Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Allessa

Katowice Gyncentrum... komu pomogli 3

Polecane posty

Gość Sunshine_111
Też nie wiem co lepsze, beta zero czy spadająca :( Taki emocjonalny rollercoaster - raz beta rośnie, raz staje a nawet spada, potem rośnie za wolno, potem trochę przyspiesza, potem staje... Tracę nadzieję, znów ja odzyskuję, znów tracę... tak w kółko... Z jednej strony się cieszę, że po tylu latach, próbach, IUI i ivf wreszcie coś zaskoczyło. Ale zarodek się źle rozwija... A wcześniejsze przestawały się w ogóle rozwijać... Ok, zagnieździł się, ale najwidoczniej ma wadę... Gnębi mnie pytanie, czy wszystkie nasze zarodki tak będą miały... Mam odrobinkę nadziei, że mój organizm nauczy się trochę być w ciąży, i może naturalnie zaskoczymy za parę miesięcy? Zrobiłam tym razem prawie wszystko, brałam też masę suplementów - może to pomogło, ale nie do końca... Wysłałam właśnie partnera po metylowaną formę kwasu foliowego - dodatkowo do femibionu. Teraz już wiem, że muszę to zażywać... Przy tym podejściu brałam femibion, ale nie cały czas, miałam tez inny zestaw dla ciężarnych... Dziś pani Dr zaleciła Acard, o który się proszę od tygodnia (nie wiedziałam, że jest bez recepty) - kupiłam już wcześniej na własną rękę i zażywam od 2 dni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie tak było z tymi łóżkami. Te 3 łóżka to za mało, jak robią transfer za transferem. Ja zajęłam ostatnie łóżko i leżałam 2h pod kroplówką, po mnie było jeszcze 11 zabiegów. Jak piszą na tej kartce, że po transferze leży się 30 min, to dla mnie to jakieś nieporozumienie, że dziewczyny od razu po transferze przebierały się w swoje ciuchy i fru do domu, bo łóżek brak. Niektóre to aż się śmiały, że tak szybko. Ponoć jak ma się udać, to się uda, ale każda chce maksymalnie zwiększyć szansę, chociażby dla komfortu psychicznego wolałabym poleżeć, żebym nie miała sobie później nic do zarzucenia! Za te pieniądze co kasują mogliby tą klinikę powiększyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Allessa nie stresuj sie bo to szkodzi dzidzi, wiesz dobrze ze jak ma sie udac to sie uda. Ja po transferze co prawda lezałam 20 min na sali ale za to pózniej wsiadłam do auta, i jechaliśmy przez 4 godz do domu. Wczoraj rozmiawiałam z męzem o tym naszym szaleństwie jak tam jezdzilismy on stwierdził ze skupiał sie na tym żeby tam dojechać i wrócić szczęśliwie :) kiedy planujesz robic betę? ja trzymam mocno kciuki za powodzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ten Femibion to wam lekarz zlecił, czy same? Ja tego nie biorę. Mi tylko mówili o d3 i foliku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sunshine_111
Peonia, o wydruk musisz się upomnieć. Ja jeden dostałam po kilku miesiącach jak się upomniałam, a o drugi to się musiałam kilka razy upomnieć, bo był niepodpisany... tez byłam rozczarowana za pierwszym razem, że mąż nie może wejść, że się nie dostaje zdjęć i leży tylko 10 min... Chociaż na moim ostatnim transferze, chyba pozwolili wejść jakiemuś Panu, tyłem go wprowadzali, przez laboratorium chyba... Ale było widać, że jest to w ramach wyjątku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sunshine, dzięki, jak pojadę na betę to się będę upominać o wydruk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sunshine_111
