Gość szkrabek Napisano Listopad 20, 2007 hej Kati do niedawna mialam ten sam problem co ty pijacego meza i 3 dzieci w domu to byly najgorsze lata mojego zycia.ale od jakis 2 miesiecy moj maz niepije po tym jak zucil sie na mnie z lapami a po chwili na niego nasz syn w mojej obronie.miesiac temu sie zaszyl i prowadzimy calkiem inny tryb zycia.jest spokuj w domu dzieci przestaly sie go bac.twoj facet tez do tego dojrzeje bo wedlug psychologa on musi do tego dojrzec.trzymaj sie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nosek37 Napisano Grudzień 12, 2007 Witam Czytam posty i widze swoją sytuacje!! Mimo ze nie mam alkoholika z 15 letnim stażem, nie mam z nim dzieci, nie potrafie odejsc!!!! On ma 30 lat ja 26 jestesmy razem 4 lata, on zostawił dla mnie żone i dziecko, ale jegdzieko od 4 lat wychowuje Ja, daje mu dom, cieplo uczucie, z zamknietego w sobie malucha przerodzil sie w świetnego chlopca, Mamusia tez lubi wypic i nie ma kompletnie instynktu ,macierzynskiego dlatego Ciocia Pati jest SUper. Jestem własnei po ostrej kółótni, po ktorej dowiedzialam sie ze jestem Ciocia na Pokaz, ze to ja mam chora glowe, ze powinnam sie wyprowadzic, ze On juz mnie nie kocha bo probuje nim manipulowac!!! Mam dośc !! Ale cieżko odejść!!!!! Głupio wierze ze moze bedzie dobrze!!!! Zal zostawiac Dom ktory sie tworzyło i po prostu wyjsc!!!! Oczywiscie On twierdzi ze jakby byl cory to by poszedl sie leczyc. Dodam tylko ze od 6 miesiecy nie bylo dnia zeby NIC nie wypił!!!! Tonę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
sowa1957 0 Napisano Grudzień 12, 2007 witam _ kochanie mialam ten sam problem _ nie pomogly prosby grozby _ separacja _ alimenty ,30 lat razem w koncu psychika zaczela mi siadac i zostawilam go odeszlam i stal sie cud jak zostal sam to przestal pic nie wiem jak dlugo ale ja mialam dosyc dzieci duze i poprostu spakowalam walizke zostawilam wszystko i zaczynam nowe zycie _ pomysl o sobie _ taka moja rada _ pozdrawiam _ przed wyjazdem zglosilam go na odwyk teraz nie musi wyrazac zgody pojdz do pan z aa one ci pomoga a alkoholika trzeba zostawic to albo sie podniesie albo spadnie na dno nic nie pomozesz bedzie cie z czasem traktowal jak wroga i obwinial o wszystko co zle tacy sa alkoholicy poczytaj troche to sie dowiesz przeszlam przes to to wiem moja najlepsza rada udaj sie do poradni aa tam sa ludzie ktorzy ci pomoga nie ma sie co wstydzic _ trzymam kciuki_ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nahaa Napisano Grudzień 14, 2007 przeczytalam ten topic i sie przerazilam.. i chcialam zapytac sie o zdanie na temat mojej sytuacji.. mam 20 lat moj chlopak 22 i jest super facetem kocham go bardzo. tylko jest osoba bardzo towarzyska i lubi spotykac sie z kumplami na piwku, robi to raczej czesto w czwartek piatek sobote, nie zawsze w kazdy z tych dni ale sie zdarza. jestesmy 5 miesiecy ze soba i dotychczas mial 2 wypady z kumplami na ktorych sie porzadnei narabal. POwiedzialam mu ze mi sie to nei podoba i przed wyjsciem do kumpli powiedzialam mu ze ma nie pic ale i tak sie schlal.. nie posluchal mnie:(( przyznal sie ze sie upil i powiedziale ze nic zlego nei robil ze mam sobei za duzo nei wyobrazac ze on nie lezy narabany na ulicy i nie rzyga ani nic takiego... od tego czasu pije tylko 2 piwka bo na tyle mu przyzwolilam ale boje sie ze keidys znowu mnei nei poslucha zlekcewzy i si eupije.. co o tym sadzicie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Inter 0 Napisano Grudzień 14, 2007 nahaa Na 100% się uwali :D Chłopak jest młody i chce się pobawić a Ty go chcesz zdusić :P Zastanawiam się tylko, ile czasu wytrzyma Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nahaa Napisano Grudzień 14, 2007 czyli co? olac to:(( mam sie smiac z tego ze sie uchleje? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Inter 0 Napisano Grudzień 14, 2007 nahaa Ja Ci rad nie będę dawał...bo sam na frycie wytrzymałem 2 miesiące Ale nie przesadzałbym z tym jego piciem, facet chce się pobawić i tyle ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nahaa Napisano Grudzień 14, 2007 moze masz racje :) troche jestem przewrazliwiona bo sie za duzo o alkoholizmie nasluchalam.. zobacze jak bedzie dalej! dzieki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Andrzej z Aleksandrowa 0 Napisano Grudzień 14, 2007 byle pil, byle pil byle byl Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
justynaromania 0 Napisano Grudzień 17, 2007 witajcie JA kiedys bylam w zwiazku z kolesiem ktory pil... Pil obiecywal poprawe i nic,rozstalismy sie kilka lat temu,ja odeszlam a on co?pije nadal.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość picie za dużo Napisano Grudzień 18, 2007 przeczytałam tylko kilka stron.. hmm mój były pił zawsze, lubił imprezy, potrafił bawić się 2-3 dni, kiedy się poznaliśmy .. pozornie początkowo mówił, że z tym już koniec, tak było przez półtora roku, potem wyjechał za granicę i zaczęły sie stare nawyki.. kiedy przyjeżdzał raz na 3 meisiące cały pobyt to był tylko alkohol ..od rana do nocy , piwo i wino jak mówił bo to nie alkohol .. nic strasznego ma urlop odpoczywa sobie.. ostatni urlop to już 10-12 piw dziennie... te okresy picia przeplatały się z prośbami o pomoc, checia terapi ina checiach sie kończyło .. była gresywny po alkoholu, niesttey i wobec mnie, raz mnie pobił .. kochałam go do szaleństwa .. wybaczałam.. próbowałam pomóć... ale bałam się go .. bałam gdy wyjeżdząał że coś narozrabia w obcym kraju a ja będę za daleko by pomóc, bała się jak rpzyjeżdzał .. w końcu sam odszedł znalazł inną, zniknął bez słowa zmojego życia... chyba trafił swój na swego ona sie cieszy jak sie bawi, pije ... choć już po 3 meisiącach... mieli pierwsze spięcie.. po alkoholu rozmawiali i on jak zwykle wtedy wielka awantura , obrażenie się k i koniec rozmowy ... widzi to , powiedziała mu że tego nei lubi ale dalej z nim jest.. cóż widac musi się przekonać na własnej skórze.. ja jestem już wolna... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wawa...... 0 Napisano Grudzień 18, 2007 tez jestem alkoholikiem i dlatego jestem sam zeby nie ranic nikogo:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość do wawa Napisano Grudzień 18, 2007 i słusznie prawisz, widocznie dobrze znasz swoje możliwości, tzn.wiesz, że jesteś na tyle "chory", że nikt z tobą nie wytrzyma. z drugiej strony, jak ci nie szkoda życia tak się uchlewać nawet w samotności? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wawa...... 0 Napisano Grudzień 18, 2007 ale zes wypocil sie powyzej buahahhaha Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Trzeźwyalkoholik Napisano Grudzień 18, 2007 wawa, jeżeli jesteś świadomy choroby to się lecz. A przynajmniej walcz.Mnie się udało. 