Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Niewolnictwo macierzyńskie.

Polecane posty

Gość gość

Dlaczego? Dlaczego jest taka presja społeczeństwa? Matka ma siedzieć z dzieckiem w domu, gotować sprzątać kiedy ono śpi, a w dzień, kiedy jest aktywne ma siedzieć z nim i non stop uczyć, bawić się. Ma być dobrą żoną, w domu ma być sterylnie, kanapki mężusia muszą być gotowe, pyszne zdrowe obiadki, bo gotowiec to ewidentne próba powolnego wykańczania męża i za to powinien być paragraf. Nie ma prawa oddać dziecko na weekend do dziadków, bo "kochająca matka nie opuści swojego dziecka na krok". Jeśli już to nie ma prawa iść na żadną impreze, nie ma prawa wziąć kropli alkoholu do ust, bo matko przenajświętsza to co by było, gdyby z dzieckiem coś się stało, byłaby potrzeba wizyty u lekarza, mogliby dziecko zabrać. Matka ma wychowywać przyszłość państwa. Rodząc traci swoją kobiecość, traci wszystko, samą siebie. Swoje szaleństwo, urodę (Bo przecież trochę mocniejszy makijaż czyni z nią dżesikę, to samo z paznokciami) Najlepiej jest, gdy jest przy kości, z niepomalowanymi paznokciami ze skórkami, bez makijażu, w wiecznie związanych włosach, ubrana normalnie, bez klasy, bez seksapilu, zwykła luźna koszulka, spodenki przed kolano i trampki. Wtedy widać, że ma w doopie siebie, liczy się tylko dziecko i wzorowo spełnia obowiązki wychowywania przyszłośc***aństwa - dzieci. Kobieta rodząc nie ma prawa na nic! Nie ma prawa do żadnych przywilejów. Mam dzisiaj jakiś słabszy dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Rodząc traci swoją kobiecość, traci wszystko, samą siebie. Swoje szaleństwo, urodę (Bo przecież trochę mocniejszy makijaż czyni z nią dżesikę, to samo z paznokciami) " jeśli ty utraciłaś swoją kobiecość to współczuję. ja mam 26 lat, wszystkie moje koleżanki i ja szybko wróciłyśmy do dawnej wagi po porodzie. zdrowa dieta, zdrowe nawyki. weź maść na ból ddd.py, wszystko przeżywasz a to nie tak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale głupoty piszesz, naczytałaś się durnot i myślisz że tak jest :D a gdzie to widziałaś? :D, ty taka jesteś? ja dbam o siebie dużo bardziej niż przed dzieckiem, wyjść też mogłam :P, no wiadomo zwyczajnie logistycznie jest trudniej, bo przecież nie będę ściągać męża z pracy, bo chce iść do teatru w tygodniu ;), ale w weekend czemu nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no jak chcesz zakładać eleganckie kostiumy i szpilki i tak popitalać z wózkiem to proszę bardzo, nikt ci nie zabroni :D kobiety ubierają się luźno, jak mają cały dzień dziecko na głowie, bo tak jest rozsądnie, wygodnie i stosownie do sytuacji!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety tak własnie jest, dostajesz z obrączką niewidzialne chomata na kark, ktore przysrobuja na amen gdy pojawia sie dzieci i tak do konca zycia masz grac stara, porzadna matrone ktora ma w d***e swoje potrzeby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:23 może u was na wsi. W Warszawie jest inaczej, podejrzewam że we wszystkich ogarniętych dużych misatach też. Matki dzieci nadal są sexy i wychodzą sobie to tu, to tam, oczywiście w normalne miejsca, a nie jakieś dwuznaczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka chyba ma skrzywiony obraz postrzegania, bo swoja wizję macierzyństwa czerpie z mądrości kafe. Ale tak sie tu ta wizja rysuje. :o Weźcie chociażby tematy dotyczące tycia w ciąży. Dziewczyna pisze, że jest smutna, bo mocno tyje, to zaraz na nią najeżdżają "Nie dorosłaś do dziecko, skoro wygląd jest dla ciebie najważniejszy". Podobne ataki zdarzają się tez na rodziców zostawiających dzieci u dziadków. Spotkałam się tu nawet z zarzutem, że nie powinno się wysyłać dziecka na kolonie "bo kochający rodzic nie jest w stanie przeżyć 2 tygodni bez swojego dziecka". To autentyczny cytat, nie przesadzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze i tak Ale jednak sa uwiazane na amen Dla dobra spoleczenstwa i przyszlych pokoleń..