Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćivaaaaaaa

Plac zabaw jak jest u Was?

Polecane posty

Gość gośćivaaaaaaa

Mieszkam pod Warszawą od jakiegoś czasu i widzę, że gdy córka (4l) chce się przyłączyć do zabawy to w 70% przypadków jest odrzucona. Jeśli jest np. Jedna dziewczynka ok 6 letnia na placu zabaw a mója córka do niej podchodzi i mówi cześć to dziecko nawet nie odpowiada. Jeśli są dwie rodzeństwo), to potrafią mówić " idź stąd". Gdy jadę do Warszawy np. na Kępę Potocką (park, płace zabaw) nie ma takich sytuacj, nawet ostatnio na " naszym" placu zabaw bawiły się dowie siostry, chyba Włoszki i mimo bariery językowej były przyjazne wobec innych dzieci. Przykro mi, że moje dziecko spontaniczne i ciekawe innych tak często spotyka dzikusów. Co o tym myślicie, jak to u Was wygląda? Jak reagować? Mam tu dwie znajome z dziećmi, czasem się umawiamy, ale na ogół na plac chodzimy we dwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam dwuletniego malucha. Dzieci w tym wieku zazwyczaj jeszcze bawią się "obok siebie", niż ze sobą. Ale z pozyczeniem łopatki, czy grabek problemu nie mają. Natomiast starsze dzieci są różne. Jedne chętne do nawiązywania znajomości, inne mniej. Natomiast jako obserwatorka sytuacji placowo- zabawowych ;-), takich sytuacji, jak opisana przez Ciebie nie zauwazylam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mussia20
U mnie jest podobnie córcia 2,5 roczku na naszym placu zabaw nie ma takich małych dzieci a jak jedziemy troche dale jgdzie sa podobnie wiekowo dzieci to mała az wyrywa się i pieje tak kocha dzieci ale te patrzą się nia ze zdziwieniem nie zwracają uwagi albo matki zaraz je odciągaja jak by cos z moim dzieckiem było nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie dla takiej 6 latki Twoja córka to jeszcze maluch i nie ma ochoty się z nią bawić, u dzieci 2 lata różnicy to dużo. Co nie zmienia faktu, że rodzice powinni nauczyć dziecko kultury i odpowiadać w tej sytuacji np.ze teraz ma ochotę pobawić się sama itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 5-latkę i 3-latka. Córka z reguły sama podchodzi do innych dzieci (starszych, młodszych) i chce się z nimi bawić, jakoś nigdy nei było z tym problemu, chwila moment i już biegają, gonią się i jest super:) Synek młodszy - jeszcze głównie sam się bawi, ale bywa że ktoś przychodzi do niego, proponuje zabawę, wymainę wiaderek i łopatek, i jest OK. Ale fakt, czasami dzieci to dzikusy. Moja córka na przykład, idąc po ulicy, czy w sklepie, potrafi zagadać do obcego dziecka, a tu mur milczenia i zszokowane spojrzenia rodziców:-D Ale ja się tym nie przejmuję, bedzie miała w życiu lepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn też jest właśnie taki przebojowy od maleńkości - sam podchodzi i proponuje zabawę. Teraz ma już 7 lat i im starsze dzieci tym bardziej mam wrażenie nie chcą akceptować "obcych". Zwłaszcza młodszych jak ktoś słusznie zauważył. Ja często tłumaczę, że może ktoś po prostu nie ma ochoty się bawić i odwracam uwagę czym innym. Ale zdarzało mi się interweniować - podejść i zaproponować, że może przyda się nowy zawodnik do drużyny albo, że razem można się pobawić w to czy tamto. Dzieci mają tendencję do trzymania się w parach czy grupkach w swoim gronie, ale zwykle na taką propozycję jest komentarz: no dooobra... I potem już się bawią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn ma 3lata i sam podchodzi, głównie do starszych dzieci. Mało kiedy znajduje się taki "dzikus" ale zdarza się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O kurde, a ja myślałam że tylko mnie to spotyka i jest mi przykro :) Mam 3 latka z autyzmem ( w sumie ZA), i np wczoraj taka sytuacja - wracając z przedszkola kupiłam mu zelki, pobiegł na plac zabaw, żeby się podzielić, podszedł ( biedny akurat właśnie do takich 6-7 latek) wyciąga rękę