POLICJA już drudi raz sprawdzała mój ROWER !! Co oni wyrabiają ???

W poniedziałek zatrzymałem się na chwilkę w w parku w małym miasteczku. Usiadłem na ławce koło fontanny i jem sobie banany. Sprite jeszcze popiłem aby lepiej wchodziły. Podchodzą dwie pały i chcą mi rower sprawdzic. Musiałem go postawic do góry nogami, ludzie się wokół patrzą. Spisały mi numer co jest koło pedałów a później jeszcze jakiś numer IMEI telefonu. Zadzwoniły gdzieś tam a po chwili "dziękuję" i poszły. Banan mi tylko zleciał z ławki i musiałem go wyrzucic. Dzisiaj kurwa znowu. W Wawie byłem i przypiąłem sobie rower przy metrze. Zaszedłem tylko po bułkę, za 5 minut wracam do roweru. Stoją 2 pały koło roweru. Jeszcze się nie odezwały do mnie a ja mówię, że już sprawdzany był. Popatrzyły na mnie i mówi jeden : wierzymy na słowo. A ja się pytam : a co by było gdybym na bazarze kupił a nie w sklepie. Pała mi mówi, że odpowiadam wtedy za paserstwo. A ja mówię, żeby ścigali tych straganiarzy którzy tak sprzedają. A pała mi mówi, że zawsze kupujący odpowiada. Coś tam jeszcze mówił że taki bazarowicz to swojemu i tak nie sprzeda tylko komuś. NIe wiem o co chodziło już bo odchodziłem. Wam też się przytrafiło aby pały wam rower sprawdzały ?