Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Obudźcie się

Polecane posty

Gość gość

Ludzie 30 latkowie co się z Wami dzieje Czytam forum i czytam, na różne tematy. A to teściowa zła, a to mąż niedobry, a to dzieci znajomych bezczelne i wiele wiele innych... Ok, forum to miejsce by poznać opinie innych, szukać zrozumienia, zdrowej krytyki, bądź po prostu "wygadać się" lub pocieszyć, że nie tylko my mamy tak źle, są inni co znoszą złe teściowe, rozwrzeszczane bratanki czy siostrzeńce itp. Ale, na litość, czy naprawdę my 30-letni i więcej letni ludzie jesteśmy takimi ofiarami losu, że tylko potrafimy płakać i wyżalać się na forach zamiast reagować i zmieniać wokół nas rzeczywistość tak żeby nie zwariować, ale też nikogo świadomie nie krzywdzić?! Ktoś pisze, że teściowa okropna bo się wtrąca, bo grzebie po szafkach, bo pyta co ugotowałyśmy dla męża, bo wybrzydza, że to na pewno nie będzie mu smakowało, bo wyżera nam z lodówki itp. Czytam, że jedna z synowych (przyszłych jeszcze bo z mężem zbiera na wesele), znosi humory i mieszkanie z teściami, bo dzięki temu nie płacą za wynajem i odkładają na wesele. No brawo!!! To lepiej siedzieć, płakać, męczyć się, zepsuć sobie życie z przyszłym jeszcze mężem, niż olać głupie wesele, wziąć skromny ślub ale siedzieć na swoim? czy to na kredyt czy na wynajętym? tam nikt wam nie będzie z lodówki wyżerał, ani wchodził do pokoju bez pukania, ani zaglądał w gary... Jeśli już kogoś sytuacja przyciśnie, to na litość, nie żyć na koszt teściów, tylko płacić swoją część rachunków proporcjonalnie i wówczas łatwiej wyegzekwować akceptację waszej niezależności. Kupić lodówkę i wstawić do pokoju, zamek w drzwiach założyć, a nikt wam nie wyżre i nie zrobi nalotu w trakcie seksu... Ale skoro, ktoś pisze, że mąż nawet nie chce wymienić drzwi w pokoju na pełne, bo obecnie są przeszklone, wiadomo więcej słychać, widać itp... No ludzie co z WAMI??!!! Gdzie WASZE jaja? Zarówno Ty droga narzekająca synowo jak i Twój mąż, to życiowe doopy wołowe, walczyć o swoje, albo jak ktoś fajnie napisał stać się odbiciem teściów/rodziców i zachowywać się względem nich tak samo jak oni wobec WAS. Druga sprawa, jesteśmy dorośli, wykształceni, niezależni, doświadczeni czasem przez los, pracujemy, spłacamy kredyty, no miodzio, wzory odpowiedzialności, dojrzałości... ... aż tu nagle wpis jednej z matek, niejednej zresztą, choć na innych forach, że wkurza ją jak dziecko jej koleżanki czy siostry zamiast mówić ciociu mówi po imieniu. A co przepraszam, autorki wątków języka w gębie nie mają żeby natychmiast zareagować? Nie, któraś napisała, że to już trwa dwa miesiące a ta zaciska zęby, no cóż miękkie serce, twarda doopa do zaciskania. Oczywiście gro ludzi krytykuje owe autorki, że głupie są bo takie czasy i głupie bo to żadne problemy, no tak typowi Polacy rodacy, dokopać zamiast doradzić..., no cóż jednym to pasuje, takie nie-ciociowanie, innym nie. Mamy do tego prawo, ale nikt mi nie wmówi, że takie czasy, może w "HAmeryce", ale tu jest Polska Moi Drodzy... Czy my 30-latkowie +, chowani w latach 70, 80 tych wpadaliśmy na pomysły, żeby do wujków i cioć lub sąsiadek w wieku rodziców mówić po imieniu? Nie, bośmy wiedzieli, że będzie doopa bita, i że nie wolno, bo są pewne zasady, granice, co w niczym nam nie przeszkadzało by przytulić się do cioci i pożartować z wujkiem, a do sąsiadki do której mówiliśmy na pani iść posiedzieć, gdy mama poszła do sklepu a nas deszcz złapał