Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Teściowie i rodzice trują, że mam przyczepić czerwoną kokardę do wózka

Polecane posty

Gość gość
Przecież krew miesiączkowa to nie tylko krew ale też śluz, skrzepy, fragmenty złuszczającej się macicy... obleśne... też mnie cofa jak o tym myślę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie ogarnijcie się. Nie ma czegoś takiego jak czary, magią, uroki. Nawet wykorzystywanie świętych obrazów i znaków (np. krzyż) w celu ochrony przed nieszczęściem jest sprzeczne z wiarą i przeciw 1. przykazaniu w dekalogu. Noworodek nie powie: mamo przestraszyłem się tego człowieka, którego pierwszy raz zobaczyłem tylko zacznie płakać. No i z takich sytuacji wychodzą zabobony. Jestem jedną z nielicznych osób, które nie mają czerwonej kokardki przy wózku. Jedna osoba straszyła mnie ,że dziecko mi umrze przez jej brak. Raz dziecko zobaczyło moją znajomą. Przez pierwsze kilka spotkań ja jej widok dziecko się darło w niebo głosy. Gdy się już przyzwyczaiło już nie było takich akcji, a i nawet syn do tej znajomej na ręce chętnie chodzi. Nie odczyniałam żadnych uroków i wszystko jest ok. Dla mnie ludzie, którzy wierzą w takie rzeczy powinni być pod stałą opieką psychiatry. No i któraś tu pisała o dawaniu dziecku krwi miesiączkowej - czy serio jesteś takie obrzydliwe ? Skoro wam rodzice mówili o tego typu rzeczach to same jako dziec***iłyście takie "specyfiki". I co, fajnie wam z myślą, że piłyście krew z piz/dy waszej matki ? Mi by było bardzo nie dobrze :/ Nic dziwnego, że rząd nas okrada z każdej strony, skoro wierzymy we wszystkie gusła jak leci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ze juz nie ma ludzi,ktorzy umieja rzucac klatwy i uroki'to nie znaczy,ze one nie istnieja...kazdy wie,ze zle rzucony obraca sie przeciwko osobie,ktora go rzucila. To nie bajka ,niezaleznie od tego czy sie w to wierzy czy nie. Dziewczyna,ktora pisala ze jej sasiadce mimo tego,ze jest zla nic sie nie dzieje pewnie obce jest slowo "karma",

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma czegoś takiego jak klątwy, uroki, czarny kot nie przynosi pecha a czterolistna koniczyna szczęścia. Karma to wymysł buddystów i nie ma nic wspólnego z urokami i klątwami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To przez Wasze ciasne umysly,naszprycowane mediami i nowoczesnoscia nie Jestescie w stanie nawet dopuscic mysli,ze cos takiego moze byc,istniec...nie widzicie nic poza czubkami Waszych tabletow,smartfonow...wszystko co obce,nieznane wymaga wysmiania i obrazenia. ..macie wyobrazenia rodem z filmow o wrozkach,dlatego Jestescie tak negatywnie nastawieni. To sila umyslu,slow. Nawet pojecia nie macie jak mozna skrzywdzic kogos mowiac cos o kims albo czujac silna zazdrosc. Was chyba przeraza to samo slowo "magia" Wypowiadacie sie tak jak "znafffcy" o muzyce metalowej albo satanizmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy sie kurde smiejcie ja tez nie wierze w takie sprawy, ale kiedys babcia opowiadala mi historie o mojej ciotce jak byla mala ze jak pojechali w gosci to dziecko zaczelo okropnie plakac i spinac tak ze az na buzce byla sina z placzu. Gospodyni domowa do ktorej zawitali moi dziadkowie cos tam zrobila ze spodnica dokladnie nie wiem co i plunela kilka razy za ramie. Dziecko uspokoilo sie w sekundzie i poszlo spac. Dodam ze moja babcia nie nalezy do osob ktore klamia i nigdy nie wymyslala historyjek wiec absolutnie mam pewnosc ze mowi prawde, ale czy spodnica ma zwiazek z uspokojeniem sie dziecka to nie wiem. Moze to tylko zbieg okolicznosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:46 kolejna znawczyni...co Ty wiesz o buddyzmie? Jest gorszy niz wiara katolicka? Jest caly przesiakniety magia i ma z tym wiele wspolnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nic nie mam do muzyki metalowej ani nawet do satanizmu - bo on ma jakieś realne podstawy. Ale te wszystkie pogańskie obrzędy mnie po prostu śmieszą. Jestem w stanie uwierzyć w opętanie. Ale w to i czym tu piszecie - absolutnie nie. Zwykłe zbiegi okoliczności, jak ktoś chce to zawsze naciągnie fakty pod swoje teorie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam nic do buddyzmu, ale to stamtąd pochodzi pojęcie karmy, która jest przyczyną wszystkiego. To u nas utarło się, że karma to jakiś siła, która karze za złe uczynki. A wcale tak nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś Nie muszę mieć smartfona ani tabletu, żeby TRZEŹWO ocenić sytuację. Ludzie kiedyś wierzyli, że burza z potężnymi piorunami to kara od Zeusa. Dzisiaj jakby ktoś Ci o tym powiedział, że wierzy w takie rzeczy to pewnie byś się w głowę stuknęła. Bo dzisiaj wiemy, że burza to tylko jeden z elementów przyrody. Idąc tym tropem nie można ubierać dzieci w białe ubranka, bo biel to symbol żałoby u Chińczyków. Ostatnio nawet rozmawiałam ze znajomym księdzem na ten temat i powiedział wprost, że czerwone wstążki, uroki, zaklęcia nad dzieckiem to zwykłe BAŁWOCHWALSTWO i ktoś kto tak robi ma GRZECH CIĘŻKI, bo to otwiera na oścież drogę dla diabła. A jeżeli ktoś jest wierzący i chce zgodnie z wiarą uchronić dziecko to niech się modli i przede wszystkim niech taki rodzic dba o swoje dziecko (do tego drugiego to wiary raczej nie potrzeba).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ludziom łatwiej jest wierzyć, że złe rzeczy są dziełem uroku, niż przypadku. No i w przypadku uroku można zrzucić winę na kogoś innego, nie na siebie. Łatwe i szybkie wytłumaczenie swoich porażek. Straciłeś pracę? Cygański urok. Lekarz zdiagnozował nadciśnienie? Klątwa złego sąsiada. Dziecko płacze? Urok szeptuchy. To nic, że straciłeś pracę bo nie wykonywałeś obowiązków, masz nadciśnienie bo jesz fast foody i się nie ruszasz, a dziecko płacze bo ma kolki. Wygodniej zwalić winę na kogoś niż na siebie..." Dokładnie! Taka wymówka jak coś nie idzie, byle tylko nie przyznać się do tego, że to we mnie jest problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest pojecie znane tylko z buddyzmu. W buddyzmie reinkarnacja laczy sie ze stala, niezmienna dusza. Masz rozne wcielenia ale Twoja dusza jest wciaz ta sama, odbywa lekcje w kazdym wcieleniu inne i tu jest rola karmy. Mowi sie wtedy stara dusza albo mloda..,zalezy ile wcielen,nauk ma za soba...ile sie nauczyla,doswiadczyla. Nie uwazam tego tylko za jakis wymysl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11;01 jaasne,rozmawiaj z ksiedzem, on Cie nauczy samodzielnego myslenia. W Sredniowieczu ksiadz uczyl,ze burza z piorunami to gniew Boga. Porozmawiaj z kobietami,ktore sa wrozbitkami,jasnowidzami. Gleboko wierza w Boga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja tam się zgadzam z Firanellą i w ogóle uważam, że dziewczyna rozsądnie pisze, a z tego co kojarzę jest młodziutka. To tak, żeby podważyć pogląd, że młode mamy są "be";-) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wróżbitki to oszusztki, które mówią ludziom to co chcą usłyszeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macie stereotypowe wyobrazenia dlatego tak uwazacie. Dajcie mi jeden rozsadny argument na NIE - istnienie urokow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żadne wiarygodne badanie naukowe nie potwierdziło istnienia uroków. Dla mnie to najrozsądniejszy argument.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Wy sie kurde smiejcie ja tez nie wierze w takie sprawy, ale kiedys babcia opowiadala mi historie o mojej ciotce jak byla mala ze jak pojechali w gosci to dziecko zaczelo okropnie plakac i spinac tak ze az na buzce byla sina z placzu. Gospodyni domowa do ktorej zawitali moi dziadkowie cos tam zrobila ze spodnica dokladnie nie wiem co i plunela kilka razy za ramie. Dziecko uspokoilo sie w sekundzie i poszlo spac. Dodam ze moja babcia nie nalezy do osob ktore klamia i nigdy nie wymyslala historyjek wiec absolutnie mam pewnosc ze mowi prawde, ale czy spodnica ma zwiazek z uspokojeniem sie dziecka to nie wiem. Moze to tylko zbieg okolicznosci xxx przeciez wystarczylo cokolwiek zrobic, zaspiewac, zastukac garnkiem odwrocic uwage dziecka i tyle jak niby plunięcie mialo sprawic ze ,,urok " minal? no jak? baterie ze sliny ochoczo powedrowaly po podłodze do dziecka? a spódnica? wiatr ze spódnicy wywiał urok? ludzie myslcie to na prawde nie boli....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:14 ale to tez nie znaczy ,ze jest autorytetem od urokow :-) bycie mloda mama,co to za argument:-) Z tym jest jak wiara w Boga,jedni wierza inni nie ale mowic na 100% ze tego nie ma? Tak samo mozna gadac o duchach,opetaniach itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wróżbitki to osoby, które mają niesamowitą zdolność obserwacji. Dzięki temu mówią ludziom to co chcą usłyszeć, w taki sposób, żeby ubrać to w aurę mistycyzmu i tajemnicy. Muszą być mega inteligentne, bo inaczej szybki by "wpadły".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W voodoo też wierzycie? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:23 pewnie dlatego, zee takich badan nie przeprowadzono:-) nie slyszalam rowniez o takich,ktpre mialyby z cala skutecznoscia potwoerdzic,ze nie istnieja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo żaden szanujący się profesor nie będzie się zajmować kretyńskimi zabobonami. Są ważniejsze dziedziny, niż gusła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wrozka to dobry psycholog ale byla mowa o jasnowidzach i wrozbitkach a nie wrozkach :-) ludzie sami dopracowali ideologie a jakbyscie posluchaly co na temat mowia sami zainteresowani,bylyby dziwy. Karty czy runy nie daja gotowych odpowiedzi a jedynie wskazowki,mozliwosci, ktos kto przychodzi i pyta "kiedy wyjde za maz" wyjdzie zawiedziony albo trafi na oszusta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:33 nno jasne ...to ciekawe skad sie wziely Antynoble :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja Cię proszę, to są takie wskazówki, że pasują do każdej osoby, właśnie o to chodzi w "wróżeniu" żeby każdy znalazł coś dla siebie. "Spotkasz mężczyznę który zmieni twoje zycie" może równie dobrze znaczyć, że spotkasz kogoś z kim się hajtniejsz, jak to że jakiś pijak wjedzie w Ciebie autem i cie sparaliżuje od pasa w dół. Albo coś zupełnie innego. To są te twoje rady jasnowidzki ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:39 jak skonczylas sie juz podniecac to znajdz prosze w mojej wypowiedzi zdanie gdzie to pochwalam i zachecam do chodzenia do takich wrozbitek...ludzie tego nie potrzebuja bo sami moga sie nauczyc obserwacji wlasnego zycia.,wykorzystania sily swojego umyslu do wziecia losu we wlasne rece ,bez ingerencji obcej energii...wy tego nie rozumiecie. To jest wlasnie obrona przed urokami,naciskiem z zewnatrz .Ja o niebie wy o chlebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie namawiam do wiary w to ale troche szacunku, przypuszczenia ze cos takiego moze istniec jesli nikt nigdy twardo nie udowodnil TEGO NIE MA. Nie trzeba rozumiec,ze babcia chce zawiesic wnukowi wstazeczke ale mozna uszanowac intencje jakie nia kieruja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt nie będzie nad moim dzieckiem pogańskich rytuałów odprawiał, jestem chrześcijańską i jedyne w co wierzę to Bóg. Jak się o wnuka martwią to niech się za niego modlą, a nie wstążki, plucie i inne gusła. Moje dziecko, moja decyzja, ja na to nie pozwalam, bo te wszystkie czary do otwarcie drogi dla szatana!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego, co pamiętam, to miałam i szkaplerz, i czerwoną wstążkę (czy tam kokardkę) w swoim łóżeczku i wózku. Uważam, że pewnych rzeczy nie powinno się zmieniać. Tym bardziej, jeśli są pokoleniowe i nie zagrażają dziecku. Bo czy wstążka może je zabić? Albo ten wiszący nad głową szkaplerz? Kto nie chce, niech nie wierzy. Nie ma obowiązku praktykowania tego w każdym domu, naprawdę. Pochodzę z bardzo małej miejscowości i tu, nawet dzisiaj, na porządku dziennym są opowieści takie, jak z niejednego horroru. Gusła, przepowiednie, znaki-pokolenie XXI wieku ma z tego ubaw po pachy, ale nasi pradziadkowie/dziadkowie/rodzice znają je i praktykują do dzisiaj. Nasłuchałam się o świętych obrazach, gromnicach, czerwonym kolorze, ludziach z brodawkami na twarzy, ziołach na poronienie "naturalne", i wiele, wiele, wiele innych. Ja się z tego nie śmieję, bo to tak, jakbym wyśmiewała się z własnej rodziny i ich przekonań. Dojrzałam do tego, by zrozumieć, że coś takiego było, jest i będzie. A czy się w to wierzy, to inna sprawa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×