20 lat byłem "zabalsamowany", od trzech na terapii. Skutecznej. Nie piję, jestem nadal alkoholikiem, ale TRZEŹWYM. Przez chlanie rozpadła mi się rodzina, ale znalazłem bratnią duszę. Teź jest tak jak ja... Wspieramy się nawzajem. Nie będzie nami wóda rządzić... Pokazujemy wódzie codziennie gest Kozakiewicza. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sad blackberry Napisano Grudzień 31, 2007 Nie widziałam, że jest taki temat...założyłam swój, link poniżej http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3647596 Jest moim facetem. Jesteśmy młodzi. Mieszkamy razem kilka mies. On pije od jakiegoś czasu za dużo piwa. Chociaż uważa, że nie jest to dużo i nie ma z tym problemu. A ja go widzę :( Sprawdzam go i podle się przez to czuje, ukrywa puste puszki. Mówi mi, że pije 1-2, podczas, gdy wypia dużo więcej. Może to okreś świąteczny sprzyja popijaniu a może ma już z tym problem. Nie wiem co robić, zastanawiam się nawet nad zakończeniem, pomimo, że kocham. Wolałabym mu wczesniej pomóc i spróbować to naprawić. Jak? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ferry 0 Napisano Grudzień 31, 2007 Dziewczyno, jeśli FACET sam nie zechce pomocy, to mu nie pomożesz. Proste i logiczne. Sama przeszłam przez związek z alkoholikiem, z którego leczę się do dzisiaj. hihi debilki dobrze napisał, zresztą istnieje coś takiego jak \"syndrom narzeczonej/żony alkoholika\". Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nahaa Napisano Styczeń 3, 2008 no i moj chlopak pokazal na co go stac.. poszlismy na sylwestra. dopoki z nim si ebawilam bylo wsyztsko ok nei pil za duzo ale gdy polozylam sie na troche by sie przespac zaczelo sie.. tak zaczal szalec z kumplami chlal na calego wogole sie nie przejmowal ze ja tam bylam i wsztsko slyszlaam.. rzygal, kumple sie z niego smiali nosili go masakra:( ucieklam stamtad rano.. na drugi dzien mnie przepraszal zalowal.. zerwalam z nim ale tak mnei blagal ze postanowilam dac mu ostatnia szanse postawilam warunek ze nie ma pic NIC.. powiedzial ze nie bedzie pic.. mam nadzieje ze dotrzyma obietnicy bo jesli nie to bedzie koniec.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość żona alkoholika Napisano Styczeń 3, 2008 Dziewczyno, to jest jedno z wielu jego kłamstw. a będzie ich dużżżżżżzooooooo wiecej, uciekaj jak najdalej, nie licz,ze on sie zmieni. Nawet jeśli pójdzie sie leczyć, to też wielka niewiadoma. Alkoholik do końca życia będzie już alkoholikiem. Nie marnuj swego życia, słuchaj rad tych , którzy to piekło maja za sobą. lub nie potrafią po wielu latach z tego bagna wykaraskać sie i maja problem nie tylko z pijącym, ale i same ze sobą. UCIEKAJ, UCIEKAJ, UCIEKAJ ON NIGDY NIE PRZESTANIE PIĆ. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nahaa Napisano Styczeń 3, 2008 moze jestem glupia naiwniaczka ale postanowilam sprobowac.. jesli naprawde jest alkoholikiem to za dlugo nie wytrzyma bez alkoholu wiec dlugo nie bede musiaal zczekac na rozczarowanie ale jest jakas iskra nadziei ze nie jest.. ma dopier 22 lata i mysle ze to jest wiecej wplyw jego kumpli niz jego potrzeba.