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jak ma małe dziecko jest uwiązana, siłą rzeczy...ale czy to jest coś dziwnego, tak było, jest i pewnie będzie, chyba taka rola matki? naturalna, a nie żeby pognębić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba byc glupim zeby sie przejmowac ludzkim gadaniem, ale calkowitym psycholem by przejmowac sie najbardziej ekstremalnymi wypowiedziami na glupim forum. Pomijajac fakt, ze takie pewnie sa pisane przez prowokatorow robiacych sobie zarty z takich wlasnie naiwniakow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja czuje druga stronę. Wszędzie matka ma sir spełniać zawodowo. Ma chcieć oddać je niani a jak lubi poświęcać czas dziecku. Robic obiady i wymyslac zabawy to jest nieambitna i jest pasożytem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie, nie w żadnym przypadku. Tu autorka. Jestem dość szczupła 157/51 kg. Modelką nie jestem, ale wyglądam. Jestem atrakcyjna, mam powodzenie. Aczkolwiek odniosłam się w tym temacie, bo tak rzeczywiście jest. Mam długie blond włosy, makijaż średni, skórki z paznokci usunięte, paznokcie przypiłowane, naturalne z odżywką. Na co dzień używam podkładu, brązeru, kredki do brwi, tuszu do rzęs, konturówki do ust i pomadki ochronnej. Buty zawsze wysokie, bo jestem niska, przeważnie koturny, bo są bardzo wygodne. obcisła koszulka z bardzo lekkim dekoltem i krótkie spodenki. Widzę te chamskie spojrzenia niektórych matek, komentarze odnoście 15 minut poświęconych na makijaż "Pusta idiotka, zamiast się dzieckiem opiekować, uczyć je to zostawia same w kojcu i pindrzy się przed lustrem godzinami". Sama z życia wiem, że kobieta ma z góry przesrane. Chodzi z wielkim brzuchem w takie upały, rzyga, ma zawroty głowy, humory, musi sprzątać i gotować zdrowe w 100% obiady i robić kanapki mężowi do pracy, a to jest pryszcz. Dziecko przychodzi na świat i się zaczyna. Jest grill, rodzina znajomi. Ojciec dziecka siedzi, pije piwko (jak to przy grillu), a matka w życiu, musi siedzieć uwiązana przy dziecku, nie ma prawa spuścić je z oczu. Poprosi męża o pomoc i już zaczynają się komentarze od osób trzecich "przecież to Ty jesteś matką, daj chłopu odpocząć od pracy i napić się piwa", "Co będziesz dzieciaka bawił, daj spokój, kobieta jest od tego". Od 2 miesięcy nigdzie nie byłam, muszę wyjść z domu, iść potańczyć, napić się, odetchnąć przez tą jedną noc, poczuć, że żyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to teraz odpowedz na pytanie droga autko czy chcialbys zeby tego Twojego dziecka nie bylo??