Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gryph

Jestem życiowym nieudacznikiem

Polecane posty

Gość Gryph

Od ukończenia liceum i zdania matury (czyli od trzech lat) nie umiem sobie znaleźć miejsca w życiu. NIC mi się nie udaje, nie ukończyłam studiów, pracowałam dorywczo, na moich 15 prób znalezienia pracy załapałam się dwa razy. Życie mnie przeraża. Pewnie mnie wyśmiejecie i od nieudaczników wyzwiecie. Od październiku chcę zacząć nowe studia-nowy kierunek, od zera. Moi znajomi za miesiąc będą inżynierami, licencjatami, a moja edukacja zakończyła się na maturze. Czuję się z tym fatalnie. Wstydzę się tego. Zastanawiam się, dlaczego im gładko poszło, wszystko pozdawali w terminie, a mnie nie wyszło. Dlaczego mnie nie wyszło? Może jestem upośledzona intelektualnie? Może mam niski poziom inteligencji? Niską odporność na stres? Wstydzę się swojego nieudacznictwa, to jest dla mnie jak ciężar, cierpienie, z którym muszę żyć, a nie chcę. Wstydzę się tego, jak moje marzenia, plany, ambicje, rozwaliły się w rzeczywistości jak domek z kart. A plany miałam Wielkie-w liceum chciałam nawet zdawać na Oxford, bo jeden mój znajomy tam się dostał (tak, wiem, nierealne, wyśmiewajcie mnie). Chciałam być paleontologiem, ale nie szła mi nauka chemii w liceum. Jestem totalnym beztalenciem, zerem intelektualnym. Czasami łudzę się, że w tym roku się podniosę, zacznę od nowa, teraz pójdzie mi na studiach znakomicie, ale....Boję się marzyć, bo oczyma wyobraźni widzę, jak znowu poniosę porażkę. Co o tym myślicie? Już nigdzie nie chodzę, nie spotykam się ze znajomymi, bo wstydze się swoich niepowodzeń. Jedna kończy medycynę, inna robi aplikację, ktoś studiuje w Wielkiej Brytanii, a ja jestem NIKIM. Co za cierpienie!!Ja już nie chcę cierpieć, chcę, żeby moja marzenia spełniły się w tym roku! Ale chcieć to nie znaczy móc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz problem, bo porównujesz się do innych. Ja mam 25 lat, nigdy nie miałem dziewczyny, nawet matury nie mam, prawa jazdy, nigdy nie pracowałem. Nie czuję się z tego powodu gorszy. Staram się nie budować swojej wartości na opinii innych i nie porównywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gryph
Ja też nie mam prawa jazdy i nigdy nie byłam z chłopakiem nawet na spacerze, nawet nie próbuję zaczynać, bo boję się, że, wbrew mojej woli, mnie unieruchomi, zgwałci, zrobi dziecko i zostawi, a potem wszyscy powiedzą, że to moja wina. To zostawiam na boku, ale dlaczego z nauką mi nie wychodzi??!!Wstydzę się tego, że jestem zerem intelektualnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zerem intelektualnym nie jesteś. Zdałaś maturę, ponoć dobrze. Po prostu twoim problemem są lęki, fobie i inne takie. Brak wiary w siebie. Może nadwrażliwość. Ja podstaw z matmy nie znam. Kiedyś znałem, a teraz to już nawet prostego zadania bym nie rozwiązał. Zawsze byłem słaby z matematyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gryph
Jak nie jestem, skoro DWA razy zawaliłam studia??Raz może się nie udać, ale dwa razy?? Wstydzę się tego, a muszę z tym żyć, z tym ciężarem, czuję się jak przestępca z tego powodu, jakbym zbrodnię popełniła.....Czy jeszcze kiedykolwiek odniosę sukces, jeżeli chodzi o naukę? Chcę wierzyć, że tak, ale znowu jest niebezpieczeństwo porażki....Boję się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zacznij koniecznie szkołę policealną o zawodowym profilu , ponieważ po liceum nie ma pracy , żadna praca nie jest ujmą ale bez specjalizacji zawodowej będzie trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawaliłaś, bo na studiach po prostu trzeba zaliczać regularnie. To że tego nie robiłaś, czy coś tam innego, nie przekreśla twoich zdolności. Wielu zdolnych inteligentnych, ale leniwych, lękliwych nie kończy studiów, albo wylatują. Mają też swoje pomysły i w nich się realizują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy można być zwykłym , który nigdy nie wychodzi z domu, nie mieć kolegów, koleżanek, dziewczyny itp?.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gryph
