Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy jesteście w stanie powiedzieć odnośnie swoje męża "wygrałam los na loterii"?

Polecane posty

Gość gość
16:01 co za idiotyzm by uważać że jak ktoś odpissze "ja ciebie też" a sam z siebie rzadko mówi że kocha, tzn. że nie kocha :D oj gimbazo mentalna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko co mi Bozia dała jest jak los na loterii. Jedyne co jeszcze bym chciała od Bozi to zdrówko i dużo, dużo pieniążków bo jestem człowiekiem pełnym dobrych idei i pieniążki te nie poszły w próżnię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A z drugiej strony, czy waszym zdaniem wasi mężowie wygrali los na loterii żeniąc się z wami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.15 pijąca do mnie 15.09 myśle ze jemu tez sie udało ale pewnie przez ciebie przemawia zazdrość maz nieudacznik,pijak lub z patologicznej rodziny.moj jest z dobrej rodziny, ktorej tez sie w życiu poszczęściło bo nie są to bardzo wykształceni ludzie ale maja głowę do interesu i fach w ręku.tak jak mój maz chociaż on jest do tego rownież dobrZe wykształcony ;) cóż mogę dodać dobrze trafiłam on rownież kochamy sie tworzymy szczęśliwa rodzine

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mialam szanse mieć taki los jak Twoja znajoma autorko-przystojny, opiekuńczy, że sporym majątkiem i fajnymi perspektywami, ustepowal mi we wszystkim, stawiał moje potrzeby ponad wszystko... I? zostawiłam to :( nie umiałam być z kimś kto zapytany gdzie jedziemy na wakacje odpowiadał a gdzie byś chciała? było to słodkie na początku, a potem miałam mdłości. poznałam po jakimś czasie innego faceta, pracowity, własną pracą sporo osiągnął, zadziorny i uparty. oj nie raz były kłótnie "na noze" :D ale jesteśmy ze sobą już 12 lat i nadal iskrzy bo facet ma swoje zdanie i nie boi się go wyrazić i mi taki bardziej pasuje. tym bardziej doceniam te momenty kiedy mi ulega wbrew sobie, sama też czasem staram się czasem ustąpić jeśli widzę ze coś jest dla niego ważne. sądzę ze zarówno dla mnie jak i dla męża nasza odwzajemniona miłość jest jak wygrana na loterii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajny temat.U mnie jak na razie same puste losy. Szóstki w totka nie ma tylko marne dwójki, na które szkoda czasu albo wcale. Ech, czasem myślę, że spotkanie kogoś odpowiedniego to taka loteria.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mhhh na pewno mogę powiedzieć, że mam szczęście, że trafiłam na mojego męża. Oczywiście, że ma swoje wady i nieraz mam ochotę go zamordować, ale ma takie zalety o jakie teraz naprawdę ciężko. Aktualnie leżę z wymiotami w ciąży wysokiego ryzyka (po utracie poprzedniej ciąży) i on potrafi zająć się wszystkim. Ogarnia dom, sprzątanie, zakupy, dziecko, opieka nade mną, słowem przejął wszystkie moje obowiązki, bo ja muszę się teraz zajmować polegiwaniem i odpoczywaniem. Jasne, że nie jest idealnie, ale wiem, że zdecydowana większość facetów miałaby z tym problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:38 piękna milosx

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja uwazam, ze trafilam los na loterii, bo nie moge sobie wyobrazic, ze moglabym za meza miec lepszego czlowieka niz mam nie jest wylewny w uczuciach, rzadko mowi "kocham", ale pokazuje to w prostych, codziennych czynnosciach ma dwoch braci zonatych i jedna ze szwagierek powiedziala kiedys do drugiej, ze ja najlepiej z nich trafilam :P i z tym sie zgadzam w 100% nigdy na mnie nie podniosl glosu, choc ja wiele razy krzycze na niego bez powodu, wymyslam niepotrzebne problemy i wyrzuty ale ma oczywiscie wady: za duzo