Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Teściowa i wnuk

Polecane posty

Gość gość

Witam wszystkich! Jeśli był już podobny wątek to przepraszam. Mam problem z moja teściowa a raczej z całą rodziną męża. Otóż wszyscy mieszkaja w jednym domu na wsi tzn jego ojciec, matka, babka no i rodzeństwo. Problem pojawił się odkąd zaszłam w ciaze. Nie ukrywając ja i moja mama chciałysmy żeby była dziewczynka. Wiem ze to nie jest koncert życzeń ale tak sobie upodobalysmy, wiadomo dla dziewczynek są słodkie sukieneczki i inne p*****lki. Jednak nigdy nie mówilysmy tego przy kimś tylko tak między sobą. Jednak rodzina mego męża twierdziła zawsze ze pierwszy musi być chłopak. Doszło to do tego stopnia iż mówili że będzie to "ICH DZIEDZIC". No bo przecież chłopak to będzie im w polu pomagał, ciągniki em jeździł itp. Wierzcie mi jaka była radość wszystkich gdy okazało się ze będzie chłopiec. Wtedy już kompletnie zeszła na drugi plan. Traktowana byłam dosłownie jak inkubator. Tesciowa powiedziała mojej mamie ze moim zasranym obowiązkiem jest donosić ciaze i urodzić jej synowi potomka. Jednak moja ciaza nie była jak w filmach, na 9 miesiecy 10 razy byłam w szpitalu. Nikt się nade mną nie litowal ze leżę, że się boje o siebie i dziecko. Musiałam urodzić koniec i kropka. Jednak problemy są do dzisiaj. Synek ma 9 miesiecy. Oni nadal twierdzą iż później jak będzie chodzić będą go zabierać na wieś aby im pomagał w polu i wgl. Traktują go tak jakby tam był jego dom a nie tu gdzie mieszkamy czyli u mojej mamy. Na każdym kroku tesciowa się wtrąca. A maz nic na to nie mówi gdyż maz wychował się na wsi i uważa zw to jest jak najbardziej wporzadku. Przepraszam za tak długi post ale sama już nie wiem co robić, strasznie się boje o synka gdyż wiem jak ciężko jest na wsi. A nie zawsze będę mogła z nim pojechać. Co radzicie zrobić w tej sytuacji? Rozmowy nie przynoszą korzyści wręcz przeciwnie jeszcze bardziej mi dogaduja itp. Co mam robić? Dziecka zmarnować sobie nie dam a dodam iż do tej pory dziadkowie byli u wnuka 3 razy jeszcze to po wielkich próbach błagania o przyjazd. Tak to my musimy tam jeździć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem za wcześnie się martwisz. Dziecko dorośnie, pojedzie raz i drugi, nie spodoba mu się pracą na gospodarce i już więcej nie będzie chciał. Jestem ze wsi, pomagalismy rodzicom w polu, ale tego strasznie nie lubilismy, wiadomo, trzeba było. Twój syn nie będzie miał takiego obowiązku, poza tym pewnie jak dorośnie pojawi się kolejny dziedzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kolejny dziedzic ale z innej matki - ciebie autorko pogonią i dostaniesz tylko 300 zł alimentów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem ci ze oni sa nie normalni, sa slepi i mają swoje w głowach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z jednej strony to wolę to 300 zł i wiedzieć że moje dziecko nie będzie wykorzystywane do pracy a dziadki, ciotki i wujek nie będą siedzieć sobie w domu i gapic się w telewizję albo chodzić do pracy do kogos. Tylko szkoda mi właśnie synka bo chciałabym aby miał normalny dom i oboje rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niepoważna jestes? Dzieciak jeszcze roku nie ma a ty martwisz sie ze bedzie zapieprzał w polu. A moze własnie takie pomaganie bedzie sprawiało mu frajde. Kupe lat jeszcze czasu i duuuużo moze sie zmienić. Kobito,nie zaprzątaj sobie na razie tym głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polska patologia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Patologia nie jesteśmy więc proszę tak nie mówić na nas. Nie do końca wszyscy mnie zrozumieli chyba. Ja wiem ze dziecko jest jeszcze małe i nie ma się czym przejmować ale gdyby ktoras z was usłyszała ze np dziecko ma już kupiona swoją graczkę żeby iść z babcia w pole to chyba nie byłaby zadowolona. Ja rozumiem pomóż dziadka w polu, tez sama pomagałam. Mi chodzi o sam fakt jak oni mi i mojej mamie dogaduja mówiąc ze u nich będzie lepiej miał nawet ostatnio męża siostra stwierdziła że u nas w miejscowości nie ma odpowiednich kolegów dla synka tylko tam u nich na wsi są. Najbardziej mnie te dogryzki bolą... Do tej pory nikogo nie było do pomocy. Maz dzieckiem się praktycznie wcale nie zajmuje. Jedynie co mi wykąpać pomaga a tak to cały czas leży po pracy. A tesciowa nic nawet się ni zapyta jak tam tylko jak dzwoni to mówi to tak zrób tamto tak. Ale żeby powiedziała ze przyjedzie i pomoże to nie.. O to najbardziej mi chodzi ze jak mały syn był to nikogo nie było a teraz jak juz większy i fajniejszy to mogą go brać a ja mam cicho siedzieć i nic się nie odzywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś matką czy nie? Brać to sobie mogą jabłka z drzewa, a nie TWOJE dziecko. Jak to branie wygląda? Co, przyjeżdżają i wywoza go, a Ty patrzysz i płaczesz? :-/ dziewczyno ogarnij się, utnij kontakt! Żaden sąd nie zasadzi widzem dziadkom, którzy chcą mieć wnuka do pracy w polu :-/ dramat jakiś.. fajnego masz męża, na prawdę "pogratulowac" :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćteściowa
Autorko,jesteś matką i ostatnie słowo należy do ciebie,pamiętaj o tym.Teściowie mogą sobie chcieć ,nawet gwiazdkę z nieba, ale rodzice decydują o dziecku . Mąż powinien stać murem za żoną ale skoro tak nie jest to sprawę bierzesz w swoje ręce.Jedziesz do teściów razem z dzieckiem albo wcale.Ty odpowiadasz za dziecko. Teściowa twoja to dziwna kobieta,jak można dzwonić do synowej i dawać jakieś polecenia,w głowie sie nie mieści.Na przyszłość,jak zadzwoni z polenieniem to powiedz otwarcie że masz inne spojrzenie na daną sytuację czy zrobisz tak jak uważasz.Jak sie obrazi to trudno,za prawdę nikt nie powinien sie obrażać a po za tym nikt nie powinien wtrącać się do drugiej rodziny. Teściowa musi w końcu zrozumieć że rodzina syna to odrębna już rodzina i nie ma żadnego prawa nieproszona udzielać rad czy dawać jakies polecenia. Szanuj sie dziewczyno bo inaczej na głowę ci wejdą zarówno mąż jak i jego rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćteściowa
Autorko,jesteś matką i ostatnie słowo należy do ciebie,pamiętaj o tym.Teściowie mogą sobie chcieć ,nawet gwiazdkę z nieba, ale rodzice decydują o dziecku . Mąż powinien stać murem za żoną ale skoro tak nie jest to sprawę bierzesz w swoje ręce.Jedziesz do teściów razem z dzieckiem albo wcale.Ty odpowiadasz za dziecko. Teściowa twoja to dziwna kobieta,jak można dzwonić do synowej i dawać jakieś polecenia,w głowie sie nie mieści.Na przyszłość,jak zadzwoni z polenieniem to powiedz otwarcie że masz inne spojrzenie na daną sytuację czy zrobisz tak jak uważasz.Jak sie obrazi to trudno,za prawdę nikt nie powinien sie obrażać a po za tym nikt nie powinien wtrącać się do drugiej rodziny. Teściowa musi w końcu zrozumieć że rodzina syna to odrębna już rodzina i nie ma żadnego prawa nieproszona udzielać rad czy dawać jakies polecenia. Szanuj sie dziewczyno bo inaczej na głowę ci wejdą zarówno mąż jak i jego rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ales ty głupia... Chcieć mieć córkę bo sukieneczki i pierdółki! Twoja mama nie mądrzejsza. Pustactwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chodziło mi o to ze chciałam po prostu gdzieś w głębi serca wyobrażałam sobie dziewczynkę jako moje dziecko i naprawdę bez różnicy mi bylo czy chłopiec czy dziewczynka. Ważne żeby było zdrowe a syna kocham nad życie i nie zamienilabym go nawet na tuzin dziewczynek. A mi po prostu chodziło o porównanie ze my z mama nawet jak coś to mówilysmy to między sobą a nie afiszowalysmy się z tym przy wszystkich jak mąż i jego rodzina. Właśnie ani maz ani tesciowa nie rozumieją ze my to już odrębna rodzina. Jeszcze specjalnie mężowi wymyślają prace u siebie na gospodarstwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na każdym kroku tesciowa się wtrąca. A maz nic na to nie mówi gdyż maz wychował się na wsi i uważa zw to jest jak najbardziej wporzadku. X Ty nie masz problemu z teściową ale z mężem:/ Każdy normalny facet pogoniłby swoją matkę jakby mu się do życia nadmiernie wtrącała. Zaś co do zabierania dziecka bez Twojej zgody, problem jest w tym, że mąż pewnie chętnie by syna zabierał do swoich rodziców, więc tutaj też masz średnie pole manewru. Póki jest ojcem dziecka i ma pełnię praw rodzicielskich to nie możesz mu wiecznie odmawiać tych wizyt. Pierwsza sprawa: ustaw męża i ogranicz wizyty u teściów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem ci tak,jesli jestes miastową dziewczyną to należało szukać faceta na męża z miasta. Niestety ale takie związki to często niezły mezalians. Bez obrazy ale ci ludzie mają swój świat zwłaszcza to starsze pokolenie choć geny załatwiają temat młodym.Wiem coś o tym bo mój bliski kolega ze studiów ożenił się z dziewczyną z wioski,myśleli że facet który naukowo rozwijał się na uczelni,zrobił dr, będzie im łakę kosił,kartofle zbierał a oni mu dadzą worek ziemniaków i mąki.Facet powiedział że zarabia i stac go na ziemniaki i nie ożenił się z polem tylko z ich córką.Oczywiście jego żona też miała pretensje że nie pomaga jej rodzicom. Rozstali się, dziecko bywało na wsi a jak wróciło po tygodniu to miało takie naleciałości że wstyd było z nim wyjść na miasto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko ze chodzi o to ze ja też jestem ze wsi tzn z małej osady ale pola nie mam. A właśnie mi bardziej o to chodzi ze maz pod moją nieobecność będzie zabierał dziecko do teściów. A tam niestety jest tak ze każdy musi dużo jesc. Do tej pory tesciowa mi wypomina ze dziecko jest za szczupłe. Ma 9 miesiecy i waży 9.100 wiec moim zdaniem to wcale mało nie jest. I wiem ze jak tam pojedzie synek to będą w niego pakować. Juz teraz mu wpychaja na sile różne jedzenie.. Np. chleb z maslem czy kotlety mielone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×