Gość gość Napisano Czerwiec 23, 2016 Mam kłopot z dzieckiem, które nie potrafi się sobą zajac ani przez chwile. Nie ukrywam ze jest w tym sporo mojej winy, bo wydaje mi się ze latanie na każdy placz wlasnie teraz mi wychodzi bokiem :( Nie mam ani chwili dla siebie, wstaje wcześniej żeby się umyc i doprowadzic do porządku. Nie wiem już co z tym robic bo jak tak będzie dalej to chyba zwariuje. Jak tylko cos jest nie po myśli syna to ryk w nieboglosy (bo placzem nazwac tego nie można). Jak się czyms zajmie to i tak musi mnie widzieć, z nikim nie zostanie bo zawsze ja musze być (z reszta jest tak niegrzeczny ze nikt już nie chce z nim zostawać). Jest tak *****iwy ze trudno go dopilnować. Ze spaniem tez jest nie za fajnie (tylko ten problem akurat istniał zawsze) w dzień już nie spi albo czasem max. godzine ,wieczorem idzie spac o 21 a wstaje o 5-5.30. Już nie daje rady wstawac o 4.30 żeby wszystko ogarniać a wieczorem jak zasnie zmywac i sprzatac. Strasznie mnie meczy to ze musze spedzac z dzieckiem 24 godziny i wszędzie go zabierać ze sobą. Już się obawiam jaki horror będzie jak pojdzie do przedszkola :( Macie jakiś pomysl żeby to jakos doprowadzić do ladu i nie zwariować? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach