Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ToskańskiWiatr

Rozterki po 8 latach związku...

Polecane posty

Gość gość
"Komu Pan Bóg przeznaczy, temu na drodze rozkraczy"...choćby w sklepie:) Droga Autorko...potrzebowalas manifestacji swojej kobiecości i poczucia wartości. Melonowy Kumpel, rozmowa, spontan... Taak, pewnie ten obcy czlowiek szybciej Cię uzdrowił, niż kilkanascie sesji na lezance u psychoterapeuty. I nie chodzi o to, by mialo cis z tego wyjsc, ale o poznawanie innych mężczyzn, konfrontowanie swojej osobowości w zwykłej rozmowie z przypadkowo poznanym mężczyzną. Komu w głowie seksistowskie porównanie (melony), niech tak uważa- nie dajmy się zwariować:) Miał Cię zaciągnąć w sklepie między pory i selery, by było "przyzwoicie"?:) Jeśli to prowo, to brawo dla autora. Od kilku lat najlepsze na tej lewackim, obrzydliwym, zboczonym portalu, jakim jest Kafeteria. Czytam , jak "Samotność w sieci":):):) Moją przyjaciółkę poznałam na poboczu *****iwej drogi. Obca osoba, wtedy...zaczęłyśmy rozmawiac..i przyjaźn trwa juz ponad 10 lat.:) Niech Moc będzie z Tobą, Autorko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
współczuję facetowi takiego popaprańca bez jakichkolwiek zasad i moralności!!życzę mu przejrzenia na oczy i znalezienia godnej siebie dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.35- totalnie nie na temat. wspólczujesz egoiscie i manipulantowi, którego autorka wreszcie pogoniła ze swego zycia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja również mu współczuję - nie dość że baba była totalnym bluszczem to jeszcze potrafi wystawić każdemu, kto będzie dla niej uprzejmy i to w 5 minut po zerwaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ToskańskiWiatr
Droga blue square, to co napisałaś jest piękne. To jak bardzo rozumiesz poczucie wolności. Czytając Cię rozumiem, że można mieć plany na drugi dzień po rozstaniu. I nasuwa mi się jedna myśl "nasi eks szukali po prostu miejsca gdzie można pupę przytulić".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego nie moze byc planow. Moze bolec, mozna przezywac,ale mozna tez jednoczesnie czuc ulge i planowac przyszlosc. Cos jak stan po przecieciu wrzodu:). Hajtac sie z panem Melonem czy innym nie bedziesz,ale zajmiesz sie soba. Taa, rady Laury z du.py wziete i dla mnie. Jesli zwiazek z czlowiekiem ma sie sprowadzac do manipulowanych efektow, to nie dla mnie taki sport.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ToskańskiWiatr
Dziewczyny, bądźmy szczere. Melonowy Kumpel nie jest dla mnie facetem na całe życie, bo nie jestem na etapie szukania takiego człowieka. Ale byłam podniecona, bo wszystko stało się tak szybko. Poznałam, gadałam, całowałam się. Wszystko bez uczuć, zobowiązań, "spontanicznie". Dziś wstałam rano i szczerze to wisi mi to, czy do mnie zadzwoni (bo jeszcze tego nie zrobił). Ja po prostu potrzebowałam odrobinę uwagi, a nie miłości na całe życie. A nawet jeśli zadzwoni to mogę się jeszcze kilka razy z nim spotkać. Nie mam pojęcia gdzie poznaje się facetów, ale w moim przypadku są to wszystkie możliwe miejsca. Jeżeli ktoś mnie zagada to odwzajemniam mu się. Ja poznaję facetów w różnych miejscach. Np. najlepszego przyjaciela w Żabce, kiedy indziej na przystanku autobusowym, a zimą podczas upadku na śliskim chodniku głośno jęcząc "ja p*****le", Paskudę poznałam na portalu randkowym, a Melonowego Kumpla w Piotrze i Pawle przy stoisku z owocami. I zdecydowanie jest za tym, aby wyznaczyli specjalne "strefy poznawcze", żeby faceci nie wyrastali nam tak po prostu w sklepach i bajerowali na melony, bo przecież mogłam być przy bananach, a wtedy to Matko Boska i wszyscy święci. "Strefy poznawcze" mogłyby ograniczyć ewentualne wpadki do minimum, tak jak ewentualne małżeństwa, romanse itd. I poznałam kiedyś faceta w McDonaldsie podszedł do mnie i powiedział, że "przepraszam, że się na mnie gapi, ale mam piękne oczy" - ale z tej znajomości nic nie było. Moim zdaniem przyjaciół, miłość i wrogów można poznać wszędzie. I to nie chodzi o wygląd, ale wewnętrzny seksapil. Nie trzeba mieć super figury, pięknych długich włosów, wielkich oczu i zadartego nosa. Czasami wystarczy uśmiech. Sposób poruszania. Nawet odrobina niezdarności bywa urocza. I chociaż większość osób nie zauważ taki "szczegółów" to przecież nie chodzi o tych co nie widzą, ale te jednostki "dostrzegające". Gościu2 - masz prawo do oceny tego tematu na Kafe na swój sposób. Dla mnie melon to melon, a nie kobiece cycki.I nawet jeśli cała rozmowa dotyczyła kobiecych cycków a nie melona, to "ło Matko Boska" nie jestem z kobiet typu "bułkę przez bibułkę" i nawiązania do anatomii kobiecego ciała w niczym mi nie przeszkadza. I nie wiem, czy 99 % kobiet przywaliło by fajnemu gościowi. Zresztą nie wiem jak Ty, ale ja staram się nie bić ludzi na ulicy czy w markecie. Nawet przy melonach. Chociaż przy bananach powinnam go kopnąć w krocze. A przy truskawkach ? No właśnie...Tych owoców nie można przypisać do niczego ! A wyobrażasz sobie gdybym stała przy malinkach, podchodzi pyta i nie ważne co mówi, zasuwam mu w ryj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś z Poznania czy Warszawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ToskańskiWiatr
I jeszcze coś. Ja wiem, że dla większości kobiet zerwanie to ból i długie miesiące zapominania. Ale te kobiety mają za czym tęsknić i o czym zapominać. Ona przypominają sobie chociaż niedotrzymane obietnice, a w moim przypadku nie było nawet tego. Przez te 8 lat wylałam morzę łez, chociaż może nie równo 8, tylko 5, bo ze 3 lata były fajne. Ja czuję ulgę, bo nie muszę już z nim walczyć o wszystko o co nie powinnam. Długo dojrzewałam do tej decyzji. Przez rok chodziłam do psychologa do grupy terapeutycznej. To było dawanie milionów szans, to były ciągle iskry nadziei i później to takie dziwne uczucie, że albo mogę zaakceptować to co teraz jest i nie oczekiwać niczego albo zrobię coś z tym, bo opcja, że on się zmieni nie wchodziła już w grę. To nie jest łatwo przekreślić osiem lat życia, ale ja już z nim zerwałam jakiś czas temu, a jego wczorajsza wyprowadzka była oficjalnym potwierdzeniem samotności. W naszym związku nie było kompromisu. Ja bardzo chciałam, aby wyszło, aby było dobrze, aby kochał i przytulał. Ale doszło do tego, że albo bym zwariowała albo spróbowała zawalczyć o siebie. I wybrałam moim zdaniem dobrze. Paskuda nie jest zły, on po prostu do mnie nie pasuje. A Paskudzie życzę wszystkiego co najlepsze, może kiedyś pozna odpowiednią kobietę z którą poczuje coś więcej niż ze mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ToskańskiWiatr
Gość, z Warszawy. A to jakieś istotne z której części kraju pochodzę ? Krawata nie noszę :P, wydaje mi się, że bucem też nie jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, bo mnie ciekawisz jako osoba :P A ja jestem i z Poznania i z Warszawy. Zobaczę jak rozwinie się topic i może Cię na kawę zaproszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dokładnie, nie jest dla Ciebie chociaż 8 lat myślałaś inaczej. Najczęściej bolą właśnie złudzenia, bo przecież miał być "tym" i miało być inaczej. Najważniejsze, to myśleć o sobie, nie o tym co robi i jaki jest lub nie Pan Paskuda. Jest jaki jest, a takiego go nie chcesz. Niech szuka swojego szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blue square
Oczywiscie ze mozna a nawet trzeba robic plany. Tak jak piszesz, wasz zwiazek rozpadl sie nie wczoraj tylko dawno temu. Poza tym, co innego jak jest co wspominac, rozstac sie z glupich powodow i cierpiec. Ale tu nawet nie ma czego wspominac. Ja mam podobnie. Niewlasciwa osoba i tyle. Melon moze zadzwoni moze nie, kulac to. Wlasciwa facet to taki z ktorym chcesz byc non stop i przy nim kwitniesz a jednoczesnie czujesz sie wolna, mozesz byc soba i za to jestes kochana bez granic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blue square
