Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Szwagierka przyjaciółka czy wróg?

Polecane posty

Gość gość

Jakie są wasze doświadczenia ja mam dwie szwagierki i niestety nie mamy kontaktu,zawsze były przeciwko ,zazdrościły wszystkiego ,ze jestem oszczędna,gospodarna ,zawsze ważna była dla mnie rodzina i dzieci ,które teraz studiują ( a ich niestety rzuciły albo nie studiowały) Teściowa zawsze faworyzowała córeczki i kłamała do teścia na ich korzyść .One potrafiły tylko sie stroić ,wydaja pieniądze na kosmetyki i ciuchy nie umiały piec i gotować ,nigdy nie miały pieniędzy .Wszystkie święta były zawsze u mnie one odstawione a ja " schorowana w kuchni" ,bo one przecież nie potrafia gotować...Znosiłam to wszystko długie lata ,aż sie skończyło nie mamy kontaktu i mam święty spokój!Ma ktoś z was te szczęście i ma poprawne,wręcz serdeczne ,rodzinne kontakty - jest to możliwe,bo ja watpię!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez z moja nie mam kontaktu - to wredna zmija!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na początku miałam fajny kontakt z moja szwagierka często nas odwiedzała do czasu kiedy urodziły sie dzieci.Jest pedantyczna stara panna ,twierdzi ze dzieci sa za głośne ,robią balagan i,i ,i...teraz kontakt mamy tylko na większych spotkaniach rodzinnych ...bardzo mi przykro z tego powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój kontakt ze szwagierka na początku był ok ,polubiła nasze dzieci była dobra ciocia ,ale niestety jej zazdrość zniszczyła nasze kontakty .Zaczelo nam sie lepiej powodzić i zaczęła knuć intrygi przeciwko nam do znajomych i teściów :-(poprostu zazdrość ...szkoda.Nie mamy teraz kontaktu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja na poczatku ostrozna i bardzo krytyczna. Na pierwszym spotkaniu,koedy widzialam ja pierwszy raz w zyciu robila mi wyklad jakiej to zony potrzebuje jej brat,kiedy my jeszcze ze soba chodzilismy. Potem sie poprawilo ale nigdy nie przepusci okazji aby wbic mi szpile, jest zazdrosna o brata ale stara sie to ukrywac,bez powodzenia. Teraz jak jestem w ciazy to odpuscila nieco, nawet sie cieszyla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćdagmara
Moja stoi zawsze miedzy mną a teściowa ,mam wrażenie ,ze boi sie aby teściowa " za mocno " mnie nie polubiła ,czasami troszkę " miesza " nie jest to łatwy kontakt mam wrażenie ze muszę bardzo być ostrożna .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oni to klamcy! co to w ogole za sukinsyny tacy jak mozesz z tym zyc!! 333 www.youtube.com/watch?v=1MSTO3JnDNg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Goscdagmara bo tak jest. Boi sie utracic swoja pozycje, najlepiej jak facet nie ma siostry,w dodatku mlodszej i to jeszcze bez faceta :-/ siostra mojego chlopaka zawsze sie wpierdziela miedzy nas. Kiedy mamy sie spotkac ona nagle bardzo potrzebuje brata. Zaczelam sie rozgladac za jakims kolega dla niej,zeby jej przedstawic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siostra mojego męża jest w moim wieku ,chodziłyśmy do szkoły nie byłyśmy super przyjaciółkami ale było ok .Odkad jestem z jej bratem jest dużo gorzej uważa sie za panią całego domu....ciagle mamy przez nia awantury z teściami .Wspolne mieszkanie to horror .Ona musi sie wyprowadzić albo my:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćbimbo
U mnie z moja szwagierka ( od 11 lat ) tez nie układa sie najlepiej.Przyjaciokami nie jesteśmy i nigdy nie będziemy.Znam jeden przypadek gdzie naprawdę sie polubiły i sa jak siostry - podobnie sie ubierają,czeszą robią wspólnie zakupy ,urlopy z rodzinami ,naprawdę aż miło popatrzeć .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marikaj