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to sa miejsca dwuznaczne? Ps. Ja sie nie przejmuje tym co ludzoe gadaja. Mam ochote zakladam szpilki, mam ochote zakladam dres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dajcie spokój. Pracuję, dzieci w żłobku i przedszkolu, zakładam szpilki do pracy i maluję paznokcie. Znajomych mam, spotykamy się. Dzieciaki bawią się ze sobą razem, a jak chcę mieć chwilę dla siebie, włączam im bajkę albo wysyłam z męzem na spacer. Przede wszystkim jestem kobietą, dopiero później matką. Nie latam za dzeićmi po placu zabaw, prowadząc za raczkę przy wchodzeniu na zjeżdżalnię, nie pilnuję jak jeżdzą na rowerach koło domu. Same się muszą nauczyć. Nie gotuję domowych obiadków (jedza w tygodniu w przedszkolu), czasem usmaze im naleśniki albo kupię gotowe pierogi. W dzieciństwie dawalam im słoiczki - żyją i maja się dobrze, lepiej niż większość, która jadła eko-warzywa "od rolnika" ;) Niewolnictwo? Jakie niewolnictwo? Chyba ze same dacie się w nie wpędzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W żadnym wypadku, kocham swoje dziecko po prostu zdarzają się gorsze dni takie jak teraz. Ta presja idealnego macierzyństwa i brak jakichkolwiek przywilejów mnie przerasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To olej to co mysla inni nie staraj sie byc perfekcyjna we wszystkim bo sie nie da!! Im szybciej to do Ciebie dotrze tym szybciej bedziesz szesliwsza!! Wysylaj jasne komunikaty mezowi ze jestes zmeczona i chcesz zeby tego i tego dnia/popoludnia on zajal sie dzieckiem bo chcesz odpoczac. Nie zrzedz mu nad uchem bo oni zrzedzenia nie sluchaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko mi taką presję wpaja mąż, z tym że on chce mieć super zadbana zonę, obiad dwudaniowy, błysk w domu , seks na zawołanie i żebym przyniosła super wypłatę a z jego strony zero pomocy. Po prostu ideał tylko czy taka kobieta istnieje? Zarabiam trochę powyżej najniższej krajowej, staram się być zadbana, obiad jest jednodaniowy, staram się żeby było czysto ale sprzątam sama przy 4 osobowej rodzenie(mężowi się nie che , ale wymagania są)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macierzyswto=brak wolnosci, brak beztroski,obowiazek ogromna odpwiedzialnosc ktora wielokrotnie przygniata ale ja za swoje dziecko oddalabym zycie bez wachania i kocham je tak bardzo ze to czasem az boli, wiec ciesze sie ze jest zdrowy dobrze sie rozwija i to jak wygladam ze jestem baardzo zmeczona naprawde nie ma takiego znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja swoim kolezankom bezdzietnym opowiadalam o wszystkich cieniach macierzystwa, mowialam ze jest ciezko ale tez mowilam ze tez nie wyobrazm sobie zycie bez mojego szkraba i to jest tez prawda. Czy sie zdecyduja na dziecko to nie moja sprawa przezywalam im jak jest/bylo naprawde bez zadnego koloryzowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już też kiedyś pisałam w jakimś temacie o opiece ojca nad dzieckiem. Mąż mi czasem pomaga, aczkolwiek ja nie mogę usiedzieć. On zaspokoi podstawowe pragnienia dziecka - jedzenie, picie, przebieranie. Potem dziecko do łóżeczka, a on na gierki. Odpowiedzi na mój post były standardowe, że z chłopa niańkę chce zrobić, więc mam się nie dziwić. Mieszkamy z rodzicami, odkładamy na mieszkanie, z pół roku jeszcze musimy się przemęczyć. Rodzice dokazują mi strasznie, że jestem kobietą i mam swoje obowiązki, a mężczyzny mam w to nie mieszać, on pracuje. Muszę sprzątnąć cały dom, ugotować obiad dla 4 osób według ich upodobań i do tego jeszcze obiad dla dziecka, osobno mięso, osobno warzywa, osobno makaron. W południe nie mam możliwości wyjścia z dzieckiem na spacer, po południu często mam dość, ale muszę wytrzymać i iść na ten długi spacer, bo potem mam cholerne wyrzuty sumienia. Męża jak wyślę to połowy rzeczy zapomni i max godzina jest z powrotem. Jeden dzień odpuszczę i już, że duszę dzieciaka, że nie wyjdę z nim, że obiad