Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zaginiona bluzka w przedszkolu jak załatwić temat?

Polecane posty

Gość gość

Syn poszedł do przedszkola w bluzce z krótkim rękawem na wierz z długim. Nie zdejmowalam bo było chłodno. Paniezdejmuja potem. I bluzki nie ma. Prosiłam by poszukaly. Twierdzą że nie ma. Nosz k***a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Strasznie, naprawde. Wez strzelbe i je tam wszystkie potraktuj strzalem w potylice bo ci bluzka zaginela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym nawet drugi raz nie podejmowala tematu. Chyba, że byłaby to nowa bluza za min. 80-100 zl. Ale każdy robi jak uważa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość12344321
Moim zdaniem chyba panie przedszkolanki nie odpowiadają za szatnię i pilnowanie ciuchów :P Nie nauczyłaś dzieciaka pilnować rzeczy, a teraz pretensja do garbatego żyda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to jest jakaś droga niezniszczona bluza za około 100 zł, jakaś Zara, GAP czy coś, to wtedy warto interweniować, a jak jakaś zwykła tania to nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym się dopytywała dalej o tę bluzkę i sama dokładnie przeszukiwała jeszcze szatnie na oczach przedszkolanek. Sama nieraz tak robiłam jak jakąś rzecz mojego dziecka gubiły i w końcu zguba się znajdywała. Czasami przedszkolanka pomagała szukać a czasami ja sama odnajdywałam daną rzecz np. na półce innego dziecka położoną w chaosie przez pomyłke albo coś spadło między półkami na podłoge. Te przedszkolanki jak wychodza na spacere to muszą ubrac 20 dzieci naraz więc ja sie w sumie nie dziwie że coś nie dopatrzą ale powinny pomagac ci szukać tego jak coś zginie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To była oryginalna Levis, za ponad 200 zł więc nie byle co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jak Levis to nie ma co tamto. Ta zniewaga krwi wymaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy nie zglosze tego na policje jako kradziedz i czy nie wypisac z przedszkola dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko ma 2,5 roku. No było rozbieranie w szatni tylko pani zdjęła na sali w trakcie dnia. To co tolerować każde zaginięcie ubrania bo pani zapomniała położyć do szafki? Chore..chodzi o zasadę a nie I kwotę za daną rzecz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8:58 Radzę ci z dobrego serca - jeśli jesteś taka zasadnicza i wrażliwa, nie posyłaj dziecka do szkoły, bo gubienie butów, bluz, książek, zeszytów, piórników czy innych przyborów szkolnych będzie normalką. Matko kochana, idziesz, mówisz do przedszkolanki, że bardzo ci zależy na odnalezieniu tego ubrania i prosisz o to, czy w wolnej chwili nie mogłaby się rozejrzeć za bluzką. Takie to trudne? :o Języka w gębie nie masz? Kiedy moja córka była w 2 grupie przedszkolnej, miała 4 lata, zaginął plecak z basenem (w środku suszarka, ręcznik, klapki, strój, czepek, szczotka do włosów, ubrania na zmianę, to było naprawdę wartościowe). Pan a autobusu nie znalazł, w recepcji ani w szatni na basenie też nikt nic nie znalazł, ale do głowy mi nie porzyszło obarczać za to winą przedszkolanki, nie miała mojego jednego dziecka pod opieką i to ludzka rzecz, zdarzyło się i trudno. Sama napisałam i za porozumieniem z dyrektorką wywiesiłam ogłoszenie o tej zgubie na tablicy informacyjnej w p-lu. 3 dni później okazało się, że plecak wzięła po zajęciach babcia któregoś z dzieci, nie wiedziała, że to nie jego, a dziecko jak to dziecko - nic się nie odezwało, dopiero rodzice w domu znaleźli ten plecak pod biurkiem dziecka kiedy śmierdzieć zaczęły te wilgotne rzeczy. Także spuść z tonu, koleżanko, bo