Ja mam takie dwie wredne małpy za szwagierki plus teściowa ,ze aż szkoda pisać .Lepiej jest mieć chyba szwagrów przynajmniej nie mieszają sie do wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najgorzej, że nie umiały gotować! Zgaduję, że twój mąż też nie umie, mam rację? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gość 20:47!. A żebyś wiedziała ,bo zawsze było przesadzone gdzie wyprawia sie święta ...co roku te ich powiedzenie my nie umiemy gotować święta u ciebie - No szlag mnie trafiał.One uczesane ,zrobione ,wysprzątane mieszkania ,a ja na każde święta w kuchni jak kocmoluch wyprawiam święta na 20 osób z dziećmi .No cóż ale już z tym skończyłam !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"U mnie z moja szwagierka ( od 11 lat ) tez nie układa sie najlepiej.Przyjaciokami nie jesteśmy i nigdy nie będziemy."- a czemu nie najlepeij? Pytam, bo ja też od 11 lat mam szwagierkę i mimo moich chęci dawniej, żeby mieć "młodszą siostrę", nie umiemy się dogadać- moja szwagierka jest niestety osobą zimną, kapryśną, rozpieszczoną, i bardzo lubi wszystko krytykować. Po latach obserwacji zauważam, że potrafi być bardzo miła jeśli okoliczności tego wymagają (czyli głównie jeśli czegoś chce/moze mieć jakąś korzyść), ale w domu, za plecami, jest zupełnie inna. Chciałam mieć dobre stosunki, ale tyle lat się nie udało, to już chyba się nie uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tal myslalam ...ciagle robie robie sobie wyrzuty ,ze nie udało nam sie utrzymać kontaktu ( choćby dla dzieci ) starałam sie zawsze z dziećmi pamiętaliśmy o urodzinach cioci ona zawsze zapominała to ja dla jej córeczki piekłam tort urodzinowy bo ona nie umiała , zawsze pamiętałam o prezencie dla jej córki na święta .Z czasem poczułam sie bardzo wykorzystywana z tym gotowaniem im poprostu sie nie chciało - to ich czyste wygodnictwo...Robię sobie wyrzuty chciałam tylko wiedzieć jak wyglądają te kontakty u was i widzę ,ze tez nie najlepiej . Chyba naprawdę szwagierki sa zazdrosne o bratowe ...bo jak inaczej można sobie to wytłumaczyć ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z moją nie rozmawiam w ogóle. I nie jesteśmy pokłócone czy poobrażane, po prostu nie bardzo mamy cokolwiek ze sobą wspólnego. Spotykamy się bardzo rzadko, czasem na jakimś rodzinny obiedzie u teściów (szwagierka ciągle z nimi mieszka), i tyle. Nawet nie mam jej numeru telefonu. Ot, zupełnie obce osoby dla siebie, którym zdarza się czasem spotkać przy jakiejś większej okazji. Jak nocowaliśmy u teściów na święta, to nie odezwała się słowem do mnie czy męża, traktowała nas jak powietrze, czesc rano i tyle, a i to takie z przymusu. Nawet przy stole żeby cos podać, prosiła teściów, choć my siedzieliśmy bliżej tego co chciała. Jest ona dużym powodem tego, czemu częściej nie odwiedzamy tamtej części rodziny- po prostu jak ona jest (a jest prawie zawsze, bo nie pracuje), to atmosfera jest taka, że nie da się wytrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja bardzo dobrze dogaduję się ze swoją szwagierką. Lubimy razem spędzać czas. Już niedługo bedziemy sąsiadkami bo zamieszkamy w jednym budynku. Ja na parterze a ona na pierwszym piętrze. Bardzo nas to cieszy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podobnie jak wiekszosc nie lubimy sie ze swoja szwagierka od poczatku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gość 9:59 Trzymam mocno kciuki za was .Mam nadzieje ze tak pozostanie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dankafamka
