Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Teściowie i rodzice trują, że mam przyczepić czerwoną kokardę do wózka

Polecane posty

Gość gość
Ja zawsze slyszalam, ze musi byc cos czerwonego, zeby nie rzucac uroku. Nie koniecznie kokardka, tylko tak sie przyjęło. Osobiscie nie wierze w takie rzeczy, moj wozek mial czerwone wstawki ale to przypadek :) Kiedys starsza sasiadka podeszka do mojego wozka i mowi "Kokardki nie ma ale duzo czerwonego, nie zaurocza mi dziecka":))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj ojciec nie jest Polakiem i nauczyl mnie myslenia w mniej "zachodni" sposob oraz szacunku do rzeczy obcych,nieznanych. Trzeba nie miec w sobie za grosz pokory by nakladac etykietki dla spraw,ktore sa nam calkowicie obce i nieznane a przewodzi myslenie "moja religia jest sluszna i jedyna". Nic by sie nie stalo jakby ta wstazeczka zawisla. Nie moze byc ozdoba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mozecie pieprzyc ile chcecie ze klatwy uroki i magia nie istnieja. Ale ja osobiscie dwa uroki rzucilam :) nie powiem jak, powiem tylko ze jak zrobilam to co mialam zrobic to faceta ktory mial mnie totalnie ale to totalnie w d***e i spotykal sie z inna dziewczyna jakby piorun pieprznal. Z dnia na dzien zaczal sie krecic pod moim blokiem, nie mial jak sie ze mna skontaktowac wiec napastowal moja rodzine, znajomych o kontakt ze mna, potem to juz niemal oszalal. Ile razy mnie wystraszyl jak wracalam z pracy a on czekal na klatce np. O 24. Lazil niemal krok w krok. Tamta dziewczyne wystawil. Ciagle wyznawal mi milosc, robil sie zaborczy a czasemwrecz agresywny. W dniu kiedy postanowilam odkrecic to wszystko (tak tez zrobilam) przyszedl z mina zbitego psa, powiedzial ze nie wie co sie dzieje ale on chyba jednak nic nie czuje do mnie. Poplakal poplakal i rozeszlismy sie. Znow stalam sie obojetna mu(z ulga dlamnie) to byl moj drugi i ostatni urok w zyciu. Wiecej nie zamierzam rzucac bo jeszcze dojdzie do tragedii. I chyba wole byc kochana naprawde a nie pod wplywem uroku. ps. Dodam ze mam korzenie cyganskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś - dzięki :D miło wiedzieć, że ktoś się ze mną zgadza ;) gość dziś Skoro ktoś wierzy w Boga i jest katolikiem to czemu nie miałby rozmawiać z księdzem ? Każdy, kto ma swój rozum potrafi samodzielnie myśleć. Jeżeli nie to nawet dziecko potrafi takiego delikwenta urobić. Poza tym księża straszyli, w średniowieczu. Dzisiaj mamy XXI wiek i już nikt nikogo nie straszy w sposób opisany przez Ciebie (chyba, że jakiś niespełna rozumu kapłan w środowisku podatnym na sugestie). To raczej osoby wierzące zarówno w Boga jak i w zabobony są mentalnie w tyle. Albo po prostu są strasznymi hipokrytami - bo jednak wiara w Boga i odprawianie guseł (np. rzucanie i odczynianie uroków, zaklęć, itp) wyklucza się. Spotkałam się kiedyś ze znajomymi ze wsi, prości aczkolwiek mili ludzie. Kiedyś jeden z tych znajomych opowiadał mi, że siostra bądź ciotka jego matki (teraz nie pamiętam dokładnie która) widziała kiedyś diabła i to w drodze do kościoła, ponoć się jej uczepił i przedrzeźniał. Albo brat ojca też niby widział diabła pod postacią czarnego, ogromnego psa lub wilka. Opowiadał, że jakaś kobieta od strony matki widziała duszę swojego zmarłego dziecka, które się z nią pożegnało i poszło do nieba. No i odczynianie uroku z dziecka - trzeba wrzucić pokruszony chleb do szklanki wody, rozrzucić to w każdym kącie domu i jednocześnie wypowiadać jakąś formułkę. Dla mnie to są abstrakcyjne rzeczy. Zresztą zastanawiam się czemu ludzie wybiórczo w coś wierzą - wiedzą, że urok, że zaklęcia, czerwona kokardka ale np. czarny kot czy piątek 13-stego już ich śmieszy. PS: na początku ciąży sąsiadka obok mi czegoś odmówiła. Przez dobry miesiąc ganiała za mną, żebym jej myszy odwołała. Gdy stanowczo odmówiłam, bo nie wierzę w takie pierdoły to do tej pory jest foch forever :) A ja mam ubaw, bo wiem, że te myszy to przypadek (niedługo przed tym u nas były i ciężko było się ich pozbyć).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobra, załóżmy nawet, że jest możliwe, żeby dziecko, jak to mówicie, "zauroczyć". Ale zwróćcie uwagę, że padło już tutaj mnóstwo rzekomo super skutecznych, niezawodnych (!) sposobów na odczynienie uroku. Podsumowując: - czerwona wstążka (prewencyjnie) - krew do mleka (po fakcie) - krew na oczy, buzię (po fakcie) - przeciąganie jakichś szmat (nie do końca wiem, o co chodzi) - przelewanie wosku nad głową - spluwanie po kątach w pomieszczeniu lub przez ramię - może jeszcze jakieś, o których zapomniałam Czyli jak widać, to są zwykle wierzenia, legendy, przekazywane z pokolenia na pokolenie, zapewne w każdej wsi nieco zmodyfikowane. Równie dobrze mogę wymyślić coś nowego, np. Dzwonienie kluczami nad głową dziecka, albo położenie koniczynki pod poduszkę i tadam!!! Może też u kogoś zadziała, a potem będzie to rozpowszechniał jakoś sprawdzony sposób na urok. Nie dostrzegacie absurdu? Pamiętacie taką nowelę Prusa, gdzie spalili dziewczynkę w piecu, żeby z niej wygnać chorobę? "Na trzy zdrowaśki". Taki był kiedyś ciemny lud. Nie wracajmy do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, przeszkadza mi wstążka przy wózku bo moja religia uważa takie gusła za dzieła szatana i uważam, że mam prawo odmówić dziadkom przywieszenia jej. Może dla kogoś będę nieżyciowa ale ja moją religię traktuję poważnie, a nie wybiórczo i chcę żeby inni to zaakceptowali. Tesciowie mieli swoje dzieci, mogli robić z nimi co chcieli, ale mojej zgody na gusła przy moim dziecku nigdy mieć nie będą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w to wszystko nie wierzę i kokardki nie mam. Też się nasłuchałam ale już im przeszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Firanella,sama wczesniej przytaczalas przyklad jak to kiedys ktos wierzyl w pioruny Zeusa a kogos czepias sie,ze wspomnial czasy Sredniowieczne. W duchy tez nie wierzysz? Mozesz sie bardzo zdziwic. Do mojej mamy przyszla w nocy po smierci jej mama,moja babcia i polozyla przy niej. Moja ciocia ,gdy kuzynka byla niemowlakiem przysnela a babcia przysnila jej sie krzyczac ; Ela wstawaj,obudz sie natychmiast!" ciotka obudzila sie i okazalo sie,ze firanka plonie! Kolyska stala obok okna. Mi samej przysnil sie kilka razy zmarly sasiad,ktory cale zycie spedzil w swoim oknie (byl chory) snil mimsie strasznie,jak zombie..wzywal pomocy o cos prosil...balam sie zasypiac. Sen nie skonczyl sie dopoki ja nie odwiedzilam jego grobu,uprzatnelam go i zapalilam znicz...zapalam do dzis gdy odwiedzam rodzinne strony a sen juz sie nie powtorzyl. Kolejny przyklad. Moj tesc w mlodosci byl strasznym lobuzem,pil ,tesciowa miala krzysz panski i to przez brata tescia,ktory wciagal go w takie towarzystwo. Zmarla mlodo, w wieku 56 lat i przyszla po smierci do tego brata "podziekowac" mu za swoja gehenne. On jest facetem twardo stapajacym po ziemi i w zyciu nie wierzy w takie rzeczy a w tedy naprawde sie przerazil . mial tsmtej nocy atak serca,byla wzywana katetka. Skutek chociaz taki