nie taki, że siedząc w domu z dzieckiem w domu powinien być błysk. Szkoda gadać, serio mam dziś straszny dzień i w najbliższym czasie damy dziecko na weekend do teściowej, bo zwariuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie ja też tłumaczę koleżance, która jest zbyt młoda na dziecko, ale do niej nie dociera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko,chyba naprawde mialas gorszy dzien... A ta opisana grillowa sytuacja no wybacz ale dla mnie niedopuszczalne aby osoby trzecie wtracaly sie i komentowaly to jak dzielimy sie obowiazkami i opieka nad dzieckiem. Po pierwsze uzgadniamy to z mezem wczesniej i na takich imprezach pomagamy sobie wspolnie. Nie ma tak ze jedno siedzi zrelaksowane a drugie jest tak zalatane,ze nie moze sie nawet wysikac. Dziecko jest wspolne a nie tylko mamy i ojciec ma uczestniczyc w wychowaniu a nie laskawie pomagac. Dla osob trzecich jest riposta aby sie laskawie nie wp*****lala. Z reszta wiekszosc naszych znajomych sama ma dzieci i nikomu nawet do gloey taki komentarz nie przyjdzie, to musialby jakis buc wtracic albo tesciowka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas znajomi się nie wpieprzają, ale rodzina. Moi rodzice jak i ciotki. Wszyscy wychowani na wsi, gdzie facet zarabiał na rodzinę, a kobieta miała na głowie cały dom, dzieci i jakie to by było upokorzenie jakby "baba chłopu kazała dzieciaka nakarmić, albo przebrać"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jak nie urodzisz dziecka to i tak zestarzejesz sie już po 30-tce, zbrzydniesz i utracisz swoją kobiecość także i tak cho/o/oj z tym wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne, a kobita w domu to nic nie robi. siedzi i seriale oglada. A jak pracuje i po powrocie zaczyna 2gi etat w domu (pranie, sprzatanie, gotowanie), plus pałetajace sie pod nogami dzieci, to przeciez nie jest zmeczona, bo to MĄŻ pracuje ciężej, nie ona:O Mnie mąz zawsze powtarzał (jak pracowałam w poprzedniej firmie, gdzie za...ol był taki, ze nie było czasu zjeść kanapki - korporacja): czemu jesteś zmęczona, przecież rowów nie kopałaś. Teraz sam ma tyle samo pracy co ja kiedyś i jęczy, ze zmęczony:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Najlepiej jest, gdy jest przy kości, z niepomalowanymi paznokciami ze skórkami, bez makijażu, w wiecznie związanych włosach, ubrana normalnie, bez klasy, bez seksapilu, zwykła luźna koszulka, spodenki przed kolano i trampki. Wtedy widać, że ma w doopie siebie, liczy się tylko dziecko i wzorowo spełnia obowiązki wychowywania przyszłośc***aństwa - dzieci. " A d/u/p/a bo ja właśnie widzę coś przeciwnego. Matki tak wyglądające jak przedstawiłaś są właśnie napiętnowane szczególnie tu na kafe. Własnie jak nie jesteś elegancka i w makijażu to uchodzisz za gorszą matke. Są tu wyścigi która bardziej sie poświęca dla mężusia w nocy jednocześnie w dzień biegając z siatami na plecach i znajdując czas na kosmetyczkę i na aerobik i jednocześnie robiąc karierę zawodową wyglądając jak elegancka kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
acha no i oczywiście cały czas gdzieś z tym dzieckiem obok albo nawet dziećmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko co ty masz z tymi kanapkami mężowi do pracy :O Nie wiem kto sie w takie rzeczy bawi a ja osobiście w życiu czegoś takiego na oczy nie widziałam. Jeszcze tego brakowało żebym ja swojemu gnybowi kanapki do pracy szykowała. Koń by sie uśmiał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×