Co jest ze mna nie tak ze nic mi nie wychodzi prosze o pomoc

Dojrzalam do decyzji -przyznaje sie bez bicia- jestem daremna! Otoz skonczylam uczelnie panstwowa w 2005 roku, zrobilam staz w Miejskim Osrodku Pomocy Spolecznej a potem ....zero.Po 2 miesiacach kelnerowania za 3 zlote za godzine postanowilam wyjechac za granice jak reszta naszych rodakow. ...Od przyjazdu tutaj tez mi nic nie wychodzi.Nie spelniam sie. Jestem daremna kelnerka chociaz sie staram, ostatnio mialam sytuacje gdzie przeciazylam reke, w innej znowu cysta zrobila mi sie na biodrze od dzwigania, sprzatalam, aplikowalam w Polsce do policji, wszystkie egzaminy przeszly dobrze, mialam bardzo dobry czas w egzaminie sportowym , itd.Ale w ostatnim przy wywiadzie pan zapytal sie o jakies regulki z ksiazki ktorych nie pamietam (po tylu latach bylo to niemozliwoscia).Obecnie jestem na zwolnieniu lekarskim z powodu przeciazenia dloni (cos mi na dloni wyskoczylo) plus nadgarstek byl sztywny....W tej wlasnie pracy (i nie tylko w tej)nie lubie poganiania, nie potrafie myslec jak sie wymaga kilka rzeczy naraz, nie wiem co robic.Tzn zrobie co mam zrobic, ale musze zostawac po godzinach (tez uslyszalam " pewnie zostajesz po godzinach by wiecej pieniedzy miec").Pracuja tam zle osoby, bardzo zle tam jest w tej pracy, smieja sie jak cos nie wychodzi, nie chca pomagac, mowia tylko: "to niesprawiedliwe ze mamy takie same zarobki a ty pracujesz wolniej" (to uslyszalam po tygodniu pracy). Nic mi nie wychodzi, miotam sie, nie wiem w czym bylaBYM dobra.wiem ze lubie pomagac ludziom, dzieciom, myslalam by tutaj zaczac prace w domu dziecka ale tu domow dziecka nie maja (sa rodziny zastepcze tylko). .....Nie wiem co robic, na koncie mam 200 euro, zyje doslownie z dnia na dzien....czy ktos mialby jakas rade dla takiej osoby jak ja?? Jak wiedziec w jakim zawodzie bede dobra bo od 15 lat nic nie wychodzi

nie lubie halasu, nie moge logicznie myslec jak jest glosna muzyka, czy halas ogolnie. Wlasnie przez halas musialam odejsc z jednej firmy gdzie grala muzyka w pubie dosyc glosno

biegle rozmawiam w 2 jezykach (ang, portugalski), ucze sie francuskiego.

Myślałaś o pracy biurowej? 2 języki to ogromy atut.

Tutaj gdzie jestem to portugalski sie nie przydaje. Z reguly teraz sie wysypalo ze chca rosyjskiego /szwedzkiego/niemieckiego. Nie mam doswiadczenia za duzo w pracy biurowej,ale to nie glupi pomysl. Lubie miec "swoje" miejsce w pracy, swoj "kacik" ze tak powiem. (jesli zostawie ta kartke tak, to wiem ,ze ta kartka tam bedzie). W tej pracy co teraz jestem to kilkaset osob pracuje i meczy mnie sao przyjscie tam, usmiechanie sie o 4 rano i mowienie kilkudziesieciu osobom dzien dobry. ....przed samym przyjciem do szatni....

Pewnie jesteś introwertyczką i Cię to męczy. Poszukaj spokojnej pracy, gdzie nie ma aż tylu ludzi.

Możesz się przenieść do Portugalii i pracować jako tłumacz polskiego albo ang.

moj portugalski nie jest az tak dobry by robic tlumaczenia, zreszta nie mam dokumentow ktore by to poswiadczaly, trzeba egzaminy zdac iwiem ,ze nie czulabym sie w tym dobrze.