Femibion zalecają lekarze, bo tamjest zwykły kwas foliowy i ta metylowana forma. Mówią, że to powinno wystarczyć. Dziś mi Pani Dr powiedziała, że jak chcę, to mogę sobie dodatkowo brać tą metylową formę osobno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki dorciak właśnie chodzi mi o to ze jakby jakims cudem sie udalo za 1 razem to wtedy mogalbym ten kwas foliowy wiekszy zazywac - tez ide do diagnostyki na to badanie. Pozdrawiam Marysia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do lezenia po transferze to ja zawsze 15 min. max w sali zabiegowej i "mozna sie ubrac i isc do domu" mimo ze łózka były wolne. Tez co prawda zaraz wsiadałam do auta i ponad godzinę jechalismy no ale jednak. Sil naprawdę wyobrażam sobie co czujesz. Są przypadki gdzie ivf nie pomogło a udało sie naturalnie bo organizm sie wyciszył. Głowa do góry. Bedziesz mamą! Ja jestem tak zestresowana tym ostatnim transferem ze masakra. Jeszcze beta wypadnie zaraz przed moimi urodzinami... Boje sie najgorszego prezentu... Mam pytanko do dziewczyn ktore załatwiały sobie intralipid bo będę próbowac od gina uzyskac recepte. Jak to powinno byc napisane? Dawka 100 ml? Mam sasiadke ktora jest pielegniarka i mogłaby mi go podac chyba ze gin skieruje mnie do siebie na oddział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sunshine_111
Ala, ja miałam podobną historię z polipami. Usuwałam polipa w sierpniu 2014 bodajże. Od lutego 2015 chodziłam do Provity na IUI - 3 inseminacje, masa wizyt, usg... nikt nic nie widział... W lipcu przenosiny do gyn, 1 IUI, wizyty, usg... Dr Cz raz wspomniała, że cos tam widzi w macicy, ale może to blizna, będziemy się martwić, jak się ivf nie uda... Nie udało się... Kolejne wizyty i usg minęły, Dr M nic nie zauważył, w końcu się upomniałam, że Dr Cz coś widziała, sprawdził i znalazł polipa. Oczywiście histeroskopia nie jest w ramach programu rządowego, więc pojechaliśmy na histeroskopię do mojego ginekologa. Ledwie wsadził usg od razu zobaczył ogromniastego polipa... Byłam bardzo rozżalona, że tak po łebkach te 20 kilka usg było zrobione... nie wiem, tylko na jajniki patrzą? Przecież to wszystko się nie miało prawa udać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sunshine_111
Marysiu, ja ma MTHFR czekałam miesiąc :( W międzyczasie zaczęłam zażywac nieco większe dawki kwasu foliowego, powiedzmy ze 2-3 mg, ale nie 15 jak lekarze zalecają:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dorciak a powiedz mi jescze bo w diagnostyce to sie nazywa termolabilny wariant mthfr-to miałaś? Bo w opisie pisza tylko o tej mutacji c677t czy ten drugi a1298c tez badaja?. Marysia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
SIl - polipy sie odnawiają jeśli jest taka skłonność. Ja wszystkim mówiłam ze mam @ 7-8 dni, b. bolesne, mnóstwo skrzepów. To wszystko wskazywało na to, że jednak coś z tym endometrium jest nie tak. Teraz po histero @ 4 dni, bez bólu, sama krew. Jajniki są ważne bo produkują nam jajeczka , ale macica musi byc czysta i gotowa na przyjęcie. Bez tego ani rusz....Smutne, że to jest często pomijane;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak Marysiu, badają obydwa. I własnie w Diagnostyce ma to inną nazwę, nie mutacja MTHFR tylko tak jak Ty napisałaś, ale to powiedział mi immunolog wcześniej, że inna nazwa ale obydwie mutacj***adają. Sunshine, nie wiem jak to jest u Ciebie, ale nie patrząc na tego dr Grygę, o którym widzę, że pisze się jakby to był jakiś tam lekarz, który się nie zna, tylko przepisuje na ślepo, a to jest faktycznie lekarz z uprawnieniami, immunolog, który wyjaśnia, rozmawia, odpowiada na pytania, patrzy w wyniki, robi wywiad. Ale nie o tym, u mnie, lekarz prowadzący w Warszawie - ginekolog - jak dowiedział się że mam tą jedną mutację, od razu powiedział że mam brać 15mg kwasu a po miesiącu zmniejszyć dawkę. A potem to samo potwierdził i zalecił dr Gryga. No ale nie mnie oceniać, i narzucać że trzeba tak czy tak postąpić. dorciak1805