pracuje, od rana do wieczora nie ma go w domu, jest baaaardzo uparty, nie umie sie przyznawac do bledow ani mowic "przepraszam" poza tym jest najukochanszym czlowiekiem jakiego znam, jest zamkniety w sobie i tylko przy mnie sie zachowuje inaczej niz przy ludziach, w sensie jest wyluzowany, dowcipny, gada p*****ly :P jak sie sprawdzi w roli ojca zobaczymy za 2 miesiace - ale to on bardzo chcial miec dziecko, on mnie dlugo namawial az w koncu sie zgodzilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam pytanie, jak zagrać aby taki los na loterii wygrać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsffsdfsfss
Chyba "świeże" mężatki takie bzdury piszą...pożyjecie zobaczycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja myślę, że dobrze trafiłam. Mój ma swoje zdanie, jest stanowczy i uparty. Ale zawsze zrobi wszystko, o co go proszę. Nawet jeśli na początku się upiera to i tak potem zazwyczaj wychodzi na moje. Jest wysoki, dobrze zbudowany, nadajemy totalnie na tych samych falach, z nikim nie czuję się tak dobrze, jak z nim. Bywają dni, że gotuje obiady i sprzata, gdy ją sobie leżę i się bycze. Dobrze czuję się w kuchni, naleśniki i omlety smaży lepiej niż ja. Zawsze po mnie przyjeżdża, gdy trzeba, był czas że przywoził mnie z pracy, żebym nie musiała tłuc się autobusem. Pamięta o tym, co lubię, kupuje kwiatki, ulubione wino, ciasto itp. Przyznam się, że mam coś w sobie z takiej sieroty, a to się uparze, a to urzne a to uderze. W trosce o mnie zawsze, ,gdy jest w domu obsługuje piekarnik, a to zabrania mi używania dużych ostrych noży. To chyba też taki sposób na okazanie mi troski, - pozwalam mu na to, mimo że dobrze bym dobie z tymi czynnościami poradziła. Nigdy nie stawia kolegów na pierwszym miejscu. W nocy zawsze szuka mnie i przytula, całuje przez sen, dotyka. W weekendy przynosi kawę i śniadanie do łóżka. Kocham go najmocniej na świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy, ale to każdy choćby najcudowniejszy i najwspanialszy kiedyś zdradzi, nie łudźcie się że będzie inaczej, mogłabym mnożyć przykłady jak to padały ochy i achy jaki to cuuuudowny mąż, a mąż był cudowny i dla żony i dla kochanek (nawet nie dla jednej tylko dla wielu i im więcej ich miał tym bardziej był kochany dla żony).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda, smutna ale prawda, nie zdradzi tylko ten który jest kiepski w "te locki", bo będzie się obawiał że się nie sprawdzi, każdy inny poleci jak tylko nadarzy mu się okazja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi sąsiedzi to właśnie przykład, że kobieta wygrała los na loterii, mało by opisywać, cudowny kochający mąż nawet przełknął że ona ma przyjaciela domu (tak ona go nazywa ) ... aż żona pojechała na wycieczkę a u mnie byłą impreza i oczywiście zaprosiłam tego cudownego faceta ... a u mnie była samotna i bardzo energiczna i lubiąca sex koleżanka. Tak go zamotała, że niezobowiązujący seksik był o czym zona nie wie, a mąż dalej jest cudowny i grzeczny a minęło już z 15 lat.Czeka na kolejną imprezę, nie mam wątpliwości że skusiłby się, chociaż nikt by w to nie uwierzył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:19 nie mierzyłybyście może każdego miarą jakichś dupków... nie przesadzajcie już że wszyscy faceci są tacy :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Choć zgodzę się z wami w jednym. Powiem wam coś, i te co się tak cieszą że mają super świętych mężów niech to przeczytają ku przestrodze. NAJGORSZY typ, taki co od razu zdradzać poleci to właśnie taki cichociemny, co ma samych grzeczniutkich kolegów, sprośnego żartu nie powie, porno niby wg nich jest be, na plakat z laską się nie obejrzy, udaje świętego, w pierwszym rzędzie psalmy śpiewa. Tacy najprędzej zdradzają, nawet mój mąż mi powiedział że on po kolegach widzi że najbardziej skłonni do zdrady są ci tacy niby idealni, żonko to, żonko tamto. Ja mam dobrego męża, nie mam pojęcia czy zdradzi czy nie, ale wierzę mu że najgorsi to są tacy "do rany przyłóż", bo sama znam takie przypadki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za bzdury. Znam bardzo wielu facetów którzy nie zdradzają. Zaraz no bogaci fajni mężowiec. Z poczuciem własnej wartości. A nie jakieś d**y wołowe. Najczęściej zdradzają cienia którzy nic nie mają i nie umieją. Albo tacy którzy mają p******e żony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgoda.Nie wszyscy zdradzają. Tak jak nie wszystkie kobiety.Nie mierzcie wszystkich swoją miarą, bo to niedojrzale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08:36 a skąd ty wiesz??? Jesteś z każdym z nich 24/7 albo w pracy z nim siedzisz ze taka pewna jesteś ze są święci?? Zdziwiłabys się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja gram 26lat i mysl moja ze niewygram az do smierci.Nierob- tylko TVi ksiazki do cztania na wieczor.Wszystko robilam sama i nadal robie a dotego praca 12 godz dziennie oprocz srody,tak ze loteria do bani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja mam tak samo jak wyzej jest napisane tylko dotego musi byc jeszcze ugotowane a dzieci juz dorosle,zycze wygranej po paru ladnych lat w malzenstwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też wygrałam los na loterii. Jesteśmy razem 11 lat, 8 lat po ślubie. Mamy dwójkę dzieci. Razem pracujemy. Dużo osób nam mówi, że tak by nie mogło, że by się pozabijali. A u nas jest wręcz przeciwnie. Bardzo dobrze się nam razem pracuje. Do tego mąż jest najlepszym ojcem na świecie. Zawsze ma dla dzieci czas, nigdy na nich nie krzyknął, nie uderzył. Dzieci mogą po nim skakać, wejść na głowę, a on nic im nie powie. Jako mąż też jest super. Dogadujemy się bez problemu, nadajemy na tych samych falach, to samo nas śmieszy. Spędzamy ze sobą bardzo dużo czasu, bo i w domu i w pracy. A i tak zawsze mamy mnóstwo tematów do rozmów. Dużo też mi pomaga i przy dzieciach i w domu. Robi mi śniadanie do pracy, zawsze mogę na niego liczyć. Jak byłam w szpitalu, to bez problemu ogarnąć dom i dzieci. Nic nie jest dla niego problemem. Do tego nie pije, nie pali. Ja zresztą też nie. Wiadomo, że czasem też mnie wkurza i działa na nerwy. Ale prawie się nie kłócimy. Dobrze nam się razem żyje. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajnie sie czyta o szczesliwych zwiazkach, opartych na partnerstwie, milosci. Az mi sie usmiech pojawil na twarzy :) Ja spotkalam swoja druga polowke po 38 latach :) warto bylo czekac i wierzyc, ze jeszcze wszystko przede mna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:50 bo nigdy nie można się poddawać :) Podoba mi się podejście mojej kuzynki, singielki, z wieloma sukcesami zawodowymi na koncie, samej, po wielu nieudanych związkach, jeden doopek liczył że ona będzie go utrzymywać, robić na niego, kuzynka prezentuje typ osoby doświadczonej przez los, ale za to śmiejącej się z losu. Do tego jej matka jej dopieka: "Ty to już stara panna" a ona z uśmiechem: "Oj mamo, ale na prawdziwią miłość niektórzy czekają całe życie, np. i 60 lat" i prawidłowo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem singielką od wielu lat i powiem wam, że miałam propozycję na numerek od takich wzorowych mężów, że nikt by nie uwierzył, a żona dała by się pociąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×