zaczyna mi zalezec na mezczyznie dopiero po seksie

Jak w temacie. do momentu zblizenia nie czuje do faceta nic wiecej poza pociagiem, nie dostrzegam niczego innego i daje mu to jasno do zrozumienia. gdy dojdzie do seksu, zaczyna mi na nim zalezec. gdyby zdarzyla sie taka sytuacja raz, to moglabym pomyslec, ze zachowalam sie jak gowniara i tyle, ale gdy jest tak kilkanascie razy? ma ktos podobnie/ mial?

typowa puszczalska k****a z ciebie

jeszcze za seks grosza nie zdazylam dostac, ale zainteresuj sie moze swoim partnerem/partnerka, a nuz okaze sie, ze dobry interes ubijecie ;)

Facetom też często po seksie dopiero zaczyna zależeć, seks ma to do siebie że zbliża ludzi i dopiero po pójściu do łóżka można mówić o jako takim związku... pytanie tylko czy z tego seksu coś wychodzi, czy może kończy się na jednym razie i po znajomości :P

Okstyocyna, wazopresyna, mowi ci to cos? Nie? Yy? Trzeba bylo uwazac na biologi.

Tez tak mam:) do tego momentu lubie mezczyzne, dobrze mi z nim itp.,ale to po seksie zaczynam sie przywiazywac. Jak gosc wyzej naoisal- hormony:)

jest pani chora na duszy , a pani serce kona , szkoda takiej miłej dziewczyny.

oczywiscie, ze hormony, to jest dla mnie jasne. Pytanie raczej bylo - dlaczego nie potrafie ZAINTERESOWAC sie kims przed seksem.