Czemu sypiacie co chwilę z innym?

Zasmucony waszym prowadzeniem widocznie za krótko żyjesz i masz za wąski światopogląd, ze taki wizerunek Ci nie pasuje. Zdziwisz się może kiedyś a może nie. Sa ludzie co uczą się całej życie i poznają swiat i są ludzie co naukę kończą na etapie młodości i do końca życia pozostają zatwardzialymi głupcami. Twoje życie, Twój wybór.

Ja po prostu z autopsji wiem, jakie są kobiety prowadzące bujne życie seksualne. To nie jest tak, że one miały po po 20 partnerów, z czego każdym były w normalnym związku. To perypetie pełne zdrad, romansów i ciemnych stron życia. Nie wyobrażam sobie iść np. w niedzielę do kina na randkę, która w piątek przeżyła upojną, niezobowiązująca noc.

Nie dziwię się, ze masz takie problemy osobiste jak nie potrafisz rozpoznać inteligentej kobiety z bogatym wnętrzem. Jak na razie to Ty masz wymagania tylko co Ty możesz dać takiej fajnej interesującej dziewczynie. Dla wiekszosci kobiet jesteś nudny i monotematyczny.

Co mi po inteligentnej "o bogatym wnętrzu", jak miała wielu partnerów, romans z żonatym oraz robiła byłego męża w rogi? Co mi po rzekomo samodzielnej, niezależnej i wykształconej, jak tydzień przed naszą randkę uprawiała przez całą noc z jakimś "znajomym" wulgarny seks analny w wyuzdanych pozycjach? Poznawanie kobiet jest obarczone ryzykiem. Nawet na pozór niewinna i wydająca się dobrą osobą dziewczyna może być bardzo złym człowiekiem, który rozbił czyjeś małżeństwo lub tkwił w związkach z pięknymi pustakami lub dilerami narkotyków.

Dodam, że oczywiście szukam abstynentki seksualnej, a nie singielki która współżyje, rzadziej lub częściej.

Ja akurat rozumiem autora gdyz podzielam jego pogląd kobieta która miala bogatą lozkowa przeszłość z wieloma partnerami jest trochę inną kobietą od tej która miała zasady moralne i nie lazla do wyra ot tak dla sportu.kobieta która miała wielu partnerów może byc świetną koleżanką ale na żonę juz nie bardzo oczywiście dla kogoś kto ceni sobie wyjątkowość w związku i pewnego rodzaju magię i urok kobiety. Ja nie twierdzę ze na żonę musi byc dziewica ale taka która się szanuję i nie ma dlugiej listy swoich byłych

Zasmucony - chyba zbyt czesto siedzisz na kafe albo zbyt duzo naogladales sie filmow bo takich kobiet, ktore faktycznie skacza z lozka do lozka wbrew powszechnym opiniom nie ma az tak wiele. Nie w naszym polskim, katolickim spoleczenstwie, ktore pietnuje kazdego za najmniejsze chocby przewinienie. Dilerzy narkotykow? Gangsterzy? Sportowcy? To juz zajezdza amerykanskim filmem. Gdyby panna zadawala sie z gangsterem, nie mialaby az takiej swobody "puszczania sie" jak to sobie wydumales. Nie zyjemy w realiach w ktorych otoczenie pozwalaloby na taka "wolnosc". W twoich wypowiedziach brakuje chocby odrobiny przyziemnosci nie wspominajac juz o realizmie.

Co do monotematyczności - tak, ten temat celowo jest o jednym. Wkurza mnie już, że życie jest tak przewrotne, że jak już się spotka dziewczynę, do której serce bardziej zabije, to ona może się okazać "skażona" i "zbrukana" np. niezobowiązującym seksem. A dziewczynę, która miała 20 partnerów trudno nazwać "zwykłą".

