Pracuje po studiach w kiosku i zarabiam więcej niż moja siostra w korporacji!

A rodzina i tak jest dumna z niej. Chociaż ona pracuje 160godzin w pracy,plus 2 godziny dojazdów dziennie to daje 10 godzin dziennie poza domem czyli 200godzin,plus praca w domu czasem godzina czasem trzy, za to zarabia 1950zl, a ja w kiosku zarabiam 2200zl,siedzę, czytam,gram na komórce pisze z ludźmi itp do domu mam 20 minut. Po pracy jestem totalnie wolna. Wracam zmęczona tylko siedzeniem, a ona jest klebkiem nerwów.

Ja pracuję fizycznie na magazynie i zarabiam 800zł więcej niż w pracy na stanowisku kierowniczym, to dopiero jest chore, nie?

powinna być jednakowa pensja dla wszystkich zawodów i stanowisk na poziomie 2400 zeta na miesiąc, ani więcej ani mniej

A czemu chore? Ty niszczysz sobie zdrowie pracą fizyczna,wiec słusznie, ze wiecej płacą, a menadżerowie w większości nie są jacyś super inteligentni

Chore dlatego, że ta praca nie jest ciężka, nie wymaga wyrzeczeń ani studiów, ani żadnych specjalnych umiejętności. O wiele bardziej niszczyłam się pracując na kilku stanowiskach naraz, mając odpowiedzialność za różne projekty, ludzi pod sobą, dużo stresu, musiałam rozwiązywać naprawdę poważne sprawy. Teraz mam 5x łatwiej i 800zł więcej, tylko marnuje się moja kreatywność.

Tak, ale ona zdobywa nową wiedzę, umiejętności, za parę miesięcy dostanie awans, później zmieni korpo tak aby dalej się rozwijać, itd. Mój brat zaczynał w korpo za 2200 na rękę, teraz po paru latach ma 6000, w międzyczasie zrobił podyplomówkę, 3 razy zmieniał firmę, dostał parę awansów. Tak samo będzie z twoją siostrą. A ty dalej będziesz tkwić w tym kiosku i grać sobie w gierki.

Ja se będę grac w gierki a siostra leczyć się na nerwice u psychiatry, odkąd tam pracuje schudła 8 kilo i straciła połowę włosów

Fajna robota za tyle kasy , naprawdę dobrze Ci płacą

prowo - w kioskach tyle sie nie zarabia :P