Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Depresja i dogorywanie za młodu

Polecane posty

Gość gość

Mam 26 lat i od jakiegoś czasu próbuję zmienić swoje dotychczasowe życie. Niestety z powodu licznych niepowodzeń, jakie mnie napotykają coraz częściej odnoszę wrażenie, że nigdy nie uda mi się być tym, kim bym chciała. Co z tego, że jestem ambitna i chcę poszerzać doświadczenia zawodowe, skoro nikt nie chce mi dać szansy. Nawet na głupi wolontariat nie udało mi się załapać... Jestem skazana na pracę w telemarketingach i innych nieciekawych miejscach i dogorywanie za młodu smutas.gif Z zazdrością patrzę na ludzi realizujących się w swoich dziedzinach i zastanawiam się dlaczego mnie się nie udało? Czy w tym wieku, jakim jestem obecnie mam jeszcze szansę zawalczyć o swoje marzenia? A może już zawsze będzie tak samo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proszę o rozmowę... Czuję się coraz bardziej bezsilna wobec tego wszystkiego co mnie spotyka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę, że nikt nie chce mi pomóc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tule mocno:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem co mam ci powiedzieć. Jestem po 2 terapiach. Mam 40 lat i przez całe życie stany depresyjne, fobia społeczna itp. Niczego nie osiągnąłem w wymiarze zawodowym. Nie lubię chodzić do pracy bo fobia społeczna i niska płaca. Itp, itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za odzew. Też jestem po dwóch terapiach. Myślałam, że dzięki nim na zawsze pokonam chorobę, ale się myliłam. Wystarczyły, że pojawiły się problemy, a ja już się załamałam. Niepowodzeni goni niepowodzenie, z niczego nie potrafię się cieszyć, do pracy chodzę bez entuzjazmu i mam poczucie, że utknęłam w miejscu, co dla mnie, osoby ambitnej i ciekawej świata jest czymś okropnym. Chciałam chociaż spróbować w ramach wolontariatu lub praktyk robić interesujące mnie rzeczy, ale nawet z tym nie wyszło. Dwa tygodnie temu zadzwoniła do mnie kobieta z propozycją zdalnej praktyki jako specjalista ds. social media. Bardzo się ucieszyłam, ponieważ od dłuższego czasu interesuję się tą dziedziną i nie ukrywam, że chętnie zdobyłabym w niej doświadczenie. Miałyśmy się spotkać w zeszłym tygodniu, ale babka w końcu nie mogła przybyć i obiecała, że odezwie się na dniach. Minął tydzień i zero kontaktu. Dziś w końcu zadzwoniłam do niej, ale oczywiście nie odebrała. Poczułam się okropnie i poryczałam się :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę mam już dość takiego życia. Odnoszę wrażenie, że wszystkie drzwi są przede mną zamknięte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomóżcie proszę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niby jak ci możemy pomóc? Nie mam dla ciebie, żadnej oferty pracy, niczego. Bo dla siebie też, w zasadzie niczego nie mam. Trzeba machnąć ręką na objawy nerwicy i iść do przodu każdego dnia. Wiem, że to łatwo powiedzieć, ale w zasadzie to nie ma innej rady. Ty masz lepiej ode mnie, bo jesteś młodsza i chyba bardziej dostosowana do życia, do rzeczywistości. Ty chcesz mieć kontakt z ludźmi, chcesz pracować. Ja nie chcę mieć kontaktu z ludźmi, lub bardzo ograniczony i nie chcę, naprawdę nie chcę chodzić do pracy, chociaż muszę, bo niby z czego żyć? Ty czegoś chcesz. To jest jakaś podstawa. Ja nadal nie wiem czego chcę, poza tym, żeby mi życie dało spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musisz uwierzyć w siebie! Zmotywuj się, odkryj w sobie dobre strony i to w nich się realizuj. Jak nie potrafisz tego zrobić sama to skorzystaj z pomocy specjalistów, oni na pewno nakierują Cię na dobrą drogę. Zobacz stronę tego ośrodka: http://www.cst-self.pl/ Naprawdę warto o pomoc poprosić jeśli sobie z czymś nie radzimy samodzielnie. Trzymam kciuki! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×