Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

borderline

Polecane posty

Gość gość

Hej, mam pytanie. Czy jest ktoś na forum, kto ma stwierdzoną osobowość borderline? Albo zna kogoś takiego? Bo mam pewne podejrzenia, że facet, z którym spotykam się od jakiegoś czasu, może to mieć... nie wiem czy na pewno i nie wiem, co robić w tej sytuacji..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja dziewczyna ma. A co chcesz wiedzieć? No jest porządnie stuknięta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chcę wiedzieć jak to się dokładnie objawia. Czy z taką osobą można mieć stabilny i trwały związek. Czy może to jakaś choroba psychiczna?? Opiszę jego zachowanie i to co mi mówi: -od zawsze samotnik, zamknięty w sobie, nie ma przyjaciół, jedynie znajomych. -od samego początku wymagał dużego skupienia na nim i zapewnień jak mi zależy. Cały czas szukał i dopraszał się zapewnień, że mi zależy, chciał, żeby nic innego nie było ważniejsze -osaczenie pisaniem, mailami itd. -potrafił okłamać (żebym tylko dała mu szansę i nie odrzucała go). - mówił o sobie, że ma skomplikowany charakter, że jest inny niż wszyscy, że jest trudnym przypadkiem (przy zwykłej rozmowie o osobowości to powiedział). W dodatku mówi, że nieraz czuje apatię, pustkę w środku. Jest pesymistą, wszystko widzi w czarnych barwach, w tym cały świat (sens tego świata). - patrzy na mnie jakoś dziwnie. Z wielkim zachwytem. Jakbym jakimś bóstwem była. jak myśli, że go nie widzę, to ciągle szuka mnie wzrokiem, patrzy za mną, nie spuszcza wzroku (wiem to z relacji znajomych). - wymaga dowodów zaangażowania (np. kiedyś mi wypomniał między słowami, że moje życzenia sylwestrowe były za krótkie. Jak napisałam mu długie na urodziny, to był wniebowzięty, nie mógł doczekać sie tych życzeń itd. - wtedy jeszcze był etap samego pisania), - wypytywał o facetów z wydziału. Akurat tylko kilku ich i to innej orientacji. Wiedział to, a i tak był zazdrosny. O gejów! Bo napisałam, że nikt tak nie zrozumie kobiety jak gej.. Potem był zazdrosny o pewnego piłkarza, bo go pochwaliłam, że dobrze gra i że jest fajny.. i zazdrosny był gdy popatrzyłam na grupkę facetów, którzy siedli obok nas.. niby potem mówił, że to w żartach tak mówił, ale licho wie.. - miałam wrażenie, że próbuje mnie "zamknąć w klatce". Gdy np. nie od razu mu odpisywałam na jakiegoś maila, w którym np. żartował ze mnie, to za chwilę pisał smsy (w popłochu) z pytaniem ,czy się nie obraziłam i żebym się nie obrażała. Tak jakby bał się, że mogę się obrazić i np. przestać pisać. - ma stany smutku i lenistwa, czasem lubi "zapić" ten smutek. -chce, żebym miała o nim nieskazitelną opinię, jako o kimś super. Gdy raz zdarzyło się, że odkryłam jego kłamstwo i w sumie miał być koniec, sam tego końca chciał, bo musiał na rok wyjechać. Nie odzywałam się 2 miesiące. On też, bo myślał, że nie chcę go znać. A mimo to (wbrew wszystkiemu) kolejny raz do mnie podszedł, licząc się z tym, że go oleję. Mówi, że "nie moze tego tak zostawić". Kilka razy były takie sytuacje- że miał być koniec, a on jakby nie mógł znieśc tego i prędzej czy później nawiązywał kontakt. To tak jakby logika mówiła mu, że musi urwać kontakt, ale z drugiej strony jakby nie chciał mnie stracić (musi mieć kontakt, musi wiedzieć, co u mnie, musi mnie widzieć, najlepiej patrzeć po prostu, ale wiedzieć, że jestem). - jak miał wyjechać, to chciał wted zerwać, żeby "bardziej się nie angażować, nie przyzwyczajać, bo potem będzie większe cierpienie"- tak jakby bał się, że to ja go zostawię i uprzedził fakty... a z drugiej strony nie mógł tego znieść i odnawiał kontakt. - teraz już wrócił, gdy nie ma przeszkód, wszystko jest super, z takim uśmiechem patrzy, wręcz z uwielbieniem (zawsze mnie bardzo wychwalał, wprost aż za bardzo komplementował itd.). - ma niskie poczucie własnej wartości, chce, żeby inni go chwalili za to co robi i jaki jest (zależy mu na tym, na nieskazitelnej opinii itd.) - nie znam jego rodziców,ale mam wrażenie, że gonił i wciąż goni za uwagą ojca. - w czasach młodzieńczych miał problemy z trądzikiem, więc może był wyśmiewany? Czy to są cechy podchodzace pod borderline, czy tylko np. zachowanie wynikajace z kompleksów, z nieśmiałości, z lęku przed odrzuceniem i z wydarzeń życiowych? Zaznaczę, że on nie ma tego chyba stwierdzonego, nic przynajmniej mi nie mówił o tym, ale chyba zauważa swoje stany, bo mówi o apatii, pustce, pesymizmie (a z drugiej strony bardzo często żartuje w rozmowach ze mną)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja byla to miala. Moja rada brzmi: uciekaj! Nie "naprawisz" takiej osoby, niczego jej nie wytlumaczysz, nie macie szans na jakiekolwiek porozumienie. Wszystko co zbudowaliscie lub budujecie ona zniszczy w 5 sekund i pojdzie przed siebie nie ogladajac sie ani razu. Dodatkowo zniszczy Ci psychike, rozwali serce, zostawi zgliszcza po sobie. Probowalem 1,5 roku. Zaczynalismy od nowa co godzine, co dzien, raz w tygodniu i co miesiac. Za kazdym razem mialo juz byc cudownie. Bylo tylko znacznie gorzej. Moglbym ksiazke napisac. Uciekaj bez wzgledu na to co czujesz. I to jak najszybciej. Jak nie umiesz to popros kogos o pomoc i uciekaj. Psychologow nie ma co prosic. Jest takie powiedzenie, ze jak border wychodzi z gabinetu, to psycholog wbija zeby w futryne... Uciekaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko, że ja nie wiem ,czy on na pewno to ma. To są moje podejrzenia. Te jego skrajne zachowanie (uprzedzenie faktów, odejście przed wyjazdem, bo był PEWIEN, że na pewno i tak by to nie przetrwało, że ja bym go pewnie zostawiła, poznała kogos innego itd.) A potem sam kontakt odnowił.. nie wiem ,czy zerwanie wynikało z lęku i z racjonalności, czy z tego, że ma borderline. Bo nie robił tak bez powodu w sytuacjach codziennych, tylko wtedy.. ale są też inne objawy, które opisałam, wiec już nie wiem... Kiedyś np. potrafił zrobić mi niespodziankę, zabrać mnie gdzieś, nie mówiąc gdzie. Nad jakąś rzekę, w krzaki. Spoko było, a po powrocie do domu pisał mi, że cieszy się, bo widzi, że jednak mam do niego trochę zaufania, skoro nie bałam się z nim tam jechać.. i jeszcze mówił mi niedawno, że boi się o mnie (po tych wydarzeniach z Kajetanem). I że jemu mogę bezgranicznie ufać, bo nigdy mnie nie skrzywdzi, ale że innym facetom nie powinnam ufać. Nawet kolegom ze studiów, że nie powinnam z nimi nigdzie wychodzić, nawet pogadać, bo nie wiadomo, co takiemu strzeli do głowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już chyba tutaj pisałas o tym :) moim zdaniem ma objawy bordla i to zaawansowane ja mam łagodne. A powiedz czy on jest dzieckiem rozwodnikow? Bo niektóre objawy pasują do DDRR

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może border może nie. Moja potrafi mi na przykład w ciągu nocy wysłać 30 sms-ów oskarżając mnie o zdradę, przez jakąś głupotę (np. zwrócenie uwgi na kogoś), później traktuje mnie jak nie wiadomo jaki cud (co zasadniczo też mi przeszkadza), oczywiście patrzy się jak w obraz, ale później miewa stany lękowe, depresyjne. Może z tobą zerwać na chwilę, a później informować, że nie wyobraża sobie życia bez ciebie itd. W kinie interesuje ją bardziej ja niż film. No taki związek jest trudny i zawsze te zaburzenia są wynikiem jakiś kompleksów z dzieciństwa i braku atencji ze strony rodziców. Można to ułożyć, ale wymaga dużo cierpliwości. Z jednej strony masz świadomość, że dajesz komuś coś dobrego, że mu pomagasz, ale często musisz zmagać się z takimi zmianami nastroju. Najlepiej nie dawać się im ponieść. Nie wchodzić w kłótnię, ale też nie zachowywać się pasywnie. Ja już "swoją" opanowałem na tyle, że pozwala mi mieć "własne" życie, gdzieś obok naszego. Ale tak jak pisał kolega niżej, będzie się rozstawać i winą zawsze obarczać drugą stronę, a po 6 godzinach tłumaczyć, że nie wyobraża sobie życia bez ciebie. Acha, mam wyłączone powiadomienia i dzwonek od niej w telefonie, bo to żyć by mi nie dało :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i jeszcze wpędza mnie w poczucie winy. Np. 2 razy jasno on zawinił, miałam słuszne pretensje, to tak odwrócił kota ogonem, że to ja go przepraszałam itd..że mu przykro, że jest oskarżaony, że mam o nim złe zdanie itd. - nagle taki smutny wywód, że aż zrobiło mi się głupio, zaczęłam myśleć, że może napadłam na niego i to ja go przepraszałam.. a wtedy była jego wina, bo skłamał..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie pisałam tutaj jeszcze o nim. Nie, właśnie on nie jest dzieckiem rozwodników. Ale ma niskie poczucie własnej wartości, goni za uwagą ojca (więc może on go odrzucał w jakiś sposób świadomy lub nie). A i jeszcze jest sentymentalny i melancholijny, jeśli to coś ma do rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To może być nawet nie borderline, ale psychopatia. Ja postanowiłam ignorować dziwne moim zdaniem zachowania i potem okazało się, że zyłam z mordercą nawet nie wiedząc o tym. Do dziś próbuje się od tej relacji uwolnić. Poczytaj sobie taką książkę "Moje dwie głowy". Jeśli Cie nawet nie ostrzeże i nie przekona, by w taki związek nie wchodzić, to przynajmniej będziesz mniej więcej wiedziała co Cię czeka z tym człowiekiem, a czeka Cie jedno wielkie G....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko nie zgadza mi się jedna rzecz- jest bardzo spokojny, opanowany. Nie przeklina, nie krzyczy. Mówił, że nie wzbudzam w nim chęci do krzyków. Nie ma napadów agresji. Nigdy mnie nie zwyzywał, a nasza największa kłótnia była jak spokojna rozmowa. O trudnych i smutnych sprawach rozmawialiśmy, ale na spokojnie, nikt głosu nie podnosił. 2 razy pokłóciłam się z nim przez smsy, ale tylko dlatego, że to były rozmowy dotyczące rozstania - widać było, że cięzko mu z tym, pisał, że żałuje, że ma na mnie taki wpływ.. bo on sam nie chciał tego rozstania wtedy. Ale nawet wtedy nie padły przekleństwa, jedynie raz użył "!". Bardzo mnie szanuje, odnosi się kulturalnie itd. A słyszałam, że borderline mają napady złości i agresji- więc to się nie zgadza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do gościa od byłej. Wystarczyłoby że poszlaby na spotkania w grupie i by się zmieniła. Z tego co piszesz widać że byla strasznie zakompleksiona :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie tak łatwo taką osobę namówić na leczenie. Ja nawet proponowałem, że z nią pójdę żeby jej było raźniej i nic, bo to ja jestem zły, a nie ona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ja z moją dziewczyną też się nie kłócę w znaczeniu, że podnosimy głos i obrzucamy się obelgami, ale potrafi się w chwilę odwrócić i zacząć