Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dziecinność i brak odpowiedzialności jak to zwalczyć

Polecane posty

Gość gość

Niby głupia nie jestem, ale cierpię na chroniczną prokastynację. O, teraz na studia brakuje mi 4 stron pracy, termin jest do jutra, a ja jestem w rozsypce, przez cały dzień prawie nic nie zrobiłam, a miałam czas. Oczywiście teraz się mocno stresuję i obiecuję sobie, że zawalę nockę... bo nie chciałabym wysyłać tego po terminie. Wiele rzeczy tak przekładam, wielu rzeczy się boję, nie podejmuję się realizacji swoich zainteresowań, bo bardzo boję się... porażki, ludzi. A jeśli już coś robię, to szybko z tego rezygnuję... zbyt szybko. Znowu przestałam ćwiczyć, mam płaski tyłek, piersi mi trochę zmalały, bo trochę schudłam (chyba z chronicznego stresu), mało seksownie się czuję. Jak się nauczyć dążyć do swoich celów i się tak szybko nie poddawać? Co jest charakterystyczne w dążeniu do celu, a co już patologiczne (nie wiem już sama, czy pewne moje odczucia są normalne, czy też nie). Nikt mnie tego nie nauczył, rodzice nie są przykładem do naśladowania, a ja mam już tego dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Całe 22. Wiem, stara baba, a podstaw nie przyswoiła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
l

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
e szybko sie wytłumaczyłaś, że to prokastynacja, a to niestety jest lenistwo, takze jak nie dysleksja, to ADHD itp. to prokastynacja i tak moze ci zlecieć życie na leniswtu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt mnie tego nie nauczył, rodzice nie są przykładem do naśladowania, a ja mam już tego dość. xxx nie ma to jak znaleźć winnego swojego lenistwa i głupoty - najlepiej obwinić rodziców! można też nauczycieli, sąsiadów i koleżanki ze szkoły a także przedszkole, szkołę i rząd a potem dopasować się do DDD, DDA lub jakiegoś innego DD i już można spokojnie, z czystym sumieniem dlaj się lenić, nie pracować, użalać nad sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A skąd się bierze lenistwo? Ja się tej pracy boję pisać. 2 strony pisałam 2 dni i nadal poprawiłabym WSZYSTKO, co napisałam :/. Czuję się tak niepewnie siebie, mam wrażenie, że wszystko robię źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktośnormalny25
Powinnaś sobie określić cel do którego będziesz dążyć, znaleźć motywację akurat te rzeczy zależą od ciebie. "bo bardzo boję się... porażki" w sumie to sobie odpowiedziałaś po części, może warto zmienić podejście? Nie ma się co dziwić że sporo rzeczy zawalasz skoro nastawiasz się negatywnie. Ja zawsze wierzę w siebie, nawet jak coś mi nie wychodzi to daję z siebie wszystko żeby później nie zarzucać sobie iż za szybko odpadłem że nawet nie próbowałem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Droga komentatorko wyżej, rodzice mnie nie nauczyli dążenia do celu po prostu, sami się całe życie wszystkiego bali i unikali, dlatego ja nawet nie wiem, JAKIE odczucia w dążeniu do celu są naturalne, a jakie są już zaburzeniem. To jest chyba ważne, bo skoro przez lęk musiałam szukać pomocy u psychologów, to pewne myślenie może jeszcze bardziej to nasilać. A Jeśli wręcz panicznie się boję uczęszczać na lekcje tańca, który bardzo lubię, bo boję się, że mnie ludzie ocenią negatywnie, i po każdym małym błędzie źle się czuję, to jest normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:18 dziękuję za odpowiedź :) wiem, że moje podejście powinno być bardziej optymistyczne... Np. z tą pracą - ja te nędzne 2 strony szlifowałam 2 dni, ciągle coś zmieniając, kombinując, jak by tu ją jak najlepiej napisać, a nadal nie do końca jestem zadowolona. Taki durny pseudoperfekcjonizm, który zatrzymuje cię w miejscu paradoksalnie. Poprzednio z prac pisemnych dostawałam same 5, ale ile ja się stresu najadałam pisząc je, to nikt nie wie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i ja też mam paniczny lęk, że ktoś mnie uzna za głupią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
DDD czy DDA to nie są wymówki, by nic nie robić, przynajmniej jak dla mnie, tylko wskazówki, co można ze sobą zrobić, by było lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moge cie w******c