Ja ten filmik z linka Laury obejrzalam. Niestety, jak to bywa w tego typu radach pt. 'Nie kochaj za bardzo, albo nie angazuj wszystkiego naraz' jest dla tych co chca sie bawic w zwiazek i naprawde nie wiedza czym jest milosc. Takie cos jest ok jak nie kochasz tylko sie bujasz. Milosc to nie kran, nie da sie przykrecic i zmniejszyc strumienia. Albo kocham i daje z siebie wszystko albo nic. Jesli ktos nie jest gotow by to przyjac i stanac na wysokosci zdania to nalezy dac sobie spokoj. Znajdzie sie taki ktory wie o co chodzi. Poki co, takie chloptasie jaz z tematu porywaja sie z pila mechaniczna na patyk. Przyd.u.p.a.s.y takie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Okrzepłaś i dojrzałaś- tego Ci ani ogień ani woda nie zabierze. Życzę szczęścia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jak?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wlasnie- i jak :)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
srak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślcie sobie co chcecie, ale jeżeli facet nie żeni się z kobietą, to dlatego, że uważa, że ona nie jest jego warta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odwròcę ostatnią wypowiedź, bo tak było kiedyś w moim przypadku- jeśli kobieta nie chce wyjść za mąż za mężczyznę, to znaczy , ze on nie nadaje się na męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toskanskiwiatr
Witam, Pisze krotko bo jestem dzis na nogach od 6 rano i bede w domu dopiero po 23. Paskuda sie do mnie podlizuje w pracy, Melonowy Kumpel smsy, telefony ale bez szału, powoli wyciszam jego zapędy. Samopoczucie różnie, ale na szczęście mam tyle pracy, ze nie mam czasu myslec o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
robisz z forum swój prywatny dziennik czy bloga?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.11..co Cię uszczypało w tylek? To jest forum, nie chcesz czytać, nie otwierasz tematu. Prawda, że proste??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, bardzo mi się podoba Twój sposób pisania. Ludzie, którzy tam wyżej próbowali jechać po autorce, niech najpierw DOKŁADNIE przeczytają co Dziewczyna napisała, to na bank nie będą głupio komentować. Autorko, szkoda że zmarnowałaś tyle lat, ale jeszcze wszystko przed Tobą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bedzie roznie. Szkoda,ze go widujesz. Ta,pewnie bedzie probowal udowodnic sam sobie,ze jednak obojetna nie jestes, bo moze chcesz go tylko "wyprobowac":). Trzymaj sie,ja tez skonczylam relacje niedobra dla mnie. Roznie jest i ja te rozne uczucia staram sie sobie pozwolic,ale i pamietac jaki byl "moj paskuda"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.05, popieram. Myślę, że te lata nie były dla Autorki zmarnowane?Dojrzała, już wie, co chcei czego nie chce, wie, czego oragnie, i na co absolutnie się nie zgadza. Po co ludzie są w związkach? By mieli przyjazną duszę, by kochali i byli kochani, by ogrzewali się nawzajem ciepłem i czułością. By opiekowali się i troszczyli o siebie wzajemnie. Jeśli miłość i troska jest jednostronna, to ta osoba, która stale daje, czuje się jak spragniony na pustyni, który oddaje ostatni łyk wody napojonemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, co u Ciebie? Jak w pracy, z Paskudą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też czekam na dalszą relację, Autorko, świetnie się Ciebie czyta ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co słychać u ciebie, halo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ToskańskiWiatr
Cześć, to znów ja. Sporo się zmieniło od ostatniego "byłam tu". Potrzebowałam samotności. I rozstałam się z nim definitywnie. Teraz nie żałuję, chociaż w momentach samotności bywało różnie. Jesteśmy kumplami. Ale nic nas nie łączy. Tak jest lepiej i nasza relacja też jest fajniejsza. Nauczyłam się swojego życia na nowo. I chociaż momentami łykałam gorzkie łzy, to wiem, że było warto. Poznaję palantów - takich co patrzą tylko na kobietę w kontekście cycków i d**y - więc gadam z takimi tylko o tym, ale nie pozwalam im się zbliżyć. Była na terapii u psychologa i chyba niczego to nie zmieniło. W sumie to dobrze, nigdy nie chciałam się zmieniać. Nie znalazłam też lekarstwa na miłość innego niż czas. Odeszłam jakoś tak szybko z tego forum, a szkoda bo fajnie było. Piszę chaotycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×