zrobienie tego podbudowuje ego faceta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie oceniaj wszystkich swoją miarą Dorrian. Adekwatnie powinnam rzucić ripostę że skoro ożeniłeś się z prostytutką to oczywiście, jak najbardziej możesz wymagać i oczekiwać że w zamian za utrzymanie, pensję co miesiąc będzie spełniała Twoje oczekiwania. Dalej...ja i mój pan nie musimy mieć oralnego zawsze do końca bo wolimy penetrację. Rzeczywiście młodzież powinna być w szkole ale zdarza się jeszcze co niektórym wagarować na przykład.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz tu Dorrian niebieski nick?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 12:36 Dlaczego nie docierają do ciebie RÓŻNE opinie, jak na przykład 3 pozycja z http://sjp.pl/doktryna , a tylko pasujące ci? Faceci, na których się powołujesz, mówią tylko to, co SAMI czują. Nie słyszałem o naukowych badaniach w temacie. Każdy pisze tylko własne opinie. Ja nie wykluczam subiektywnej zasadności i słuszności żadnych i ciebie proszę o to samo. Normalnym wsparciem małżonki byłby normalny podział obowiązków 50:50. Ja zaakceptowałem 90:10, a także nie będącą obowiązkiem adopcję dwojga dzieci, czego ciężar spadł głównie na mnie. Nie "wybijaj mi z głowy" FAKTU, że jest to dar z mojej strony, pewna ponadstandardowość. Ja jej tego oczywiście nie wytykam, tak jak Ona nie wytyka swego daru seksualnego. Ja się brzydzę patroszenia drobiu i ryb, ale nie wyznaczam "dopuszczalnego limitu" dla swego obrzydzenia. A'propos drobiu. To Ona wymyśliła hodowanie kur zielononóżek przy domu (niskocholesterolowe jajka), a głównie to ja te stadko obsługuję. Powtarzam: OBOJE akceptujemy to co jedno pragnie, choćby to drugie dociążało. Czy ty aby nie jesteś zajadła w swych negatywnych ocenach, głucha na argumenty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Używam innej definicji doktryny. Np: http://www.ptta.pl/pef/pdf/d/doktryna.pdf https://pl.wikipedia.org/wiki/Doktryna Nigdy się w życiu nie spotkałam, aby ktoś używała słowa doktryna w odniesieniu do JEDNEJ opinii w bardzo konkretnej sprawie. Poza tym moja opinia nie jest bezpodstawna, gdyż bardzo wielu mężczyzn lubi dominację.Wiele kobiet nie czerpie przyjemność z połyku i jest to dla nich nawet obrzydliwe, sam o tym dobrze wiesz. To żaden sekret. Ciekawe jakim cudem można te sprawy poddać badaniom naukowym? Można tylko opisać dane zachowania seksualne i przeżycia osób biorących w nich udział. Nie jestem głucha na argumenty, bardzo wiele potrafię zrozumieć, ale nie pojmuję jednego. Jak można brać "dar" i czerpać przyjemność z niego przyjemność wiedząc, że kochana osoba tego nie lubi? Nie śmiałabym korzystać z takiego poświęcenia, mając świadomość, że partner się czegoś brzydzi i odczuwa jakikolwiek dyskomfort. No ale to Twoja żona, więc ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 14:02 Zwracałem ci uwagę na RÓŻNORODNOŚĆ definicji doktryny. Proszę bez argumentów "ale moja definicja jest najmojejsza" i na tej podstawie odnosić się krytycznie do posługujących się innymi z możliwych definicji. "Wielu mężczyzn to ..., wiele kobiet tamto ..." Czemu mi mówisz to, o czym wiem i co do tematu ma się nijak. Ja przestawiłem swój domysł na temat źródeł dość powszechnej fascynacji i pytałem o ewentualne domysły Innych ludzi. Wiem, że