Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

obraziłybyście się za to?

Polecane posty

Gość gość

Podobno jesteśmy rodziną, podobno mamy ze sobą bardzo dobry kontakt. Wczoraj dowiedziałam się że mój brat z żoną od ponad 2 lat budują dom. Mieszkamy w 2 częściach Polski i od 3 lat nie byliśmy u niego odkąd urodziłam. Oni za to u nas byli kilka razy. Dowiedziałam się przypadkiem. Jest mi głupio i przykro i dziwnie. Mama twierdzi, że to dlatego żebyśmy im nie zapeszyli (i pewnie żebyśmy nie zazdrościli, tylko nie wiem czego mielibyśmy zazdrościć). Sami mamy swój dom od 6 lat. Kupiliśmy w rok po ślubie. Brat stwierdził, że nie o wszystkim musi mi mówić, a ja się czuję nieswojo. Zaprosili nas na jesień na parapetówkę... Dla mnie dom czy mieszkanie to nie jest nic nienormalnego. Wiadomo, że mieszkać gdzieś trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie tak samo potraktowała "przyjaciółka". Świadkowałyśmy na swoich ślubach, jesteśmy z mężem chrzestnymi ich córki, a ona nic mi nie powiedziała, że od kilku lat budowali dom. Dopiero niedawno zaprosiła mnie na urodziny swojej córki już do nowego domu. Być może niesłusznie, ale poczułam się, oszukana. Zwłaszcza, że sama wytypuje nas o każdy szczegół naszego życia. Dobrze, że na chrzestną mojej córki wybrałam siostrę, a zastanawiałam się czy nie poprosić "przyjaciółki".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może po prostu chcieli zaprosół Was do juz gotowego domu? My podobnie zrobiliśmy z mieszkaniem. Co prawda rodzina wiedziała, że kupiliśmy ale zaprosiliśmy wszystkich (nawet rodzicow) dopiero po wykończeniu. Kupiliśmy w stanie deweloperskim i sami wykanczalismy. Po prostu stwierdziliśmy, że wcześniej nie ma co pokazywać. Nawet nie myśleliśmy o żadnej zazdrości czy braku zaufania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jednak powiedzieliście, ale trzymać budowę domu w tajemnicy przez 2 lata to dziwne, szczególnie, że rodzina spotykała się przez ten czas... ja bym nie wytrzymała i powiedziała, już taka jestem papla haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raczej bym się nie obraziła, bo to też nie jest jakieś świństwo skierowane w naszą stronę, no ale jak dla mnie to jest spory nietakt, bo tu przecież nie chodzi o kupno nowej sofy, tylko o dom! Na pewno byłoby mi przykro. A powiedzieli dlaczego wcześniej nie powiedzieli? Ja bym zapytała czemu taką tajemnicę zrobili... Czy tylko tyle, ze przecież nie muszą o wszystkim mówić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dowód na brak zaufania i wcale nie dobre stosunki rodzinne. Ja bym podchodzila z dystansem, a pewnie i tak was w tej sytuacji oglądają że to zazdrość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym sie nie obrazila, ale zapytala jaki byl powod ukrywania. Tez nie musza wcale na te pytanie odpowiadac. Moze mieli niepewna sytuacje finansowa, troche ich to nadszarpnelo i nie wiedzieli czy na jakims etapie nie sprzedadza domu? A moga nalezec do ludzi ktorzy nie lubia chwalic sie czyms niepewnym, a gdyby im nie wyszlo to moze nie chceliby pytac dlaczego, i uzalan oj jacy to sa biedni. Ot ich prawo, i nie ma co sie czuc urazonym. To tak samo jak ludzie nie lubia sie chwalic ze po raz dziesiaty robia in vitro, a wszyscy mysla ze to karierowicze, albo ze staraja sie o adopcje, ludzie czasem z pewnymi sprawami czekaja do konca zeby sie tym pochwalic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może nie obrazilabym się ale było by mi przykro. Ja z bratem jestem żzyta i jesteśmy za sobą mimo że ja mam juz rodzine,on narzeczona. Wiadomo że nie wymagam żeby mi się spowiadal ze wszystkiego ale np. jak kupił samochód czy psa to się cieszył i pochwalił a ja cieszyłam się zawsze z nim:-) Tak samo jesli jade gdzies za granice na wakacje,tez mu mowie:-) Tym bardziej nie wyobrażam sobie takiego ukrywania budowy domu przez 2 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chore, naprawde aż ciężko mi uwierzyć że macie dobry kontakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko ci się wydaje że macie dobry kontakt...skoro nie czułaś potrzeby pojechania do nich przed 3 lata, no ok z maleńkim dzieckiem może nie ma to sensu, skoro daleko, ale z dwulatkiem choć raz, oj dziwne to dla mnie... In vitro to zupełnie co innego niż budowa domu, porównanie jest nietrafione...rozumiem że można nie chcieć wszystkim mówić o szczegółach, o finansach, ale nie powiedzieć siostrze że się dom buduje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym się poczuła niebyt dobrze. Końcu jesteście rodzeństwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fajnie jest