Czy ty masz problem z rozpoznaniem kobiety porządnej od zwykłej latawicy przecież to można latwo wyczuć po zachowaniu, krótkiej rozmowie pod warunkiem ze w relacjach z kobietami nie kieruje tobą popęd sexualny

Ja raczej rzucałem celowo pewnymi kalkami kulturowymi i wyolbrzymieniami, ale często jest taka że dziewczyna ma za sobą związek czy przelotną znajomość z jakimś chuliganem lub drobnym dilerem. Wiem też, że koleżanki spotykają się z facetami dla seksu i miewają krótkie przygody. Poza tym po studiach nagle wielkie elegantki i prowadzają się z modnisiami w rurkach, a chwilę wcześniej za rączkę latały ze koksami w dresach. Bolałoby mnie, że parę lat wstecz wielka pani magister mogła być z totalnym tumanem. Bolało mnie też, że moja była nie zechciałaby mnie, jak była młodsza, bo wtedy interesowała się z tego co wiem przystojnymi łobuzami, a ja byłem pryszczaty.

zasmucony niestety dużo w tym racji dzisiaj świat na kasie i d***e stoi wartości się nie liczą myślę że takie kobiety są ale się ukrywają w sensie że nie afiszują że są porządne bo ludzie takich ludzi nie szanują, dużo kobiet jest wygodnych patrz na kobietę czy jest ambitna przede wszystkich czy sama chce do czegoś dojść czy ma pracę, hobby, zainteresowania i wtedy jest szansa na to że nie będzie to kobieta prosta ale mająca bogate życie wewnętrzne i wartości, taka kobieta umie żyć w samotności i sama zorganizować swoje życie i czas, nie ma zbyt dużo znajomych ale nie dlatego że coś z nią jest nie tak ale dlatego że wie nie wiele osób podziela jej wartości, ulubionym sposobem na spędzanie czasu dla takiej kobiety to nie pójście na imprezę lub zakupy ale czytanie książki na ławce w parku i nie koniecznie musi być wierząca bo fanatyzm też nie jest dobry, bardziej ceni sobie spacery i spotkania z rodziną, ciężko taką spotkać

Za mało poznaliście ludzi bo macie bardzo małe rozeznanie i zbyt generalizujęcie. Tak samo można powiedzieć o dziewczynach prostych, ze jedynym ich celem w życiu to znaleźć męża i rodzić dzieci i zakochają się w każdym a najlepiej dobrze zarabiającym albo zakompleksionych, niedostepnych, ktore z czasem z zycia pieklo zrobią. Ludzie naprawdę są różni. Szukajcie kobiet w swojej lidze i nie będzie problemu.

Jestem kobietą i mam podobny problem/dylemat, ale on dotyczy mężczyzn. Nie uważam, że partner musi być "niewinny", "czysty", ale nie chciałabym być numerem 123456789 na jego liście. Jestem po kilku poważnych związkach, które można policzyć na palcach jednej dłoni. Nie preferuję seksu z nowopoznanymi mężczyznami, nie znając nawet ich imienia lub numeru telefonu. Jestem pod tym względem bardzo wyczulona. Oczywiście, nikt nie ma wypisane na czole, że lubi seks, jak koń owies, ale można takiego człowieka poznać po zamiarach i charakterze. Od razu widać, komu na czym zależy. Miałam kiedyś taką sytuację, będąc na jednym z czatów SMS, że facet wyglądał na przystojnego i inteligentnego, ale po krótkiej wymianie zdań wprost wypalił, że "nie chodzi mu o pisanie o pogodzie". Dlatego podziękowałam mu za te kilka wiadomości. A on mi na to, że "jestem bardzo cnotliwa". Cóż. Może i jestem. Ale są granice, których nie przekroczę. Dla własnego komfortu psychicznego i spokojnego snu. Nie każda kobieta "myśli spódniczką", hm..

A pożądanie, popęd seksualny, fizyczność zawsze nami kierują w jakimś tam stopniu. Ja nie lubię wymalowanych lal, ale zwykłe, naturalne, niebrzydkie dziewczyny no i co z tego? Takie też miewają przygody i też już miały członka między pośladkami.

