Gość gość Napisano Czerwiec 15, 2016 Mój szwagier za 2 miesiące się żeni. A ja mam ochotę olać ten ślub. A wszystko przez jego zachowanie. Mąż ma być świadkiem więc brat zadeklarował, że zaproszenia będzie rozdawać osobiście. Ok nie moja sprawa. Mąż tylko poprosił o wcześniejsze zawiadomienie nas kiedy chcą przyjechać ( mieszkamy 200 km dalej) i co szwagier dzwoni tydzień przed i zaskoczenie, że mąż nie ma wolnego. Ok umówiliśmy się na lipiec konkretna data podana szwagier mówi, że się dopasuje. Za kilka dni dzwoni, że jednak nie mogą bo jego panna się z siostrą umówiła. Siostra mieszka od niej dwie klatki dalej. My wtf na twarzy ale ok chcą później mąż kombinuje zmienia w pracy a wiadomo jak jest wakacje są urlopy. I co tak zgadliscie w następnym tygodniu nie mogą bo mają inne plany i co prośba żeby mąż znowu przekładał. Wku... Się bo mieliśmy inne plany. Już nie wspomnę, że najpierw rozmawiali z moją mamą i zaprosili ją na wesele. Mama uradowana wolne załatwiła w pracy a ja opiekę cioci nad psem ( ciocia przełożyła wakacje swoje) a wczoraj jak zapytałam wprost czy wkoncu mamę zapraszają bo wszyscy już mają zaproszenia a my nie to usłyszałam, że jednak nie. Ok mogło im się zmienić ale chyba powinni byli zadzwonić chociaż i powiedzieć. Bo wyszło by na to, że mama poszła by do kościoła przeswiadczona, że jest proszona a tam zgrzyt. Poczułam się ponizona bo na taką imprezę nie zaprasza się 2 tygodnie przed swojego świadka. Nie robi się też takich numerów z przyjazdem. Mąż chce ulec bo to brat a ja mam dość i zagroziłam rozwodem. Czy słusznie? Czy w ogóle iść na to wesele Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach