Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość adasiamama

Czy są tu mamy mające wyjątkowo marudne dzieci?

Polecane posty

Gość adasiamama

Chętnie bym pogadała z jakąś mamą, która tak jak ja słucha od rana do wieczora (a czasem i w nocy) ciągłego marudzenia. Jak sobie radzicie kobitki, bo mi to już głowa puchnie. Moje dziecię ma dopiero 9 miesięcy. Ostatnio każdy dzień spędzamy na ciągłym "yyy, yyy, yyy..." Czasem już totalnie wymiękam. Pogada ktoś ze mną? Tak dla dodania otuchy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja marudna nie jest a o byle pierdołę uderza w płacz, na szczęście mając 6 lat zaczyna wyrastać z tego :D, więc rozumiem cię, że to irytujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adasiamama
To w sumie najgorsze masz już za sobą. Tylko mało to pocieszające, że jeszcze coś koło 5 lat przede mną. Może nie osiwieję do tego momentu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może nie będziesz musiała czekać tak długo ;) Może dziecko, jak nauczy się słownej komunikacji to przestanie marudzić. Moja rada staraj się ignorować marudzenie a odpowiadać wtedy, kiedy nie jęczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja ma tak od urodzenia, a jest już nastolatką. Wieczne jojczenie, stękanie, użalanie się od rana do wieczora. O najmniejszą rzecz potrafi tak suszyć głowę, że odpadam. Więc nie wiem, czy z tego się wyrasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adasiamama
he he, jeszcze lepsze pocieszenie :D ja jak się wkurzam to zostawiam małego np. w łóżeczku i niech se wyje, no bo ile można tego słuchać. Najgorsze tylko, że mogę tak zrobić, jak teściowej nie ma w domu (czyli rzadko). Jak jest (a mieszkamy razem, zaznaczę też, że mam bardzo dobrą teściową) to staram się tak nie robić, bo zaraz przybiega z zapytaniem czy coś się Adasiowi stało, czy coś go nie boli, itp. Ogólnie mi się nie wtrąca w wychowanie małego, ale najwidoczniej nie może znieść jak synek tak wyje :) Choć w sumie to ja sama też nie mogę tego znieść (tylko czasem w innym sensie, bo mnie to wkurza)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez jestem mama marudera. Ma 10 miesiecy. Zaczyna krzyczec nawet jak na minute wyjde do toalety. Ciezko jest, rozumiem cie bardzo dobrze. Moj nie robi yyyy tylko memememem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja starsza latorośl zaczęła jak miała 3 tygodnie i jojczy do teraz, a ma ponad 3 lata.jest strasznym jojczydłem, często płacze o wszystko, myślę ze to charakter niestety w dużym stopniu, taki sposób bycia, tym bardziej niezrozumiały, bo nic tym jojczeniem nie wskóra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adasiamama
Mój maruder właśnie poszedł spać. Cóż za błogi spokój :D Szkoda tylko, że i tak nie odpocznę, ktoś w końcu musi zrobić obiad na następny dzień, posprzątać, poskładać pranie... Ech... Tak się zastanawiałam i doszłam do wniosku, że mój synek nie zawsze marudzi, dlatego że mnie nie widzi, bo zauważyłam, że sam podrepce do swojego pokoju, zaczyna się bawić i marudzić jednocześnie. I już wtedy to w ogóle nie wiem, o co mu chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez mam marude, u nas jest heeeeeee heeeeee albo mmmmmm:) ma 11 miesiecy i buczy tak od poczatku, jako noworodek prawie nie plakal tylko jęczal. Ale sa tez lepsze dni, ze jest tylko usmiechniety. Teraz mamy gorsze dni i doszedl placz jak np chce mu dac kasze, jak jest zmeczony, czasami mam ochote wsadzic sobie sluchawki z muzyka i miec w d... no ale nie da sie tak:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adasiamama
Najgorsze dla mnie jest to, że młody niczym się nie uspokaja. Większość dzieci np. marudzi w domu, a jak się je weźmie na spacer w wózku to jest cisza, niektóre nawet zasypiają. A mój? Mój drze się w wózku, jakbym go ze skóry obdzierała. Spacery to dla mnie istny koszmar. W ogóle marudzi na dworze (matko, ja jak byłam mała to bym nawet mogła spać na dworze, człowiek całe dnie spędzał poza domem), no to wracamy do domu, wchodzimy i znów marudzi. No nigdzie nie dobrze. Myślałam, że będę chodziła z synkiem na dłuuugie spacery, to może zrzucę to okropne brzuszysko, które jakoś mi się nie wciągnęło po porodzie, a tu d..a.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to samo :) Mój Antek 21.06 kończy rok i też wiecznie yyyyy yyyy ;) Z tym, że jeszcze nie chodzi i ciągle chce na ręce i do łazienki patrzeć jak pralka pierze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jeśli to taki charakter? Już współczuję potencjalnej żonie mojego syna :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adasiamama