płakać. Raz płakała w czasie seksu... ale to z emocji ogólnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie byłam nigdy w związku z osobą z borderline, ale na studiach miałam koleżankę z tym problemem. Miała chyba ostrą postać, bo odwalała niezłe jazdy na zajęciach, nie przejmując się wcale wykładowcami, profesorami z którymi miała mieć potem ważny egzamin i wprawiając wszystkich w konsternację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wątpię, żeby to była aż psychopatia, na morderce nie wygląda :P znam go już dośc dlugo. Ale widzę, że ma problemy ze swoją emocjonalnością. Kiedyś nawet mowił, że nie lubi siebie, że uważa, że powinien być lepszy, dać z siebie więcej w wielu kwestiach itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do osoby, która ma dziewcyznę z borderline- i jakie jest z nią życie? da się wytrzymać? nie "odpycha" Cię co jakiś czas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak wygląda życie zawodowe takich osób, spędzanie czasu wolnego, zajmowanie się obowiązkami domowymi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
psychopata to nie koniecznie morderca, po prostu sprawny manipulator bawiący się ludźmi dla korzyści i nie odczuwający z tego powodu poczucia winy, ani żadnych innych uczuć. Jest niezdolny do miłości, więc twojego raczej bym wykluczył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Życie ogólnie jest trudne i piękne. Odpycha. Są zdolne do normalnego życia zawodowego, mają hobby jak inni ludzie i z wyjątkiem okresów zdołowania wywiązują się z obowiązków domowych. Dużo zależy chyba od drugiej strony i tego czy będzie udzielała wsparcia (ale czasem i to nie wystarczy). To, że będzie lepiej i gorzej jest nieuniknione, wpływ można mieć jedynie na to jak długo to gorzej będzie trwało. Ale i tu uwaga, jeśli miłość u niej wygaśnie to koniec wszystkiego. Nie ma mowy o jakimkolwiek kontakcie fizycznym. Możecie być jedynie partnerami, ale będzie czuć do ciebie odrazę, więc nie ma mowy nawet o spaniu razem. Acha czasem się jej boję i to nie kiedy jest zła, ale podekscytowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
marina86 Jeżeli to ty jesteś na zdjęciu to jesteś bardzo ładna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie każdy psychopata to morderca, mnie się trafił akurat taki. Miał on wszystkie zachowania wymienione przez autorkę tematu. Także istnieje taka możliwość, ale nie mówię że tak jest na 100% Autorko, jeśli masz silną psychikę, wspierających ludzi wokół siebie i potrafisz być bardzo uważna, do tego masz dobrą intuicję to próbuj. Jednak masz bardzo małe szanse na zdrowy, szczęśliwy związek. Jestem pewna, że wój potrafi robić fajne, normalne rzeczy. Mój też tak porafił i wydawał się w tym autentyczny. Ale nie zmienia faktu, że okazał się gorszy niż by mi się śniło w najgorszych kozmarach i rozważam wyprowadzkę do innego miasta by mnie nie znalazł i nie dręczył. On też bywał na początku spokojny, a jakże...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bylam w psychiatryku. Byla tam dziewczyna border i kilka razy ladowala w szpitalach po przedawkowaniu lekow probach samobojczych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, dane mówią, że 8-10% osób z border popełnia samobójstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czym jest pustka, którą oni czują? że niby żadnych uczuć? każdy z nas ma chyba czasem stany apatii, zniechęcenia, smutku, napady złości czy zazdrości. Jak stwierdzić, że to już borderline?