Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Żałuje ze urodziłam dzieci ...

Polecane posty

Gość gość
Jeżeli przechodząc wielką depresje po pierwszym dziecku pozwoliłaś sobie na tzw. chwile zapomnienia to znaczy że chyba nie było jednak z tobą tak źle. Ktoś komu by to faktycznie dało w kość nie dopuściłby nigdy w życiu do żadnej świadomej wpadki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Złe zrozumiane miałam depresje po 1 dziecku kilka miesięcy pózniej jakoś się ułożyło była bardzo grzeczna do roku wiec wszystko mogłam z nią robić chodzić do restauracji czy zakupy nie chodzi o to ze pierwsze dziecko urodziłam i się do tej pory pozbierać nie mogę brałam pod uwagę drugie ale pózniej !! Dlatego pozwoliła, sobie na chwile zapomnienia a ze teraz jest mi cieżko to to jest tematem rozmowy a nie rozkminianie czy powinnam się zabezpieczyć czy nie teraz wszystko się zmieniło z mężem nie spędzamy ze sobą czasu a z dziecm wyjsć się nie da idlatego mam depresje!!! I teraz tęsknie za starym życiem mam chyba prawo ! Przestańcie o tym zabezpieczaniu a skupcie się na tym czego temat dotyczy jeśli chcecie się wypowiadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, zobaczysz bedzie lepiej, tylko niestety trzeba czasu. Nie zostaje nic jak zacisnąć zęby i czekać :( smutne ale prawdziwe. Dotyczy to zarówno mnie jak i ciebie. Każdy wie ze pierwsze 2 lata macierzyństwa to straszne. Nawet wczoraj blam na placu i byla babcia z 2,5letnia dziewczynką. Zobaczyła ze jestem w ciąży, powiedziała ze jej corka tez jest w ciąży i ze tez bedzie różnica ok 2 lat: Najlepsza dla dzieci i najgorsza dla matek. To co czujesz teraz, czuj***ardzo wiele kobiet. Zobaczysz będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwsze 2 lata są najgorsze ja jakoś nie widzę poprawy nadal młoda nie mówi buntuje się coraz bardziej coraz więcej wymaga jest bardziej absorbująca niż maleństwo takiemu małemu to wystarczy siedzieć w wózku i patrzeć na świat na spacerze a takiemu większemu nic nie pasuje mam nadzieje ze do. 3 lat się jakoś uspokoi i bynajmniej zacznie chodzić za rękę albo tam gdzie ja proszę narazie obiera zawsze kierunek 180 stopni w druga stronę No ale ... Czeka mnie powtórka z rozrywki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, mój corka jest taka sama, nie bałam sie dwójki maluchów na raz ale ona teraz pokazuje sie z tej strony z której jej nie znalam. Zawsze była dość asertywna, ale teraz tak jak piszesz : Ja idę w jedną, ona w drugą. Wyrywa się, wybiega na ulicę bo wie ze ciągle jej mowie aby uważała bo po ulicy jeżdżą auta. Tez nie mówi, ostatnio nie chce tez jeść. Ja za miesiąc rodzę, nie wiem jak to będzie. Mam tez depreche. Jedyne co mi na chwile poprawia humor to spacer, a nie wyobrazam.sobie iść z gondolą i z nia za rękę, czy ona obok. Mam takie szelki, chyba będę ja przypinać ale nie wydaje mi się by to dalo rade, bedzie ty i wierzganie, rzucanie sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
TO KUP SMYCZ DLA PSA :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zacznij już teraz wychodzić za rękę z nią na coraz dłuższe spacery ja tak robiłam i mała robiła pare km bez problemu ale co z tego jak po porodzie stała się z powrotem dzidziusiem ja wychodzę tylko z kimś na 2 wózki teraz albo nawet za rękę ale potrzebuje kogoś żeby za nią ganiał inaczej wypadek gwarantowany to musi kiedyś minąć ... Dostawka do wózka? Może małe w nosidełko albo huśta a duże do wózka albo wózek rok po roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny które jeszcze nie urodziły dajcie znać jak sobie dajecie radę po porodzie !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jak sobie radzisz? Co u Ciebie? Troszkę lepiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karola0627
Na pewno masz depresje. Powinnas porozmawiac o ty z mezem lub kims CI najblizszym i poprosic o pomoc. Nawet jesli miedzy TOba a mezem juz nic nie ma to sa nadal jego dzieci a Ty zaslugujesz na troche rozrywki i czas dla siebie. WIem jak to jest byc kompetnie samemu i nie moc liczyc na kogos. Musisz wyjsc do ludzi, rozerwac sie troche, chociaz raz w tygodniu. Psychotropy nie pomoga na dluzsza mete. Tylko rodzina i przyjaciele. Nie wstydz sie prosic o pomoc. Trzymaj sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem co czujesz mam to samo tylko ja mam jedno na szczeście i wole sie zabic niz miec drugie nie lubie mojego dziecka chodze przy nim bo musze taki przykry obowiazek nie qiem jak dlugo to wytrzymam naprawde serdecznie zaluje maz mnie namowil i wlasnie skonczylo sie moje zycie nie umiem jej kochac****ewnie nigdy nie pokocham bo ma juz prawie 3 miesiace a ja szczerze zaluje teraz moje zycie to koszmar a czasu cofnac sie nie da a moglam dalej pracowac podrozowac i cieszyc sie zyciem teraz to nie mozliwe wszystko w biegu okropne to jest jeszcze to jak wygladam masakra brzuch jak flak problemy z zebami rozstepy tragedia nigdy wiecej zadnych dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka trójki
Ale ściema . Dwa lata różnicy i takie dno. Ogarnij się , ludzie mają czasem czwórkę rok po roku i sobie radzą. Może depresja ,psycholog. Może może męża zaprzęgnij do pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko każdy ma prawo do blędu ale dwie niby wpadki a raczej brak zabezpieczenia z pełną świadomością że jakoś to będzie to już nie jest błąd tylko wybór. Albo jesteś upośledzona. Nikt normalny sie tak nie zachowuje żeby sprowadzał na świat dzieci z powodu swojego niedbalstwa i olewactwa. To że masz depresje bo kazdy dzień jest ciężki to zrozumiałe ale to że jesteś nieodpowiedzialna i sie nie zabezpieczasz to już nie jest zrozumiałe i faktycznie z takim lekkomyślnym podejściem to nawet nie bedziesz mieć trójki ale z ośmioro dzieci. Ale nie wiem czy jest sens dyskutowac z kimś takim bo jakby grochem o ściane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wolnabezdzieci
Tak sobie czytam kilkanaście wątków z tym tematem i mam pewność że nigdy nie zgodzę się na dziecko. Od kilku lat jestem w stałym związku, na początku poinformowałam partnera że nie chce mieć dzieci, ale co jakiś czas mam wyrzuty bo wiem że on chciałby mieć, mimo to pogodził się z moją decyzją. Szczere współczuję wam wszystkim, który nie dali rady. Dzięki wam wiem, że nie chce rezygnować ze swojego życia i być wolna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja właśnie zaszłam w drugą ciążę, świadomie. Nie żałuje że urodziłam pierwsze dziecko. Kocham je i spokojnie moge się zająć jeszcze jednym. Nie czuję też bym coś straciła bo sie wyszalałam aż do 30-stki. Mąż jest chętny na podróże więc nie czuje sie zamknięta w 4 ścianach. Dziecko mam spokojne. Może i nie jest to wieczny odpoczynek ale żeby od razu depresja ? No bez przesady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wolnabezdzieci dziś Zgadzam sie z tym, ze jesli ktos bardzo nie chce dzieci, nie powinien ich miec. Ale kwestia wolnosci jest bardzo wzgledna, zalezy raczej od podejscia do zycia. Bo kto moze powiedzic, ze jest wolny- moze hinduski joga, ktory zywi sie powietrzem. Jestesmy zniewoleni pzrez koniecznosc zarabiania na zycie, jedzenie, dach nad glową. Przepisy, normy towarzyskie , funkcjonowanie w spoleczenstwie... Ja np. bardzo cenie sobie wolnosc, wybralam tzw wolny zawod, nie wyobrazam sobie chodzenia do pracy na "jakas godzinę", uzaleznienia od szefa, od dresskodu, przy tym jednak zawód pozwalajacy zarobic bezkrwawo tyle,zeby byc niezalezna finasowo. Mieszkanie wybieralam tak, zeby nie byc zalezną od samochodu . Itp itd Ale jest tez "naprogramowa" niewola - milosc. zwiazek emocjonalny z partnerem, rodzina, dziecmi - sami ja sobie narzucamy, bo nam daje radość. Mowi sie,ze dzici zabieraja czas- ale zabiera tez czas ,czytanie ksiazki, imprezy z przyjaciolmi, chodzenie na randki. Jak sie cos i kogos lubi, nie traktuje tego jak strate czasu. Nigdy nie czulam sie zniewolona przez dzieci. Póki male - byly czescia mnie. jezdzialm z nimi gdzie chcialam i kiedy chcialam, nie przeszkadzaly w organizowaniu tego, na czym mi naprawde zalezalo. A gdy urosly - wiadomo - nie ma roznicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hinduski jogin może i odczuwa wolność, ale duchową i jest ona wypracowana przez mnóstwo wyrzeczeń zarówno natury fizycznej jak i duchowych, tak więc faktycznie ludzi wolnych nie ma. Nawet jak jest wolne od pracy to samo to że rano trzeba iść do kibla, podetrzeć sobie d**e, potem pod prysznic wykonać serie czynności kosmetycznych potem jakie szmaty na siebie ubrać żeby nie wyglądać jak straszydło, potem do kuchni iść zrobić sobie żarcie i tak kilku razy dziennie myśleć o tym co żreć na obiad, kolacje, troche sprzątnąć by mieszkanie nie straszyło za bardzo, a i wypadałoby mieć jakiś plan na ten dzień bo tak leżeć na kanapie cały dzień to może i ma sens dla jakiegoś robotnika budowlanego który jest sponiewierany robią, ale dla człowieka który w pracy ma względny luz to sie wydaje nieproduktywne. Takie zdawałoby się zwykłe czynności a już są w jakiś sposób irytujące, już samo to że coś trzeba. Wcale nie trzeba mieć dziecka by czuć cieżar dnia codziennego. Oczywiście zaraz ktoś napisze że można cały dzień na kanapie i nic nie robić. Tylko że to zawsze ma swoje konsekwencje, bo życie to nieustanny ruch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×