Wszystko z niej wypłynęło...

Z zasady, to także kwestia czasu, mam do czynie z damami w wieku do 19 lat. Oto, kilka tygodni temu poznałem matronę już trochę wiekową, liczącą sobie 28 wiosen. Dziewuszysko całkiem, całkiem i wcale nie feministka. miałem pewne plany natury matrymonialnej, aż do chwili pierwszego stosunku. Okazało się, że z tej kobiety wszystko wypłynęło. To było okropne. Jakże kochać kogoś, kto ma pochwę jak przez dziesięciolecia używany cebrzyk od studni, gdzieś na Podlasiu? Iluż ona miała, powiedzmy, galopantów, tych starających się?

matronę już trochę wiekową, liczącą sobie 28 wiosen xx skoro matrona tzn. że rodziła. zatem nie licz na ciasną sakiewkę. xx matrona = matka

A ty ile masz lat? Zawsze przecież wypływa :O

cos ty, dopoki po du.pczeniu kobieta nie wstanie to nie powinno wyplywac. celem zwiekszenia sukcesu prokreacyjnego powinna lezec z nogami opartymi o sciane albo bylo na pieska to robic.

Jak się mąż krótkiego to wypływa. Po dłuższym rzadko.

Jasne, ciekawe co się co się dzieje z tą spermą? To logiczne, że zawsze wypływa.

Jeżeli jest zbyt szeroka to może zacząć stosować kulki gejszy. Wiele osób opisuje tutaj że efekty są imponujące :). Ale nad seksem warto pracować, a poza łóżkiem jaka jest, dobrze się dogadujecie? Z twojego opisu mam wrażenie że trochę traktujesz ją przedmiotowo, no chyba że to tylko taki żartobliwy ton na potrzeby tego tematu.