ci żyłka pęknie, takie rzeczy się zdarzają. Poproś grzecznie o pomoc i już, nie ekscytuj się tak, nie zgubiłaś walizki z bańką dolarów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:14 - innym tonem do lepszych od siebie wieśniaczko. Ja nie zgubiłam jakiegoś tam ręcznika za 10 zł a bluzkę za 200! Więc sorry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gubienie rzeczy to normalna rzecz na tym etapie, mój syn potrafi przyjść ze szkoły po w-f w nie swoich ubraniach. Bluzę gubi średnio raz w tygodniu, o innych rzeczach nie wspomnę. Moja rada jest taka- nie dawaj do przedszkola rzeczy, których ci żal. U nas w każdej grupie byl kosz, do którego panie wrzucały znalezione ubrania, bo często dzieci same nie wiedzą co do nich należy i potem na zebraniach można było to przejrzeć i odebrać swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha, czyli durne prowo. Niepotrzebnie się produkowałam. No to pochwal się jeszcze co nosi twoje dziecko;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym, że coś dziecko zgubi, zostawi w przedszkolu, szkole należy się pogodzić. A jeżeli boli cię strata drogiej bluzki to należy zostawić takie na wyjścia po przedszkolu a dziecku dawać mniej wartościowe. Dzieci nie pilnują swoich rzeczy (bo może my ich tego nie uczymy :P ). Możesz powiedzieć wychowawcy, że zależy ci na tej bluzce i prosisz jeszcze raz o poszukanie, możesz wywiesić karteczkę w szatni. Ale bądź świadoma, że nie zawsze takie rzeczy się odnajdują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli stać cię na bluzkę za 200zł, którą nakładasz dziecku pod bluzę do przedszkola, to spokojnie wybulisz kolejne 200 na następną :) 🌼 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak kiedyś szukałam czapki dziecka. Nie chodziło o pieniądze a o to, że to TA ukochana czapeczka z benem ;) ktoś ja położył na szafkach kolka dni później. No coz, zdarza sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Aha, czyli durne prowo. Niepotrzebnie się produkowałam." Potrzebnie :) Ja mam dziecko 3 letnie dopiero to będę dzięki tobie wiedziec co robić jak mu zginie kiedyś torba z "basenem" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
JA CIE ROZUMIEM ZE CI SZKODA, ALE MOZE BYC PROBLEM ZE ZNALEZENIEM...najprawdopodobniej znalazła juz nowego wlasciciela! i tyle. a do reszty-niezle macie niedorajdy skoro ciagle cos gubia! jedyna rzecza jaka "zgubilam" w szkole to zegarek- a w zasadzie nie zgubilam tylko zostawiłam na sali gimanstycznej na parapecie. wyszłam z sali i zapomniałam zabrac, wrocilam po 10minutowej przerwie wiedzac ze musi tam lezec,juz go zwineła albo nauczycielka ktora ostatnia z sali wychodzila ale ktos z klasy ktora miala tam po nas zajecia. nikt sie nie przyznał.to byla pamiatka po zmarłej chrzestnej,do dzis mi przykro..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mysle ze powinnas kupic nowa bluzke, tym razem od prady albo gucciego, tak za okolo 2 tysiace zl, to na pewno poprawi sytuacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie pisałam o torbie z "basenem" tylko o 9:26 i potem, że to prowo;-) I owszem moje dziecko jest trochę taką gapą, że ciągle czegoś zapomina, ale to akurat widzę u większości dzieciaków (pierwsza klasa), bez kurtki i bez plecaka też zdarzyło się przyjść, a u nas jest tak dziwnie, że nie można wchodzić do szatni tylko rodzice czekają przed szkołą. A autorce polecam nagłośnić sprawę w mediach:-) Może do Uwagi z tym czy coś...;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W klasie mojej córki nie ma chyba dziecka, które czegoś by nie posiało w szkole. Raz na 3 miesiące u nas są wywiadówki i wtedy panie ze świetlicy + panie