Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

agnieszka515

Rodzinne kłopoty :(

Polecane posty

Witajcie! Piszę, aby się wyżalić i mam nadzieję, że ktoś odpowie, coś doradzi... Otóż od ponad roku jestem mężatką. Moja mama i rodzeństwo nie przepadają za moim mężem, choć w sumie nie wiem czemu... On nie pali, nie pije, pomaga mi w domu. Ja osobiście nie mam na co narzekać. Uważam, że jest naprawdę dobrym człowiekiem. Fakt, ma dość specyficzny charakter i poczucie humoru, ale my dogadujemy się ze sobą świetnie. Miał dość ciężkie dzieciństwo więc rozumiem, że do wielu spraw może mieć inny stosunek niż pozostali. Moje rodzeństwo również jest w związkach małżeńskich, z tym, że szwagra i bratową moja mama lubi. Szwagier lubi wypić, lubi specjalnie dla frajdy denerwować moją siostrę, już niejednokrotnie była rozjemcą podczas ich kłótni... Bratowa pyskuje mojej mamie jak nikt inny! Jest wyniosła i zadufana... Brata traktuje jak śmiecia momentami... :( Mama niby czasem na nią narzeka, choć nigdy nie powiedziała do niej czegoś takiego jak do mnie... Mianowicie wyzwała mnie i mojego męża, że oboje jesteśmy nienormalni, że jesteśmy idiotami... I dlaczego? Tylko dlatego, że postąpiłam inaczej niż by tego chciała... Jak byłam jeszcze panną i mieszkałam w domu rodzinnym miałam z nią bardzo dobre relacje. Bynajmniej tak mi się wtedy wydawało. Dopiero jak poznałam męża i zaczęłam spędzać z nią mniej czasu dostrzegłam jak mną dyrygowała... Zaczęłam się buntować, a ona całą winą za to obarczała mojego jeszcze wówczas narzeczonego. Jako jedyna wyprowadziłam się z domu. Robiła wszystko żeby przeszkodzić, ludziom opowiadała niestworzone historie na nasz temat, na temat naszego mieszkania... Brat i siostra z partnerami nadal mieszkają w domu rodzinnym i w jakiejkolwiek kłótni zawsze stają po stronie mamy. Mam wrażenie, że oni wszyscy się zmówili przeciwko nam i robią wszystko żeby nas zgnoić... Nie raz słyszałam (jak jeszcze z mężem tam pomieszkiwaliśmy) jak siedzieli wszyscy razem w salonie (łącznie z mamą) i na nas nagadywali myśląc, że śpimy... Nie wiem co robić :( jestem u kresu wytrzymałości... Nie czuję się w żaden sposób winna żeby dzwonić i przepraszać, ale co mam zrobić w takiej sytuacji??? I tak ze mnie zrobią tę najgorszą... Często jeździliśmy ich odwiedzać, bo mimo wszystko to rodzina, bo chcieliśmy zachować względnie dobre relacje, a teraz? Co zrobić? Czy ktoś był w choć podobnej sytuacji? Proszę o jakąś radę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×