Autorze wiec jak to jest? Ile poznales takich dziewczyn / kobiet ktore po blizszym poznaniu okazaly sie byc przechodzonymi lafiryndami he? Z twoich wypowiedzi mozna wywnioskowac raczej, ze z kobietami miales niewiele do czynienia a twoje utyskiwania w temacie to taka bolaczka, ot i nic wiecej. Gdzies sie naczytales, uslyszales, naogladales srednio ciekawych tresci i wywalasz swoje leki i frustracje na kafeterii. Demonizujesz niepotrzebnie. Moja matka ktora jest grubo po 60-tce zawsze bala sie muzulmanow. W telewizji naogladala sie okropienstw na ich temat, nasluchala sie strasznych historii i dla niej kazdy muzulmanin to byl morderca i podlec - mimo iz zadnego na oczy nigdy nie widziala. No i pojechala na wycieczke do Maroka, pojechala do Izraela gdzie muzulmanow jak nasral i mowi teraz, ze zwyczajni to ludzie sa. Zakladajac ze kazda dziewucha ktora poznasz to ladacznica najgorszej masci robisz sobie sieczke w glowie.

Ja nie twierdzę, że każda to najgorszej wody ladacznica, ale niektórym na pozór bardzo porządnych zdarzyły się "chwile słabości" i mogły mieć jakieś tam przygody lub pójść do łóżka z kolegą i robić z nim tak "zaawansowane" rzeczy, których czasem ludzie nie robią nawet w małżeństwie.

Odpowiedź jest tylko jedna - KOBIETY UPODABNIAJĄ SIĘ DO MĘŻCZYZN. Po obu stronach jednak jest jakaś garstka bardziej porządnych w tym obszarze i ta garstka ma problem -iść na kompromis z życiem czy spędzić życie w samotności, w międzyczasie czekając na cud, a że cuda rzadko się zdarzają no to...

zasmucony wiesz czego chcesz i czego szukasz a to najważniejsze poznawaj ludzi wiele można już na wstępie wyczytać z zachowania i wypowiedzi kobieta której szukasz raczej spotkasz na warsztatach fotografii, spacerach, gdzieś gdzie można poszerzać swoje zainteresowania, dla łatwych modelek właśnie bardziej atrakcyjne zajęcie to imprezy, zakupy i tani lans

Stary ja kiedy poznaje panne i fajnie nam sie rozmawia itd to nie zastanawiam sie ilu ja chlopow wczesniej rychtowalo i czy miala fiuta miedzy nogami. Chory masz leb chlopie. Taki szlachetny i porzadny probujesz byc na tym forum? A w glowie masz obrzynki bo komu zdrowemu na umysle chodzi po glowie czy panna dawala w tylnia dziure i jakie figle wyprawiala w swojej alkowie. Zb/ok z ciebie i tyle, brudne mysli az smierdza i ladnie to pokrywasz pisaniem o wartosciach itd a co w drugim zdaniu nawiazanie do seksu. Lecz sie chlopie!

13.23 - masz racje, Zasmucony w kazdym poscie pisze o seksie, to juz chyba jakas obsesja.

Bo nie ukrywam, że bujne życie seksualne sprawia, że kobieta dla mnie traci swoją wyjątkowość.

No to szukaj takiej jak sobie wymarzyles a inne te " zbrukane" zostaw normalnym mężczyznom. Wyjdz z przed kompa i zacznij poznawać bo wydaje mnie się, że z Ciebie taka maruda w czterech ścianach co to marzy o ślicznej dziewczynie ale boi się konfrontacji życiem. Dla dojrzałych ludzi liczy się co kto ma w sercu, czy jest życzliwy, dobry, czy można na niego liczyć i czy ma zbliżone poglądy a nie to co kto w łóżku i z kim wyprawiał. Ludzie zmieniają się przez całe życie, popełniają błędy bo są ludźmi ale Ty tego nie rozumiesz bo chyba masz zbyt wywindowane mniemanie o sobie " idealny mężczyzna " a kompleks za kompleksem wyplywa z każdym postem.