Miałam pewne sukcesy w szkole w nauce niektórych przedmiotów, na przykład wygrywałam konkursy historyczne. Nie mogę powiedzieć, że byłam mało zdolna czy upośledzona, wręcz przeciwnie. Mnie się wydaje, że wykańczały mnie problemy emocjonalne, nie-intelektualne. Myślałam, że odniosę sukces, ukończę studia, a tutaj.,..Wyszło jak zawsze. Nadzieja matką głupich. Wiem, że uznacie mnie za pyszałka, chociaż teraz to już nie ma znaczenia, bo, jeżeli chodzi o naukę, to straciłam już chyba wszystko-ale wydaje mi się, że ludzie, którzy byli znacznie mniej zdolni ode mnie, mniej inteligentni, przeczytali mniej książek (zawsze lubiłam czytać, czytam naprawdę dużo) nie mieli na studiach problemów-gładko i w terminie wszystko zaliczali i nic nie przeżywali, tak jak ja. Wnerwia mnie to. Wszystkim się udaje, tylko nie mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To tak samo jak ja. Czytam książki, różne, mam wiele zainteresowań, a matury nie mam. Ale ja nie lubiłem ogólnie szkoły. Zwykłe kucie na pamięć i zapominanie. Tez miałem problemy z motywacją i lenistwem. Nie lubiłem się uczyć czegoś, co mnie nie interesowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy można być zwykłym śmieciem, który nigdy nie wychodzi z domu, nie mieć kolegów, koleżanek, dziewczyny?.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gryph
Wytłumaczcie mi to-dlaczego przeciętniacy kończą studia w terminie, a zdolni i inteligentni z nich wylatują? Dlaczego koleżanka, która przeczytała połowę mniej książek w życiu niż ja, kończy teraz licencjat, a ja jestem na dnie? Czuję wściekłość, żal. To nie miało prawa się zdarzyć! To był mój senny koszmar-nieukończenie studiów, nie chciałam, żeby to się ziściło, ale myślałam, że "każdego, ale mnie to nigdy w życiu nie spotka." I spotkało. Ciężko mi, oj ciężko. Moja dusza choruje. Czy jeszcze kiedykolwiek w życiu odniosę sukces?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gryph
Może ktoś mnie podbuduje? Myślicie, że się jeszcze zdołam podnieść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gryph
na domiar złego mam wzdęcia i zdarza mi sie puścić głośno gazy w towarzystwie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś dziwna. Potrzebujesz sukcesu do szczęścia. Nie umiesz cieszyć się każdym dniem ? Ja potrafię się cieszyć z dobrego wieczoru, wypadu na rower, zjedzenia dobrego jedzonka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gryph
na rowerach jeżdżą tylko pedały :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gryph
Te dwa ostatnie komentarze nie są moje. Złośliwi jesteście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy można być zwykłym leszczem, który nigdy nie wychodzi z domu, brak kolegów, koleżanek , dziewczyny i nikogo to nie obchodzi, ile można być takim nieudacznikiem, debilem?.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie się wydaje, że system szkolnictwa premiuje przecietnosc, nastały czasy masowego szkolnictwa, nikt nie będzie się w tobie doszukiwać potencjału, wykładowcy nie mają przeszkolenia w tej dziedzinie, zeby kogoś wesprzeć czy dłużej porozmawiać. Procedury i terminy, taka teraz będziemy mieć wykształcona elitę. Ludzi którzy się czegoś naumiali, nauczyli kilku umiejętności i nie wykraczają rozumem poza schematy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy można mieć patologię na mordzie?.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×