z tymi zelkami, proponuje a one lodowatej spojrzenie, jakieś fochy miny, nawet nie raczyly odpowiedzieć. Dobrze, że mały i się nie zrazil tym. Za chwilę przyszły maluchy to znalazł kumpli, ale mimo wszystko dużo takich sytuacji, że do kogoś coś mówi, zagaduje a ktoś go zlewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest właśnie polskie wychowanie i wywyzszanie.jak idę z moimi dziećmi na plac zabaw w Polsce często tak mam.natomiast na codzień mieszkamy we Włoszech i tam dzieci są bardziej otwarte mniej roszczenie i jest o wiele lepiej. Przykro mi z tego powodu bo moje dzieci są w połowie Półkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W połowie Polkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba coś zrozumieć. To są dzieci, one jeszcze nie rozumieją, że taki brak reakcji na otwartość drugiej osoby, to zwyczajny nietakt. Tak- nietakt. Wytłumacz to cztero czy sześciolatkowi... Owszem, jak dziecko powie "spadaj" to znaczy, że jest zwyczajnie niegrzeczne. A co za tym idzie, nie warto z nim się bawić. Ale po to jesteśmy z dzieckiem na placu zabaw, by tłumaczyć mu takie reakcje. W życiu zetknie się z o wiele gorszymi. To przykre, ale niech się przyzwyczaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość powyżej ma rację. To tylko dzieci. Z jednej strony pewnych rzeczy nie rozumieją, z drugiej są różnie wychowane. Często inaczej niż nasze. Pisałam wcześniej o 7-latku. I powiem wam, że im dalej tym jest gorzej. Moje dziecko nie jest święte, ale to zwyczajny rozbrykany chłopak. Natomiast z jaką agresją i obyczajami można się spotkać - to było dla mnie brutalne zderzenie z rzeczywistością w szkole. I też mu tłumaczę, że jeżeli ktoś ci mówi spadaj albo gorzej to nie warto się z kimś takim zadawać. Nie pchaj się tam, gdzie cię nie chcą. Natomiast w drugą stronę uczulam- zaproś kogoś kto jest nowy, nie odpychaj kogoś, bo nie należy do "paczki". Na szczęście większość dzieci jest w porządku. Dzieci muszą się po prostu tych relacji nauczyć. I tak lepiej jeżeli dziecko jest odważne i ktoś je ewentualnie odepchnie niż kiedy mamy nieśmiałka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jestem mamą Właśnie takiego dzikusa. Cóż wolałabym żeby dziecko było otwarte... Ale nie jest. Po prostu taki typ małego outsidera. Robię co mogę ale nic nie pomaga. Powoli bardzo powoli zaczyna się przełamywać. I mnie to cieszy. Jak bardzo zrozumie tylko ten kto ma takie dziecko. Tak więc nie zawsze to kwestia wychowania. My z mężem jesteśmy otwarci, kontaktowi więc wzorce ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie korzystam z placów zabaw, więc nie wiem jak jest, ale w przedszkolu gdzie dzieci się znają i niby powinny się razem bawić też odrzucają i odtrącają innych. Dzieci są różne, niestety bywają okrutne i nieprzyjemne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:41 To co, że nieśmiały, dzikus? Jasne, w życiu przydają się znajomości. Jednak jak masz takiego nieśmiałka, to nie zamartwiasz się faktem, tylko uczysz zaradności. On nie znajdzie pracy po znajomości, tylko po kwalifikacjach. Nie będzie miał grona znajomych, tylko jednego czy dwóch kolegów. Czy to coś złego? Absolutnie nie. Niestety, to Wasz, rodziców sprawdzian, czy odpowiednio będziecie prowadzić takiego malucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wiesz, mamo dzikusa;-) czym innym jest bycie nieśmiałym czy outsiderem, a czym innym powiedzenie: s********j gówniarzu. Więc chyba twoje dziecko nie jest tutaj problemem ani tematem dyskusji:-) Przykre jest kiedy mamy dwoje czy grupkę dzieci, jedno nimi rządzi i mówi: idź stąd, nie możesz się z nami bawić, bo nie! Takie były początki wychodzenia na podwórko mojego syna. Ale z czasem znalazł towarzystwo, też takie pojedyncze dzieci z sąsiedztwa i już mają swoją"bandę".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×