Ja nie znoszę swojej szwagierki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale dlaczego nie znosisz? Napiszcie coś więcej, jakie są, za co ich nie lubicie albo lubicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nam trzy szwagierki. Dwie starsze i kilkanaście lat, trzecia w moim wieku. Z każdą serdecznie porozmawiam, ale nasze relacje nie są takie bliskie żeby się zwierzać z problemów życiowych, raczej rozmawiamy o dzieciach, pogodzie, a czasem narzekamy na jakieś choroby. Relacje są w sumie ciepłe ale nie zażyłe, chyba żadna strona nie chce się aż tak spoufalać, żeby nie popsuć obecnych stosunków. Z tą szwagierką w moim wieku lubimy się bardziej bo mamy podobne zainteresowania lekko filozoficzne, ale nie jest to przyjaźń. Ani my (ja z mężem) ani szwagierki z mężami, nie wtrącamy się wzajemnie do naszych żyć, upodobań, spraw domowych itp. Oprócz tego mam dwie bratowe, układ jak ze szwagierkami, nikt nikomu nosa nie wtrynia i nie poucza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jeszcze ja, ta z 11.17. Nie rozumiem czemu tak się dałaś chociażby w kwestii tych świąt. Moja droga Autorko, przecież od wielu wielu lat, jest tzw garmażerka, którą można nabyć w wielu wielu sklepach przed swiętami. Ja też gotuję raczej podstawowe dania, nie bardzo lubię, nie mam do tego serca, prędzej mąż. Ale, przecież można kupić gotowe pierogi i tylko je odsmażyć, czy kupić ryby w galarecie, śledzie, gotowe sałatki itp, a na wielkanoc to nie problem zrobić sałatki z nowalijek i jajka w majonezie. Umowmy się, święta zwłaszcza na taką ilość osób robi się składkowo, każdy coś przynosi i ty robisz tylko część rzeczy. Ale ty sama Autorko dałaś się zapędzić do garów niestety... Tak jakbyś była matką całej tej rodziny i odpowiedzialną za nich, a doopa, bo to odrębne rodziny, od początku trzeba było się zbuntować, jak już drugi raz z rzędu chcieli ci się na łeb zwalić trzebe było powiedzieć stop, albo u kogoś innego święta albo kazdy cos przynosi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazdroszczę zdrowych, spokojnych stosunków. Moje są żadne. Szwagierka jest ode mnie dekadę młodsza, wiadomo ze to inne światy w przypadku nastolatki i prawie 30-letniej kobiety, no ale myślałam, że z czasem się choć trochę polubimy i będziemy mieć poprawne stosunki. Niestety, ona jest całkowicie bierna, wręcz niechętna. Z mężem jestem kilkanaście lat, z tego ładnych kilka po ślubie, a z jego siostrą nie widuję się praktycznie wcale, poza jakimiś świętami, uroczystościami rodzinnymi, itd. Nie żeby bardzo mi tego brakowało, ale kiedyś chciałam się zaprzyjaźnić. Nie wyszło. Szkoda mi tylko męża, bo jego szwagierka traktuje tak samo, jak obcego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gość 11:29 .w pełni z tobą sie zgadzam ...ale z doświadczeniem życiowym które mam dziś .Ja pochodzę z zupełnie innej rodziny moja mama w życiu niczego gotowego da jedzenia nie kupiła ,cenie sobie zdrowa ,domowa kuchnie - tak jest do dzisiaj ,one oczywiście były zachwycone moja zaradnością ja zawsze umiałam zrobić coś na szybko pasta do chleba ,makaron ,zapiekanka ....Moja teściowa zamawiała gotowe obiady na stołówce po zakończeniu pracy je odbierała u nich wiecznie nie było pieniędzy ale włosy uczesane itp...Na początku ja tez byłam zadowolona ,kontakty były poprawne ,z czasem zorientowałam sie ze jestem poprostu wykorzystywana torty na wszystkie urodziny piekłam ja ,włosy obcinalam im ja ,szylam ja z czasem zrobiły ze mnie poprostu swoją służąca Wiem sama sobie taki los zagotowałam chciałam dobrze a wyszło złe .