większość nie ma żadnego domysłu, że ich to nie interesuje, albo ich domysłem jest "bo po prostu faceci to egoistyczne świnie". Mnie w tej chwili NIE INTERESUJE OCENA zjawiska pragnienia połykania. Świetne? Okropne? Czort z tym! Takich ocen jest na Ero do cholery i trochę. Nie ms sensu dodawać jeszcze więcej. Ale do tej pory chyba nikt się nie pokusił na próbę odkrycia motywu tego pragnienia. Niewytłumaczalnego, skoro nie jest związane z seksualną rozkoszą, odbywa się PO ORGAZMIE. Tylko to jest zdumiewającą zagadką. Reszta to śmieć, tysiąc razu tu przeżuwany. Cholera mnie już bierze na ciągle powtarzaną paplaninę: - ja to uwielbiam - a ja za nic w świecie - ja chętnie to robię mojemu misiowi - jak facet może o to prosić kobietę - ble ble ble - ple ple ple No ileż razy można ciągle to samo? I pomijać słonia, który stoi przed nosem. Zagadkę "DLACZEGO?" O obrzydzeniu już tyle razy tu mówiłem, jak do głuchego, że już czuję obrzydzenie przed powtarzaniem się. Już mam dość tego. Jakbym miał rozmawiać z Pitagorasem o trójkątach, a on mi wyjeżdża z "twierdzeniem": a ja po prostu NIE LUBIĘ trójkątów. x Piszesz: "nie pojmuję jednego. Jak można brać "dar" i czerpać przyjemność z niego przyjemność wiedząc, że kochana osoba tego nie lubi?" Nie lubi, ale daje, a ja przyjmuję. Ja nie lubię domowego PONADSTANDARDOWEGO dociążenia, ale go Jej daję, a Ona przyjmuję. Ile razy mam to powtarzać z tego powodu, że nie pojmujesz. Widocznie jesteś niepojmowalna i tego się nie uleczy. x Rolnik pojechał do ZOO, stanął przed klatką z żyrafą i powiedział "ja tego nie pojmuję" x I on i ty nie pojmujecie bytu realnie istniejącego. Z tym się nic nie da zrobić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możecie skończyć z tą durną i do niczego nie prowadzącą dyskusją o doktrynach? Rany nie pomyliliście for? Offtopujecie cały czas. Temat jest o seksie oralnym a Wy o doktrynach. ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A Ty nie pojmujesz tego, że pomoc żonie poprzez przejęcie dodatkowych obowiązków przez pewien czas (wątpię aby to powodowało u Ciebie obrzydzenie), to nie to samo co wykonywanie praktyk w łóżku których się nie lubi. x Mnie też ciekawi dlaczego, stąd wywiązała się nasza rozmowa. x Czy Ty przypadkiem nie pisałeś kiedyś o tym, że żona chce uprawiać seks tylko raz na rok? I nie godzi się na to abyś załatwiał swoje potrzeby z inną? Z tego co napisałeś wiele się pokrywa z tamtym mężczyzną ( swoje dziecko, plus adoptowane, żona robiąca karierę naukową). Jestem pod wrażeniem, że teraz sama robi Tobie loda z połykiem. Jak tego dokonałeś, takiej przemiany z prawie zamarłego pożycia do takich sekscesów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym dawaniem i braniem to jest chyba tak. Są osoby ktore czerpią ogromną przyjemnośc z dawania. Radość i zadowolenie innych sprawia im taką przyjemnośc że same bedac w niekomfortowej sytuacji nie zwracają na to szczególnej uwagi. Ja tak mam. Zwłaszcza jak bardzo kocham. Albo jestem w ekstazie w trakcie seksu. Osoby nastawione na branie nigdy tego ni będą w stanie zrozumieć. Nie mówię że to zle. Po prostu kwestia charakteru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten Olśniony