Gość 20:11 no jakbym o swoim Adasiu przeczytała. Też lubi patrzeć jak pralka pierze, a jak akurat nie pierze, to prawie że głowę do środka wkłada :D taki ciekawy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My się śmiejemy z mężem, że będziemy musieli zapłacić jakiemuś facetowi, żeby wziął naszą córkę za żonę, naszą w przerwach nie płakała ;(, usypiana na suszarkę, wszędzie jej źle było, gondola prawie nie używana, bo nie chciała w niej jeździć, na rękach nie dała się uspokoić, wiecznie coś nie tak...ale przy tym jest niesamowicie empatyczna, myśli o innych, troskliwą, jest niesamowitym obserwatorem, jest również bardzo wrażliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem i ja ;) Niestety ale moje dziecko od dnia porodu po dzis dzien wiecznie stęka, wyje a ma juz 3 lata! Mówili ze jak usiądzie samodzielnie to zabawi sie chwile-coz, niestety sie tak nie stało. Mówili ze jak zacznie chodzic bedzie lżej-coz, niestety nadal to samo. Mówili ze jak zacznie komunikować sie słownie to skonczy z tym-coz, mowi wyśmienicie od 2 r.z. a stęka i wyje dalej tak samo. Nic sie nie zmieniło....ciagle wymuszanie uwagi bo nie zabawi sie sama wcale! Jak sobie pomyśle o drugim dziecku to az mi sie współżyć nie chce tak to na mnie działa... Mam dość juz z kazdym dniem bardziej ale idzie do przedszkola od września a ja do pracy i wtedy mam nadzieje ze odpocznę od tego jazgotu. Wykańcza mnie to psychicznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybym miała jakieś głębsze refleksje na temat mojego pierwszego dziecka, nie byłoby drugiego, które jest inne, zachęcam się przedmówczynię do starania się o drugie, choć nikt nie da gwarancji, że będzie inne niż to pierwsze, można jednak założyć, że po pierwszym niewiele nad już może poruszyć, gdy pierwsze nas tak przeczołgało;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adasiamama
cześć dziewczyny! Jak nocki minęły? Moje dziecię oczywiście obudziło się w nocy z płaczem, na szczęście równie szybko zasnęło. Teraz nie śpi już od 5:30 i oczywiście "yyy, yyy, yyy". Ledwo się dzień zaczął, a już mam dosyć przez to "yyy".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moze po prostu trzeba wiecej czasu dziecku poswiecic a nie tylko internet,wbrew pozorom dziecko sie szybko meczy wiec jakas zabawa itd dziecdko wyczuje niechciany spacerek na odwal sie,czy sztuczna milosc ,proponuje wiecej cierpliwosci i milosci dla malucha,wiadomo ze to jest meczace to moze raz w tyg na kilka godz z jedna a poniej druga babcia,tatusia tez wlaczyc do pomocy ,nie badzcie matkami polkami meczennicami ,podzielcie sie troche swoimi maluchami a wszystkim to wyjdzie na dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nocka fatalna, a co do przedmowczyni to zdecydowanie nie chodzi o brak uwagi, nasza jej miała zawsze bardzo dużo i to nie miało wpływu na zwiekszone lub zmniejszone jojczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to znaczy jojczenie czy yyyy......yyyyy moze tylko gaworzy jak sie nie drze ze malo pluc nie wypluje to niech sobie jojczy cokolwiek to znaczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj młodszy syn ma 5 lat i wiecznie jakieś problemy nic mu się podoba a jak coś nie po jego myśli to w płacz .Obaj synowie wychowywani byli tak samo więc nie jest to rozpieszczenie chory też na nic nie jest ja uważam że On ma taki paskudny charakterek . Kiedy się nie czepia o wszystko to jest zadowolony i nawet pogodny dzieciak ale czasami to masakra z nim ,na szczęście w domu tylko ma takie jazdy nigdy nie był dzieckiem które w sklepie rzuca się na podłogę bo musi mieć .Mam nadzieje że wyrośnie staram się jak mogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybyś gościu z 7:16 miał kończące dziecko wiedziałbyś co to znaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ups! jojczące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie chyba matki nie są na tyle tępe i odróżniają stekanie od gaworzebia. Moja 10 miesięczna córka też ma lepsze i gorsze dni. Czasami ma dzień ze sama się bawi i jest wesoła a czasami potrafi leżeć cały dzień i pochlupiwac żeby ja wziąść na ręce. Nie wiem od czego to zależy. Ogólnie tych gorszych dni miewa więcej niestety. Nic wtedy nie pomaga tylko spacer lub noszenie na rękach. A czasami to nawet i to nie pomaga. Ogólnie wydaje mi się że za mało śpi w nocy. Bo około 8 godzin i oczywiście w międzyczasie kilka pobudek na smoczek i karmienie. Potem odsypia w dzień i jak jej nie poloze spać, czasami na siłę nawet ja usypiam, to jest straszna. W sensie marudna. Ale cóż takie macierzyństwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem od czego to zalezy.....moze po prostu brakuje jej ciepla matki.jetam matka dwoch dor0oslych synow i nie wiem co to jest jojczenie,z obydwojgiem pracowalam z mezem na zmiany a wy sie nudzicie w domu cale dnie i dlatego nie macie cierpliwosci,wyjdzcie kobiety do ludzi,do pracy nawet pol etatu,jak wczesniej bez zlosciwosc***islam dzieciuak do babci raz w tyg i dla niego odmiana i dla was odpoczynek,ja wracalam z parcy steskniona za moimi dziecmi a i oni za mna tesknili jak byl placz przed wyjsciem to wytlumaczenie ze mamausie musi isc do pracy a jaka radosc z powrotu,wy jestescie znudzone a i dzieci ciagle w tym samym miescu 24/7 tez nie zachwyca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę że na ten stan składa się parę rzeczy trochę wiek wrażliwość dziecka no i charakter, bo młodsze jest po prostu inne starsze bardzo często zaczyna dzień od płaczu, placzliwym głosem prosi o wiele rzecz często zwykłych, które może dostać bez problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu z 8:14, taka madra a nie wie ze dzieci sa rozne tak jak i dorosli. Moj marudzi praktycznie od kiedy byl noworodkiem, rozumiem ze to przez to, ze mu sie nudzilo wtedy ze mna w domu? On po prostu tak komunikuje ze cos jest nie tak, nie placze tylko buczy, jeczy. Ma prawo nas to irytowac bo ile mozna jednego dzwieku sluchac. On tez wymaga ode mnie ciaglej uwagi a tak sie niestety nie da, bawie sie z nim kilka godzin dziennie, ale musze tez posprzatac, ugotowac i odpoczac. Czasem wyrobie sie jak mlody spi, ale czesto musi sie zajac sam soba, a wiem ze umie sie sam bawic jesli ma dobry humor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8.14 co ty nie powiesz mądralo?? Już ja nosiłam bez przerwy jak stęknela i przytulalam i co teraz mam?? Córka ma opóźnienie w rozwoju fizycznym jakieś trzy miesiące. Póki co chwieje się jak siedzi i jeszcze nie raczkuje nawet a wszystko przez to że tak jak ty to mowisz próbowałam dawać jej bliskość przez noszenie przytulanoe za każdym razem jak jęknela. Pediatra mnie zj***la i kazała zostawić dziecko w spokoju bo nigdy nie zacznie samo chodzić. Więc przestań mi pierfoluc o bliskości matki przy jeczacym dziecku i zajmij się sobą lepiej i swoimi synusiami!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więcej czasu powiadasz poświęcać dziecku...to ja chyba zrezygnuje ze snu w nocy i bede koczowała przy jej łóżku bo cały dzien zajmowania sie nia to moze byc troche mało...! Czy Ty spadłaś na glowe??? Myślisz ze jak dziecko mi wiecznie stęka to dlatego ze nie bawię sie z nim? Nie czytam? Nie śpiewam? Nie tańczę? Kurfa nawet obiad gotuje razem z nia w kuchni! Efekt jest odwrotny do zamierzonego-zawsze poświęciłam duzo czasu na zabawy, rozwijanie dziecka i teraz mam jeszcze gorzej bo sama nie chce sie bawic! Nudzi jej sie jak musi 5 minut zajac sie soba. Nudzi jej sie w piaskownicy jak sama ma zrobic babki-we wszystkim musze jej towarzyszyć bo inaczej sie nudzi. Przytulam, całuje i ona mnie takze ale jak widac mam dziecko ktore musi miec 100% uwagi bo inaczej stęka, wyje. Wyjazd do zoo to katorga bo nic sie nie podoba! Wyjazd gdziekolwiek to zaraz hasło "chce do domu!!!" i ryk! Bo sie jej nudzi jak pojedziemy na płac zabaw i ja śmiem usiąść na ławce szukając chwili odpoczynku... Mam prawo byc tym nieco zmęczona i żadne kilka godzin odpoczynku od dziecka mi nie pomaga. Chyba bym musiała tak z mc pobyć sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×