Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Żałuje ze urodziłam dzieci ...

Polecane posty

Gość gość
Hnb czytałam o tym ale moje dziecko stało sie takie jak zaszłam w ciąże wcześniej nie było większych problemów teraz mam około 8 pobudek w nocy raz jedno raz drugie czasem jedno budzi drugie starsze chciałoby spac ze mną mimo ze wcześniej nigdy z nami nie spała jest zazdrosna tez chce mleka w nocy młodsze kolki problemy z jedzeniem ... Małe mnieszkanie wiec i akustyczne ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I mimo iż sama sobie to zrobiłam to mam prawo byc zła zmęczona czy tez miec depresje każdy ma ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jestem za grupa wsparcia, tylko nie wiem jak sie takie rzeczy organizuje bo ja z komunikacji internetowej to jestem słaba :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego ja kończę reprodukcję na 1 dziecku i nie chcę przeżywać znowu tego kieratu. Córka kończy za chwilę 3 lata i czuję jak życie z powrotem staje się łatwiejsze. Zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Nie chcę nawet myśleć o ciąży, porodzie, nocnym wstawaniu, tarmoszeniu się z wózkiem czy nosidłem z 3 piętra, wysłuchiwanie płaczów, niekończących się jęków, potem histerii... Niestety dziecko miałam absorbujące i wymagające. Nie znam w otoczeniu dzieci, które byłyby takimi marudami jak moje. Na szczęście to się zmienia i jest coraz fajniej. Oboje z mężem pracujemy, ja chcę pracować, a zamknięcie w domu na 1,5 roku to był dla mnie koszmar. Koleżanka urodziła drugie, jak pierwsze miało 3 lata. Ledwo daje radę- praca, żłobek, przedszkole, ciągłe kłótnie dzieciaków.. powiedziała, że gdyby wiedziała, że będzie tak ciężko to by się nie zdecydowała na drugie. Niestety musi pracować, bo mają zobowiązania finansowe. Takie życie w tych czasach Ja też nie mam od nikogo pomocy na co dzień. Podziwiam wszystkie matki, które dają radę z 2 lub więcej dzieci Ja nawet nie chcę próbować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślałam o jakimś mailu czy cos czasem fajnie wyrzucić z siebie wszystko i wiedzieć ze ktoś ma podobnie boje sie ze nawet jak na forum będziemy wymieniać sie poglądami to wątek nagle zaczarowane zniknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez wracam do pracy za 2 miesiące moze i fajnie sie oderwać ale praca tez meczy s dzieci chca miec rodziców tylko dla siebie popołudniami a tu w domu dalej mnóstwo obowiązków ja bym chyba nie dała rady siedzieć kilka lat z dziećmi mimo wszystko chyba lepiej cos zd sobą zrobić a jak matka pracuje to i tatuś wiecej sie musi angażować wstawać s nocy na zmianę itp mi po 1 dziecku dobrze zrobił powrót na malutki etat ale zmęczona byłam tak samo albo i gorzej ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieta ma problem, pisze by sie wyżalić, pogadać czy tak po ludzku przeczytać dobre słowo a banda chamów i prostaków ja obraza... Jak wy te swoje dzieci wychowujecie w takim chamstwie, braku kultury i empatii? Jak was temat nie dotyczy to nie wypowiadajcie sie! Autorko myśle ze przedewszystkim powinnaś poszukać opiekunki i wyjsć do ludzi nawet na te 2-3 godziny dziennie. Pozwól sobie zatęsknić do dzieci. Może jakaś praca na 1/3 etatu? A co do obowiązków domowych to jest was 2 i męża zasranym obowiązkiem jest Ci pomoc ty gotujesz on rozwiesza pranie, jak dobrze rozwiesi to prasować nie trzeba, ty kąpiesz dzieci on zmywa itp dzieki temu wieczorem macie czas dla siebi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja z 19:32 ja mam fajny klimat w pracy i naprawdę psychicznie odpoczywam. Gorsze jest dla mnie zmęczenie psychiczne niż fizyczne. Czasem dostanę w kość w pracy, są dni że spraw mam wiele, ale to jest pikuś przy tym jak dostawałam na głowę siedząc z dzieckiem w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maaaaam
Dokładnie, 2 lata to trudny czas... Moja spokojna zwykle dziewczynka potrafi wpaść czasem w taką furię, że jej nie poznaję. A,może mąż może czasem wziąć dzień wolnego żebyś wyszla z,domu po prostu? Przed siebie, byle sama... Trzymam kciuki, będę tu zaglądać po porodzie. Pamietaj, jesteś dzielna, jesteś mamą dwójki małych dzieci. I dajesz / dajecie z mężem sobie radę. Każda praca zawodowa jest łatwiejsza od tego. I to minie. W końcu to minie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to ja pisze autorka tematu ze wracam do pracy za 2 miesiące taka tutaj polityka nie ma roku macierzyńskiego a moj maz opiekuje sie starszym zmienia pieluchy kapie bawi sie zabiera wszędzie i zawsze wstawał w nocy gdy pracowaliśmy ale teraz ja nie pracuje i robie większość rzeczy jego nie ma to wiadomo ze ma wiecej cierpliwości jak wróci i tez nie ma takich sytuacji hak ja bo zwyczajnie sam z dziećmi nie zostaje nie wrzeszczy mu jedno a drugie jeszcze głośniej z zazdrości żebym czasem nie poszła do młodszego i wyją oboje przez 2 godziny on tego nie widzi!! We dwoje jest łatwiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No najgorsze w 2 dziecku jest to ze wiemy co nas czeka i wcale nie jest łatwiej do tych 2-3 lat jest coraz gorzej ale miło wiedzieć ze po 3 powinno byc lepiej kiedys to musi sie skończyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mlodsze ma 2 mies, wiec jeszcze poporodowy dołek hormonalny, a drugie w momencie, kiedy jest najbardziej *****iwe. Mialam jeszcze mniejsza róznicę. Z kazdym dniem bedzie lepiej, zobaczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dużo zależy od dziecka i jego usposobienia. Ja nadal na spacerach mam cyrki z piskiem i płaczem, a wymuszanie jest na porządku dziennym. Niestety w naszym przypadku dopiero teraz udaje mi się małego buntownika przekonywać do tego co jest dla niego lepsze, ale czasem nie mam siły na tłumaczenie. Wiem, że dzieci zmieniają się gdy zaczynają chodzić do przedszkola, bo sama w trakcie pierwszego roku studiów miałam staż w przedszkolu. Tylko musisz trafić na dobrych pedagogów. Poza tym kontakt z rówieśnikami wycisza dziecko i ma bardzo dobry wpływ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem zmieniają sie w przedszkolu ale tylko w przedszkolu jak wracają do domu po całym dniu bycia grzecznym to diabeł z nich wychodzi i wyzywają sie o wszystko wiem mam dziecko s żłobku tam jak marzenie wraca ... Jeszcze gorzej niż jak nie chodził wcale ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam właśnie takie dziecko pierwsze cyrki piski wymuszanie kładzenie sie na chodniku i wierzganiem w sklepie łapanie za wszystko rzucanie z złości wszystkim czasem to tylko paczka chusteczek a czasem to ciężki samochodzik tłumaczyłam tłumaczyłam i tłumaczyłam i nic od roku to trwa jest coraz gorzej a teraz jeszcze drugie dziecko co ciagle płacze nawet nie mam jak pocieszyć bo starsze robi cyrki piszczy wrzeszczy i nie da dotknąć młodszego bo inaczej okłada mnie pięściami brzmi jak patologia ale takie właśnie mam dziecko poświęcam mu wiele czasu nie powinien byc zazdrosny ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam z dzieckiem jeszcze taki problem, że co bym nie zrobiła i nie powiedziała przy dziecku, to wszystko jest przy nim komentowane przez moich rodziców. Podkopali tak mój autorytet matki, że mały pozwala sobie przy nich na wszystko. Jak są dziadkowie w pobliżu, to rodzice się nie liczą. Tak się kończy rozpieszczanie i pobłażanie dziecku przez dziadków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy rodzic stara sie jak moze najlepiej dziadki sa od rozpieszczania jak widza dziecko raz na jakiś czas jesli często powinni dostosować sie do zdania rodziców 2 latek jeszcze nie ogarnia tego ale dla pocieszenia starsze dziecko bedzie wiedziało kto mu pobłaża i przy kim sobie moze pozwalać z przy kim nie ważne żebyś ty jako rodzic trzymała sie zasad i dla jeszcze jednego pocieszenia psychologowie twierdza ze dzieci sa niegrzeczne w miejscach gdzie czuja sie najswobodniej i najlepiej wiec oczywiscie bedzie to dom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem pedagogiem po pedagogice specjalnej, ale jednak przy wychowywaniu własnego dziecka nie jest tak kolorowo i wiedza teoretyczna ani praktyczna nie ma nic wspólnego z wychowywaniem "małego żywiołu". Mój syn w sklepach jest grzeczny, ale plac zabaw to wyzwanie. Jeśli nie trafi na niego już zmęczony po spacerze, to nie jestem w stanie za nim nadążyć. Powrót do domu to pisk, płacz, wierzganie i szamotanie. Gdy na ten cyrk patrzy ktoś obcy to może myśleć, że jakaś podła matka znęca się nad dzieckiem. Tylko nauczył się wspinać i chodzić to zaczęło się ganianie po meblach, stole oraz skakanie z krzeseł na wersalkę i na odwrót. Niestety po takim macierzyństwie jest się przemęczonym i sfrustrowanym człowiekiem. Zawsze powtarzałam "oby do 3-ich urodzin, a potem przedszkole" ;). xx Możemy tylko pozazdrościć tym mamom, które mają spokojne i grzeczne pociechy, ale to właśnie takie niegrzecznoty i indywidualiści lepiej radzą sobie w życiu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie tez 2 lata roznicy. Poczatki bardzo ciezkie, tymbardziej ze mieszkamy za granica wiec nikogo do pomocy. Bylam caly dzien sama z dziecmi, maz pomagal mi jak byl w domu. U nas maz spal ze starszym a ja z noworodkiem. Wychodzilam czesto do parku, mialam podwojny wozek, starszy sie wybiegal i w domu byl grzeczniejszy. Nigdzie wiecej z dwojka nie wychodzilam na poczatku. Pamietam ze mialam dola tez od siedzenia w domu, potem starszy poszedl do przedszkola I bylo latwiej. Teraz maja 10 I 8 lat I jest super!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoje dziecko autorko jeszcze w pieluchach??? Czas na nocnik! A nie na dodawanie sobie roboty juz wystarczy ze noworodkowi musisz zmieniać pieluchy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko się ułoży jeszcze chwilkę,młodsze będzie miało pół roku to starsze przywyknie i nie będzie się budziło .przechodzilam to i uwierz chociaż wiem że w tej chwili jest trudno zaświeci jeszcze słońce.odzyjesz z mężem również.staraj się nie denerwować,przyjrzyj się dzieciom czego potrzebują,starsza jest zazdrosna spędzaj z nią dużo czasu,angazuj mów że kochasz dzieci czują twój nastrój,boją się i tak reagują.zauwaj sobie,jesteś dobra mama nie pozwól żeby ten czas tak minął z takimi wspomnianiami, kup wózek rok po roku i wóz swoją dwójkę one nadają się do takich maluszków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ja mam jedna radę - przede wszystkim : ZABEZPIECZAJ SIĘ !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to uciśnione bezmózgi mają depresję jeszcze z 3 sobie dorobić trzeba bo Ty lubisz kierat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to uciśnione bezmózgi mają depresję jeszcze z 3 sobie dorobić trzeba bo Ty lubisz kierat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z my nocnikiem to szło nam swietnie zanim się mała urodziła teraz się większa uwstecznia nie chce jeść sama nie chce na nocnik wchodzi do jej bujaczkow a jak tamta patrzy na karuzelkę starsza natychmiast musi ja mieć w tym momencie oczywiście pozwalam jej się bawić zabawkami małej i spędzam z nią i tak więcej czasu ale buntu nie ma końca wcześniej pomagała mi mama to miałam więcej czasu dla starszej zawsze popołudniami chodziłyśmy tylko my 2 do parku czy na basen a teraz nie mam jak muszę siedzieć i kisić się w domu bo z dwójka się wyjsć nie da ... Czy to jest sens jeszcze kupować wózek rok po roku starsza chodziła już sama długie trasy a teraz ani rusz... Jak to jest z ta zazdrością kiedyś mija?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana powiem Ci jedno. Musisz bardziej starszą córcię angażować do pomocy przy siostrze. Nawet zwykłe poproszenie o podanie pieluszki czy zasypki uświadomi ją, że jest potrzebna. Przy pomaganiu musisz ją chwalić i dziękować za pomoc oraz częściej mówić jej, że ją kochasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chcesz trafić do normalnego tematu, gdzie nikt się nie obraża i rozmawiamy na różne tematy, to wyszukaj mnie na forum kosmetycznym. Przy tej grupce ludzi możesz pisać o wszystkim i nie koniecznie cały czas o dzieciach. Jak chcesz z nami popisać, to zapraszam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Próbowałam angażować ja ale jak proszę o podanie pieluszki to mówi nie i rzuca się na ziemie chyba próbowałam wszystkiego ... Dzięki podaj linka na forum to zajrzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O! To ja tez zajrze ! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wystarczy, że wejdziesz na kosmetyczny a temat sam Ci się rzuci w oczy ;) Albo z mojego nicku wejdź na któryś post niedotyczący tego tematu. Nie mam jak link wkleić, bo mi się telefon ostatnio coś wiesza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×