szatniarki robią takie stragany na korytarzy z rzeczami zgubionymi w szkole żeby rodzice mogli to poprzeglądać jeśli coś zaginęło i czegoś akurat szukają. Są tego za każdym razem całe stosy, więc się tak nie podniecaj, Pani Wspaniała wyżej, tym, że byłas taka wspaniała oh ah uh i niczego w życiu w szkole nie zgubiłaś 🖐️)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko skretyniała debilka zakłada dziecku najdroższe rzeczy do przedszkola :o Raz ubrałam młodemu mojemu spodnie za 120 zł i żałowałam tego bardzo. Ubrałam bo zaraz po przedszkolu (był to piątek) jechaliśmy na urodziny. No i dzieci wyszły na dwór tego dnia w przedszkolu. Pech chciał, że akurat tego dnia mój młody tak wyrżnął na trawie, że myślałam że tych portek za nic w świecie nie dopiorę :o udało się. Nigdy więcej nie ubrałam mu ekstra ciuchów do przedszkola. Zakładam mu spodnie których właśnie nie będzie szkoda jak rąbnie o glebę tylko wywalę albo zawiozę na działkę żeby miał w czym tam bez ograniczeń hasać sobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym prosiła czy sama mogę przeszukać szatnie, potem tam gdzie dzieci sie bawią, przeszukałabym cale przedszkole i nieważne ile ta bluza kosztowała zginęła i już. Może jestem wariatka ale najpierw zaginęła jedna bluza a potem co mogą inne rzeczy ginąc? albo przeszukała to przedszkole z dyrektorem przedszkola i powiedziała ze zaginęła bluza, kto za to odpowiada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko kto ci tu odpisuje i żadnej odpowiedzi nie masz ,o swoje rzeczy trzeba się dopominać, nikt za ciebie tego nie zrobi ,dziś jedna bluza jutro mogą być spodnie lub czapka .Teraz jest modna tez na kradzież wszędzie, szukałabym aż do bólu, poszłabym do dyrektora z problemem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
E tam bluza to nic. Mojemu chrześniakowi ktos zapieprzy koldre w przedszkolu. Kumacie?? Bluzę to jeszcze można wynieść ale koldra przeciez mala nie jest:D. Koldra. To byla taka minky 150/110 taka-szwagierka dala 150zl na zamówienie. Oczywiście na leżakowanie. Nie znalazła sie-to bylo w lutym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko kto ci tu odpisuje i żadnej odpowiedzi nie masz ,o swoje rzeczy trzeba się dopominać, nikt za ciebie tego nie zrobi ,dziś jedna bluza jutro mogą być spodnie lub czapka .Teraz jest modna tez na kradzież wszędzie, szukałabym aż do bólu, poszłabym do dyrektora z problemem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, jasne. Normalne zorganizowane grupy przestępcze przedszkolanek grasują po przedszkolach. Zaczynam podejrzewać, że ten temat założyła osoba od spania w gondoli;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ja sie nie podniecam bo nie ma czym-podnieca mnie mąż a nie czyjs wpis o kradziezy lub to ze nie byłam taka fujarą jak ty i twoje dziecko. jesli masz fajtłape w domu to twoj problem, nie wiem jak mozna byc taka niedorajda i wrocic bez kurtki...ja pie/r/dzi/e/le co te wasze dzieci maja w glowach??? ale tak to jest jak sie ich nie uczy logicznego myslenia i skupiania sie, tylko daje tablet w łapkę i byle spokoj byl.jestescie jeszcze bardziej zalosne od tych dzieci skoro jeszcze przyznajecie sie ze ciagle cos gubią. taką mala ciapę raz dwa nauczyłabym gubienie-zero kieszonkowego, zero tableta,internetu i lodów i raz dwa zaczalby uwazac jeden z drugim co robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poczekaj aż twoje pójdzie do szkoły to się okaże co twoje ma w głowie. P.S. moje dziecko nie ma ani tableta ani kieszonkowego, więc niestety pudło;-) A ten ostatni wpis potwierdza tylko, że zwykły troll z ciebie. Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×