Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

komunia, alkohol i cala otoczka imprezy

Polecane posty

Gość gość

Powiedzcie mi,czy to ja jestem nienormalna, czy ten swiat juz schodzi na psy? Ponad tydzien temu bylismy na komunii u chrzestnicy mojego meza. Pisalam juz tu na forum, ze planujemy dac kolczyki, biblie w szkatulce z grawerem i 400 zl do koperty. Biblia kosztowala 145 zl, kolczyki 220, wiec prezent wyniosl okolo 800 zl. Rodzina byla zadowolona, furore zrobila szkatulka z Biblia. A pomylec, ze wczesniej dostalo mi sie na forum za to, ze chcemy dac dziecku Biblie zamiast wiekszej ilosc****eniedzy. Okazalo sie, ze prezent byl bardzo trafiony. Nawet chrzestna, ktora specjalnie przyleciala z Irlandii byla zachwycona szkatulka i zalowala, ze sama nie wpadla na taki pomysl (dala 150 euro i zloty lancuszek, wiec jesli chodzi o bizuterie to sie nie zdublowalismy ). Komunia byla bezalkoholowa (w restauracji byly 3 sale, w kazdej komunia byla bez alkoholu), nikt nie czul sie przez to pokrzywdzony. Na ''naszej'' komunii bylo 16 osob, kazdy zgodnie przyznal, ze komunia to nie popijawa dla doroslych i dobrze, ze nie bylo wodki. Bardzo mi sie to podobalo, a nie jestem jakas pruderyjna czy ortodoksyjna, potrafie sie i napic, gdy jest ku temu okazja. Jedyny minus imprezy bezalkoholowej to taki, ze czas sie bardzo dluzy. Wszyscy juz byli przejedzeni, a tu jeszcze kolacja miala byc. Po powrocie do domu mama chrzestnicy postawila wodke (przyjechalismy z daleka, rzadko jezdzimy tam w odwiedziny, wiec nadarzyla sie okazja), ale dzieci juz bawily sie w drugim pokoju. Ogolnie jestem zadowolona, bo byl czas i na komunie i na pogawedke z rodzina przy kieliszku czegos mocniejszego. Gdy wrocilismy do domu taka moja ciotka (48 lat) pytala, czy byl alkohol. Powiedzialam zgodnie z prawda, ze nie. A ona na to, ze co to za impreza bez wodki? Odpowiedzialam, ze impreza jest przede wszystkim dla dzieci, bo to komunia i jest tyle innych okazji, gdzie mozna sie napic (imieniny, wesela), ze jak na jednej imprezie nie bedzie alkoholu to nikomu sie nic nie stanie. Dodalam, ze kazdy chwalil pomysl z brakiem wodki a stole i nikt nie czul sie ''nieugoszczony'' jak nalezy. Ciotka na to, ze mozna sobie mowic, co sie chce, a prawda jest taka, ze jak nie ma alkoholu to kazdy dretwy siedzi i to nie jest impreza jak nalezy, a jak komunia jest impreza dla dzieci to powinni zaprosic samych dzieci. Bylam lekko zszokowana- jak to zaprosic samych dzieci? I niech sobie same siedza w restauracji? Za jakies 6 lat my z mezem bedziemy organizowac komunie dla syna i tez planuje zrobic bezalkoholowa. Ale teraz juz sama nie wiem- syn tej ciotki jest chrzestnym naszego malego, wiec pewnie ciotka na komunii bedzie. Co, jesli rodzina nas obgada? Ze zalujemy pieniedzy? Ze nie potrafimy zrobic ''imprezy dla doroslych''? To jeszcze sporo czasu, byc moze przez kilka lat mentalnosc ludzi sie zmieni, ale nie chce byc wytykana palcami w rodzinie. A chcialabym by jednak goscie byli zadowoleni. Juz nie wiem, czy to ja jestem nienormalna, czy ludziom sie w doopach poprzewracalo???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteś normalna. ludziom w doopach się poprzewracało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestes nienormalna. Wszystko nie dogodzisz, glupota jest przejmowanie sie innymi. Rob jak uwazasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, moim zdaniem jesteś absolutnie normalna. Komunia to święto dziecka, a nie popijawa dla dorosłych. Niestety spora część, głównie starszego pokolenia, uważa, że gości należy wódką poczęstować przy każdej okazji i tak przez lata w naszym kraju było. chrzest - wódka, urodziny/imieniny - wódka, komunia - wódka, nawet na pogrzebach się wódkę polewało i w mentalności niektórych osób to zostało, że "tak trzeba". Swoją drogą jeszcze nie tak dawno (pewnie za młodu owej ciotki) wódka to by jeden z niewielu dostępnych u nas alkoholi. Dzięki bogu zaczyna się to zmieniać i coraz więcej osób po prostu tej wódki, przy każdej okazji, nie pije. Sama mam bardzo podobne podejście do Twojego. Potrafię się wódki napić, potrafię zabawić się do rana i nieraz to robię (choć aktualnie ze względu na małe dziecko rzadziej niż