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i jeszcze takie coś pisał kiedyś o sobie: "Jakich trzech najbardziej przydatnych rzeczy w życiu dowiedziałaś się w książkach do psychologii? Czy to znaczy, że po moich mailach powoli mnie rozpracowujesz?? :) Muszę Ci się przyznać, że w kwestiach szczegółowych analiz to jestem wyjątkiem.. Stwierdzam, że na moją niekorzyść, bo niestety więcej to przynosi złego niż dobrego. A że byłem zawsze bardziej pesymistą to doszukiwałem się w różnych sytuacjach i słowach dziwnych znaczeń i zamiarów.. Rzadko kiedy trafnie. No ale niestety mam bardzo bujną wyobraźnię i potrafie sobie dużo rzeczy sam dopowiedzieć (te złe oczywiście). Przy okazji psychicznie się trochę męczę ale taka już moja natura;) Mam skomplikowany charakter :)". v w dodatku lubi mnie "straszyć", czyli np. pisać mi, że np. kolega właśnie jedzie 180 na autrostradzie i że boi się o siebie i różne tego typu rzeczy- źebym chyba martwiła się o niego v też nie za bardzo lubi rozmawiać o kimś innym, najchętniej to by się skupiał tylko na mnie i na sobie. Bardzo lubi głębokie rozmowy, rozważania, lubi wiedzieć o mnie wszystko, nawet co myślę. v jest bardzo wrażliwy, współczujący, sentymentalny i dużo rozmyśla v jak ma jakiś problem, to "znika". Np. coś złego się wydarzy, to potrafi nie odzywać się z tydzień lub dłużej, nie odpiszywać na smsy itd. A potem napisać, że przeprasza, ale miał dużo na głowie- jak go przycisnę, to dopiero wtedy powie mi o jakimś problemie i potem już jest normalnie. Ale właśnie tak "ucieka" przy problemach. Tłumaczy to tym, że nie chce mnie martiwć.. v czy to wszystko wskazuje na to, że ma borderline?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna z centrum 1
Też przedstawię wam kilka objawów, może pomożecie. Znalazłam taką listę objawów i chcę się do niej odnieść: * "Pacjenci z borderline wykazują rozmaite zaburzenia tożsamości, które mogą się manifestować poprzez niestabilną karierę zawodową, problemy z identyfikacją seksualną czy problemy interpersonalne." - Ostatnio miałam problemy z pracą, zmieniałam ją co 2-3 tygodnie, ciągle coś mi nie pasowało, ale z drugiej strony wcześniej miałam dwie stałe prace (1,5 roku i 2 lata). Pomiędzy nimi 2 krótsze. Identyfikacja seksualna - jestem biseksualna, chociaż nie miałam żadnych kontaktów z kobietami i dążę do związków z mężczyznami. Problemy interpersonalne - jakoś dogaduję się z ludźmi, ale nie mam żadnych przyjaciół, tylko 4 bliższych znajomych i faceta. Czasami czuję, że inni ludzie między sobą dogadują się lepiej niż ze mną. *"Pacjenci z borderline stosują prymitywne mechanizmy obronne z rozszczepieniem na czele. Przejawia się to poprzez: (1) niezdolność do jednoczesnego przeżywania sprzecznych stanów emocjonalnych" - u mnie z kolei na odwrót. Bardzo często czuję kilka rzeczy jednocześnie, np. co do mojego faceta - cieszę się, że z nim jestem, ale on nie do końca jest dla mnie, jest dla mnie dobry, ale nigdy się nie zdeklarował, chciałabym z nim być, ale pewnie i tak się rozstaniemy, może to lepiej, ale nie chcę, żeby mnie rzucił... i tak w kółko. * "Pacjenci z borderline bywają impulsywni w rozmaitych sferach życia. Często dotyczy to: korzystania z używek, zaburzeń w odżywianiu, ryzykownych zachowań seksualnych, gróźb lub prób samobójczych, nierozsądnego zarządzania finansami, zachowań autodestrukcyjnych oraz stosowania przemocy i agresji." Używki - alkohol, papierosy. Zaburzenia odżywiania - raz jem dużo i niezdrowo, raz mało i zdrowo. Kiedyś się cięłam, uderzałam specjalnie ręką o ścianę itp., teraz