Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Wiśniowa300

Boję się prowadzić samochód.

Polecane posty

Gość Wiśniowa300

Prawo jazdy zdałam w sierpniu 2015, mając 18 lat. Wszystko z pierwszym razem. Przykładałam się do tego jak najlepiej umiałam, uczyłam się zasad, robiłam własne notatki, oglądałam filmiki instruktażowe, bo mi zależało. Chciałam być dobrym kierowcą. Gdy zdałam i otrzymałam już dokumenty chciałam jeździć, to mama powiedziała, że mi nie da samochodu, bo nie zarabiam i nie tankuję, ani go nie opłacam, na marginesie całe wakacje zajmowałam się młodszą siostrą , żeby mama mogła chodzić do pracy, a ja robić kurs jazdy. Ponadto uczę się w najlepszym liceum w mieście (właściwie uczyłam)i nie wiem jak miałabym na ten samochód właściwie zarobić. Potem pozwolił mi jeździć, ale tylko po okolicy- tzn. prostym odcinkiem drogi z jednym znakiem ustąp pierwszeństwa i stopu. Chciałam jechać do miasta, bo po kursie czułam się pewnie za kierownicą, tzn. nie jak pan drogi i ja wam teraz pokażę, ale no wiecie czułam, że sobie poradzę, że dam radę. Moja mama oczywiście powiedziała, że nie bo to nie mój poziom i muszę się nauczyć najpierw tu. Z instruktorem jeździłam po obcym mieście i dużo większym i szło mi dobrze, egzamin miałam z postrachem WORD-u i zdałam. Mama zabroniła mi wozić pasażerów, no ale to było dla mnie zrozumiałe, sama nie chciałam, bo byłam świeża. Minęło tyle czasu, a ja wciąż jeżdżę tylko po prostej drodze..do babci najdalej. Ani razu nie byłam w mieście, czuję, że wiedza mi umyka, boje się, że nie umiałabym poradzić sobie już tam poradzić. Wczoraj jechałam z koleżanką po zakończeniu roku szkolnego samochodem i chyba mnie coś ukuło, ziarenko zazdrości ( wiem, że to złe ), ona tak dobrze prowadziła, tak pewnie jechała przez miasto, ja nie dałabym rady. Dziewczyny, które na kursie jazdy ze mną jeździły i oblewały egzaminy śmigają po drogach, czasami rozmawiamy, a to że jedna mandat dostała, a druga coś tam, a one pytają czy jeżdżę, mówię, że tak, ale gdyby wiedziały gdzie ;( Jest mi przykro. Wczoraj nie wytrzymałam , powiedziałam mamie jak bardzo mnie skrzywdziła, a ona na to; " Nie każdy ma predyspozycje do jazdy. Nie nadawałaś się. Najpierw trzeba przećwiczyć na wsi." Moje koleżanki od razu pojechały na miasto, niektóre pojechały nawet na większe i jeżdżą. Dzisiaj jak się kłóciłyśmy zapytałam, czyby ze mną nie pojechała, na co ona: " Żartujesz, żebym zginęła ! Nie każdy umie jeździć, np. Kasia (koleżanka z którą chodziłam na kurs) nie jeździ", - "ale Kasia nie chciała prawka, rodzice ją zmusili ". I posłała mi spojrzenie pełne pogardy. Teraz czuję, że coś jest nie tak, czuję lęk nawet przed prowadzeniem samochodu na tym śmiesznym, prostym odcinku drogi, boję się, że coś zrobię, dlatego unikam jazdy od dwóch tygodni. Wstaje później, żeby jechać z rodzicami drugim samochodem do kościoła, zawsze jeździłam sama rano, ale już nie chcę bo odczuwam lęk. Jest mi przykro, bo chciałam mieć prawo jazdy, starałam się, a teraz czuję, że jestem do niczego ;(. Może ktoś z was był w podobnej sytuacji i wie jak pokonać ten straszny lęk, jak znowu zacząć jeździć i w końcu pojechać na to miasto. Bardzo proszę, jak wiecie jak to zrobić, to podzielcie się tą wiedzą. Moja mama podaje jeszcze taki argument, że pierwszy samochód kupiła 3 lata po zrobieniu prawa jazdy i wtedy zaczęła prowadzić..to było z 18 lat temu.. wydaje mi się, że teraz jest ciężej po takiej przerwie wrócić do jazdy. Poza tym moja mama często traktuje mnie jako gorszą od innych dzieci. Czasami mam wrażenie, że patrzy na mnie z pogardą. Wczoraj gdy przyniosłam świadectwo z paskiem i się cieszyłam, powiedziała "oj jej je jej" , tak z pogardą, że o matko, co to niby za osiągnięcie, ciągle mówi mi, że nie dam sobie rady na studiach, że się na nich nie utrzymam, po prostu, że będę na nich żerować. Jestem dość wrażliwa i robi mi się bardzo przykro jak mnie osądza. Gdy byłam dzieckiem ciągle porównywała mnie do lepszych dzieci, że więcej robią, że umieją się lepiej zachować w towarzystwie, że maja więcej odwagi. Ciągle byłam gorsza. Kiedyś nie wytrzymałam, powiedziałam, ze się zabije, bo nie mogę znieść tego porównywania do innych i wytykania wad, wiecie co powiedziała moja mama, " zwariowałaś ?1 wiesz co powiedzieliby o nas( o rodzicach) ludzie ". Szczerze mam dość swojego życia, cały czas porównuję się do innych i widzę, że jestem do niczego, a moje życie to pomyłka. Przepraszam , że ten tekst jest tak długi, pewnie zawiera sporo błędów i powtórzeń, ale nie sprawdzam go, bo pewnie bym go usunęła ze wstydu za własne życie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×