kiedyś;) ). Ale wódka nie jest dla nie wyznacznikiem dobrej zabawy, tak jak nie jest jednymi rodzajem alkoholu, który dla mnie istnieje. Równie chętnie napiję się chociażby wina. Co do komunii Waszego dziecka ja bym wódki nie podawała i olała zdanie cioci w tym temacie. To Wy jesteście gospodarzami i to Wy ustalacie co będzie podane. Jeśli dla cioci wyznacznikiem dobrego przyjęcia (czy ugoszczenia) jest ilość flaszek wódki to marnie ma ona w głowie poukładane i nie ma się co nią przejmować. Zaś co do obgadania: a nich obgaduje, co będzie mogła powiedzieć, że wódki nie podali? Jakby mi ktoś tak kogoś obgadał, że na komunii źle się bawił, bo wódki nie było, to bym go wyśmiała i każdy kto ma odrobinę oleju w głowie zrobi to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestes normalna.Ja sama jestem ateistką i u mnie nie ma takich imprez,ale jestem za tym,zeby nie bylo alkoholu.To impreza dzieci.A potem tacy podpici wujkowie caluja te biedne dzieciaki.A swoja droga mamy takie czasy,ze juz nie mozna sie piwa przy dziecku napic,bo zawsze moze sie znalezc"zyczliwy"i nas podkablowac.To jak na takiej komunii dorosli pija a dzieci samopas?Hipokryci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niby racja- nie przejmowac sie innymi i robic jak sie uwaza, ale mieszkamy w takim miejscu, ze wokol sama rodzina. Babcie, ciocie, wujkowie, tesciowa (ona akurat sie nie wtraca i nie szkaluje, gdy zrobimy po swojemu). Problem bedzie z dalsza rodzina, ktorej to myslenie jest takie: ''w koperte dalam/lem i nawet sie wodki nie napilam/lem. Impreza do doopy''. Pamietam sytuacje, gdy ciotka (ta, ktora skrytykowala bezalkoholowa komunie u rodziny mojego meza) robila komunie swojej mlodszej corce- chrzestna tej corki powiedziala, ze jak bedzie alkohol to ona na komunie nie przyjedzie. A ze ciotka to osoba, ktora mowi co mysli, to odpowiedziala: to nie przyjezdzaj, jak nie chcesz. Ludzie przyjda i siada jak te osly? Oczywiscie alkohol byl, chrzestna tez sie zjawila. I teraz tak sobie mysle- ciotka robi jak uwaza i sie nie przejmuje nawet tym, ze na komunii jej corki moglo nie byc jej chrzestnej... A ja sie przejmuje ciotka i co sobie pomysli za 6 lat? Albo co sobie pomyslala o komunii w rodzinie mojego meza, ktorej nawet nie zna? Chyba faktycznie nienormalna jestem... ;) Powiedzcie, tylko szczerze, co sadzicie o bezalkoholowych imprezach? Jesli pojawiacie sie jako gosc, a na stole tylko soki i cola? Jest to dla Was w jakims sensie ujma? Czujecie sie zawedzione? Nie potraficie sie rozluznic, dobrze bawic? Prosze o szczere odpowiedzi. Co myslicie o ludziach, ktorzy decyduja sie na wyprawienie bezalkoholowej komunii/chrzcin swoim dzieciom? Traktujecie to jako glupawy trend, czy jednak jako szacunek dla uroczystosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze to ogólnie nie piję wódki na jakichkolwiek uroczystościach, raczej wino, chyba że nie ma to sobie zrobię drinka. Ogólnie nie mam nic do imprez bezalkoholowych i szanuję i rozumiem to, ale jednak chyba byłoby dziwnie, że żadnego alkoholu nie ma. Ktoś może poczuć się "nieugoszczony", wiem że zaraz będą hejty bo jak nieugoszczony bo alkoholu nie ma, no ale niestety tak to wygląda, każdy kto ma rozum to wie, że nie powinno się upjać na tego typu imprezach ale kieliszek wina czy kufel piwa to chyba nie zbrodnia?? właśnie wódka nie musi być koniecznie może być pwio wg mnie i wino i już to inaczej wygląda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko: dobrze powiedziałaś, co się masz ciotką przejmować, która sama robi jak chce i innych ma gdzieś:) Tak trzymaj. Zaś co do imprez bez alkoholu: nie mam nic przeciwko takim imprezom, a wręcz uważam że chrzciny, roczek czy komunia to nie miejsce na wódkę. Nie uważam żeby na nich czegokolwiek brakowało i nie czuję się źle ugoszczona "bo nie ma wódki". Byłam na chrzcinach w lokalu, bez alkoholu i uważam, że wszystko było w najlepszym porządku. Jak komuś wódki brakuje, to znaczy że ta osoba ma problem z alkoholem, albo z głową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sie nie czuje zawiedziona jesli na stole nie ma alkoholu i moja rodzina rowniez, maz tez nie. Za to dla rodziny meza impreza bez wodki to nie impreza. Mielismy taka sytuacje na 3 urodzinach corki. Zapraszaliśmy najblizszych tzn dziadkow i chrzestnych. Tesc po obiedzie poszedl po wodke do sklepu, bo jak to tak o suchym pysku siedziec. I tu zareagował maz mowiac, ze na urodzinach dziecka alkoholu nie bedzie. Teściowie wyszli. Chrzestni ze strony meza czyli jego brat z zona byli zażenowani zachowaniem teściów. Siedzieliśmy do późnego wieczora, bylo milo, pogadaliśmy, posmialismy sie i nie byla do tego potrzebna wodka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Co, jesli rodzina nas obgada? " No to obgada :D i swiat sie nie zawali ! Zrobisz impreze z alkoholem to cie reszta rodziny obgada :P Rob jak uwazasz, nie zwracaj uwagi na opinie innych, wszystkim i tak nie dogodzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też tydzień temu byłam na komuni chrzesnicy. Zero alkoholu a wszyscy zadowoleni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:48 Zgadzam sie co do wina, symbolicznie. Ale polewanie wodki na imprezie, ktorej glownym bohaterem jest dziecko jest, wedlug mnie, nie na miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko: W sumie fakt, możesz podać wino, symbolicznie do obiadu, na trawienie dobrze zadziała. Ale pewnie cioci i tak wódki zabraknie;) PS Nie zdziw się jak się zaraz pojawią głosy, że impreza bez wódki to nie impreza, a to co proponujecie to głupia moda. Temat podobny o wódce na komunii już był i wierz mi, nie brakowało w nim "koneserów" wódki, którzy to piją wódkę dla smaku, a nie dla upicia się;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też byłam na komunii tydzień temu. Kto chciał mógł zamówić lampkę wina 1 lub 2. I było git. Nic złego się nie stało, a winko było pyszne!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Wlasnie tez mi sie wydaje, ze takim kompromisem byloby wino ewentualnie piwo. Wodka to mocny alkohol, za mocny wedlug mnie na takie imprezy, jak wlasnie komunia. Moja mama (rodzice za granica mieszkaja i spora czesc rodziny w tym samym miescie) byla w sobote na komunii (ojciec jest teraz na urlopie w Pl) i mowila, ze bylo tylko wino podane. A jedzenia multum. I tez byla bardzo zadowolona, mowila, ze bardzo fajna komunia. Rowniez nie czula sie nieugoszczona. Moze to i trend te bezalkoholowe imprezy dla dzieci, ale mnie sie to podoba. To znaczy, ze ludzie zaczynaja traktowac takie przyjecia bardziej od strony religijnej, maja szacunek dla ceremonii i nie widza w niej okazji do napitki. Swiadczy to rowniez o tym, ze przestajemy byc wbrew stereotypom narodem alkoholikow ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze to i trend te bezalkoholowe imprezy dla dzieci, ale mnie sie to podoba. To znaczy, ze ludzie zaczynaja traktowac takie przyjecia bardziej od strony religijnej, maja szacunek dla ceremonii i nie widza w niej okazji do napitki. Swiadczy to rowniez o tym, ze przestajemy byc wbrew stereotypom narodem alkoholikow X Ja wiem czy trend, ja bym to nazwała odcięciem się od tradycji pijaństwa, która u nas przez długie wieki była pielęgnowana. Bo jak inaczej nazwać te popijawy przy wódce przy byle okazji. Ja tam się cieszę, że od tego się odchodzi, bo nie widzę przyjemności w obowiązkowym piciu (czasem na umór), bo "taka tradycja". Dla mnie ta zmiany świadczy o tym, że jako społeczeństwo jesteśmy mądrzejsi, bo potrafimy od takich tradycji odejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak tu kiedys dziewczyna napisała, że nie miała alkoholu na roczku to ją pojechali na 10 stron...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dla mnie chrzciny i komunia to są imprezy bez alkoholu. Można zaproponować gościom wino do obiadu czy jakiś symboliczny toast szampanem, takie moje zdanie. Na roczku i ogólnie urodzinach - u mnie alkohol pojawia się, ale bez jakichś libacji - wino, czy jakieś drinki. Osobiście rozgraniczam te imprezy na nazwijmy to "duchowe" i "świeckie" i przy tych pierwszych według mnie alkohol zwyczajnie nie pasuje. Uważam, że twoje podejście autorko jest najzupełniej normalne. Ciotką się nie przejmuj. A tak na marginesie to chrzciny i komunia same w sobie drętwymi imprezami i wcale nie chciałabym ich specjalnie przedłużać czy rozkręcać alkoholem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam sie z Toba komunia to impreza dzieci nie okazja do popijawy dla doroslych ! Dzieci nie powinny ogladac naje****j rodziny. Ja osobiscie podalabym oprocz napojow wino, cydr lub inny w miare "elegancki" alkohol, niskoprocentowy oczywiscie, zeby sie nie pospijali. Sama lubie wypic nawet do obiedu 1/3 kieliszka wina wiec mysle, ze byloby to dobre rozwiazanie. A dla dziec***ikolo : )))) wilk syty i owca cala ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dla dzieci////pikolo... nie wiem czemu ocenzurowalo : /

