Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość FlowerBluePink1

Nie chcę inwestować pieniędzy w mieszkanie faceta

Polecane posty

Gość gość
Powiem Ci tak. Rozumiem Ciebie i Twoje rozterki oraz poczucie winy, że czujesz się skąpa. Ja byłam kilka lat z facetem, z którym najpierw wynajmowaliśmy mieszkanie i wszystko było po równiutko. Potem jego mama kupiła mieszkanie i jemu dała, a ja zbytniego wyboru nie miałam tylko się wyprowadzić z nim, tylko że opłaty i reszta znów były po równo, spłacałam kredyt jego matki. I wszystko ok, ale umawialiśmy się kiedyś, że razem kupimy lokum - po kupnie mieszkania on już był ustawiony w tej kwestii a ja z ręką w nocniku (sama kredytu wtedy bym nie dostala) . Poza tym pomogłam mu założyć firmę, zaczął zarabiać bardzo dużo, kupował sobie komputery, saochody, motor, otworzył II działalność a rachunki i życie zostało po równo (albo nawet ja dokładałam więcej, bo kupowałam rózne pierdoły do domu sama z siebie). Wychodziło na to, że ja z moich marnych 3000 zł nie mam na buty na zimę, a on kupował Armaniego za 3,500 tys. I chciał abym mu oddawała pożyczone kwoty pt, 50 zł pożyczone w biegu na taksówkę. Związek się rozpadł - nie przez kasę, tylko jego niewierność. Ja wynioslam się do innego miasta, więcej zarabiam. A obecnie w związku jestem z facetem, który sam ze mną się kłóci o pieniądze ale w drugą stronę. Płaci za wynajmowane mieszkanie, zaakceptował tylko zrzucanie się na dom (od początku cisnęłam ,że chciałabym się składać z nim na wszystko) proporcjonalnie do zarobków (zarabia 3 razy więcej niż ja). Mówi, że więcej siła rzeczy wkładam serca w dom i myśle o nim i domu zanim on pomyśli więc chciałby abym mnie było stać na swoje przyjemności czy iszczędnności. Ja dzięki temu odzyłam finansowo (w związkum, bo bez związku niewielę wydaję) i jest dla mnie męski. Mieszkanie planujemy kupic razem. Wogóle kocham go i jakby mu się noga powinęła w życiu to mogę go utrzymywać całe lata, bo wiem że mnie nie wykorzysta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze myslisz. te p*****ly ktore kupujesz itd. to skladanie sie na czynsz (ktory jest jego splata kredytu) to w sumie wyrzucone pieniadze bo to zadna inwestycja i nic z tego miec nie bedziesz. Nie bede wchodzic w szczegoly ale gdy wychodzilam ze maz pierszy raz dalabym sobie reke uciac ze to na zawsze. I wiesz co? Teraz bym byla inwalida bez reki :O :( Pomysl o tym. Napradwe wez to pod uwage. Ja Ci radze tak: Skoro on sie nie oswiadcza (czy moze Ty nie chcesz wychodzic za maz, nie wnikam) to powiedz mu, ze mozesz jedynie placic tyle ile sie placi za wynajem pokoju w tej dzielnicy. Reszta oplac Cie nie rusza. W koncu wiesz (glupio to wspominac )ale jednak, sa faceci, ktorzy za seks placa, placa za sprzatanie mieszkania, za wyprane i wyprasowane koszule, za gotowanie itd...Musisz zaczasc cos odkladac a nie da sie, jezeli bedziesz dalej dokladac do jego zycia :O To bedzie przykra i nieprzyjemna rozmowa ale jednak moim zdaniem nie da sie jej uniknac. Inaczej obudzisz sie (byc moze) z reka w nocniku za te 10-15 lat. Moze nie, ale popatrz ile lasek przez to przechodzi chocby tu na kafeteriii. I ja tez nie myslalam, ze sie rozwiode ale jednak...:O Na szczescie mialam prace i gdzizdalam na to co tam byly sobie chce czy nie chce ale mimo to pomysl sobie, ze z oszczednosci 10 lat to pewnie jednak w Polsce mialabys chocby jakas klitke. A tak to co? Stary toster dostaniesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam czynsz we wlasnosciowym mieszkaniu i tak wygląda to w Polsce i nikt się nie dziwi . Bezczynszowe sa tylko własne domki wolnostojące . Widocznie w Anglii jest tak samo .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×