rzadziej, ale często o tym myślę. Seks - trudno powiedzieć, miałam dwóch partnerów i z obydwoma poszłam szybko do łóżka, z pierwszym często się zmuszałam, teraz staram się to naprawić, ale czasami się zdarza coś nie do końca po mojej myśli. * "Pacjenci z borderline mają problemy w radzeniu sobie z lękiem. Każdy stres przytłacza ich lub dezorganizuje ich działania. Niektórym pacjentom lęk towarzyszy niemal bez przerwy." Boję się wielu rzeczy. Ten lęk i stres właśnie spowodowały, że tak często zmieniam teraz pracę, boję się, że coś zrobię źle, jedna krytyka ze strony przełożonych lub współpracowników i już mam problem z odnalezieniem się w nowej pracy. * "Pacjenci z borderline miewają problemy z silnymi afektami i uczuciami. Przejawia się to poprzez: (1) gwałtowne eskalowanie stanów uczuciowych ku ekstremom, co powoduje, że czują się przytłoczeni swymi uczuciami; (2) nieuzasadnioną chwiejność lub zmienność nastrojów; (3) silne i nieadekwatne napady złości lub „burze uczuciowe”, co w połączeniu z impulsywnością może prowadzić do lęku, przemocy lub działań autodestrukcyjnych; (4) mocne angażowanie się w związki emocjonalne, mimo odczuwanej w związku z tym traumy." Wszystko tak. * "Pacjenci z borderline skarżą się często na depresję, choć w istocie przeżywają złość, niezadowolenie itp. U pacjentów z borderline złość jest afektem dominującym. Czasami odczuwają też oni subiektywną pustkę wewnętrzną." Ja głównie czuję się niezadowolona, rozczarowana, bezsilna, zirytowana, czasami mam krótko mówiąc wyje6ane. * "Problemy, jakie pacjenci z borderline mają z impulsywnością, lękiem czy afektami, są czasami spowodowane niezdolnością do samouspokojenia. W efekcie odczuwają oni osamotnienie, panikę, wściekłość oraz lęk przed porzuceniem bądź unicestwieniem." *(1) "dążenie do utrzymania stałej bliskości z innymi" - to głównie dotyczy mojego faceta (3) "trzymanie innych na odpowiedni dystans – ani zbyt blisko, ani zbyt daleko" - dlatego mam tylko znajomych * "Pacjenci z borderline mają albo nadmierne, albo zdewaluowane poczucie własnej wartości. Jest ono chwiejne i zależy od aprobaty oraz szacunku okazywanego im przez innych." Czasami czuję się jak g****o, że do niczego się nie nadaję, a czasami mam wrażenie, że przecież widzę, że w czymś tam jestem lepsza - szybciej rozumiem, szybciej się czegoś uczę. To, co mówią inni, ma wpływ na moje myślenie o sobie. * "wykazywanie rozszczepienia w funkcjonowaniu superego, polegające na impulsywnym uciekaniu się do działań, za które się później nienawidzą" Zdarzało się. * "Pacjenci z borderline mają intensywne i niestabilne związki z innymi, często trzymają innych na dystans, przeżywają w związku z tym zmienne nastroje i silne emocje, mają poczucie, że są ofiarami innych, bywają zaborczy i brakuje im poczucia bezpieczeństwa." Z moim byłym często się rozstawaliśmy. Teraz są częste kłótnie, ja mam bardzo różne myśli, ale jak na razie rozstań nie ma, choć zawsze to tłumaczę tym, że przecież nigdy nie powiedział mi, co czuje do mnie, więc nie przestał mnie nagle kochać, to po co ma odchodzić, nic się nie zmieniło. Zdecydowanie jestem zaborcza, w dodatku ostatnio uświadomiłam sobie, że zazdrosna, np. o kumpli mojego faceta. Nie chcę zabraniać mu wychodzić, ale martwię się, że będą pić, czy kogoś nie pozna, no i zazdroszczę mu, że on ma takich znajomych, żeby razem gdzieś wyjść co weekend, bo ja z moimi widzę się ok. raz na 2 m-ce. Trochę tego wyszło, z góry dzięki za wszelkie wskazówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×