ze juz nie pije alkoholu. Ludzie,troche po,ory wobec rzeczy, o ktorych wiedza opiera sie tylko na "zdaje mi sie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*pokory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla wszystkich niedowiarkow polecam ksiazki Pani Wandy Pratnickiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W duchy też nie wierzę ani w horoskopy, życie pozagrobowe i inne bzdury. Obudziła się bo poczuła swąd spalenizny, a nie przez duchy, sąsiad przestał ci się śnić bo sobie ubzdurałaś, że tak będzie. Do mamy też nikt nie przyszedł to wszystko siedzi w głowach. Zgadzam się z Firanellą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:14 no pewnie,wiesz lepiej ode mnie co mi sie snilo i w jaki sposob. Co do ciotki,rozmawialam z nia o tym to nic nie czula..byla chora i miala katar. Miala sen o swojej matce a nie duchach. ale Ty oczywiscie wiesz lepiej. Mojej mamie tez wierze bo nigdy nic takiego jej sie nie przydarzylo. To ze Ty nie wierzysz to nie znak ze jest tak jak uwazasz a duchy istnieja...spytaj nawet ksiedza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:14 co do sasiada to nawet za bardzo dobrze go nie znalam,bylam bardzo mala gdy zmarl i przysnil mi sie jako doroslej kobiecie. Nawet nigdy o nim nie myslalam,wiec teorie ze sobie ubzduralam ze on mi sie przysni a potem przestanie zostaw dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Śmieszą mnie te sceptyczki co na sile tłumacza jakieś sytuacje. To jest ignorancja. I to właśnie o was mozna rzec ze jesteście ciemne i to strasznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja wierze w takie rzeczy i mozecie mnie nazywac ciemnymi masa. Nie zmienie zdania,nie po tym czego w w zyciu doswiadczylam i co widzialam i dla mnie ktos kto nawet nie dopuszcza takiej mozliwosci dla mnie jest ciemna masa. ..nie ma duchow,opetan,nie ma urokow. Ciekawi mnie tylko czemu sa ksieza - egxorcysci jesli nie ma duchow :-) ciekawi mnie skad udokumentowane zreszta prxypadki opetan swiadcza o tym,ze ofiary zlych duchow znaly jezyk aramejski,hebrajski starogrecki itd. Ale nieee prxeciez to zabobony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś Czepiłam się, bo w Zeusa nikt już nie wierzy, a wszyscy wiedzą, że takie bóstwo nie istnieje. Natomiast księża istnieją nadal, ale inaczej się zachowują niż w średniowieczu. Swoją drogą nigdzie nie napisałam, że duchy nie istnieją. Duchy, a raczej dusze = życie pozagrobowe istnieje. Z tym, że nie chcę mi się wierzyć, by wszyscy wokoło byli tak doświadczeni wizytami duchów jak to opowiadają. Jestem katoliczką i gdybym nie wierzyła w to, to pewnie byłabym innego wyznania ;) Tak samo wiara w Boga po części opiera się na wierze w to, że istnieje szatan czyli przeciwieństwo Boga. Z tym, że chrześcijanie muszą szatana się wystrzegać. Ale w to, że jakaś wróżba czy zdjęcie zaklęcia uzdrowi bądź magicznie uspokoi moje dziecko nigdy nie uwierzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Firanella,polemizowalabym,ze ksieza zachowuja sie inaczej niz w Sredniowieczu :-) dawne wierzenia wracaja ze zdwojona sila. Ludzie czuja przesyt nad nowoczesnoscia i komsumpcyjnym stylem zyciamstad modne ruchy typu wicca,new age. Woara katolicka nie kest sluszna i jedyna. wyzej ktos probowal udowodnic,ze to nie wstazki,czarne koty maja moc a koncepcja wiary,potega umyslu ale wy swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam za literowki, pisze z tel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:28 czasami dusze