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość jolkaza Napisano Styczeń 3, 2008 życie to ciągła żonglerka, i zawsze się budzimy z ręką w nocniku, ale życzę waszym umęczonym duszom wytrwałości i niezatracaniu się w tym razem z "nim", być niezależną, samodzielną i się po prostu nie dać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gonia24 Napisano Styczeń 12, 2008 Jestem od sierpnia po slubie ,ale chodzilismy 4 lata przed slubem ze soba i po slubie wsystko nabrało WYRAZNYCH kolorow ,owszem jestesmy ludzmi rozrywkowymi trzeba raz na jakis czas poszalec ,ale moj maz od ślubu robi to codziennie ,kiedys tak nie było był bardzo ciepłym człowiekiem dajacym nam duzo milosci i waparcia mowie nam bo mamy 2 dzieci .dzieci nigdy nie widza go pianegobo wraca poznym wieczorem dzieci juz spia ,a w moim zyciu zaczyna sie koszmar potrafi mi powiedziec cos bardzo pzykrego,zle sie zachowuje .najgorsze jest to ze nie pamieta i kazdego dnia przepasza przed praca jest zupełnie innym człowiekiem kocha dzieci daje imduzo miłosci tylko ja nie wiem czy ja dam rade i jak długo .pierwsza miłosc mojego zycia .nie chce tego skreslac ale nie chce tez cierpiec.pomozcie bo nie wiem co robic Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Przeciwniczka alkoholu Napisano Styczeń 18, 2008 Do nahaa znam nie jeden taki przypadek jak Twój... rada... postaw mu warunek: albo sie zaszyje albo koniec... Przykład: moja sąsiadka ma męża, który lubi alkohol... awanturował się, wybijał szyby.... dzwoniła na policje - miał zakaz wstępu... mieszkał jakiś czas u rodziców, przez ten czas oczywiście pił... później przychodził i przepraszał... ona go przyjmowała do domu... i tak powtarzało sie kilkanaście razy... aż w końcu postawiła mu warunek albo wszywka albo nie ma rodziny... zmiękł i już nie pije od 2 miesięcy i żyją normalnie... pytanie co będzie jak wypije...?? jeżeli jest zdrowy to wyrzyga sie masakrycznie będzie umierał na drugi raz będzie wiedział co to znaczy... abo druga strona : gdy nie jest w pełni zdrowy(serce itp.) to ma świadomość, że może umrzeć.... czasami lekarze wszywają zwykła tabletkę jeżeli wiedzą że dana osoba jest bardzo chora, ale to działa na ich podświadomość.. w mojej miejscowości jest dużo takich osób... ale są też takie przypadki, że przepijają wszywkę, to muszą być naprawdę takie osoby, którym już nic nie pomoże...spróbuj może się uda...pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość NINA 42 Napisano Styczeń 19, 2008 Nie czekajcie na wytrzezwienie ,po 21 latach malzenstwa mam dwa lata z alkocholikiem, w pewlnym znaczeniu tego slowa obiecywal tyle razy ze juz sie odechcialo,wlasnie zlozylam pozew rozwodowy ,ale on nie wie jak zawsze mysli ze jestem idiotka.Ale wracajac do tematu kto przeszedl odtrucie takiego czlowieka w domu przy dzieciach??????to jest prawdziwy horror i nikomu nieradze . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ewad 0 Napisano Luty 15, 2008 ja nie wiem jak mozna zyc z alkoholikiem ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość pac Napisano Marzec 16, 2008 moja rodzina na pozór jest normalna. Mąż ma dobrą pracę, ja uczę w szkol3e i mamy śliczną córkę. Jesteśmy małżeństwem od 11 lat. Ale....mój mąż pije . Każdą wolną chwilę spędza z kolegami w knajpach itp. Jeżeli widzi, ze przesadził to kupuje sobie piwka do domu i pije w domu. Jestem z nim dla dziecka, bo córka bardzo go kocha i ja niestety chyba też ( chociaż już sama nie wiem). Kiedyś rozwinęłam przy niej temat, że może zostawiłybyśmy tatę to nawet nie chciała o tym słuchać. U nas też nie ma awantur, mamy ładny dom i niby