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko. Ta z 11.17 i 11.29. Teraz jestem mądra, ale musiałam przejść swoje i po doopie dostać swoje. U mnie w domu był patriarchat. Matka była dosłownie służącą i niewolnicą ojca. Całe życie patrzył na to z obrzydzeniem. Obiecałam sobie, że nigdy nie stworze takiego modelu rodziny. I tak się w to zapędziłam, ze jak trafił się pierwszy lepszy facet, który mieszkał sam i potrafił zrobić mi herbatę i śniadanie, to nie widziałam już żadnych wad. Efekt? Owszem cos tam w domu robił, ale dzieckiem nie umiał się zająć, pił, ciągle rzucał prace i nie szukał bo po co, zero ambicji, zero własnego zdania, byłam żoną swoich teściów, zniewolili mnie, doprowadzili do nerwicy, byłam tak zdesperowana głupotą jaką popełniłam wychodząc za niego, jego brakiem poparcia, jego władczymi rodzicami których widziałam już jako wcielone zło, ze chcialam sie utopić. Ale po 3 latach zmądrzałam, i od tamtej pory nikt mnie nie wykorzystuje, nie kontroluje, jestem szczesliwa, bo twardo stawiam granice, zarowno mojemu drugiemu/obecnemu mężowi jak i naszym rodzinom. Koniec kropka. I wyobraz sobie, ze dziele dom z tesciową, ona oczyeiście mnie nie kocha, wręcz nie toleruje, ale ze mamy wspólną tylko kotłownię i klatkę schodową, to nie jest tak źle. Męża musiałam nauczyć, ze my to my a ona to ona, i dlatego mamy zdrowy osobny układ bez wtrącania się zarówno z nią jak i jej córkami czyli moimi szwagierkami. Mąż liczy się przede wszystkim z moim zdaniem, choć jej musi brać pod uwagę bo dom jest zarówno męża jak i jej, choć ona to widzi, ze to tylko jej dom. Ale co robimy na dole w mieszkaniu to już nam się nie wtrąca. Fakt, ze i tak chcemy własny dom i go postawimy za pare lat. Tylko jasno postawione granice są gwarantem spokoju naszej duszy, oczywiście trzeba to czasem ciągle powtarzać, dotyczy to tesciow jak i szwagrow/szwagierek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda ...całe życie sie uczymy .Jedno mnie zastanawia poza mną maja jeszcze dwie bratowe z żadna nie pozostały w dobrych kontaktach wszystkie z czasem byłyśmy złe nie wystarczajaco piękne ,zadbane ,wypoczęte ,towarzyskie. - dla nas trzech liczą sie inne wartości rodzina ,dla nich życie na pokaz i tego żadna z nas nie zaakceptowała .Obgadywaly nas niemiłosierne jedna do drugiej ,jak kiedyś usiadłyśmy razem ( nie mieszkamy w jednym mieście) i poopowiadalysmy sobie o zakłamaniu,plotkach ,oszczerstwach które opowiadały na nasz temat to nie wiedziałyśmy czy płakać czy sie śmiać ...od tego czasu odwróciliśmy sie wszystkie 3 od naszych cudownych szwagierkę .Boli ....ale tak jest zdecydowanie lepiej.Na szczęście maź stoi po mojej stronie i tez zerwał kontakt ze swoimi siostrami:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja szwagierka jest bardzo zazdrosna o moje dziec*****erwsze wnuki .Zarzuca nam ze teściowie faworyzują moja starsza córkę .Odkad ma własne dzieci nasze kontakty sie bardzo pogorszyły .Ktos już wyżej napisał - zazdrość ,a czasami wręcz konkurencja,naśladownictwo !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalnie szwagierka to ciocia dla waszych dzieci powinno sie to uszanować ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie lubię mojej szwagierki .Po spotkaniu z nią jestem zawsze poirytowana ,bije od niej po prostu zła energia,taka toksyczna niezadowolona z niczego kobieta( nawet do dzieci jest gburowata) .Wiecznie narzeka .Moze to nie dlatego ,ze szwagierka - po prostu taka jest.Nawiazujac do tematu ...bardziej wróg niż przyjaciółka :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×