Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jesteśmy gorsi, bo wcianmy kotlety zamiast łososia?

Polecane posty

Gość gość

Staramy się nie być zacofani, ale jeśli chodzi o kuchnię, to jesteśmy tradycjonalistami. Nie tkniemy żadnej zupy kemu, żadnej brokułowej, serowej, a raczej tradycyjne, domowe zupy typu: pomidorowa, rosół czy grochówka. Nie jemy łososia pd żadną postacią, bo nam ta ryba nie smakuje, a za to wcinamy kotlety z ziemniakami i surówką. Kiedy jesteśmy na jakimś weselu i podadzą nam nieznane nam potrawy, to z ciekawości skosztujemy, ale mamy ochotę pluć jak np. ostatnio po szparagach. Jak czytam, że ludzie przyrządzają jakieś pasty z awokado, z pesto i licho wie z czego jeszcze, to robi mi się słabo. Ostatnio byłam u siostry i spróbowałam makaronu z pesto i z czarnymi oliwkami... myślałam, że zwymiotuję. Do pracy zabieramy kanapki, czy nawet zupę z obiadu, bo mamy to gdzie odgrzać, a nie jakieś dziwaczne sałatki. Nie jemy mixu sałat z sosem vinegret i kawałka gotowanego mięsa, bo się tym nie najemy i nie będzie nam to smakowało. Nie jemy wybitnie tłusto, ale jemy tak, jak nas w domu nauczono. Ostatnio jedna z forumowiczek podała menu, które wystraszyło teściową... temat podczytałam, ale osobiście też bym wyszła głodna., Nawet jak jesteśmy na weselu, to chętniej sięgamy po schabowego, niż po jakieś dziwne roladki ze szpinakiem. Nie tkniemy owoców morza, ryb poza smażoną z surówką i frytkami, ani nietypowych mięs typu antrykot wołowy, dziczyzna i inne takie. Oczywiście na forum czuje się dziwnie jak matki podają co zjadły ich dzieci, a już wtedy wiem, że połowy z tych rzeczy nie wzięłabym do ust.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam wolę łososia. Mogłabym codziennie jeść ryby. Od czasu do czasu kuchnia włoska i grecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, to zalezy wszystko od człowieka. Jesli lubisz stac przy kuchni i gotować a pozniej wcinać ta smazeline to Twoj wybór i wola ale wyśmiewanie sie z ludzi ktorzy porzucili tradycyjna kuchnie na rzecz zdrowszej, lżejszej i szybszej jest nie na miejscu. Wesele jest raz na czas wiec jak zjesz cos innego bo akurat nikt nie pomyślał o schabowym dla Was to nic sie nie stanie. Sama robie pasty przeróżne na kanapki, wsadzam do piekarnika rybę a warzywa paruje itd. co nie znaczy ze czasem nie zrobię kotleta ale to rzadko. Tak nam smakuje i przez to jesteśmy dziwni..? Sama dziwisz sie nam ale my Tobie juz nie możemy? Co do tematu o którym wspominas (tesciowa u synowej) to akurat podała menu ktore jest wysokoenergetyczne i raczej głodna bys nie chodziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinoowka
Skoro sie pytasz, to chyba masz jednak jakis kompleks? Kazdy ma swoj gust (rowniez kulinarny) i nic nikomu do tego. Aczkolwiek jesli gotujesz codziennie te kotlety, a masz dzieci to duze prawdopodobienstwo ze one w przyszlosci rowniez beda tylko kotlety wcinaly skoro nie probujesz im zaszczepic nowych smakow. Facet przyjaciolki tak ma. Ona jest wysmienita kucharka, ale jaki obiad nie zrobi to on sprobuje i odrazu kreci nosem. Nawet nie prubuje otworzyc sie na nowe smaki, tylko od razu siada do stolu z przekonaniem ze na pewno nie bedzie mu smakowac i zawsze i tak konczy sie na schabowym. Zreszta sama mam takie osoby w rodzinie (tyle ze przedzial 45+). I ja tu nie mowie o jakichs sushi czy krabach, oni nigdy nie zjedza zadnej kaszy do obiadu, musza byc ziemniaki. Mieso koniecznie smazone w panierce. Zadnych urozmaicen. No ale tak jak mowie, kazdy ma swoj gust...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinoowka
error......*probuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak nie lubisz twoja sprawa. ja na co dzień też gotuje w sumie tradycyjnie, zupy, kotlety, gulasz, pierogi, naleśniki. Ale lubię czasem zrobić coś innego, np lasagne, jakąś chińszczyznę, danie meksykańskie. Ale nie wyobrażam sobie iść na wykwintny obiad, wesele, komunia, czy zwykłe wyjście do restauracji i jeść tam schabowe. To mam na co dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja teściowa tak karmiła dzieci i tak im zostało. Mój mąż też tylko schabowe by jadł z ziemniakami :) Ja naszym dzieciom wszczepiam juz inne wartości i to się przyjęło. Na obiad jak jest zupa krem ja jem, dzieci też a mąż już nie tknie. MY jemy gulasz z kaszą, mężowi gotuję ziemniaki do tego bo żadnej kaszy nie tknie. więc autorko zastanów się czy dla dobra dzieci nie warto czegoś zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, gorsi oczywiście nie jesteście, ale gorzej się odżywiacie niż osoby starające się urozmaicić kuchnię i wprowadzić do niej zdrowe, zbilansowane posiłki, proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jeszcze pol roku temu podpisalabym sie pod twoim postem rekami i nogami :D ostatnio postanowilam zadbac o nasza kuchnie, bo niemowle rosnie, niedlugo bedzie jesc to co my i nie chcialabym go karmic schabowym albo gotowac dwoch osobnych obiadow. Bardzo ograniczylam smazenie, zaczelam robic wspomniane zupy krem, duzo z piekarnika, salatki z roznymi nowosciami (jak dla mnie), pasty do kanapek i powiem ci ze jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Jest to dobre tylko trzeba sie przyzwyczaic i uswiadomic sobie ze jemy po to zeby odzywic organizm a nie zeby sie nazrec. A poza tym... w kuchni mam polowe mniej roboty :D lekkie dania naprawde robi sie szybciej i duzo szybciej sprzata niz szorowanie otluszczonych patelni. Nowosci wprowadzam stopniowo, moge powiedziec ze jestem w polowie drogi do zdrowego odzywiania. Problemow z waga nigdy nie mialam ale odkad zaczelam sie przygladac temu co jem mam zdecydowanie wiecej energii i sie lepiej czuje. Spróbuj, moze akurat tez sie przekonasz bo naprawde warto :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.27 brawo, jesteś dowodem że zmiana na lepsze jest możliwa, trzeba tylko chcieć, tak trzymaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem smakoszem, kocham gotowac i jesc. Nie znosze naszej pl tradycyjnej kuchni - jest ohydna, niesmaczna i niezdrowa. Kocham owoce morza , ryby, kuchnie wloska, grecka, sery zwłaszcza pleśniowe a zupy krem ( ze wszystkiego) to staly akcent na moim stole. Maz zawsze lubil tradycyjna kuchnie ale od czasu jak zaczal się zadawać ze mna uwielbia jesc to co ja. Nasze ulubione danie to homar i krewetki na maśle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice wraz z bratem też są tacy niereformowalni... Zawsze mam problem przy rodzinnych spotkaniach z ustalaniem menu, ponieważ niczego odbiegającego od standardu nie zjedzą. Szczerze mówiąc cieszę się, bo odkąd mam własną rodzinę wreszcie mogę jeść inaczej, wielu produktów wcześniej nie miałam w ustach, bo w moim domu uchodziły za niejadalne. A teraz moje dzieciaki wcinają wszystko. Ale jeżeli chodzi o to czy jesteście gorsi - absolutnie nie. Myślę, że niejedna rodzina ma takie preferencje. Mimo to uważam, że warto być otwartym na nowości, bo smaki zmieniają się w trakcie życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to jakieś kryterium ma być- to jak się żywicie? Po tym oceniasz człowieka? Jedz jak lubisz, twoje zdrowie. Ale co do dziecka- faktycznie większość nawyków żywieniowych wynosi się z domu. Mój mąż był wychowywany na warzywach, głównie pieczonych i surowych, kaszach, serach- takie upodobania zostały mu do dzisiaj. Ale kuchnia polska jest dużo bardziej bogata niż to o czym piszesz. Niekoniecznie łosoś, ale ryby wędzone, pieczone, duszone, z różnymi sosami, raki. Rozumiem że dla kogoś dziwactwem mogą być krewetki, ale szpinak? Hm.. Jeszcze co do żywienia dziecka- ja też bym części tego co moje dziecko je nie wzięła do ust. Nie lubię kaszy gryczanej, nie lubię buraczków, marchewki z groszkiem, pietruszki (korzenia), selera, a jemu smakuje. Więc mu podaję, mąż siada obok niego i wcina z apetytem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja lososia nigdy w zyciu nie jadlam bo mi szkoda dac 40zl/kg a poza tym moj maz nie jada w ogole ryb wiec... Ja i corka rybe jemy raz na msc w domu, bo mloda w przedszkolu je 2-3razy w tyg. Mieso jemu tez 2-3 razy w tyg bo ogolnie jest drogie. Za to duzo surowek jemy, jajko do obiadu czy zupka jakas z grzankami. Pierozki, kopytka z czym kto woli, placki ziemniaczanw, zapiekanki np.z makaronu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Kiedy jesteśmy na jakimś weselu i podadzą nam nieznane nam potrawy, to z ciekawości skosztujemy, ale mamy ochotę pluć jak np. ostatnio po szparagach. " No bez przesady ja mam 35 lat i na mojej komuni były szparagi jesli ty w ten sposob podchodzisz do jedzenia to TAK JESTEŚCIE ZACOFANI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takim wybrzydzaczom, jak autorka, moze być ciezej w zyciu. Jesli trafisz za granicę - masz zamiar umrzec z głodu? nie pojedzisz na zadna wycieczkę? Nie ruszysz sie z domu, bo nie obęjdziesz sie bez swojej kuchni?Bedzisz omijac wiekszośc imprez? Albo na nich wymiotować ? Nie wszyscy gotuja tak, jak chcesz. Coż, twoj problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałam tylko zaznaczyc, ze łosos byl bardzo popularny w polskich rzekach , wyginął niedawno na skutek ich zanieczyszczania. Szparagi tez rosna w polsce, nawet czasem dziko. Szpinak - wiadomo. Dziczyzna jest tez tradycyjną polską potrawą. Chyba autorka ma na mysli tradycyjne stołowkowe jedzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie dziwi kiedy ktoś pisze, ze tego czy tamtego by do ust nie wzial, ze by mu nie smakowalo. A skad wiedza, ze by nie smakowalo skoro nie próbowali. Ja np nie przepadam za krewetkami. Ale probowalam i po prostu to nie moj smak. Antrykot wołowy to cos wymyslnego? Dziwne masz myslenie autorki. Ja ostatnio jadlam kaczkę z musem z pomarańczy, zurawina a do tego blanszowane szparagi z serem kozim. Ktos by powiedzial jak to kaczkę z owocami, warzywem i serem. A te smaki genialnie sie komponowały i tworzyły super calosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Kotleciarz to typ, który wybierze się na zagraniczne wakacje i będzie narzekał, że w hotelowym menu nie ma schaboszczaka w panierce. Poczęstowany linguine z pysznym sosem cytrynowo - pietruszkowym skomentuje, że "dziwne to spaghetti, bo nie ma mięsa i czerwonego sosu". Tak w ogóle, jedzenie spaghetti z owym mięsnym sosem jest szczytem jego urozmaicenia kulinarnego. Podejrzliwie traktuje wszystko, czego Matula nie ugotowała. Dla przykładu angielski kotleciarz na wczasach w Hiszpanii będzie oblegał knajpy serwujące fish & chips i Johna Smiths'a. Bardzo prawdopodobne, że polski kotleciarz, gdy zawita u niego w gości Japończyk, będzie się starał na siłę podać sushi. No bo co innego może jadać Japończyk, jak nie sushi?! Nie, to nie jest upodobanie stricte kulinarne, temu towarzyszy cała otoczka. Kotleciarstwo to nie jest kulinarna ułomność, to stan umysłu. "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty nie jesteś gorsza, jesteś chora. Bo naprawdę trzeba mieć coś nie tak z głową, żeby tak pluć NORMALNYM jedzeniem i na normalne jedzenie. Rozumiem, że można nie lubić produktu A czy przepisu B, ale takie kompletne zamknięcie na jakikolwiek nowy smak, obrzydzenie do wszystkiego, co nie jest z kuchni komunistycznej jest oznaką jakichś zaburzeń... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lososia uwielbiam chociaz jest megatlusty, niektore azjatyckie potrawy jak kurczak w sosie kokos-curry czy woki, a zupy krem to podstawa, nie znosze flakow, rosolu, bigosu i innych hitow polskiej kuchni.ale bez przesady, sushi, krabow,koktailu z chia, kawioru, szparagow (to zupelnie nie ma smaku), sernika waniliowego z serem plesniowym czy pierniczkow z serem plesniowym, ryba czy szynka nie tkne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a tak wogole, mam kolezanke z Chin.Mowila ze odpowiednio przyprawiony pies rozplywa sie w ustach.ale to drogie mieso wiec nawet u siebie w kraju jak jedzie na wakacje to nie ma okazji zjesc.jej dziadek uwielbial myszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Antrykot wołowy, to nie jest nietypowe mięso, to przecież kawałek krowy. To tak jakby powiedzieć, że łopatka wieprzowa jest nietypowym mięsem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Bzdura! Jeśli uważasz kuchnię polską za tłustą i niezdrową, to gratuluję wiedzy. Kuchnia Polska to nie tylko smażone schabowe w panierce plus ziemiory. To również dziczyzna, ryby rzeczne i stawowe, kupa warzyw, zupy, kasze. To, że pół Polski ma na obiad kotleta przynajmniej raz w tygodniu, nie oznacza to naszej tradycyjnej prawdziwej kuchni, a najpopularniejsze danie po najniższej linii oporu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja lubię i stołówkowe jedzenie i inne:P Czasem mąż ma ochotę na kotleta schabowego z ziemniakami gotowanymi i mizerią i taki obiad wtedy gotujemy, a czasem chce nam się krewetek, małż, chinskiego dania bądź meksykańskiego. I wtedy tez to gotujemy bądź idziemy do restauracji. Moje dziecko chcę żeby poznało wszystkie smaki (w miare wieku oczywiście) i samo zadecydowało co lubi. Ja byłam wychowana na schabowych, mielonych, kopytkach, pierogach, pomidorówce. Ale nie dlatego, ze rodzice byliz acofani tylko wtedy o krewetkach w Polsce czy innych daniach dziś łatwo dostępnych nikt nie słyszał:D Bardzo natomiast lubię ryby:) Uwielbiam łososia, halibuta, pstrąga wędzonego, makrele wędzoną, mirunę, dorsza, nie wspominając o pysznym tuńczyku:) A nie tknę też jak autorka szpinaku, szparagów, zupy krem sa dla mnie bezsensownymi papkami,bo zupa to zupa ma być, a nie przecier:P ale to moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×