Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy macie poczucie, że niektórzy koledzy męża mogą źle na niego wpływać?

Polecane posty

Gość gość

Od kiedy mój mąż ma w pracy kolegę, który na okrągło gada tylko o r...chaniu, laskach i seksie, stał się mam wrażenie, bardziej "wyluzowany", sam wali różne żarty w domu jak jest jakiś pikantny temat przypadkowo poruszany, zupełnie inny ma sposób komentowania pewnych sytuacji np. z życia naszych znajomych, niż daniwej miał. Ma kolege ktory na okraglo przeklina i jest na maksa seksistą a przy tym oczywiscie samotny ale r...cha co popadnie.... Boję się wpŁywu tego kogos na meza. Zazdroszczę osobom, które są bardziej pewne swoich facetów, mój jak mu mówię, że nie znoszę jego zboczonego kolegi, to mi wpiera, że nie znam się na żartach. Ależ ja się znam, ale jak ktoś powie raz czy drugi to jakoś przełknę, tylko że koleś kiedyś przy mnie chyba z 2 h mówił o jednym! A wszyscy dokoła się śmiali. Oczywiście faceci. Było to spotkanie, na którym były też żony. Może jestem ze średniowiecza, może jakaś inna, ale tak..jest to dla mnie nieeleganckie i wytłumaczenie niektórych kafeterianek że "takie czasy, kobiety są równouprawnione to niech słuchają różnych żartów" jest słabe. Jeśli nasi mężowie wzięli sobie takie do bólu współczesne kobiety, to chyba źle o nich świadczy? Z tego co wiem to każdy na żonę to porządnej szuka. uwazam ze kobiety sa duzo mniej podatne na wplywy niz faceci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolega numer 1 mieszkaliśmy z nim w De bo mój go ściągnął bo pracy nie miał na początek ok ale póżniej zaczełam zauważać że mojemu się w głowie przewraca wieczny trójkąt po urodzeniu dziecka poszam na macierzyński i diabeł wstąpił służącą ze mnie sobie robić zaczeli kolega syf robił a mnie się dostawało tu dziecko obowiązki i sprzątanie po brudasie wyprowadziłam się po kolejnej awanturze o kumpla do koleżanki teraz mieszkamy sami bo dostał nauczkę. Kolega numer dwa wiecznie wtrącający sie w nasze życie czemu drugiego dziecka nie chcę dla czego do pracy idę i podobno dziecka nie umiem wychowywać tak jego konkubina stwierdziła wiadomo zawsze twardo odpowiadałam że to moja sprawa a co to ich interesuje czara goryczy się przelała jak wyzwał mnie od idiotek w moim domu bo wyciągnąl męża po pijaku do innego kumpla.A mój zaczął znowu cwaniakować swoją wyższość przed kolegą pokazywać.Teraz mam spokój od trutni a mój jak chce to niech do nich jeżdzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×