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dorciak1805 ja teraz już wiele rzeczy biorę pod uwagę... możesz mi powiedzieć dokładnie, jakie badania zlecił dr G i jakie wdrożył procedury leczenia na poszczególne rzeczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sil, nie ma problemu, ja mogę się z Tobą i wszystkimi dziewczynami tutaj dzielić moimi przeżyciami i doświadczeniami. Powiem tak, jak zaczęliśmy się leczyć w gyn, to trafiliśmy do dr Cz. Ona własnie wykryła polipa na Usg. Miałam histeroskopię i okazało się, że polip był u ujścia jajowodu. Byłam jak ja to mówię"wyczyszczona" bo po histeroskopii, po drożności jajowodów po suplementach u mnie i u męża i przy pierwszej inseminacji zaskoczyło - ale szczęście trwało 9 tygodni. Ciąża obumarła. Potem inne próby i nic, in vitro i nic. Trafiłam do dr M. Kariotypy dobre. Ale dalej nic. A pytałam się przed tym drugim transferem czy może jakies badania immunologiczne - on powiedział, że jeszcze, że po tym zobaczymy. Drugie podejście nie udało się a na trzecie nie zagwarantowali kasy, stąd przenosiny do Warszawy. Mieliśmy iśś do dr S immunologa w gyn, ale jak usłyszeliśmy z mężem jaki termin oczekiwania, to poszliśmy do dr Janosz. Uwierz mi kochana, ona w nas tyle wiary wlała, że uwierzyliśmy jej, ale juz wtedy dziewczyny pisały dr G. Stosowałam tak jak Ty wszystkie te suplementy zalecone, bo nie na siłę, tylko zalecone przez dr J. Intralipid też. Zrobiłam wszystkie badania które zaleciła, p/p.c. jądrowe, p/p.c. plemnikowe, V leiden wit. D. Wyszło dodatnie V Leiden. Pani dr zaleciła acard. Ale dalej chciałam zasięgnąć opinii dr G. Umówiliśmy się, przeprowadził z nami wywiad, pokazałam wszystkie wyniki badań, dokumentacje z tych dwóch nieudanych transferów - zlecił mutację MTHFR. Powiedział, że to jedno z badań, które powinno się zrobić, bo niedobór kwasu ma wiele kobiet. A kwas jest bardzo ważny do dzielenia zarodka, do odżywiania się w pierwszym trymestrze, jeżeli dobrze pamiętam (lepiej mógłby Ci to wyjaśnić mój mąż, bo ja wtedy byłam podłamana). W każdym bądź razie jest tak - jak biorę sterydy (encorton) to mam brać heparynę bo mam V leiden dodatni (od tego lekarza, dowiedzieliśmy się, że przy długich podróżach, czy to samolotem, samochodem, przy złamaniach lub dłuższych unieruchomieniach, to mam brać heparynę bo to ważne dla mnie - tylko on mi to powiedział, żaden inny lekarz a widziało wyniki chyba ze czterech lekarzy). Odniósł sie też do tych wyników innych zleconych przez dr J. - że to są z krwi, a to ma sie nijak do tego co się dzieje w macicy. Tak samo jak ten intralipid, jego w krwi nam wyszło troche ponad 12 czy 13% , a on powiedział, że w macicy może być 70%. Ale ja nie kryłam przed nim, że brałam intralipid, mówiłam że konsultowaliśmy się z dr J. Uznał, że to nasza decyzja, ale on nie chce się opierać na czymś czego nie ma udowodnionego na 100%, na temat czego nie ma publikacji, dokumentacji - i to nam się spodobało. Zrobiliśmy to badanie MTHFR i jak tylko wynik przyszedł, to tak jak pisałam od razu mój gin dr Dworniak zalecił 15mg kwasu a potem to samo dr G. Czyli już nie jedna osoba zaleciła tak, tylko dwie i to lekarze. A i jeszcze, jak powiedziałam o konsultacjach z dr J i dr G. ginekologowi w Warszawie, to zrypał mnie, że kto w końcu mnie leczy, to sie wtedy pożarliśmy na wizycie, ale o tym pisałam. Powiedział na koniec, żebym mu dała pole do działania. Z czegoś innego do tej pory, to miałam inne leki w Warszawie i ten scretching. Jak się pytałam o klej, o nacięcie, to odradził nam. Wręcz mówiliśmy że chcemy normalnie za to zapłacić - wtedy powiedział, co rzadko słyszałam od lekarzy - po co chcecie się narażać na wydatki. Uwierzmy w ten scretching. Tak więc Sil kochana kobieto, trudno Ci jest, ja to wiem, i rozumiem, ale uwierz, że w końcu się uda, zaufaj komuś innemu też a nie tylko dr M i dr J. To są pozytywne osoby, bo też miałam z nimi do czynienia, ale skonsultować z kimś jeszcze zawsze warto. Przecież nikt głowy ci nie utnie, a może inny ktoś spojrzy inaczej, zaproponuje cos innego. A tym bardziej że dr G. przyjmuje na NFZ. Z tym, że od razu mówię, ostatnio jak byliśmy u niego, to mówił, że zaczynają się problemy z tym badaniem MTHFR (że chcą aby było płatne - ale to już wina naszego kochanego rządu). Mam nadzieję, że w żadnym stopniu nie uraziłam Cię, jestem bardzo za Tobą, bo wiem że zasługujesz na dzieciątko bardzo jak i każda z dziewczyn tutaj, czy ta co jest na początku starań czy ta co już kilka lat się stara. A teraz dziewczyny, stawiam wszystkim mleko :) z okazji moich urodzin :) dorciak1805

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dorociak to 100lat i wszystkiego najlepszego :) Lalika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorciak niczym mnie nie uraziłaś. Ja się tylko zastanawiam, jaki sens mogą mieć kolejne konsultacje immunologiczne. U mnie poza ewentualnym NK wszystko wykluczono. Mogłabym robić to badanie M... Ale jak tu wszystkie piszecie, rzecz w tym by zacząć przyjmować metylowy kwas foliowy. Ja femibion z nim zażywam od września. Pewnie jest go za mało, ale czy to co przyjmujesz jest na receptę? W sensie to 15 mg? Czy normalnie w aptece można wykupić? Czy jeśli nie ma się tej mutacji to czy zaszkodzi mi większa dawka kwasu foliowego? Ja tej całej immunologii mam już po dziurki w nosie :( Jutro najpewniej spotkam się z dr M. Pewnie nic nie powie, pewnie nic nie poradzi. Wtedy zdecydujemy co dalej. Czy GynC czy inna klinika. Poproszę go o skierowanie na laparo a jak mi nie da to udam się do mojego poprzedniego gina. Zresztą pewnie i tak się do niego udam... Udam się pewnie też do dietetyka i do psychologa. Mąż się zastanawia nad tą całą terapią u mongołki na tę zimną macicę... Dla mnie chyba za dużo tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwcia10
Alesa ja po transwerze zeskoczylam z lozka w gabinecie zabiegowym po kilku minutach bo tak mnie siusiu napieralo ze malo co i bym nie wytrzymala. Bieglam doslownie do wc i nic sie nie stalo bo transwer sie udał. Po pierwszym i drugim w ogole nie lezalam na łóżku w tym drugim pokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sil, kwas foliowy 5 czy 15 mg na receptę jest, ale to nawet rodzinny mi dał taką receptę. No ale jak nie masz wyniku to nie wiem, czy sens jest brać. dorciak1805

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej,ja po wizycie w Gync i usg... niestety zarodeczek nam obumarl... wiec jutro szpital i czyszczenie :-( Kasia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sunshine_111
Kasiu, bardzo mi przykro :( A na jakim etapie ciąży byłaś? Jak to stwierdzono, betą, czy usg? I do jakiego szpitala Cię skierowali lub jaki wybrałaś? Pytam, bo mnie też to pewnie czeka za 2 dni :( Ehh, to straszne... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sunshine_111
Dorciak spełnienia marzeń!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
123

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasia...:-( jak to :-( Sunshine. ..mam nadzieję, że u Ciebie wszystko będzie ok :-) Protokół z in vitro odebrałam dopiero na wizycie serduszkowej bo wcześniej nie był podpisany. Po transferze leżałam chyba z 15 min i do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linkaa28
Kasia bardzo Ci współczuję:( to takie nie sprawiedliwe:( Sunshine cały czas trzymam kciuki, bądź silna:* Dorociak sto latek i spełnienia marzeń, mam nadzieję że beta za niedługo będzie wypasiona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×