Rodzinie nie zawsze wszystko można mówić o swoim życiu osobistym.Takie czasy ze często wykorzystują takie sytuacje.Na przykład chcą pożyczyć kasę, bo mamy pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest dobry kontakt. Ja z bratem mam super kontakt jesteśmy przyjaciółmi gadamy o wszystkim, nie wyobrażam sobie by ukrywał coś tak znaczącego, to nie jest miłe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co powiecie na to, że brat mojego męża nie powiedział nam, że spodziewają się dziecka? Dowiedzieliśmy się przypadkiem na imprezie rodzinnej, bo ciążę było już ciężko ukryć. A przy kolejnym dziecku jeszcze lepiej - widzieliśmy się, jak ona była gdzieś w 5-6 miesiącu ciąży i co lepsze nie dość, że nam nie powiedzieli wprost o ciąży to ewidentnie to ukrywali. Dowiedzieliśmy się od teściów już po porodzie, że w ogóle mają kolejne dziecko. Kontakty były - mąż rozmawiał ze swoim bratem przez telefon kilka razy, ale jakoś brat się nie pochwalił kolejnym potomstwem. Nam niestety jest bardzo przykro, że nam nie powiedzieli o tak ważnej rzeczy w ich życiu i mocno ochłodziliśmy kontakty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Powiedziałam, że na parapetówkę nie przyjadę to brat się zdziwił, jak to." Też bym nie przyszła po takim ukrywaniu się. Niestety ale oni waszą odmowę mogą zinterpretować jako potwierdzenie swoich przekonań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mojego męża brat napisał sms-a "jestem ojcem" ;-) a wcześniej ukrywał swoją ciężarną żonę i jak do nas przyjeżdżał to sam i zawsze miał wymówkę-a to w pracy a to przeziębiona a to u swojej mamy... ja nie zazdrościłabym jej ciąży, mam swoje 2 dzieci. A co do relacji rodzinnych też myślałam, że mam niezłe, realnie oceniałam, ale jednak mam byle jakie ;-( teraz dopiero, kiedy rodziców już nie mam, widzę to, odczuwam i bardzo nad tym boleję. Ja zawsze chciałam żyć z rodzeństwem dobrze, pomagałam im finansowo i materialnie, dużo załatwiałam... Teraz mamy sporadyczne relacje kiedy coś trzeba i to zawsze z pretensjami ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.07 a nie pomyślałaś, że może adoptowali dziecko i ukrywali brak ciąży? Są rzeczy o których nie mówi się nawet najbliższej rodzinie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak ja bardzo , miałam podobny przypadek z córką. chcą ją odwiedzić w mieszkaniu dostałam esemesa "w Z nie mieszkam , a sztucznego zainteresowania nie potrzebuję ". jak się póżniej okazało od 2 lat zaczęła budowę domu w tajemnicy przed swoją rodziną . Przykre to jest, robiąc tajemnicę przed rodzicami , a jest jedynaczką. Nie życzę żadnej matce tego co ja przeżyłam , bo która matka by się nie cieszyła że dziecku jest dobrze .Piszę do was o radę co zrobiłam żle . Córka wykształcona , nie żadna rodzina patologiczna, nie było bicia , picia czy molestowania Chyba miała za dobrze nie wiem. Od tego czasu się nie odzywa , nie daje znaku życia.Na swój ślub wysłała zaproszenie pocztą . Jak do obcych ludzi .???????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też jestem jedynaczka. Nie powiedziałam rodzicom o moich planach kupna domu. Dlaczego? Dlatego, ze moi rodzice kochają mnie chyba za bardzo. Chcieli abym z mężem i dziećmi mieszkali i nich. Nawet zrobili nam z parterowki duży dom. Gdy przyjechali zobaczyć...najpierw zdziwienie może nawet zachwyt. Jednak po chwili po co Wam taki duży dom. Taki drogi. Tyle pieniędzy do włożenia (stan deweloperski). I innych 100pytań niepotrzebnych. Później stwierdziłam, ze mogłam nic nie mówić. Ja rozumiem chcą dobrze, ale...mam swoje życie i chce sama żyć i decydować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żeby cos wyszlo nie powinno się o tym nikomu mowic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jeśli corka ucieka tzn ze bylyscie toksyczne ,troska bywa toksyczna pytania czuwania ,wtedy dorosły się dusi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jestem w trakcie budowy i żałuję że wszyscy wiedzą. Bo innego tematu nikt z nami prócz budowy nie ma. Budujemy od trzech lat bez kredytu i K.. Ciągle pytanie kiedy parapetówka, kiedy zamierzamy skończyć, czy nam kredytu starczyło (?), cała litania złotych rad co jak mamy zrobić. Zygać się chce. I nie ma się o co obrażać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uważam że młodzi powinni mieszkać sami ale na B ... robić tajemnice z tego , nie rozumie . Czy rodzice ciebie okradną jak się dowiedzą że budujecie dom. A jakbyś się zachowała jakby to twoje dzieci tak zrobiły , nie czułabyś żalu , złości i rozgoryczenia . Taka blizna pozostanie w sercu rodziców do końca życia. Zafundowałaś im super przyjemność. Napisałaś swój scenariusz , żałuj tego coś zrobiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszyscy są ciekawi , i każdy chce dawać rady ale sądzę że to nie z zawiści. Po prostu ich zżera ciekawość jak wam idzie i nie możecie mieć o to pretensji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem przeciwnikiem ciekawosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie tak postepuja młodzi ktorzy uwolnili sie od toksycznych rodziców,takich kontrolujacych.Ja mam taka matke i nieraz juz pożałowałam ze jej cos zawczasu powiedziałam.Teraz b uwazam co mówie,po prostu takie osoby nie moga za duzo wiedziec bo obróci sie to przeciwko wam,prawie zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakis dziwny masz ten problem, oboje jestescie dorosli, mieszkacie daleko, moj brat ktorego kocham nad zycie mieszka w usa ale nie oczekuje ze bedzie mi zdawal relacje ze swoich zakupow czy cos, ostatnio mielismy remont generalny i nie powiedzialam mu o tym bo mamy ciekawsze sprawy do obgadania a i bylam zmeczona tym remontem nie chcialam rozgryzac od nowa tematu. Wrzuc na luz bo dziwne to jes na serio, zamiast przybic mu pione i powiedziec cos w stylu "a ty maly paskudniku ukrywales to przede mna" ty siedziesz dolujesz sie i nawet na parapetowke nie pojedziesz, nie dziwie sie ze nic ci nie mowi jak masz takie fazy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze nie chcieli mowic bo maja dosc wtrącania sie innych ? Moze chcieli sami ten dom zbudować bez porad i mądrości rodziny ? Nie przyszło Ci do głowy, ze zamiast sie obrażać na nich, lepiej spojrzeć na własne postępowanie, które byc moze w jakis sposób wpłynęło na ich decyzje ? Albo przynajmniej szczerze zapytać dlaczego - wtedy moze bedzie jasne wszystko. Obrażanie sie o to, ze ktos nie zwierza ci sie ze wszystkiego co sie dzieje w ich zyciu jest co najmniej dziecinne, jezeli nie żenujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ciebie nie rozumie jakich toksycznych rodziców tu masz ? zzzaadaj sobie pytanie czy chcielibyście żeby twoje dziecko tak postępowało w rodzinie . Rodzina jest na to żeby się wspierać , sobie pomagać,a nie robić wielką tajemnicę z czegość co i tak wyjdzie . Jestem ciekawa jak teraz możesz spojrzyć w oczy matki i ojca najbliższej rodziny , jak się czujesz ? Czy jest z tym ci dobrze ? Jak rodzina ma mieć do ciebie zaufanie , jak nie ma rozmowy tylko tajemnice i matactwa .Czy na takich fundamentach budujesz swoje życie . życie powinno mieć solidne fundamenty żeby je przejść w spokoju . A co na to druga strona rodziny , czy przed nią też była taka tajemnica , czy oni wiedzieli wszystko , bo jeżeli tak to nie chciałabym kiedyś na twoim miejscu jak to wyjdzie. Nie dziwię się że rodzina zrywa kontakty . Pamiętajcie rodziców macie jednych a mężów i żon możecie mieć wielu . A to że rodzice chcą wiedzieć wszystko to nie ciekawość i ich toksyczność , bo różne są sytuacje w życiu i niejednokrotnie może pomóc rodzina jak trzeba w nocy uciekać od męża. Nie życzę tego nikomu ale zastanowcie się i nie oczerniajcie rodziny nazywając toksycznymi . Niejednokrotnie taką osobą też możesz być. Pamiętaj karma wraca i to jak postępujecie w stosunku do innych to dostaniecie z dwojoną siłą z powrotem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówisz że zamiast się obrażać mam spojrzyć na siebie . Patrzę i co widzę :wykształciłam dziecko żeby miało lepiej niż ja ,żeby nie pracowało tak ciężko od 15 lat bez urlopu Tylko praca i praca . Powiedz czy warto? trzeba było się sobą zając, a dziecko wysłać do zawodówki i niech całe życie potem zapieprza na najniższym minimum , bo to wtedy rodzice nie byli by toksyczni i byście ich szanowali . Szacunek się wszystkim należy bez względu na pochodzenie i wykształcenie. Rodzina to nie śmiecie które można zamieść po dywan . Rodzina to podstawowa komórka w życiu . Napewno kiedyś każdy założy swoją rodzinę i na takich fundamentach na kłamstwie i obłudzie będziesz ją tworzyć . Pamiętajcie długo to nie przetrwa. A jeżeli chcesz coś ukryć to pierwszy stopień już zrobiliście w stosunku do partnera i jego rodziny. Jak potem partner ma być szczery w stosunku do ciebie i twojej rodziny jak widzi jak ty postępujesz .Trzeba być bezduszny , nieszczery , a życie w kłamstwie to nie życie . Tak na dłuższą metę nie można . Nie można sobie tłumaczyć że rodzina toksyczna , ty też odziedziczyłeś te toksyczne geny i przekażesz swoim dzieciom .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×