nie potrafia przejsc na tamta strone, nie chca bo sa przywiazane do swiata ziemskiego. Trzeba ostroznie uzywac pojecia zycie pozagrobowe bo nie oznacza ono tylko powstania ze zmarlych na Sadzie Ostatecznym. A sa ludzie,ktorzy potrafia wyczuc obecnosc duchow w swoim zyciu,wiec swiadectwa osob moga nie byc jedynie wymyslem,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Świadectwa osób które porwało UFO też pewnie nie są tylko wymysłem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Firanella,sama wczesniej przytaczalas przyklad jak to kiedys ktos wierzyl w pioruny Zeusa a kogos czepias sie,ze wspomnial czasy Sredniowieczne. W duchy tez nie wierzysz? Mozesz sie bardzo zdziwic. Do mojej mamy przyszla w nocy po smierci jej mama,moja babcia i polozyla przy niej. Moja ciocia ,gdy kuzynka byla niemowlakiem przysnela a babcia przysnila jej sie krzyczac ; Ela wstawaj,obudz sie natychmiast!" ciotka obudzila sie i okazalo sie,ze firanka plonie! Kolyska stala obok okna. Mi samej przysnil sie kilka razy zmarly sasiad,ktory cale zycie spedzil w swoim oknie (byl chory) snil mimsie strasznie,jak zombie..wzywal pomocy o cos prosil...balam sie zasypiac. Sen nie skonczyl sie dopoki ja nie odwiedzilam jego grobu,uprzatnelam go i zapalilam znicz...zapalam do dzis gdy odwiedzam rodzinne strony a sen juz sie nie powtorzyl. Kolejny przyklad. Moj tesc w mlodosci byl strasznym lobuzem,pil ,tesciowa miala krzysz panski i to przez brata tescia,ktory wciagal go w takie towarzystwo. Zmarla mlodo, w wieku 56 lat i przyszla po smierci do tego brata "podziekowac" mu za swoja gehenne. On jest facetem twardo stapajacym po ziemi i w zyciu nie wierzy w takie rzeczy a w tedy naprawde sie przerazil . mial tsmtej nocy atak serca,byla wzywana katetka. Skutek chociaz taki ze juz nie pije alkoholu. Ludzie,troche po,ory wobec rzeczy, o ktorych wiedza opiera sie tylko na "zdaje mi sie" xxx a co ma do tego sen? przeciez w snie są nasze przezycia, nasze emocje i mysli a nie zmarli zywi czy tam Bóg wie kto jeszcze... ludzie ogarnijcie sie bo p*********e 3po3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jaka masz gwarancje,że sen by sie powtórzył gdybys nie zapaliła znicza?żadna wiec przestan sobie wymyslac zabobony KATOLICZKO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
07:01 nie Jestem Katoliczka :-) i to ze uprzatnelam czyjs grob oraz zapalilam znicz jej ze mnie nie czyni. Sen powtarzal sie CODZIENNIE az do dnia gdy odwiedzilam jego grob....jeszcze jakies pytania? A Ty gosciu z siodmej chyba niewiele wiesz o snach wiec sie nie wypowiadaj :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
06:32 a co ma UFO do tego? Potrafisz napisac cos na temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
07:00 nieprawda! Czasami snia nam sie rzeczy zupelnie absurdalne i dalej powiesz,ze to nasze mysli itp? Zmarli jesli czuja potrzebe kontaktu z nami, jak najbardziej moga przyjsc do nas we snie, bynajmniej nie na nasze zaproszenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś 07:00 nieprawda! Czasami snia nam sie rzeczy zupelnie absurdalne i dalej powiesz,ze to nasze mysli itp? Zmarli jesli czuja potrzebe kontaktu z nami, jak najbardziej moga przyjsc do nas we snie, bynajmniej nie na nasze zaproszenie. xxx A mi się ostatnio wróżki śniły. Czy to powód, żeby uważać, że one istnieją ? Nie, bo pewnie to jakieś wspomnienie z dzieciństwa (np. obejrzana kiedyś bajka lub dziecięce wyobrażenie akurat wyszło we śnie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×