na podwórku i nie mieliśmy kluczy... A tu czytam argumenty typu "ciesz się, że mówi ci po imieniu, to znaczy że bardziej kocha, bardziej lubi, ma większe zaufanie" lub "ciociowanie to takie przestarzałe, kojarzy mi się ze starszawymi ciotkami klotkami". No ludzie?!! A nasi wujkowie, ciotki, sąsiedzi byli nawet przed trzydziestką kiedy myśmy mieli po 8-10 lat i jakoś nie uważaliśmy ich za skapciałych ludzi... sory, takie argumenty do mnie nie przemawiają... Kiedyś gdy dziecko walnęło do ciotki lub sąsiadki po imieniu to był ochrzan lub w doopę od rodziców, a ciocia lub sąsiadka bez problemu zwracały uwagę lub nawet się obrażały... i to było dla nas normalne. Ja miałam zwróconą jako 9-letni dzieciak uwagę, jak zwróciłam się do ojca koleżanki używając zwrotu "co" zamiast "proszę", no zrobiło mi się głupio, że taka niewychowana jestem, a przecież to nie mój kolega... ...a dziś zwróć uwagę takiemu dziecku, to zaraz dzieciak zły, że jakim prawem a rodzice obrażeni, tak więc znów jak doopa wołowa lepiej nie zwracać uwagi tylko zacisnąć zęby?? Dziś jeśli ktoś ma podobne myślenie jak ja, to zaraz jest krytykowany i wyzywany od sztywniaków, no i znów my sztywniacy jesteśmy doopami wołowymi bo nie reagujemy tylko kładziemy po sobie uszy lub wylewamy żale na forum, że dzieci niegrzeczne. Łatwiej tak popłakać się wirtualnie niż zwrócić dziecku uwagę, bo czego się boimy? że rodzice dziecka się obrażą? to znaczy, że głupie te rodziciele i nie warte znajomości.... Ech. ludziska, obudźcie się, bo przez tę swoją poprawność to cała UE tak postępuje i dlatego mamy "ekonomicznych muzułmanów" i rozpuszczone własne dzieci... Doopy wołowe, bo nic z tym nie robimy tylko żalimy się na forach... Co się z Wami dzieje, tacy niby aktywni, wykształceni, dorośli, asertywni, super sprzedawcy, a mają problem z komunikacją na własnym "podwórku"... Czy też to tak widzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kotku to zalezy od wychowania w danej rodzinie. znam taka gdzie dzieci - 2 corki i syn - wszyscy po 30stce mowia do rodzicow po imieniu, do tesciow tak samo. to jest kwestia wychowania a nie czasow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Do 15.02. Owszem masz rację, też uważam że to nie czasy tylko kwestia wychowania. Ale pamiętaj, że u Kowalskich w ramach Kowalskich, to nie musi być że Iksińscy mają godzić się że małe Kowalskie narzucają takie a nie inne zasady. To tak jakby sąsiad z bloku/szef miał zwyczaj ( a są tacy ludzie), że zwraca się per kochaniutka/złotko/kulfonku... no ok, do swojej żony, dzieci, rodziców i innych którym to pasuje niech tak mówi, ale dla mnie to przekroczenie pewnej granicy i nikt mi nie wmówi, że to dlatego że darzy mnie większą sympatią. Bo np. dziecko obce które widzę u znajomych pierwszy i ostatni raz w życiu (bo to znajomi znajomych i jeszcze znajomych których nie znam), wali mi na ty i po imieniu bo mnie darzy sympatią? a niby jak, zna mnie? nie, jestem bardziej obca niż jego nauczycielka w szkole. Zresztą nie dokładnie o to mi chodziło, ale sam fakt, że ludziom to przeszkadza jak i wtrącanie się teściów czy szwagrów itp, a sami wolą żalić się na forach (nie krytykuję tego, że źle robią), zamiast wyrazić jasno swoje zdanie, swoją postawę. Gdzie jest ta asertywność, szacunek i wiara w swoją dorosłość? a mam na myśli ludzi głównie 30+, więc raczej są już dawno dorośli, samodzielni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie dlaczego młode stażem niekoniecznie wiekiem małżeństwa nie potrafią postawić się teściom? tylko dają im przyzwolenie na wtrącanie, krytykę, kontrolę i tylko wyją w środku doprowadzajac się do szewskiej pasji...