do 27 Iv 2016 18:10 Napisałaś 2 rzeczy: 1 "Czy Ty przypadkiem nie pisałeś kiedyś o tym, że żona chce uprawiać seks tylko raz na rok? I nie godzi się na to abyś załatwiał swoje potrzeby z inną?" 2 " Z tego co napisałeś wiele się pokrywa z tamtym mężczyzną ( swoje dziecko, plus adoptowane, żona robiąca karierę naukową)" x Długo, bez skutku, szukałem tego, co cytowałaś Daj linka, bo się zaszukam na śmierć. x Drugie to po prostu prawda na 100% Pierwsze to BYĆ MOŻE taktyczna zagrywka (sorry) w dyskusji o cynicznym celibacie dla facetów. W moim środowisku widzę przykłady takiej destrukcyjnej dla małżeństw taktyki. Tylko NIEKIEDY słuszne są zarzuty o niechlujstwie facetów, zaniedbywaniu domu itp i "słusznym wobec tego" zatrzymaniu małżonkom "niezbędnego dopływu powietrza". Widzę w tym środowisku destrukcję małżeństw i czuję opór przeciw temu. Faceci seks mieć MUSZĄ, a dziewczyny, z różnych powodów, czasem już nie chcą. Kwestia ich tylko lubienia/nielubienia, ochoty/braku ochoty ("no jak to? Skoro po prostu nie mam na to ochoty? To tylko on musi robić to, czego nie lubi. Niech polubi!") GDYBY przeszły na zawód prostytutki, to nie byłby to dla Nich istotny problem. Co zdumiewające, JEDNOCZEŚNIE nie chcą rozwałki małżeństwa, ale związku logicznego ze swoją postawą nie widzą. Są skłonne zadyskutować się na śmierć, kłócąc się na temat, kto winien temu, choć jedynie istotny jest FAKT rozwałki małeństwa. x No, zajże mi ten link. I pamiętajmy, że ja nie mam problemów. Moja Żoneczks jest CUDOWNA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ten Olśniony dziś Nie mam tego linka, bo ten temat pojawił się ok. rok temu, i zapadła mi ta smutna historia w pamięć. Więc to nie Ty pisałeś? Wiele się zgadza, nawet styl pisania. Przynajmniej jeden mąż na ero zadowolony ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kojejna (choć pewnie ta sama?) gnida wymusza danie Up A potem jeszcze raz. jeszcze raz. jeszcze raz. jeszcze raz. jeszcze raz ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do końca czyli ze spustem na twarz? Tutaj mają takie filmiki http://tavern.pl/ ale mnie raczej to nie kreci, oral okej, ale spust gdzie indziej ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cycata mężatka
Co musisz zrobic zeby zasłużyć? U nas to jak ja zasluze to maz w nagrodę ***** mnie w gardło. Czasem zrobię loda ale generalnie wole jak on mocno wpycha mi do buzi. A najbardziej lubie ten moment gdy dochodzi, przytrzymuje mi mocno głowę i pcha do końca ale ja to ja. Jestem zboczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spytajcie MARCINA SOBOTKE ujezdza swoja kurwe kiedy mu da za pensje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amigooralski
Kobiety sa rozne i faceci rozni i kazdemu nie dogodzisz tylko trzeba trafic na tą czy tego swojego. Mialem kiedys dziewczyne ktora juz podczas sexu oralnego doprowadzalem do orgazmu pochwowego i bylo duuuzo "budyniu",probowala ze mnie zeskoczyc (byla na gorze w pozycji 69)ale nie pozwolilem i caly nektar splynal do moich ust, pozniej juz bardzo ją podniecal sam fakt,ze moze swobodnie dokonczyc w moich ustach i od tamtej pory robilismy w ten sposob za kazdym razem.. ale co piekne kiedys sie konczy:( Teraz zyje z kobieta ktora nie lubi w ogole lizania,ssania i tak tez trzeba jakos żyć a chcialbym to przezyc chociaz jeszcze z jeden raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×