Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Studiuję, pracuję, nie piję, mam dziewczynę, a starzy mówią, że ich rozczarowałe

Polecane posty

Gość gość

m. Tzn. stary powiedział mi dzisiaj, jak to mają ze mną przerąbane od początku i jakim to ja złym dzieckiem nie byłem i jakim utrapieniem dla nich. Podczas, gdy moje życie wyglądało tak. Zawsze dobrze się uczyłem, nie chodziłem prawie wcale na imprezy, żadnych używek, alkoholu kompletnie, papierosów, narkotyków, nigdy policja mnie nie przywiozła, ani nie było żadnych ekscesów, przesiadywałem w swoim pokoju 24 na dobę i robiłem to czego oczekiwali. Jak coś mi nie wychodziło, a zdarzało się to raz na kilka lat to słyszałem od niego, jaką to tragedię ściągnąłem na rodzinę, jaki straszny się stałem, że jestem potwornym dzieckiem na pograniczu patologii(np. wtedy, gdy nie zdałem prawka za 1 razem), że nie ma dla mnie przyszłości, wstyd im robię. Ojciec w młodości nie zdał z klasy do klasy, bo ćpał, pił i był na odwyku od dragów i wódy, wdawał się w bójki, awantury, trafiał do aresztów, a potem się ogarnął, robi kasę i udaje świętego. Wiecie o co mi chodzi? Co chcę wam przekazać? Że nie opłaca się spełniać oczekiwań rodziców. Z tego co zauważyłem w każdej rodzinie jest tak, że im więcej dziecko robi z tego, czego oni niby chcą tym bardziej jest niezauważane, pomiatane, coraz więcej się od niego oczekuje. A tzw. synowie marnotrawni, którzy odwalają numery, wszystko zawalają, wdają się w jakieś afery, kradną, piją, ćpają, up*dalają szkołę i studia są najbardziej kochani przez starych. Tak to wygląda. Jak chodzicie gdzieś, uczycie się, jesteście grzeczni, a to nie zadowala waszych starych to uj*bcie studia, rzućcie szkołę, idźcie ćpieć, zaciążcie, zapłodnijcie itd. Wtedy może was docenią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Heh, ja mam 27 lat, skończyłem studia, mam 3 zawody, dobrą pracę (przekroczyłem 2 próg podatkowy), odłożone 72 000, pomagam im finansowo oraz w domu (w ogródku, choć tam nie mieszkam), nie sypiam z kim popadnie, ale i tak ich rozczarowałem, bo nie zostałem inżynierem, bo nie pracuję w urzędzie, bo... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×