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo zazwyczaj licza na ich pomoc finansowa - podziekujcie tym co rzadzili w PL od 25 lat. jak malzenstwo dobrze zarabia to raczej zdaniem tesciow sie nie przejmuja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 15.39. co racja to racja. Zarobki mają tu znaczącą rolę. Ale czytam wpisy, jak również w życiu słyszę opowieści ludzi którzy wcale nie są na garnuszku teściów, nie mieszkają z nimi, a jednak muszą znosić niezapowiedziane wizyty, krytykowanie obiadu, krytykowanie wychowania, i zaciskają zęby i doopę zamiast się postawić. To samo dotyczy sytuacji z tym mówieniem po imieniu przez dzieci do dorosłych, wolą się gotować w środku niż zwrócić uwagę, a tu nie ma zależności finansowej na linii dziecko znajomych - ja/my.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie 30 + chyba zapomnieli, że dawno dorośli i mają prawo do tego by też wymagać czegoś od innych, szacunku, akceptacji niezależności i samodzielności. A tak zachowują się jakby dalej mieli po 10-15 lat, bo rodzic tak powiedział, to trzeba się dostosować, bo dziecko powiedziało po imieniu zamiast ciociu/pani to glupio zwrócić uwagę bo przecież nie jestem starą dewotką. No owszem, dewotką nie, ale dorosłą osobą która oczekuje szacunku tak samo jak nasi rodzice, aby nie wtrącano się w ich małżeństwa i aby inne/obce dzieci się z nimi nie spoufalały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.53, oj to tak, zapomnieli ze dorosli i udaja lewakow tylko po co bo ja nie wiem sa dorosli, wiec dlaczego tak sie nie zachowuja... a nikt za nich tesciom uwagi nie zwroci, ani tym dzieciom co im na ty walą. skoro tak sobie pozwalaja to pewnie wszyscy na okolo mysla ze im to odpowiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda, ze ludzie 30+ mają jakieś problemy z wyrażaniem swojego zdania w relacjach rodzinnych, ale tez niestety widze, ze ich rodzice czyli ludzie 50, 55+ jakos tak pieszczą sie nad swoimi dziecmi i nie traktują ich poważnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gratuluję zacięcia i energii zał.topika!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Media tez sie dokładają, bo poprzez seriale reklamy filmy i programy, promuje sie postac 30 latka, ubranego jak nastolatka, ktory nierzadko jeszcze studiuje, ktory mieszka z rodzicami, szalej****awi sie i cieszy sie ze statusu singla, ktory woli byc z dziecmi na ty niz per wujek czy ciocia, czy zeby mowily per pan czy pani. Ktory sam woli aby ludzie z pokolenia jego rodzicow tez mowili mu (jednostronnie) na ty, bo na pana/panią czuje sie staro. Ktory woli byc nazywany czy identyfikowany z mlodzieżą. A efekt takiego wtłaczania obrazu typowego czlowieka 25-30 letniego? Ano taki, ze tak wlasnie stereotypowo pokolenie 55+ traktuje tychze ludzi, czesto krzywdząco, bo są jeszcze ludzie 25-30 lat którzy są i psychicznie i ekonomicznie dorośli i dojrzali i wcale nie czują się jak beztroska młodziez, i po prostu w*****a ich traktowanie z gory jak jakichs szczyli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bla bla bla a ludzie i tak swoje robio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o ranu dluzyzna ale fakt faktem ze cos w tym jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×