Gość gość Napisano Maj 6, 2016 Córka ciągle się skarży że jeden chłopak z jej klasy ciągle prosi się innych o kanapki bo jest głodny. Jego rodzina do biednych nie należy a mimo to matka pakuje mu tylko pół kanapki.Chłopak potem chodzi po klasie i się prosi innych o jedzenie.Jest chudy jak patyk. Ta jego matka do każdego rodzica zawsze na zebraniu się doczepia że krzywde jej synusiowi robią a on taki święty. Ale nie widzi już tego że dziecko głodne chodzi.Przecież to mały chłop jest a oni tym bardziej w okresie dojrzewania muszą więcej jeść a nie pół kromki.To że sama je jak wróbel nie znaczy że synowi ma tak samo dawać jeść. Piszę tu żebyście się zastanowiły czy czasem nie dajecie za mało jedzenia swoim dzieciom do szkoły. Potem sępią od innych a córka przychodzi do domu głodna bo zjedli jej śniadanie! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach