Jak sobie poradzić z tym, że ma się kiepską przemianę materii,jak sobie odmawiać

Wiecie o co mi chodzi? O takie sytuacje, że dziewczyna ma figurę laski mimo że zajada się ciastkami...wiem bo mieszkałam z nią na studiach w pokoju i doskonale widziałam jak się zywi... masakra, ciastka paczkami, lody, tłuste obiady...laska jest szczuplutka...fakt ma mały biust ale nie musi ani ćwiczyć ani nic, żeby być szczupłą i zgrabną. Ja słuchajcie nawet połowy z tego co ona je to nie jadłam i nie jem, nawert bym tyle nie zmieściła...a mimo to jestem i byłam od niej grubsza, a żeby w ogóle jako tako wyglądać to muszę na siłownię chodzić... Bardzo ją lubię i nie zazdroszczę jej w sposób wedny i negatywny, ale jest mi przykro, że ja nad każdym ciasteczkiem, kazdym jeżykiem muszę się zastanawiać...a ona ma taką budowę że może wtranżolić tonę a nic nie będzie widać... Tak niewiele jest w życiu małych przyjemnosci...nawet cukru mam sobie odmawiać ? ;(