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, zwal na rodziców, to ich wina, że jesteś leniem. To jest błędne koło - jesteś leniwa, więc nic nie umiesz, nic nie umiesz to się stresujesz i boisz porażki, więc jeszcze bardziej odkładasz. Twoje negatywne odczucia względem twojego patologicznego lenistwa są normalne. Normalny człowiek zrobi sobie plan i na spokojnie ze wszystkim wyrobi, a leń zawsze kończy z ręką w nocniku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:14 czego autorka nie umie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
materiału ze studiów? Gdyby nie odkładała na ostatnią chwilę to nie musiałaby się bać, że pisze źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie piszę tego źle, tylko myślę, że piszę źle. Jakbyś co sekundę zmieniała zwykłe zdanie na takie, żeby brzmiało bardziej 'zaawansowanie' twoim zdaniem (ale znaczące to samo), też byś bzikowała. Przerost ambicji mam jakiś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo wiedzieć to wiem, o co w tym temacie chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, ty nie masz ambicji, po prostu panikujesz bo zostało ci mało czasu na napisanie. Jak piszesz coś w pośpiechu to zawsze brzmi to głupio. To akurat dobrze, że masz na tyle samoświadomości żeby to chociaż sprawdzić i poprawić. Wmawiaj sobie dalej, że to przerost ambicji i nie musisz poprawiać tych paru zdań wystukanych na szybko noc przed terminem. Będziesz mogła się jeszcze bardziej obijać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to piszę od 3 dni. Ale zawsze tak miałam, nawet jak zaczynałam wcześniej. Czułam panikę, zabierając się do pisania, i z trudem mi to przychodziło. Ale poprawiałam każde zdanie, opieprzałam siebie nawet jak zdanie było w porządku (bo było, tylko jak cały czas piszę, mam przerost ambicji, ale obca osoba nie znająca mi wmawia, że się mylę), płakać mi się nad tym chciało. Nawet nad konspektami na długość jednej strony A4 się męczyłam cały semestr. Niedawno wysłałam tak pseudo-przeintelektualizowany, że gość powiedział,że nie zrozumiał kilku zdań i kazał mi go poprawiać. Pisałam go, uwaga, 4 godziny (nie, nie na ostatnią chwilę, 2 dni przed). A przez chwilę udawało mi się ciut bardziej olewać sprawę i wyszczególniać dane problemy w punktach (i oczywiście wtedy zajmował mi o wiele mniej)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widać, że oceniłaś mnie z góry, pisząc że jestem leniem, że zwalam wszystko na rodziców (w którym miejscu to zrobiłam? ja napisałam jedynie, że po prostu nie wyniosłam z domu pewnych wzorców i czasem się gubię w pewnych rzeczach, dlatego proszę o radę), że nie mam w ogóle ambicji etc etc. No, ale to nieważne. Idę walczyć z samą sobą i pisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może po prostu nie potrafisz pisać prac uniwersyteckich? To co powoduje panikę to swiadomość, że się coś źle robi. Oczywiście dalej sobie możesz wmawiać, że to tylko stres. Sama jednak opisujesz na czym polega Twój problem - nie wiesz jak pisac te prace, przesadzasz siląc się na pseudo-inteligentny język, odkładasz na ostatnią chwilę i oddajesz bełkot. Może naucz się takich podstaw jak przygotowanie planu zanim w ogóle weźmiesz się na pisanie pracy? Rozumiem stres, naprawdę rozumiem. Zaburzenia nerwowe takie jak nerwica potrafią utrudnić życie, ale ty sama sobie problem stwarzasz i jeszcze zwalasz na rodziców, że nie nauczyli cię ogarniać własnych obowiązków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W pierwszym poście zwalasz na rodziców, że nie nauczyli cię....no właściwie czego? Ogranizacji? Struktury wypracowania? Jak zawalasz egzamin to też mówisz, że to wina rodziców bo nie miałaś wzorców jak się do egzaminu przygotować? Sama odpuszczasz wszystkie zajęcia których nie musisz robić (takie jak ćwiczenia) i sama odkładasz na ostatnią chwilę zamiast zwyczajnie nauczyć się jak te prace pisać. Po to są studia, masz się na nich uczyć. Nikt się nie wykluwa z jaja z umiejętnością napisania 3 tomów naukowych w weekend.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybyś wyraźnie czytała, to zauważyłabyś, że przeintelektualizowany konspekt został pisany nie w ostatniej chwili, bo na 2 dni przed. On był właśnie usilnie i niepotrzebnie poprawiany na inną wersję i dlatego tak długo pisany. Jakiego planu? Ja wiem, o czym po kolei tam napisać. Jedyne, co było problemem, to znalezienie książek na ten temat, już w zeszłym tygodniu sobie kilka wypożyczyłam, ale nie znalazłam w nich tego, czego szukałam, dlatego musiałam sięgnąć do anglojęzycznych artykułów, a wyłuskanie informacji i ich przetłumaczenie zajęło mi trochę więcej czasu. Nadal nie uzasadniłaś, czemu twoim zdaniem ja coś zwalam na rodziców. Do obowiązków to oni mnie ganiali (ale teraz jestem dorosłą osobą.. i swoją drogą studia to nie jest obowiązek, jakby na to nie spojrzeć).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A widzisz, mój problem polega na irracjonalnym myśleniu, że ja powinnam to perfekcyjnie umieć. Tzn. pisać te prace. Stąd to ciśnienie i odkładanie ze strachu. Co jest oczywiście błędnym kołem. Akurat do egzaminów nauka jest dla mnie łatwiejsza. Ja nie mówię 'rodzice mnie nie nauczyli'. Ja tylko mówię, że nie mialam wzorców w domu, stąd mogę mieć błędne przekonanie o wielu rzeczach, nie widzisz różnicy? Moi rodzice są osobami, które łatwo się poddają i myślą pesymistycznie. Nie wychodzą ze swojej sfery komfortu. A jak coś robią, to się poddają nawet szybciej niz ja. Jeśli w ogóle próbują, co jest rzadkie. Ja bardzo wiele razy próbowałam się przełamywać chociaż w kwestii ZACZĘCIA czegoś, bo już to sprawiało mi problem. Akurat jeśli chodzi o taniec, to chodziło o lęk przed innymi ludźmi (mam zdiagnozowaną umiarkowaną fobię społeczną, pewnie zaraz powiesz, że się wykręcam?). Panicznie boję się, że mnie negatywnie ocenią, że stracę głowę i zrobię coś głupiego. Faktycznie tak się stało, na jednych zajęciach tak spanikowałam, że myślałam, że spalę się ze wstydu. Skończył mi się karnet i już tam nie chodzę, ale chcę zacząć po wakacjach na nowym kursie (w lepszej szkole i na pewno poziom będzie lepszy). Tylko oczywiście nadal się bardzo boję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo wsponiałas o nich w pierwszym poście tak jakby to miało coś do rzeczy względem twojego problemu. xxx 2 dni przed to jest na ostatnią chwilę. Na dwa dni przed oddaniem to powinnaś mieć już gotową, poprawioną wersję i sprawdzać przecinki, a nie pisać całą pracę jeżeli wiesz, że masz z tym problem. xxx Najlepszym sposobem na napisanie dobrego wypracowania jest przygotowanie planu, w punktach wypisujesz dokładnie co chcesz napisać, które źródła wykorzystach i w jaki sposób będziesz ich używała do tworzenia argumentów. Do tego ten plan powinnaś przygotować po znalezieniu materiałów, a nie przed. Jak możesz przygotować plan skoro jeszcze nie masz wszystkich informacji? Najpierw powinnaś przeczytać te artykuły i książki. Ty to robisz od końca - zamiast się uczyć to przyjmujesz punkt widzenia i wtedy na siłę szukasz co by tu można dopasować, zamiast pisać o tym czego się dowiedziałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To znajdź sobie hobby które będzie przyjemnie. Sama mam zdiagnozowaną nerwicę i nie dokładam sobie stresu rzucając się z motyką na słońce. Wręcz przeciwnie, robię wszystko żeby mieć jak największą kontrolę nad tym co się dzieje i móc na spokojnie działać. xxx Ty swoje zachowanie opisujesz jak skok na głęboką wodę. Nic nie wiesz, nie wiesz co robić, nie wiesz jak robić, terminy gonią, a ty tłumaczysz obcojęzyczne artykuły bo zamiast zmienić to co chciałaś napisac to starasz się znaleźć coś co będzie pasować. Poza tym gdybyś wzięła się za to duzo wcześniej to miałabyś dużo czasu na tłumaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nadal nie czytasz ze zrozumieniem. Mogłabym się Ciebie zacząć czepiać :). 2 dni przed na jedną stronę A4 KONSPEKTU (a nie pracy!) to jest za mało?... Przeczytałam te książki, które wypożyczyłam (a raczej ich fragmenty, bo one nie były całe na mój temat) i właśnie w nich niczego nie znalazłam, więc szukałam innych. Znalazłam inne rzeczy i je przeczytałam i sobie przetłumaczyłam. Plan akurat i tak tutaj nie jest dużym problemem, bo po prostu podzieliłam pracę na kilka punktów, w których wyszczególniłam daną problematykę, więc wrzucenie odniesień do danego tematu, gdzie jest ich na całą pracę tylko 3-4 i wiem, gdzie je umieścić, nie jest poważną luką w planie. Najgorszym błędem było moim zdaniem za późne zaczęcie pracy i babranie się 2 dni z 2 stronami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×