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś zobacz co ty piszesz: "Jak dla mnie chrzciny i komunia to są imprezy bez alkoholu" Na roczku i ogólnie urodzinach - u mnie alkohol pojawia się, ale bez jakichś libacji - wino, czy jakieś drinki. no to się zdecyduj czy z alko czy bez, bo z tego co piszesz to raczej z alkoholem, przy czym nic do tego nie mam ale nie bredź bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:10 Na chrzcinach nie ale już na roczku wino i drinki mogą być? dziwna ta twoja logika....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Zgadzam sie z Toba komunia to impreza dzieci nie okazja do popijawy dla doroslych ! Dzieci nie powinny ogladac naje****j rodziny. xx No jak masz taką rodzinę, że jak tylko zobaczy coś mocniejszego to zaraz się naje/buje to owszem nie podawaj alkoholu. Moja rodzina nie jest patologiczna więc śmiało podałam białe i czerwone wino do obiadu komunijnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poruszyłas temat o alkoholu na komunii, wiec czemu miało służyć, pochwalenie się we wstępie za ile kupiłaś prezent?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie alkohol jest niedopuszczalny. U nas impreza była bardzo skromna, dla dziecka a nie dla dorosłych. Najbliższa rodzina, prosta alba - taka http://www.sukienkikomunijne.emmimariage.pl/alby/alba-dziewcz%C4%99ca-ad-01-detail.html. Babcie nalegały na strojną sukienkę itp. ale ja nie widzę sensu. To nie miało służyć pokazaniu się. Prezenty zapowiedzieliśmy, że symboliczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Osobiście poczułabym się dziwnie na przyjęciu bez alkoholu. Niby dlaczego nie mogę napić się wina, jeśli mam ochotę? A może gospodarze myślą, że goście (w tym i ja) to jacyś alkoholicy, którzy nie znają umiaru? Mój ojciec (człowiek, który alkohol wódkę pije ze 2 razy na rok) zbulwersował się na zebraniu przedkomunijnym. Ksiądz wspomniał, że przyjęcia powinny być bez alkoholu. Mój ojciec wstał i spytał się, dlaczego ksiądz mu mówi takie rzeczy, stwierdził, że nie jest patologicznym rodzicem, którego trzeba upominac, zeby sie przy dzieciach nie zataczał i ze nikt pić u niego nie musi, ale jeśli ma ochotę to może. No, ale moi rodzice pozwalali tez palić palaczom w domu (w pokoju, gdzie nie było dzieci) chociaż nienawidzą zapachu fajek. Mama zawsze prala firanki po takich akcjach :-). Gość w dom, Bóg w dom. Kiedyś najważniejszy był gość, teraz, mam wrażenie, że najważniejszy jest gospodarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam ostatnio na komunii, gdzie nie było alkoholu. Było drętwo. Nikomu się nawet gadać nie chciało. Moja rodzina nie jest pijąca patologią, ale jednak taka impreza to nie to. Wystarczyłby kieliszek wina do obiadu, a już byłoby inaczej. Przecież nawet ksiądz podczas mszy wypija wino;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez nie widze gdzie jest problem w tym winie do obiadu czy kieliszku nalewki po... W innych krajach to normalne, ze do uroczystego obiadu podaje sie DOROSLYM dobrany do posilku alkohol i kto chce to pije lampke czy dwie, kto nie to nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie jedna rzecz zastanawia: jak to jest, że ktoś twierdzi, że nie ma problemu z alkoholem, ale impreza bez alkoholu jest nudna, drętwa i dziwna? Moim zdaniem jeśli ktoś nie potrafi wysiedzieć bez wypicia chociażby wina (czy czegokolwiek innego) zdecydowanie ma problem z alkoholem i własną głową:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My robiliśmy komunie w restauracji Gruba Łycha w Lubawce. Bardzo było fajnie , pyszne jedzenie. U nas nie było alkoholu bo to jest jednak komunia - dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×