Ludzie się nie zmieniają tak łatwo. Jak ktoś był podły, to niesmak zawsze zostaje. Nie marzę o ślicznej, ale fakt cenię sobie kobiecą urodę i fizyczność ma dla mnie znaczenie. Nie mam ciśnienia, by na siłę umawiać się z dziewczyną, która jest dla mnie nieatrakcyjna. Nie patrzę na urodę również tak, jak niektórzy faceci, którzy i byłą prostytutkę wezmą, skoro ładna i "zrobiona". A podejście do seksu też wiąże się ze światopoglądem. Dziewczyny mające wielu partnerów seksualnych zwykle są hedonistkami i z wolontariuszkami pomagającymi dzieciom chorym na raka raczej wiele wspólnego nie mają.

Daj narazie sobie spokój z tym szukaniem ja kiedyś miałem podobnie chciałem byc na siłę w związku te które się mną interesowały były po przejściach i miały bogatą przeszłość z facetami miałem byc dla nich takim lekiem na ich rany emocjonalne czułem ze coś jest nie tak jak ma byc że to nie to kiedy byłem z jedną taką i się okazało że mnie zdradza z takim dilerem jak to piszesz więc odpuscilem. Dla tych porządnych byłem tylko fajnym kolegą nic poza tym wiec stwierdziłem ze nie będę szukał juz i dalem sobie spokój. Po mniej więcej roku od tej decyzji poznałem fantastyczną kobietę taką o której podświadomie marzyłem i juz 11 lat jesteśmy wzorowym małżeństwem wiec nic na siłę samo przyjdzie

Od lat udzielam się charytatywnie ale dla Ciebie jestem zbrukaną hedonistką.

Musisz być rzadkim przypadkiem. Poza tym, skoro ja miałem sam jedną partnerkę, to uważam że póki co nie mam co się brać za panie "po przejściach".

Jeszcze malo widziales jesli tak latwo przychodzi Ci ocenianie innych ludzi,innej plci. Zyjemy w kraju,w ktorym mezczyzna ma przyzwolenie spoleczne na bycie "macho". Ma sie wyszalec,wyszumiec a kobieta? Chyba nie musze konczyc.

Ja nikomu niczego nie bronię, nie uważam też że facetowi wolno. Ale sam miałem 1 partnerkę, więc szukam dziewczyny dość podobnej do siebie. Byłem z kobietą, która do grzecznych nie należała. Bokiem mi to wyszło. Teraz szukam takiej jak ja.

A dla mnie jedna partnerka to za dużo. Dlaczego ? Bo dla mnie seks tylko po ślubie. Wyobraź sobie, że trafisz na swój ideał, ale się rozstaniecie. Już będziesz miał w życiorysie dwie partnerki. Więc być może Twoje wartości wynikają z braku okazji odpowiednich dziewczyn, a gdybyś poznawał więcej tych "porządnych" i w miarę atrakcyjnych, to Twój przebieg byłby wyższy. A nie mając ślubu dużo prościej jest powiedzieć sobie do widzenia i bajerować kolejną.

Nawet, gdybym miał więcej szczęścia, to góra kilka partnerek bym miał, a to nie jest tak dużo. Nie jestem typem strasznego imprezowicza, wolę raczej koncerty i wypady ze znajomymi, nie poznaję aż tak dużo kobiet. A i wolę się umówić z dziewczyną, o której coś wiem, a nie na ślepo podbijać do dziewczyny z knajpy, o której nie wiem nic. Zazwyczaj to np. zaczynam platonicznie wzdychać do koleżanki z pracy, w przypadku której się domyślam że może być porządną i wartościową osobą.