Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy zdrada jest zła?

Polecane posty

Gość gość

Jestem mężatką z 15 letnim stażem małżeńskim, bez dzieci. Moje życie erotyczne hmmm leży. Mąż nie jest w stanie mnie zaspokoić seksualnie, a ja czuję, że to ostatnia chwila by pocieszyć się jeszcze życiem... Czy to coś złego? Czy mam do tego prawo, czy już na zawsze muszę się pogodzić z seksualną rutyną i brakiem zaspokojenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkoda lat, korzystaj póki jeszcze możesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To po co jesteś z mężem? Może zapytaj się go czy nie będzie mu przeszkadzało gdy będziesz zaspokajać się z innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz do tego prawo tylko zrob to tak zeby nikt sie nie dowiedzial (nie tylko maz, ale caly krag ludzi zwiazanych z wami) + nie zaraz sie niczym... (obejrzyj kandydata dokladnie zanim wezmiesz)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro masz piętnastoletni staż małżeński to wpierw musisz zadać sobie pytanie czy znajdziesz jeszcze w tym wieku dobrego kochanka. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taka rada jeśli już szukasz kochanka - to tylko żonatego, będzie dyskretny. A kawaler...no cóż może być różnie. Im więcej facet ma do stracenia tym lepiej. Mnie kusi romans z moją wielką miłością, ale niestety jest kawalerem więc odpada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile miałaś lat jak wyszłaś za mąż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale wkurzają mnie wypowiedzi typu: "masz do tego prawo, tylko żeby się nie dowiedział" ustawiliście się na monogamiczny związek, w którym liczy się wierność i generalnie nie musisz być wierna byle on tak myślał? Gdyby mi coś takiego kobieta zrobiła brzydziłbym się jej, cały okres trwania związku od momentu zdrady, stał by się w mojej świadomości obleśny, zdecydowanie wolałbym spędzać starość jako rozwodnik, nie rogacz. Jeśli nie chcesz go krzywdzić powiedz mu jak wygląda sytuacja, żeby dał Ci swoje przyzwolenie na sex z innymi, albo rzuć go w cholerę... To rzecz jasna wymaga pewnych cech charakteru, których u kobiet bym nie szukał, bo Wy potrzebujecie przede wszystkim poczucia bezpieczeństwa (frajera) i doskonale kłamiecie nawet same siebie, tworząc sobie jakąś złudną rzeczywistość, w której wszystko jest cacy. Zdradzisz go na 100% (jeśli będzie okazja i to nie raz) i albo się dowie i różnie może być (pewnie nie będzie chciał mieć z Tobą nic wspólnego), albo do śmierci będzie szczęśliwym frajerem (kobiety pewnie widzą to jako doskonałe nie krzywdzące rozwiązanie, dla faceta po prostu masakra). No ale co poradzić jak mąż Ciebie nie zaspokaja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie nauczcie sie odzdzielac miłość od seksu. Można miec kochanka/ę na boku i dostać zaspokojenie jednocześnie nie burząc rodziny. Może niektórym sie to nie mieści, ale myśle ze można. Trzeba pewnie tylko uważać. Zeby sie nie zakochać, seks i do widzenia. Żadnych zwierzeń itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
naprawde, w tym calym waszym zalosnym zyciu nie mozecie byc choc raz UCZCIWI??? czy to jest naprawde takie trudne??? ty autorko i reszta ci kibicujacych i doradzajacych: chcialybyscie byc zdradzone? ty autorko masz 15 lat stazu! 15 lat temu zdecydowalas sie zwiazac z tym akurat facetem, przez 15 lat widzial cie w twoich lepszych i gorszych momentach. z pewnoscia wiele przeszliscie i w jakis sposob moglas na nim polegac? i teraz co? oszukiwanie za jego plecami, klamstwa i spotykanie sie z innym w zamian za te 15 lat bycia razem?? nie zrobil w ciagu tego czasu NIC czym zasluzylby sobie na zwykla ludzka uczciwosc??? swedzi cie ci/pa on nie zaspokoja, to ODEJDZ! poszukaj sobie na spokojnie innego, ale naprawde taki zly byl, ze 15 lat wytrzymalas a teraz bedziesz go karac zdrada??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego pytasz sie nas? zapytaj sie siebie, jesli ci nie przeszkadza bycie zdradzanym, oszukiwanym itp to nie bedziesz widziec nic zlego w oszukiwaniu najblizeszej ci osoby. a najlepiej gdybys zapytala sie twojego meza, w koncu to jego masz potencjalnie zdradzic, to jego moze to potencjalnie zabolec, wiec on ma najwiekszy udzial w udzielaniu ci odpowiedzi czy zdrada jest zla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież ślubowałaś, cofnij się o te 15 lat... pamiętasz słowa Świętej Przysięgi?! Zdrada jest najgorszą podłością, nie powinnaś nawet o tym pomyśleć! Lepiej pomyśl z mężem, pogadaj, co by cię zaspokoiło. Inny może okazać się jeszcze gorszy w zaspokojeniu ciebie i co wtedy? Żal i poczucie winy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem na 200% pewien, że teksty typu "nauczcie się oddzielać seks od miłości" to wytwory damskiego rozumowania... Wielu facetów zdradza, to rzecz oczywista, ale to s*******e z pełną świadomością co zrobili bezczelnie oszukujący. Kobieta zawsze okłamie sama siebie i wszystko jest OK, wystarczy wykreować sobie jakąś zasadę typu to oddzielanie miłości od seksu i już nie ma zdrady tylko jak najbardziej zdrowa relacja. To może tak obwieścicie swoim rogaczom, że pie*dolicie się na boku ale bez miłości? Oczywiście tak robicie, ale wyłącznie jak prawda wyjdzie na jaw, kobiety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pytanie świadczy o wąskim umyśle. Dla autorki zdrada nie może być zła,bowiem ta biedna mężatka 15 lat już męczy się ze swoim mężem, więc chyba czas najwyższy zdradzić go, i wreszcie zaspokoić własne instynkty. ;) Pytanie tylko: jaki miałaś autorko interes, żeby 15 lat wcześniej brać ślub ? Na temat zdrad czyta się na tym forum przeróżne historie. A wnioski z tych dykteryjek, usprawiedliwianych potrzebą zaspokajania siebie w różnych sytuacjach, wołają o pomstę do nieba. Bo przecież jak można uznać zdradę za zło, jeśli robiło się coś po pijanemu, albo przy zgaszonym świetle ;)lub też kokietowało dla podniesienia własnej samooceny, przy czym pozwalało na obmacywanie i pocałunki, no i, stało się ? Większość tu piszących, nie zasługuje na miłość bo jej po prostu nie rozumie i to zarówno kobiety, jak i całkiem "niewinni" mężczyźni. :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka i kobiety które uważają że zdrada to nic złego, niczym nie różnią sie od zwierząt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×