jest wszystko O.K ale ja naprawdę nie mogę, nie mogę tak dalej. Próbuje wymyslać sobie coraz to nowe zajęcia ( praca w szkole daje dużo możliwości) ale chciałabym mieć faceta przy sobie właśnie trzeźwego, chciałabym czuć że ktoś mnie kocha. Chce mi się czasami krzyczeć, ileż mozna żalić się do koleżanek , udawać przed tatą , że jest wszystko O.K ( i płakać po nocach do nieżyjącej mamy, która zawsze mi powtarzała, że to nie jest facet dla mnie). Mój mąż twierdzi, że ucieka z domu przeze mnie , ma dość mojego ględzenia. Wciąż powtarza , że jest wolnym człowiekiem i będzie robił to na co ma ochotę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Yagoda 0 Napisano Marzec 16, 2008 to nie ględź tylko bądź kategoryczna powiedz raz ale tak aby zapamiętał rób to czego on nie lubi może dojdziecie do porozumienia niech nie chrzani, że ucieka bo ty marudzisz ucieka bo nie kręci go życie w rodzinie poczytaj sobie temat kochanki i sposoby zdradzanych żon zobaczysz gdzie moża znikać niby na piwko twój mąż Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość pac Napisano Marzec 16, 2008 ja znam doskonale jego środowisko , ale już mi chyba nawet nie zależy nawet na tym. Wiele razy z nim rozmawiałam i wiele razy odchodziłam, jak jeszcze żyła moja mama, ale teraz nawet nie mam miejsca gdzie bym mogła sobie iść.Piszę , ponieważ cały czas zastanawiam się , co zrobić czy zostawić to wszystko ten dom i wszystko, co mamy , czy zburzyć córce cały jej świat. Znam takie przypadki i wiem, że cierpią zawsze najbardziej dzieci. Co robić? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Jeszcze żona alkoholika... Napisano Marzec 17, 2008 bo jestem w trakcie rozwodu.Piekłem jest zycie ztakim człowiekiem...piekłem jest rozwód z nim ale wartooo!Jestem 17 lat po slubie i mam 2 dzieci,załuję ze tak długo czekałam...ale kochałąm go,bałąm sie bo mnie zastraszał/Dpiero na terapii dostałąm wsparcie Zburzysz jej swiat jesli z nim zostaniesz,a ona skutki odczuje do konca zycia. Poczytaj o DDA alebo wejdz na forum www.niepije.pl dostaniesz wsparcie. Polecam poradnie odwykowa dla Ciebie (nie dla alkoholika),terapię lub Al-anon. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość pac Napisano Marzec 17, 2008 kolejny miły dzień. mój mąż już zdążył się wykąpać no i poszedł sobie, nie wiadomo gdzie. Nic go nie obchodzi, nie zapyta się czy może potrzebuję pomocy w świątecznych porządkach? Ech gdzie tam!!! Proszę napiszcie mi, jak postępować z tym człowiekiem? Probuje się czymś zająć. Czy mam mu robić wymówki, dogadywać mu, czy zupełnie nie zwracać na niego uwagi? Ja nie chcę z nim rozmawiać na temat jego picia, on twierdzi, że zdaje sobie sprawę, że ma problem, ale to przecież moja wina, bo ja to taka zołza jestem i ciągle mam o coś pretensję, czepiam się. Mój mąż to człowiek pozbawiony ambicji, już nie ma żadnych zainteresowań, nic go nie cieszy. Kiedyś to był fajny facet, skończył szkołę filmową , miał być filmowcem, miał plany. A teraz nic, pustka i piwka codziennie z kolegami , różnymi. On nasz dom traktuje jak hotel, miejsce gdzie można odpocząć i wyspać się. Dzisiaj jak wstał na kacu to prosił mnie o piwko, olałam. Ale to było pompą napedową do wyjścia. Mam problemy , aby się zalogować na stronie(niepije), jak to zrobić, coś mi nie wychodzi z hasłem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach