Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rafjolka

Czy powinnam się obrazić? teściowie

Polecane posty

Gość rafjolka

Jestem z jej synem od 7 lat, od 4 mieszkamy razem, od roku jesteśmy małżeństwem i ani razu nas nie odwiedzili :D teściowa w naszym mieszkaniu była tylko raz, wtedy gdy byłam w pracy (mąż ją przywiózł do naszego miasta bo coś tam musiała załatwić) więc nigdy jej u siebie nie widziałam. Zapraszamy za każdym razem przy okazji naszych wizyt u nich, teściowa wykręca się, że albo teść zmęczony, albo nie ma kierowcy (teść, dwie szwagierki, szwagier mają samochody i prawo jazdy), a to z wnukami musi siedzieć. 20 km mają do nas. Wqrwia mnie to już, bo od nas wymaga wizyt i ma pretensje, że my nie przyjeżdżamy i zapominamy o nich no ale ileż można :/ Niby jest miła, chociaż wiem, że ma ciche pretensje bo ślub był cywilny a ja podobno zabrałam jej dziecko z domu (męża)- reszta dzieci żyje z nimi na na kupie. Nadmieniam, że posiadamy również kota, teściowie nie uznają zwierząt domowych, są ze wsi. Może kota się brzydzą? O co może im chodzić? Napiszcie jak to widzicie i jak radzicie z nimi postępować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaproś ich na niedzielę i zaproponuj transport w obie strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rafjolka
Nie zrozumcie, że jakoś specjalnie tęsknię za nimi ale jestem osobą bezproblemową, chętnie przyjęłabym ich na obiad, cokolwiek, tym bardziej, że jestem w ciąży i zastanawiam się jak to będzie wyglądało kiedy Mała przyjdzie na świat, czy też będą oczekiwać, że to my ją przywieziemy żeby zobaczyli? Przede wszystkim szkoda mi męża bo na pewno czuje się odrzucony w tej sytuacji, przecież to chyba nie jest normalne tym bardziej, że nie jesteśmy skłóceni, nie ma między nami żadnych spięć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokłądnie zaproś z transportem a jak odmówi to p-otem Ty odmawia w identyczny sposób i po temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rafjolka
Proponowaliśmy nie raz- wymówki, że tato zmęczony, że wnuki itd., że jakoś się kiedyś umówimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba za bardzo to bierzesz do siebie, może są po prostu leniwi :P Lepiej tak, niz jak by Ci sie codziennie chcieli zwalać na głowę (był tu dzisiaj taki topic).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas było to samo. Dziś nasze dziecko ma 1,5 roku i tesciowie przyjezdzaja aż za często. Wcześniej wcale nie przyjezdzali. Jeszcze ci się znudzi, zobaczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rafjolka
Proponowanie transportu nic nie daje. Nie uważacie, że nawet gdybyśmy tego transportu nie proponowali to i tak chore jest to, że nie odwiedzają własnego syna? że każda wymówka jest dobra?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rafjolka
czytałam tamten topik, masz rację, że lepiej :D tylko w obu przypadkach to taka skrajność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy oni w ogole chodza czasem do znajomych/rodziny z wizyta? Moze to domatorzy i wola przyjmowac gosci u siebie, tak ogolnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może nie uznaje was za małżeństwo skoro macie ślub cywilny. Może jesteś tylko dziewczyna z którą mieszka jej syn. Teściowa ze wsi może mieć takie poglądy ze tylko ślub kościelny to ten jedyny właściwy. Dla niej możesz być dziwadłem z miasta co kota do domu przypałętała ;-) Moja teściowa też ze wsi co w domu psów i kotów nie uznaje, a przed domem to z 10 kotów się wyleguje. Męża zabrałam do miasta, do bloku. Tak więc trochę cie rozumiem. Musicie jakoś przekonać teściowa ze jesteście rodzina forever and Ever :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rafjolka
myślę, że wolą ale właśnie do dalszej rodziny jeżdżą. Rzadko ale jednak. To nie są starzy ludzie, są po 50. Nie pracują, mają maleńkie gospodarstwo. Mieszkają z synem, córką i ich dziećmi. Najgorsze jest to, że od nas wymagają wizyt, mają pretensje, że nie było nas na niedzielnym obiedzie itd., pomijam już fakt, że nas nie zapraszają bo wychodzą z założenia że do domu rodzinnego się nie zaprasza, no i ok, żadne z nas się tego nie czepia. Dziwne dla mnie jest to, że od 4 lat nigdy ich u nas nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rafjolka
11:16 dzięki :) takie właśnie mam wrażenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież to cudowne, ze nie przyjeżdzają, nie masz przygotowywania obiadu, zmywania po nich. I skarżysz sie ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa mieszka około 100 km, też potrzebuje kierowcy bo sama nie prowadzi a autobusem nie pojedzie. Ale ona nie lubi w gości jeździć. Ma problemy z nogami i narzeka ze nie może sobie pochodzić swobodnie bo mamy małe mieszkanie. Przyjeżdża tylko na urodziny męża. Ja bym się tym nie przejmowała na twoim miejscu. Jak urodzisz to ciężej wam się będzie zebrać do teściowej, bo przy takim maluchu jest dużo rzeczy do zabrania - zawsze możesz tak argumentowac. Może wtedy będą was chętniej odwiedzać? My jeździmy przeważnie na jeden dzień, bo przy weekendzie to już wyprawa jak na dwa. Ostatnio byliśmy na 4 dni i samochód combi zapakowany na maksa :-) przy 2 dzieci :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mają tak samo daleko-blisko do was jak wy do nich :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rafjolka
skarżę dlatego, że mężowi jest przykro :) dla niego jestem w stanie przygotować ten głupi obiad :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zaproś ja do was przy sąsiadach :-) Albo przyjedzie albo będzie miała większy uraz. powiedz coś w stylu ze jeszcze nie miałaś okazji pokazać jej osobiście waszego mieszkania a już rok rodzina jesteście. Albo zrób specjalnie dla teściowej bejbi szałer :-) daj oficjalne zaproszenie. Jeżeli tak bardzo co zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rafjolka
dobry pomysł, dzięki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezeli nie lubia kota, to sa dla mnie skonczeni - takich ludzi nie chcialabym w moim (z kotem) domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co za okropne slowo - beibi szauer - albo oryginalnie (Baby Shower), albo wymysl cos naprawde po polsku - ale nie pisz slow angielskich fonetycznie po polsku. To jeszcze gorsze niz Dzesika i podobnie przerabiane imiona anglojezyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co za okropne slowo - beibi szauer X Dlatego ja napisałam fonetycznie - bejbi szałer :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:07 Uważaj żeby Ci żyłka w d***e nie pękła od tego spinania :P Zawsze jesteś taka sztywna czy tylko dziś Cię coś ugryzło? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rafjolka
bejbi szałer :D nie zrobię ale przy ludziach zwrócę jej uwagę, ona się z opiniami ludzi liczy. Kiedyś na imprezie rodzinnej typu komunia rozmawiała z jakąś ciotką i opowiadała jej o mężu, zwracając się do niego: "K., no właśnie, przypomnij w jakiej firmie pracujesz", a mąż na to: "mamo, już 5 lat tam pracuję a Ty nadal nie pamiętasz?" było jej wstyd. A co do kota, to on też jej nie lubi, kiedyś byliśmy tam przejazdem i miałam kota ze sobą bo wracaliśmy od weta, wniosłam go na rękach do ich domu na chwilę i ofukał ją z góry na dół :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×