Jestem przymułem...

Jestem studentem i dzisiaj rozpoczęły się u mnie juwenalia. W zasadzie to ostatnie w moim życiu, bo teraz kończę studia. Wszyscy się jakoś potrafią bawić, gadają ze sobą, żartują, śmieją się, a ja jak ten debil z innej planety tylko się uśmiechałem, praktycznie nic nie mówiłem (bo nawet nie wiedziałem co) i spędziłem tak prawie cały dzień... W sumie zamieniłem tylko kilka zdań i na tym się skończyło.

Juwenalia to sped dla idiotów. inteligenci nie chodza na takie masowy, lepiej do DKF-u :)

DKF? a co to niby jest? jakiś teatr? Jak teatr to weź się nie ośmieszaj... Juwenalia to po prostu czas który spędza się na grilowaniu, rozmowie, zabawie, niektórzy na piciu, ale nie każdy musi przecież pić. Widać, że nie byłeś na ani jednych juwenaliach.

Dwa piwka na dobra gadke trzeba bylo strzelic :D

Albo i trzy, a co tam sobie gadek potem żałować! Ja nie pie i bez tego takie głupoty gadam. że czasem wolałby zatkać uszy by ich nie słyszeć.

Wypiłem dwa piwa ale to za bardzo nic nie daje w moim przypadku. Ja sie ogólnie nie nadaję do towarzystwa. Całe szczęście że nie mam dziewczyny bo bym na byle jakiej imprezie tylko zamulał i musiałaby gadać z kimś innym.

Ja sobie czasem w wormsy na telefonie gram na imprezach.

DKF dyskusyjny klub filmowy